Smoleńsk i dziwna koincydencja dziwnych wypowiedzi

avatar użytkownika triarius

Wszyscy chyba już widzieli filmik, na którym Komorowski 29 kwietnia 2009, a więc na długo przed smoleńską "katastrofą&quo...Wszyscy chyba już widzieli filmik, na którym Komorowski 29 kwietnia 2009, a więc na długo przed smoleńską "katastrofą", mówi: "Przyjdą wybory prezydenckie, albo prezydent będzie gdzieś leciał, i to się wszystko zmieni".


Tutaj ten filmik na YouTube: http://www.youtube.com/watch?v=86GcCrR4R_s. (Dopóki go nie zdejmą w trosce o przyjaźni polsko-radziecką.) 

To naprawdę już wtedy dawało do myślenia, bo  Komorowski to dokładnie taki facet, że mógłby coś takiego wiedzieć i mógłby coś takiego chlapnąć. I te powiązania (o czym wiemy od dawna) i ten "rubaszno-wesolutki" charakterek (o czym przekonaliśmy się dobitnie w ostatnich tygodniach). 

Mniejsza już tu w tej chwili wszelkie te "wyginiecie jak dinozaury", "jaki prezydent taki zamach", "dożynanie watah", i wiele wiele podobnych. W wykonaniu tego i innych przedstawicieli światłej i miłującej pokój Platformy, bo ci ludzie mówią jednym głosem, choć czasem im kwestie rozpisują na większą ich ilość.  

To też nie jest bez znaczenia i ostatnio nawet chciałem o znaczeniu słów w polityce coś napisać - w tym duchu, że kiedy typowy sowietolog okresu zimnej wojny milimetrową miarką mierzył odległość poszczególnych aparatczyków od GenSeka na oficjalnych zdjęciach z sowieckich uroczystości, to ja (sowietolog amator, ale pilny) byłem wyznawcą nieortodoksyjnej szkoły sowietologii Jean-François Revela, który radził koncentrować się raczej na tym, co sowieci całkiem po prostu MÓWIĄ, i na rozlicznych przykładach pokazywał, jak dokładnie te zapowiedzi w przypadków totalitarnych reżimów są potem realizowane. (Podawał przykłady nazistów i właśnie sowietów.)

Ciekawa to jest sprawa i oczywiście nie bez znaczenia w omawianej tu przez nas kwestii, ale nie będziemy się już w tej chwili bliżej tym zajmować. Tę notkę napisałem z innego powodu. Otóż pod najnowszym tekstem kataryny w salon24 znalazłem m.in. taki oto komentarz, cytuję:
 

KAWA NA ŁAWĘ

Na kilka tygodni przed katastrofą pod Smoleńskiem w programie "Kawa na ławę " zamiast Niesiołowskiego wystąpił Palikot.Kiedy zaczęto rozmawiać o wyborach Palikot powiedział, że wybory odbędą się wcześniej.Rymanowski zdziwił się ,Palikot zaczął się motać ,no że on tak myśli , tak mu się wydaje itp.

Rymanowski powiedział ,a to dziwne bo pana przepowiednie się sprawdzają. Potem Palikot zniknął na kilka tygodni.

Może ktoś ma to nagrane.
2010-05-29 19:39 idący drogą hebla


(koniec cytatu)  

Oto link:
http://kataryna.salon24.pl/187961,pytania#comment_2673634

Oczywiście to nie musi być koniecznie prawda, ale całkiem może. Palikot też spełnia te same kryteria, co Komorowski, a nawet spełnia je "lepiej", bo wiem o ile tamten mając odgrywać rolę poważnego i uczciwego polityka robi z siebie raz za razem błazna, to rolą tego jest akurat robienie z siebie (jadowitego) błazna i zdobycie maksymalnej medialnej popularności. W takich wypadkach nie jest trudno stracić na chwilę miarę i powiedzieć o parę słów za dużo. Nie ma gwarancji, że ten komentarz mówi prawdę, ale na pewno warto ncji, że ten komentarz mówi prawdę, ale na pewno warto spróbować tę wypowiedź Palikota odszukać

Wtedy będziemy wiedzieli. I wtedy, gdyby się okazało, że to prawda, koincydencja tych dwóch "całkiem niewytłumaczalnych" wypowiedzi tych dwóch - całkiem osobnych, a jednak mających ze sobą dziwnie wiele wspólnego - osobników będzie jeszcze trudniejsza do jakiegoś "logicznego i spokojnego" wytłumaczenia. 


Jeśli ktoś nie pamięta ze szkoły, to przypominam, że prawdopodobieństwo dwóch przypadków jest równe ILOCZYNOWI obu tych prawdopodobieństw. Z czego wynika, że jeśli np. roboczo  uznamy, że prawdopodobieństwo powiedzenia czegoś podobnego całkowicie przypadkowo i bez związku z czymkolwiek w realu wynosi 1 : 100 (co wydaje mi się b. skromnym oszacowaniem), to DWA takie całkiem przypadkowe przypadki mają prawdopodobieństwo równe 1 : 10 000. 


