Kapiszony "salonowych" cyngli

avatar użytkownika Foxx
Wczoraj na portalu ulubionej gazety znalazłem przezabawną rzecz. Dopiero przy sobotniej herbatce mam chwilę, więc z pewnym opóźnieniem chciałbym się odnieść do najnowszego zabiegu zatrudnionych w "Polityce", i cytowanych w skrócie w "Wybiórczej", autorów książki "Cień Wielkiego Brata - ideologia i praktyka IV RP" (prośba o powstrzymanie śmiechu - rozprasza ;) ). Zestawili oni listę pytań", na które J. Kaczyński "powinien odpowiedzieć", jeżeli "chce być wiarygodny w swojej przemianie". "G.W." opatrzyła je wyjątkowo trafnym tytułem: "Na te pytania Jarosław Kaczyński nie odpowie". Zdziwiłbym się, gdyby to zrobił, większość z nich jest mądra inaczej oraz /lub ignorująca zarówno fakty, jak i wypowiedzi lidera PiS na wspominane tematy, a niektóre zawierają niezbyt wysublimowane manipulacje.

Ogólnie nieźle się ubawiłem, ale podejrzewając, że to ma być gotowiec dla "młodych, wykształconych z wielkich miast", których poglądy tworzą medialne pieczątki na gładkich zwojach mózgowych - korzystając z wolnej chwili proponuję lekką kontrę. Zbiegiem okoliczności w dniu dzisiejszym PAP opublikowała kolejny wywiad z J. Kaczyńskim, który się przyda, a sam kandydat wystąpił dzisiaj na wiecu w Zakopanem. No to jedziemy.

Czy rzeczywiście "żyliśmy w Ubekistanie"

Cytują słowa Jarosława Kaczyńskiego o raporcie po likwidacji WSI: "To będzie wiedza porażająca. (...) nie ukrywam, że to jest to, co chcieliśmy odkryć, ale nie spodziewałem się, że żyliśmy naprawdę w Ubekistanie".

Czy Jarosław Kaczyński, z dzisiejszej perspektywy, podobnie podszedłby do likwidacji WSI, z tymi samymi ludźmi, z takim samym raportem, do którego aneksu dotąd nie ujawniono? Czy nadal uważa, że likwidacja WSI była jednym z dwóch-trzech najważniejszych osiągnięć jego rządu?

Staram się unikać przeklejania własnych tekstów, zapraszam więc do lektury mojego komentarza do raportu o WSI, napisanego tuż po publikacji tego dokumentu. Swoją drogą ciekawie się do tego wraca, wiedząc, że PO poprzywracała ludzi WSI na strategiczne stanowiska. No i po katastrofie w Smoleńsku.

Sam J. Kaczyński dzisiaj w Zakopanem powiedział tak:

- Ja wspominałem tu wydarzenia sprzed 30 lat, wtedy, gdy powstawała "Solidarność" prawda była niesłychanie ważna. Wszyscy spośród nas, którzy to pamiętają, wszyscy ludzie średniego i starszego pokolenia to wiedzą. Mówiliśmy wtedy o prawdzie, o naszym prawie do prawdy - zaznaczył. - I my to prawo mamy także i dzisiaj - podkreślił Kaczyński, zaznaczając, że polscy obywatele mają prawo do tego, "by wiedzieć to wszystko, co jest w naszym życiu społecznym dobre, ale mają prawo wiedzieć o tym wszystkim, co jest złe".

- Mają prawo wiedzieć o sukcesach, ale mają prawo wiedzieć także o błędach. To jest nasze święte prawo. Na kłamstwie nie jesteśmy w stanie niczego zbudować. Musimy znać prawdę - powiedział lider PiS.

(źródło)

Czy PiS nadal uważa korupcję za nadrzędny cel

"Korupcja to w Polsce potężne zjawisko społeczne, sposób zorganizowania dużej części życia gospodarczego i społecznego". Czy wojna z korupcją jest nadal nadrzędną zasadą Prawa i Sprawiedliwości?

