Król Jarosław Kaczyński - czyli z życia lemingów

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

Z życia lemingów

Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że Kaczyński, że PiS, że  On to, że On tamto.
Trochę pochodzą, trochę po***dzą,
Tu  Kaczor widmo. Tam PiS fantom.

Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I rzucą okiem przez TVN24 - na ziemię,
Taką pisowską, jak kaczy łeb okrągłą.

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że Kaczyński... że PiS... że Kaczor... że Krzyża drzewo...

Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im Kaczyńskim puchną.

I znowu mówią, że PiS... że Kaczor...
Że Kaczyński... że PiS... Kaczor, PiS, Kaczyńskiego wojna...
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli PiSiej z Kaczorem płyną.

Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, Kaczyńskiego węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.

Potem się modlą: do Kaczora  nagłej śmierci...
...od PiSiej wojny... Kaczyńskiego... odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
Do następnego kaczego poranka, leminga niespokojne snu oszukiwanie

Na podstawie wiersza Juliana Tuwima, „Mieszkańcy”

 

1 komentarz

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

1. O ilustracji muzycznej zapomniałem:)

Jak patrzę na młodych lemingów, to piosenka Jacka pozostaje aktualna - może im mury we łbach runą, a może i nie:

Ostatnio zmieniony przez Ksiundz Stryj o wt., 27/07/2010 - 14:21.