Rząd przyjął wskaźniki do budżetu 2011. Budżetówka bez podwyżek, stopy kredytu w górę

avatar użytkownika Maryla

Wzrost PKB na poziomie 3,5 proc., bezrobocie nie przekraczające 10 proc., oraz zamrożenie płac w budżetówce z wyłączeniem nauczycieli, to główne założenia przyszłorocznego budżetu przyjęte dziś przez rząd.

Rząd przyjął wskaźniki do przyszłorocznego budżetu, zgodnie z którymi PKB w 2011 roku ma wzrosnąć o 3,5 proc., zaś inflacja średnioroczna będzie na poziomie 2,3 proc., a stopa bezrobocia na koniec 2011 roku wyniesie 9,9 proc. - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.

Zgodnie z przedłożonymi przez Ministerstwo Finansów wskaźnikami, wartość PKB w przyszłym roku wyniesie 1.496,3 mld zł.

Przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wyniesie 3.359 zł. Oznacza to, że przeciętne płace w porównaniu z tegorocznymi wzrosną o 1,4 proc. Wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wyniesie 4,0 proc.

Według założeń rządu zatrudnienie wzrośnie o 1,9 proc.

Rząd, w przyjętej propozycji średniorocznych wskaźników wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na 2011 rok, nie przewiduje wzrostu wynagrodzeń - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.

W najlepszej sytuacji są nauczyciele, którzy mimo zamrożenia płac budżetówki, otrzymać mogą nawet 10 proc. podwyżki.

Budżet będzie skonstruowany przy zastosowaniu tzw. reguły wydatkowej

Sprawi ona, że wydatki budżetu wzrosną maksymalnie o 1 pkt proc. ponad inflację. Nie obejmie ona jednak tzw. sztywnych wydatków budżetu, m.in. subwencji ogólnej wypłacanej z budżetu samorządom i wydatków na obronność.

Dzięki regule Ministerstwo Finansów chce w przyszłym roku zaoszczędzić 3 mld zł. Reguła ma pomóc rządowi obniżyć deficyt sektora finansów publicznych z dzisiejszych 6,9 do mniej niż 3 proc. PKB w 2012 r. W 2011 r. będzie to 5,9 proc.

Przyszłoroczny deficyt budżetowy ma być mniejszy niż 40 mld zł (ten zapisany w budżecie na 2010 r. to 52,2 mld zł). Resort finansów zakłada też, Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe.

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rzad;ma;budzet;na;przyszly;rok,166,0,643494.html

 

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Gomułka: Nie powiem Tuskowi, gdzie szukać oszczędności

Money.pl: Znamy już wstępne założenia budżetu na przyszły rok. Dziś zajmie się nimi rząd. Minister finansów przewiduje, że gospodarka będzie się rozwijać w tempie 3,5 procent. Czy to nie jest przypadkiem zbyt ostrożne założenie? Przecież już w tym roku PKB ma urosnąć o 3 proc.?

Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów w rządzie Donalda Tuska: To nie jest zbyt ostrożne założenie. Podobnie uważa wielu ekonomistów oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Rok temu mówiłem, że wzrost PKB w 2011 roku może wynieść nawet 4 procent, ale cięcia wydatków w wielu krajach europejskich spowodują, że gospodarka europejska dłużej będzie wychodzić z recesji.

Do tego nadal bardzo zachowawczo zachowują się gospodarstwa domowe. Konsumpcja rośnie, ale tempo wzrostu nie jest zbyt wysokie ze względu na niski realny wzrost płac oraz ciągle trudną sytuację na rynku pracy.
A może Jacek Rostowski ostrożnie planuje wzrost PKB, bo boi się niespodziewanych zawirowań w gospodarce światowej. A to mogłoby przysporzyć kłopotów i nam tak, jak to miało miejsce w ubiegłym roku?

Nie sądzę. O ile założenia do budżetu na ten rok były mocno konserwatywne, o tyle przyszłoroczne trudno za takie uznać. Zbyt optymistyczne są jednak założenia dotyczące wzrostu zatrudnienia i silnego spadku stopy bezrobocia z 11,6 procent w czerwcu tego roku do 9,9 procent na koniec przyszłego roku.

Nie wiem skąd to się bierze. Jeżeli tempo wzrostu PKB ma wynieść 3,5 procent, a tempo wzrostu wydajności pracy dla całej gospodarki w okolicach 4 procent, więc oczekiwałbym utrzymania się zatrudnienia na tym samym poziomie co obecnie.

http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/gomulka;nie;powiem;tuskowi...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl