Przez parę godzin po zrzeczeniu się mandatu poselskiego do zaprzysiężenia policja podatkowa i prokuratura mogą prowadzić czynności śledcze obejmujące przesłuchanie i areszt śledczy ze względu na wysokie prawdopodobieństwo graniczące z pewnością mataczenia i wywierania nacisków na organa państwowe.

Jest to jedyna okazja by zbadać skąd Komorowski wziął astronomiczną jak na lata 90-te kasę na wpłatę na lokatę w tzw "Banku Palucha" i jakim cudem odzyskał tę kasę, gdy spółka upadła.

Druga sprawa to nadużycia władzy marszałkowskiej, w tym jego rola w prowokacji negatywnie zweryfikowanych oficerów WSI mającej skompromitować Komisję Likwidacyjną kierowaną przez min. Antoniego Macierewicza i, niejako przy okazji, dziennikarza śledczego, Wojciecha Sumlińskiego, który tropił powiązania biznesowe szkolonych w Moskwie funkcjonariuszy służb PRLowskich i ich morderstwa, w tym najgłośniejsze, zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki.

Trzecia sprawa, którą powinna zająć się prokuratura (gdyby to był wolny kraj) to rola Marszałka po tragedii smoleńskiej, m.in. podjęcie obowiązków prezydenta przed znalezieniem zwłok i oficjalnym potwierdzeniem śmierci Prezydenta, włamanie do Biura Bezpieczeństwa Narodowego,itp.

Na koniec uwaga do Lemingów. Drogie Lemingi, Gazeta Wyborcza, TVN, Polsat, ONET, TOK FM, a tym bardziej Metro, Polityka, Przekrój, Radio Z, Radio S, RMF FM  o tym i pięćdziesięciu dalszych problemach Komorowskiego nie napisze. Media publiczne też nie będą się narażać, w końcu każdy chce żyć. To nie znaczy, ze są to sprawy nieistotne. Musicie przełamać się i zacząć myśleć samodzielnie. Jak Wy zaczniecie myśleć to dziennikarze staną się odważniejsi.