Do tego właściwie należałoby jeszcze dodać - a raczej pomnożyć - prawdopodobieństwo katastrofy takiej (zakładamy tu na chwilę, że to była katastrofa), jaka zdarzyła się w Smoleńsku. A to będzie z pewnością 1 do wielu milionów, bo takie coś praktycznie nie zdarzyło się dotąd w historii, choć politycy latają samolotami co dzień i od pół wieku.

Tak więc, jeśli by się nam udało potwierdzić ową wypowiedź Palikota - sam rachunek prawdopodobieństwa powie nam co to był za "wypadek" i kto m.in. w tym brał udział. A więc, proponuję zacząć ostro szukać, kto ma do takiej roboty jakikolwiek dryg czy talent!


triarius

---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tygrysie

wiekszość myslących ludzi miało podejrzenia ukierunkowane od momentu katastrofy.

CZEKALIŚMY CIERPLIWIE NA FAKTY.

Zamiast faktów mielismy medialną hucpę powielana w mediach swiatowych o winie Prezydenta za katastrofę.

Agentura sowiecka w Polsce nie wybaczyła NIGDY Lechowi decyzji o likwidacji WSI.

Cała ta banda wygrała w 2007 dzieki agenturze niemieckiej, sowieckiej i sprzedajnym "dziennikarzom".

Czas rozliczyć winnych zdrajców!

Polecam wywiad :

Fedyszak-Radziejowska: Dinozaury nie wyginą.

http://www.polskatimes.pl/opinie/wywiady/247512,dinozaury-nie-wygina,id,...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Polaczek

2. Internet uczy się szybko

google.com
i poszukajcie słowa: kłamca

Chce się żyć jak widać rozwój umysłowy internetu.

Łączcie się, nie tylko w bólu, tylko gdzie ?

avatar użytkownika marie

3. Komorowski pisze wiersz o penisie i o flaczkach z dwóch kaczorów

Czytałam o tej wypowiedzi Palikota na blogu Kataryny , ale niestety nie znalazłam jej w Internecie.
Może komuś innemu się uda?

Palikot pokazywał się z wibratorem, a Komorowski pisze wiersze o penisie.

Jak donosił swego czasu "Fakt" - "Obaj politycy wspólnie spędzili Sylwestra, zresztą nie pierwszy raz, w posiadłości Palikota w Dzierwanach na Suwalszczyźnie. Marszałek Komorowski musiał się tam świetnie bawić, bo po imprezie napisał długi wiersz, który Palikot umieścił właśnie na swoim blogu w Internecie"

Oto fragment wiersza autorstwa Komorowskiego:

PIECZYSTE W DZIERWANACH

Stół wielki, dostojny, kielichy i srebra,
Zapach świec woskowych, high life i celebra.
Przy stole przezacne towarzystwo siedzi,
Lecz jakieś zgaszone, czymś widać się biedzi.

Coś ich wszystkich dręczy, bo głosy ściszają,
„Co będzie jedzone?” przez stół się pytają.
Co dzisiaj podadzą, jakie wniosą danie,
Co na srebrach będzie i na porcelanie?

„Drób będzie” – rzekł pisarz. „Powiem więcej, kaczki,
Albo dla promocji z dwóch kaczorów flaczki.”
„Nie” – bąknął reżyser. – „Jak mi się wydaje,
Wieprzowinę dadzą. Znam domu zwyczaje.

Tu świński łeb kładą przed gośćmi na tacy,
Mówiąc, że Ojczyzna tak chce i Rodacy.”
„A ja usłyszałam” – szepnęła aktrisa –
„Że dadzą jak kiedyś każdemu penisa.”

„O Boże, naprawdę? Znów będzie ta gratka?”
– pisnęła zmysłowo aktrisy sąsiadka.
„Byle nie kroili, byle nie siekali,
Nie piekli na grillu i nie gotowali!”

Marie

avatar użytkownika stan35

4. @triarius

"A to będzie z pewnością 1 do wielu milionów, bo takie coś praktycznie nie zdarzyło się dotąd w historii, choć politycy latają samolotami co dzień i od pół wieku."

Był podobny wypadek w latach 80-tych ubiegłego wieku. Podobnie jak nasz samolot prezydenta Mozambiku z wieloma ministrami rządu rozbił się z "podobnych" jak nasz przyczyn (wg rządu rosyjskiego i polskiego) przy podchodzeniu do lądowania w RPA.
Mozambik był wtedy sojusznikiem ZSRR i zaprotestował on(ZSRR), ponieważ uznał to za zamach(zmylenie sygnału, tak jak podejrzewa sie w naszym przypadku), ale jak to bywa w takich przypadkach, ten ma rację kto ma siłę i dowody w swoich rękach(tak jak i w naszym przypadku, choć tam ocaleli rządzący Mozambikiem nie popierali zamachowców, w odróżnieniu od naszych) i komisja wydała dokument , któ
ry niby sprawę załatwił.
Pech chciał, że po wielu latach człowiek ze służb specjalnych RPA znalazł się na Zachodzie i wyznał (potwierdził) wersję ZSRR o zamachu i zmyleniu sygnału i dodał, że był przygotowany wariant, że gdyby jednak cudem pilotowi udało się wybrnąć z sytuacji i poderwać maszynę, to służby miały zestrzelić ją.