Zwracam uwagę na użyte sformułowanie - wyboldowane pytanie brzmi dokładnie, jak np. "PiS uważa dobro Polski za cel nadrzędny". Czyli celem nie wydaje się walka z korupcją, lecz jej uprawianie. Dalej - w którym miejscu z przytoczonej w cytacie diagnozy wynika, że ta walka jest "celem nadrzędnym"? Pytanie to zawiera również interesującą tezę. Mianowicie taką, że zdaniem autorów najwyraźniej jest szereg istotniejszych kwestii, niż jakaś tam korupcja. Zwłaszcza po powrocie Mira do "dzikiego kraju" i pracy w jego parlamencie. Być może nawet, zgodnie z poglądami "liberałów" stawiają opozycję między rozwojem i wolnym rynkiem, a zwalczaniem patologii w funkcjonowaniu państwa.

Gdyby byli dziennikarzami, a nie cynglami, znając informacje, że J. Kaczyński, jako prezydent zamierza się odwoływać do programu PiS ze stycznia 2009 oraz propozycji G. Gęsickiej w takim zakresie, na jaki mogą pozwolić na to kompetencje prezydenta - znaleźliby wszelkie odpowiedzi bez najmniejszego problemu. Cóż, pozostaje sięgnięcie po program:

Dla polityki rozwoju ważnym atutem jest potencjał społecznego poparcia. Przede wszystkim chodzi tu o miliony przyszłych beneficjentów tej polityki. Cenny kapitał stanowią również kadry w samorządzie terytorialnym, administracji rządowej, organizacjach pozarządowych, środowiskach naukowych, zawodowych i gospodarczych itp. – ludzie, którzy gotowi są czynnie uczestniczyć w programowaniu i wdrażaniu polityki rozwoju, wskazywać sposoby najlepszego wykorzystania środków publicznych, tworzyć dokonania zachęcające innych, zwracać politykom uwagę na przeszkody, które należy usuwać poprzez legislację i inne działania państwa.

Mówiąc o atutach, nie możemy przemilczać przeszkód. Kulą u nogi aktywnego społeczeństwa jest przede wszystkim niesprawne państwo. Słabość władzy publicznej w Polsce przejawia się m.in. w narastającym chaosie prawnym, we fragmentaryzacji i niekonsekwentnej realizacji koncepcji rozwoju naszego kraju, w nieumiejętności wspierania działalności gospodarczej obywateli.

Administracja publiczna (rządowa i samorządowa) jest trudno sterowalna i nieefektywna. Działalność gospodarcza jest obciążona wymaganiami natury biurokratycznej, hamowana lub wręcz blokowana przez różnego rodzaju procedury. Przeszkody te dotyczą zwłaszcza stadium założycielskiego. Wysoce niezadowalający jest poziom bezpieczeństwa obrotu gospodarczego, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Poważną przeszkodą,w dużej mierze związaną ze stanem aparatu państwowego,są różne patologie, w tym przede wszystkim korupcja oraz pospolita przestępczość, powodująca tworzenie nielegalnych monopoli i sfer zastrzeżonych, nakładanie prywatnych „danin” czy poddawanie całego niemal lokalnego życia gospodarczego kontroli miejscowych „grup trzymających władzę”.

(źródło)

Czy zgadza się z linią polityczną o. Rydzyka

"Tych moherów jest w Polsce dużo więcej, niż się sądzi. To są ludzie, którzy są przywiązani do polskiego państwa i polskości. Nie ukrywam, że my na nich stawiamy, to zdecydowanie nasz elektorat. Każdy głos przyjmiemy z radością, ale uważamy, że podstawą budowy porządnego polskiego państwa są właśnie ci ludzie".

W "tak zwanym międzyczasie", "moherami" stali się wszyscy politycy i wyborcy PiS, więc...

Po tym, jak o. Rydzyk mówił o "szambie" na spotkaniu u prezydentowej Kaczyńskiej: "Tam padły słowa, z którymi trudno mi się pogodzić (...) i dlatego sprawę traktuję jako taką, którą będzie trzeba wyjaśnić". Czy to nadal trzeba wyjaśnić, czy raczej odcinamy grubą kreską?

A skąd wiedza, że wyjaśnione nie zostało? Inna rzecz, że powyższa wypowiedź była żenująca i skandaliczna i nic tego nie zmieni.

Czy Jarosław Kaczyński słucha dzisiaj Radia Maryja i swoich współpracowników, którzy tam występują?

A cóż to kogo obchodzi? I jaki ma mieć związek z "wiarygodnością" lub jej brakiem.

I czy zgadza się z linią polityczną "Naszego Dziennika"? - pytają dziennikarze?

