Firanki
Ksiundz Stryj, wt., 20/07/2010 - 04:29
melgibson: "Boje sie czy Salon nie stanie sie niedlugo czyms takim, jak oficjalna prasa w stanie wojennym", cyt. za http://jtrammer.salon24.pl/209684,czy-nie-mylimy-s24-z-panstwem
Ja zaś się boję, że pod "marką" niezależności, "prawicowej wysepki wolności" itp., w coraz większej ilości będą się na S24 ukazywały POprawne treści - a liczba kliknięć pozostanie bez zmian lub przez jakiś czas nawet będzie rosła.
Blogerzy, którzy nadali S24 ową "markę", będą natomiast swego rodzaju firaneczkami w oknach Salonu, a może - jak kto woli - listeczkami figowymi;)
A jak przyjdzie czas, to się firaneczki powymienia – na nowe; bez sentymentów.
- Ksiundz Stryj - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
19 komentarzy
1. @Ksiundz Stryj
Nie sądzę. Czytelnicy szybko orientują się w takich rzeczach. Gdy na SG Salonu24 zaczęto publikować głównie "poprawne" notki to ruszyli oni do "piwnicy". Z moich najpopularniejszych notek tylko jedna była krótko na SG, a gdy w ogóle przestano mnie dopuszczać na SG, to liczba dziennych odsłon mojego bloga wyraźnie wzrosła. Pouczejace są też dzieje "Wprost". Gdy młody Król postanowił podążyć w strone tabloidu, to poczytność spadła i w końcu gazetę trzeba było sprzedać. Nie wiem, czy obecnie ktoś ją jeszcze czyta. Tych "firanek" tak dużo juz nie zostało: Kataryna, FYM, Ścios i kto jeszcze? Wszyscy wybitniejsi blogerzy mają już blogi gdzie indziej, poza Salonem. Janke nie dostrzega tego, że Salon24 może się rozpaść bardzo szybko.
2. Ale komu do głowy przychodzi, że to wysepka
prawicowej wolności. Ona taka się stała nie za sprawą Janke tylko blogerów, którzy zaczęli ciągnąć do Salonu i pierwszych nazwisk, które choć czasem lewicowe czy nawet lewackie przyciągnęły nie potakiwaczy tylko przeciwników.
Tym rozruszano Salon. Później zaczęły się wykopki, jak zwykle pierwsi wzięli w dupę niepokorni, i to bez względu na opcję. Prawicowych było więcej to i częściej obrywali.
Nikt nie powinien mieć pretensji że S24 to miejsce do zarabiania dla właścicieli. Niektórych natomiast wkurza obłuda mamienia blogerów społecznością, a to była i jest gówno prawda. Nawet na początku, była wyłącznie wspólnota skumplowanych cmokaczy, którym Janke objawił się jako swój równiacha i do bitki i wypitki. Później i oni dostali kopa w dupę jak wszyscy fikacze, czemu nie powinni się dziwić. Honorowi odeszli, część daje się kopać po dupie i wraca, a nawet sama wystawia siądźkę do strzału.
Inni jak Pani Elig czy Anna Mieszczanek, osoby dość krótko będące w Salonie święcie wierzą w jakiś wspólnotowy charakter tej typowo komercyjnej imprezy (o co, powtarzam, nie można mieć pretensji).
3. to się firaneczki powymienia – na nowe; bez sentymentów
ależ ten proces trwa nieprzerwanie od 2007 roku.
Hodowanie opozycji i tworzenie protezy zamiast stanu pierwotnego, który zbudował tamto miejsce.
Jak wyżej NG2 napisał.
Ostatnią próbą zbudowania wspólnoty była Piwnica, która od razu na starcie była skazana na klęskę, bo zabrała ze sobą do podziemia rozwalaczy i TW.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. firanek niewiele, a w dodatku...
... kataryna coś nam ostatnio w piętkę goni...
Wydawać jej się zapragnęło polityczne werdykty, a idzie to jej jak przysłowiowa krew z nosa. (Niektórzy, z którymi rozmawiałem, mają jeszcze o wiele gorsze podejrzenia. Choć ja na razie nie - dla mnie to raczej tylko brak świadomości własnych ograniczeń.)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
5. Uważam, ze Kataryna
ma rację twierdząc, że na pole emocji i emocjonalnych oskarżeń zaprasza przeciwnik.
Gdy słyszę, że oni się tego boją to płaczę ze śmiechu. Strasznie się boją. Jojo w odzyskanym Wprost, Jojo u Olejnik, Kurski tu, Kurski tam.
