Szanowni Państwo!

 

Jest rok 2013, Polska aktualnie organizuje mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Okazało się bowiem, że dopiero na rok 2013 udało się gabinetowi ciemniaków zdążyć ze zwężeniem polskich dróg na odcinku 600 km oraz utworzeniem oczekiwanych dwóch pasów w obie strony. Dopiero teraz wybudowano 2,5 km z obiecanych przez myśliwego 1000 km autostrad. Dopiero teraz studenci po okazaniu legitymacji partyjnej PO mogą korzystać z 50% zniżki na przejazdy wagonami bydlęcymi. Mniejsza o większość, bo cuda na kiju, a i patykiem pisane obietnice od zawsze były domeną warszawskich cfaniaków pokroju schetyniaka i innych, którzy Polskę za dziki kraj uważali. A i doskonale wpisywały się w sowiecką kulturę lewackiej warszafki. Od roku na terenach Polski działają „ bobrze bandy” partyzanckie, których główny człon tworzy grupa „Centrum”. Sprzeciwiają się oni jawnemu aneksowi Polski do ziem Rosji sowieckiej, która w 2011 roku powróciła do imperialistycznych zakusów. Miało to miejsce zaraz po zdemaskowaniu jej udziału(Rosji sowieckiej) w zamachu na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Od 2011 roku Polska jest sowieckim satelitą, a generał Jaruzelski odzyskał swoje stanowisko głównodowodzącego wojskami układu warszawskiego.

 

2013, wrzesień, trzynastego - piątek.

 

Mgła zaczyna opadać, lato zbliża się ku końcowi, a słońce powoli i niewinne wschodzi niby to po godzinie szóstej, ale jednak w dalszym ciągu chce stanowczo pozostać za linią horyzontu. Pośród gęstych krzaków malin unosi się delikatna mgiełka.

- Dobra panowie nie wiem jak wy, ale ja coś czuję, że dziś piątek trzynastego – mówi FYM - Dawno w kalendarz nie zerkałem., ale mam przeczucie, że nadszedł już czas – gałązka suchego mchu spada na głowę FYM-a. Rolex powoli ponosi wzrok, a jego zmęczone oczy mówią same za siebie. „Ile kurwa jeszcze będziemy czekać na tych sowieckich pachołków?!” – myśli sobie Rolex w głębi ducha.

- FYM-ie – mówi Rolex – ile mamy czekać? - Szlag już człowieka trafia - Rekontra już dawno przygotował zasadzkę, a my tu od trzech miesięcy w lesie siedzimy i nic! Toż to do kurwy sowietów nie podobne – Rolex nieznacznie daje upust emocjom, delikatnie przełączając zabezpieczenie dostarczonego przez CIA karabinku M-16.

- Spokojnie panowie i panie – mówi FYM poprawiając swoją zakupioną przed dwoma laty na targu manierkę – Oczekujemy sygnału.

„Jakiego do cholery sygnału?” myślą wszyscy – Uprzedzając wasze dociekania – mówi FYM - oczekujemy chłopa odzianego w łachmany, na którego ramieniu spoczywać będzie parę złowionych leszczy.

- Leszczy?! – mówi Andrzej – przecież specem od leszczy jest thaer. Pamiętacie jak ostatnio, kiedy dostał nowy „kołowrotek” od Jankesów wraz z Godziembą upolowali pluton czekistów?!

- Ano!! – niesie się echem po transzei - dali im chłopaki popalić! - uśmiech zadowolenia pojawia się na twarzach wyklętych.

- W drobiazgi ich Godziemba potraktował swoim Walterem PPK, czerwone gwiazdy na ich beretach mówili same za siebie.

- No więc oczekujemy – mówi FYM. Nagle zapadła głucha cisza, pośród westchnień wyklętych zdało się słyszeć ciche nawoływanie. Niby to koziołek szczeka pośród łanów zboża. Ale już dawno po żniwach, wyklęci brali w nich udział pomagając miejscowym chłopom w szykowaniu zapasów na zimę, tak więc wiedzieli, że to jeden z nich, a stojący na przedzie Rekontra, daje tajny sygnał do mającej nastąpić walki.

- Na stanowiska – mówi FYM – leszcze idą!

- FYM-ie Rekontra daje znak – cicho szepcze Rolex – wilcze doły gotowe!

- Spokojnie panowie widzę, zachowajcie zimną krew – szepcze FYM – czekajcie na „upadek chłopa”. Każdy z wyklętych odbezpieczył bron, a w oddali dało się widzieć Godziembę licho ubranego w lniane portki oraz thaera niosącego na ramieniu drucianą siatkę z leszczami, którego łachmany bardziej wskazywały na ulicznego żebraka, niż na jednego z wyklętych. Tuż za nimi przemieszał się patrol czekistów, z porucznikiem na czele. Jechali w pamiętającym jeszcze czasy wojny wietnamskiej jeepie. Czekiści pewni siebie, poruszali się mając na przedzie dwóch „licho” ubranych chłopów. Nie spodziewali się tego ci miało zaraz nastąpić. Nagle powietrze przeszywa głuchy krzyk, czekiści pewni, iż to Orlik Krzykliwy, powszechnie bytujący na terenach centralnej Polski, nie zareagowali. Nagle Godziemba wraz z thaerem padli na ziemię, wiedzą że to Rekontra daje znak do ataku. Spod fałd lnianych łachaów wyciągają swoje przesłane przez CIA em-szestasntki. Nim nacisnęli na spust, pluton czekistów już leżał. Wyklęci z transzei załatwili czerwonych, a nikomu z wyklętych nie spadł włos z głowy. Czkistowski jeep padł ofiarą wilczego dołu, a kierowca wraz z czerwonym porucznikiem padli ofiarą „full metal jacket” z przesłanego przez CIA em-szesnaście.

- Amerykance wiedzą jak czwerwoniaków udupić – pomyślał FYM – dobra chłopaki trzeba ruszać dalej.

 

2013, wrzesień, czternastego – sobota.....