nie narzeka...

"Cyganek" Jana Kobuszewskiego

To niesamowite, jak oni potrafią zaśpiewać a capella!

Pozdrawiam serdecznie

za dwa wiersze. Raz mysle, ze bardziej lubie pierwszy, a druga raza mysle, ze wiatr przy murze bardziej lubie. Co oznacza, ze oba wiersze lubie. A piosenki dolaczone przez bywalcow Twojego kacika literacko-plastycznego zaraz pzreslucham. Kolejna radosc w zyciu.

i stosunek do Cyganeczki jest zupelnie inny - powiedzialbym: przeciwstawny.
Takze dziewczeta z Kerali (poludniowe Indie), Tamilki i te z polnocnych Chin. "Piece of art".

za poleczke bym pare set postawil. Na zagryche - cwiarteczki cytryny. To fragament mojej zaszlosci. Otoz, w czasach studenckich, na obozie naukowym, poszlismy sobie jak zwykle do knajpy (miasta nie pamietam, ale tam dziala sie akcja "Pamiatki z celulozy", moze to Wloclawek). Piwo tam bylo metne, ale gosc przy sasiednim stoliku zupelnie nie!On wiedzial co robi! A wygladal tak, jak to co robil. Otoz, byl ogolony na lyso (mogl to byc 1972 rok). Zamowil sobie cztery sety i cztery cwiartki cytryny. Walnal sobie ste czystej wody i zagryzl cwiartka cytryny. Pomysla sobie przez czas jakis i znow, zgodnie z poczatkiem rytualu. I tak do konca, czyli tylko czwartego rozdzialu. Dlaczego ja do tej pory nie sprawdzilem empirycznie w czym rzecz? Wada umyslu. Zapamietam, ze mam to zrobic, tak jak i to, ze do konca roku w The Royal Ontario Museum czynna bedzie wystwa zolnierzy chinskich - slawna Terracotta Army. To jakis cud.

RUUULEEEZZZ!

tez po dobrej stronie. jak tak dalej pojdzie, to kto po nedznej stronie zostanie? Pipki, lujki, patafiany...

kolejny ponadczasowy - dzisiaj przecież znowu mamy masę chętnych do zakonu świętych pałkarzy stojących po jasnej, niebieskiej stronie mocy;)

lubie Wasze szemranie
o sprawach malych i duzych
gdzes tam pedzi huragan
tutaj jest cicho
bezwietrznie
bezpiecznie
tymczasowo
ponadczasowo
Dzieki.

szemrające dzień dobry:)

:)))