Oni się modlą o takie występy. Mogą się tak nap...ć do końca świata, ponieważ:
- po pierwsze bo mają na tym polu przewagę wyrażającą się w wygrywanych wyborach,
- po drugie nie dopuszczają dyskusji o konkretach: faktach, datach, dokumentach, zdarzeniach, zaniechaniach.
6. elig: uwiąd jest zawsze procesem
"Pouczejace są też dzieje "Wprost". "
Ja na przykładzie S24 nawiązuję do tytułów, które startowały jako tako w politycznym sensie - np. "Dziennik", a kończyły jak powoli kończy obecny "Dziennik-Gazeta Prawna", czy jak to coś się obecnie nazywa. Interesuje mnie proces w wyniku, którego tytuły, które daje się czytać bez szczególnego poczucia wstrętu ewaluują w kierunku dodatków do GW. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego ów proces jest tak jednostronny. Jakie są czynniki, siły sprawcze go wywołujące. To samo z reguły dzieje się z piórami - vide Piotr Wierzbicki.
"Janke nie dostrzega tego, że Salon24 może się rozpaść bardzo szybko."
Oczywiście zgadzam się z Panią. Ale póki co siłą inercji "klikalność " S24 nie będzie spadała. Natomiast w dłuższej perspektywie czasu zapewne skończy jak inne media ustawiające się w przedsionku kuchni na Czerskiej;)
"Tych "firanek" tak dużo juz nie zostało"
A i te co pozostały zaczynają trzepotać, nawet na szynach z "lub czasopism";)
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
7. nielubiegazety2: wysepka:)
Uwierz mi Pan - przychodzi! Taka jest etykietka S24 wśród nieświadomych rzeczy. Ludzie dobrej woli pytali mnie: dlaczego się tam nie zalogujesz?, dlaczego nie piszesz? Po 10 kwietnia obejrzałem sobie Salon, zobaczyłem wiele znajomych, cenionych nicków z Forum Kraj z dawnych lat i ... zalogowałem się. No i już wiem, że to kępka co najwyżej jest. Ale w świadomości wielu osób, które znam, to na prawdę jest owa "wysepka" prawicowej wolności ;) Kilka dni temu napisałem nawet o tym notkę na S24 pt. "Chwalę Admina" S24...;)
"wspólnotowy charakter tej typowo komercyjnej imprezy (o co, powtarzam, nie można mieć pretensji)."
Boć ma on jednak po części też wspólnotowy charakter, wbrew temu co o tym myślą i co czynią szatniarze. Mam tutaj na myśli wspólnotę ludzi o podobnych poglądach, którzy się tam odnaleźli i połączyli ze sobą, choćby tylko wirtualnie.
Taki mi się wydaje - jak na moją króciutką tam aktywność.
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
8. Maryla: Piwnica
"ależ ten proces trwa nieprzerwanie od 2007 roku. Hodowanie opozycji i tworzenie protezy zamiast stanu pierwotnego, który zbudował tamto miejsce."
O protezie, zawłaszczaniu jest właśnie moja notka:) Nie znam przeszłości S24, ale jest to standard w PRLbis.
"klęskę, bo zabrała ze sobą do podziemia rozwalaczy i TW."
Tak to zwykle bywa.
Ja natomiast piszę do N2 o innej wspólnocie. Zacytuję tutaj siebię, jeśli Pani pozwoli: "Pomnę upadek rządu Premiera Jana Olszewskiego. Z mediów roznosił się histeryczny dziki ryk różnych MO - męskich i damskich – przebiegających w obłędzie korytarze sejmowe po wystąpieniu p. ministra Antoniego Macierewicza.
W tym ryku miałem ogromne poczucie samotności. Z demonstracji (zdaje się spalono wtedy ową obrzydłą kukłę) wracałem autobusem. Był w nim Premier Jan Olszewski... też samotny, bardzo zmęczony.
W nawale medialnej - jak to się dzisiaj pisze za ks.Tischnerem - g***no prawdy trudno nam się było policzyć, poczuć moc, siłę wspólnoty: przeżyć, doświadczeń i poglądów.
A teraz mamy Internet. W jakimś zakresie to właśnie dzięki niemu mieliśmy (i mamy nadal w sercu i pamięci) prawdziwego Prezydenta Polski. Ba! okazało się nawet, że można wygrać podwójnie wybory!
Zatem stukanie w klawisze, tj. nabijanie „statsów” Administracji S24, może mieć głębszy sens, choć postępowanie tego organu budzi zniechęcenie i zrozumiały sprzeciw.
Niezależnie od tego, kto jest na SG:) dano nam do ręki narzędzie; źródło prawdy i nadziei - także dla tych milionów głosujących na p. Premiera Jarosława Kaczyńskiego, z których olbrzymia większość tylko czyta, a nie klika.
