Scyzoryk sam się otwiera w kieszeni, praktycznie na co nie spojrzeć. Jeden wielki krzyk, który rozlega się z małych wysepek wolnej myśli jest całkowicie ignorowany przez wiodące media przez co zupełnie niesłyszalny.

Parę osób w głównym nurcie medialnym robi co może. Czyajmy ich. To są stale te same nazwiska. Inni dziennikarze, jak wrocławski naczelny Polska the times wolą robić kariery. Ostatnio Ziemkiewicz napisał :

najbardziej oburza nie to, że to CI Gwiazdowie, autentyczni bohaterowie, zostali potraktowani w taki sposób. Wiadomo nie od dziś, że status historycznych zasług liczy się w III RP w zależności od tego, na ile nosiciel tego statusu jest użyteczny dla establishmentu władzy i chętny do współpracy z jego propagandową maszynerią, na ile gotów jest w zamian za apanaże legitymizować jako historyczny celebryta rządzące salony oraz ich Rysiów. Ci, którzy jak śp. Anna Walentynowicz zachowali dawną niepokorność także w III RP, są cichcem z należnej im chwały odzierani, żeby nie psuli oficjalnego obrazka. Gwiazdowie padają ofiarą tych działań do tego stopnia, że próbowano zablokować nawet ich rocznicowe spotkania z młodzieżą, kiedy organizował takie IPN.