Przyglądając się podobnemu przypadkowi naszego TU154M i analizując fakty dostępne w sieci(właśnie wypowiedzi niearanżowane , na żywo itp.) można podejrzewać, że w Smoleńsku zrealizowano zamach na sposób przetestowany w RPA, ale nie tylko(można dopatrzeć się podobieństw z katastrofy Cassy w Mierosławcu, czy TU154 pod Moskwą(tam załoga przeżyła), ale z zakończeniem nie zastosowanym w RPA, czyli zniszczeniem samolotu jeszcze w powietrzu. Świadczą o tym zdjęcia satelitarne z miejsca katastrofy. Gdybyb samolot rozpadł się w wyniku uderzenia o ziemię, to nie powinno być szczątkow rozrzuconych po trasie lotu na tak znacznej długości(podstawowe części są na dł. ok 200m, co przy prędkości ok 300km/h(samolot był przez załogę na najwyższych obrotach , bo próbowano go poderwać do góry) oznacza, że najdalej położone częsci odpadły na 7 sekund przed ostatecznym uderzenie kokpitu o ziemię.
To może wskazywać na to, że zamachowcy ocenili na duże , szanse pilotów na poderwanie samolotu i awaryjnego lądowania(pamiętajmy, że skrzydło (część) odpadła dużo wcześniej) i zdecydowali o zniszczeniu samolotu w locie.
Właśnie Szojgu "na żywo" po katastrofie mówił dziennikarzom, że szczątki samolotu rozrzucone są na przestrzeni 800 metrów(na zdjęciu satelitarnym wysokiej rozdzielczości widać taki element daleko, po drugiej stronie szosy przebiegającej obok lotniska.

avatar użytkownika Maryla

5. Podczas kryzysów strzeżcie się agentur.

„Zwycięstwa nad agenturami nie odnieśliśmy wcale. Agentury, jak jakieś przekleństwo, idą dalej bok w bok i krok w krok. Cały szereg ludzi zajmujących w państwie naszym wysokie stanowiska przeszedł przez służbę szpiegowską u obcych, nasze partie polityczne szpiegowały płatnie na rzecz obcych, a nawiązane wówczas kontakty pozostaja do dziś dnia nie zerwane – wypłacone wówczas rachunki znajdują się do dziś dnia w dossier obcych gabinetów.
Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych co służą obcym…”

Marszałek Józef Piłsudzki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika triarius

6. no właśnie, ale ten Mozambik to nie był...

... przecież wypadek. Tutaj zresztą mamy do tego wszystkiego całe to mataczenie i wszystkie te podejrzane (łagodnie mówiąc) rzeczy, które się działy przedtem.

A nawiasem, mówiąc o znaczeniu słowa w polityce, warto by było przypomnieć o wychowaniu młodzieży w duchu "X do wora, wór do jeziora". To NIE są jakieś takie sobie wyrazy czystej ekspresji, choćby bardzo niechętnej - to bardzo dokładny opis mordowania człowieka!

To jest coś, o czym pisze Orwell w "Folwarku zwierzęcym". Nie możemy nigdy o tym zapomnieć.

Revel miał rację, to był b. mądry gość. Oni naprawdę mówią większość tego co potem będą robić - tylko trzeba umieć tego słuchać i ew. czasem rozszyfrować ich bandycki żargon!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

7. Polska zaś jest teraz...

... po prostu przeżarta agenturą.

Nie powinniśmy jej demonizować, to nie może być aż tak wiele tysięcy osobników, ale obsiedli niemal wszystkie strategiczne punkty i mają stałą intensywną pomoc od naszych drogich przyjaciół - tu i tam, no i nie zapominając o tych co zawsze...

Ostatnio zmieniony przez triarius o ndz., 30/05/2010 - 20:04.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Aśka

8. Odnośnie prawdopodobieństwa przypadków

W dniu "katastrofy" 10 kwietnia 2010 w sprzedaży były dwie gazety, które na pierwszych stronach miały materiały mówiące o wypadku samolotu. Na jednej fotografii był poseł Gosiewski siedzący okrakiem na samolocie, w drugiej gazecie nie pamiętam dokłądnie co było zamieszczone. Jak znajdę namiary to wrzucę.

avatar użytkownika Beta

9. Właśnie przekroczono granicę

Właśnie przekroczono granicę absurdu. ,,Władze polskie" podporządkowują się decyzjom Rosjan o tym,co im wolno upublicznić z zapisu czarnych skrzynek z momentu śmierci Polskiego Prezydenta.
Rosjanie powołują się
na sławetną konwencję chicagowską ,fałszując ją według swojego widzimisię. Oświadczyli mianowicie, że to konwencja nie pozwala na ujawnienie zapisu. Red. Jarosław Olechowski z TVP.info przytoczył fragmenty dokumentu zalecające właśnie coś przeciwnego .
Tekstu memorandum podpisanego przez Jerzego Millera i Iwanowa dziennikarze też nie dostali.
Jak zwykle to ,o czym zapewniał Tusk można sobie...