A dzięki Waszemu klikaniu ma co czytać i to jest chyba najważniejsze:)"
O tych ludzi mi chodzi, którzy w zalewie kłamstwa szukają jakiś ziaren prawdy, szukają ludzi im podobnych, wspólnie przeżywających to co spotyka Polskę.
Im więcej takich miejsc gdzie mogą znaleźć COKOLWIEK dla siebie - tym lepiej!!!
Tak sobie myślę naiwnie i dobrodusznie:)
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
9. triarius - Kataryna
"Niektórzy, z którymi rozmawiałem, mają jeszcze o wiele gorsze podejrzenia"
Nie mam podejrzeń, pamiętam Katarynę jak nie była jeszcze sławna:) Wtedy ją czytałem pasjami, dzisiaj już raczej sporadycznie.
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
10. nielubiegazety2: pole emocji
"ma rację twierdząc, że na pole emocji i emocjonalnych oskarżeń zaprasza przeciwnik. "
Pewnie i ma. Pewnie lepiej jak Jagiełło doprowadzić do tego by to przeciwnik odprażał sobie tyłek w otwartym polu.
Ale osobiście popieram walkę o pryncypia - a te zawszeć związane są z emocjami, vide Krzyż pod Pałacem. W walce musi chodzić o to, co najważniejsze.
Przy czem nie należy tracić z pola "dyskusji o konkretach: faktach, datach, dokumentach, zdarzeniach, zaniechaniach".
Słowem zarazem - emocje i konkrety.
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
11. Krzyż.
Pryncypia. Trzeba było powiedzieć: to moim zdaniem sprawa Kościoła i tych którzy go ustawili. Pan Komorowski usiłuje wywołać wojnę o krzyż. Dlaczego to robi proszę zapytać prezydenta elekta. Nic więcej
Co napiszesz gdy krzyże będą usuwać z wież kościelnych twierdząc, że ich miejsce jest w kościele, a nie na kościele?
12. nielubiegazety2: Krzyż
"Co napiszesz gdy krzyże będą usuwać z wież kościelnych twierdząc, że ich miejsce jest w kościele, a nie na kościele?"
Otóż to właśnie, walka o Krzyż pod Pałacem wpisuje się w walkę z Krzyżem w ogóle (u nas i na tzw. świecie), a nie z jakimś tam elektem.
Co ten i ów znaczy wobec tragedii i Krzyża, który ją symbolizuje?
Krzyż to nie tylko sprawa Kościoła instytucjonalnego, bo Kościół to wierni.
Dla mnie Krzyż jest jednaki, czy to w polu, czy ustawiony obok drogi dla upamiętnienia człowieka, który zginął w wypadku (Bufetowa kazała je ponoć usuwać), czy to Krzyż powstańczy, czy to Krzyż bezimienny w zagajniku, czy to Krzyż na wieży Kościoła.
Krzyż powinien być tam, gdzie są wierni, którzy chcą się przy nim modlić. Jeśli Krzyż komuś przeszkadza niechaj go usunie, jeśli ma do tego prawo - zobaczymy jak na tym wyjdzie.
Pomnę jako młodziak (lata 80.) nosiłem orła w koronie, znaczek Polski Walczącej i Krzyżyk owinięty literką "S". Niech by mi kto powiedział, że miejsce mojego Krzyżyka jest w kościele, a nie na mojej kurtce.
Jak brałem baty od pałkowników to nawet ONI mój Krzyżyk zostawiali w spokoju.
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
13. Nie ponoć tylko usunęła i pies z kulawą nogą
nie protestował. Było o tym w Blogmedia.
14. nielubiegazety2: Bufetowa
"Nie ponoć tylko usunęła i pies z kulawą nogą nie protestował."
Nikt nie protestował, a ona usunęła, tylko że przy mojej drodze - na trasie Łazienkowskiej - w znanych wszystkim miejscach a to krzyżyk się pojawi, a to znicz. Bufetowa może zarządzać – ale swoim personelem przy korycie :)
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944
15. > nielubiegazety2: "wierzą w jakiś wspólnotowy charakter"
Na początku też wierzyłem. Nie powiem, nawet dość długo byłem naiwny.
pozdr
16. > Marylu: "zabrała ze sobą do podziemia rozwalaczy i TW"
To było, niestety, nieuniknione.
pozdr
17. > nielubiegazety: "nie protestował"
Zdaje się, że w s24 ks. Artur Stopka pisał o tym.
pozdr
18. prawo...
... Kristola?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
19. triarius - prawo Kristola
Otóż to właśnie. Ja bym dodał jeszcze ewentualnie prawo złego pieniądza Kopernika. "Złego" w wielu znaczeniach.
http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/kalendar.htm#6 IX 1944