Ale linia ta nie jest przypadkiem różna od linii jedynej otwarcie wspierającej PiS "Gazety Polskiej"? Różni się także od gazet przychylnych, ale nie popierajacych wprost, jak "Rzeczpospolita", czy "Tygodnik Solidarność"? Jaki sens ma pytanie akurat o "Nasz Dziennik", i co z odpowiedzi na nie miałoby wynikać?

Czy dzieli media na swoje i obce, polskojęzyczne

"Wszyscy dziennikarze pracujący dla niepolskich właścicieli powinni stosować pewien zakres samokontroli. (...) chodzi przede wszystkim o media niemieckie". Czy zadowala pana prezesa styl myślenia i mówienia tabloidu "Fakt", wydawanego przez koncern Axel Springer? Czy to jest gazeta niemiecka? A np. "Gazeta Wyborcza" jest gazetą polską czy polskojęzyczną, jak twierdzi wielu zwolenników PiS?

Hmm... Dziwne pytanie, zwłaszcza, że jeżeli chodzi o "Gazetę Wyborczą", trudno mieć wątpliwości choćby po jednym wywiadzie jej byłego znanego dziennikarza. Na zachętę fragment:

(...) w "Gazecie Wyborczej" miałem zupełnie innego mistrza, płci żeńskiej, czyli Helenę Łuczywo. Dla mnie Helena jest postacią rangi historycznej, nie można jej porównywać ze współczesnymi postaciami. Ze znanych mi ludzi, którzy w XX wieku żyli w Polsce, mogę ją porównać tylko do Celiny Lubetkin, która była żoną Antka Zukiermana, dowódcy ŻOB. I faktyczną dowódczynią powstania w getcie. Misja Heleny, która jest stuprocentową Żydówką, polegała zawsze na chronieniu polskich Żydów przed jakimkolwiek złym losem. To zadanie wykonała w stu procentach. Była komendantką ŻOB w latach 90. Nie można się dziwić, że ona ze swoim zapleczem kulturowym i genetycznym nie była specjalnie wrażliwa na to, że mordowano księży po 1981, czy że generał Fieldorf był ofiarą mordu sądowego, w którym brała udział sędzia Wolińska. Misją Łuczywo było ratowanie sędzi Wolińskiej i wszystkich, obojętnie jak zapisanych w historii Polaków żydowskiego pochodzenia przed jakimkolwiek nieszczęściem. Także przed naprawdę istniejącym tutaj antysemityzmem.

(...) Tak się składa, że ludzie Agory byli w większości pochodzenia żydowskiego. Nie było to ani żadnym przypadkiem, ani żadnym powodem do wstydu. Ale nie można oczekiwać od ludzi z takim backgroundem, że nagle staną się piewcami Narodowych Sił Zbrojnych.

(polecam resztę)

Czy to komuniści promowali Wałęsę na szefa "S"

"Lista wszystkich agentów powinna być ujawniona. To warunek porządku moralnego w Polsce i poważny element uporządkowania spraw w życiu publicznym i gospodarczym". "Natomiast ujawnienie wszystkich materiałów, dotyczących wszystkich obywateli, to jest przedsięwzięcie co najmniej wielce ryzykowne".

Czy były premier nadal uważa, że ujawnianie agentów powinno przebiegać tak, jak to wyglądało w niedawnej przeszłości? Czy uważa, że praktyki IPN, a zwłaszcza niektórych jego pracowników i użytkowników (używając eufemizmów), były słuszne i pożądane? Czy Jarosław Kaczyński jest przekonany, że to władza komunistyczna promowała Lecha Wałęsę na przywódcę Solidarności?

Trudno stwierdzić, skąd cyngle wzięli pomysł, że J. Kaczyński, czy też pracownicy IPN serwowali powyższą tezę (przypominam główne ustalenia S. Cenckiewicza i P. Gontarczyka). Jedyny ślad takiego konceptu znajduję w zapisie rozmowy L. Wałęsy z przesłuchującym go SB-kiem, gdzie mówi:

"Ma pan dowody na to, że robiłem porządek. W Gdańsku wyrzuciłem wszystkich, którzy wam się mogli nie podobać - Borusewicza, Walentynowicz (…)"

(więcej)

Można przypomnieć też niedawnego newsa z 15 kwietnia tego roku, który przeszedł zupełnie niezauważony.

Na procesie wytoczonym Krzysztofowi Wyszkowskiemu z powództwa Lecha Wałęsy zeznawał w czwartek major SB Janusz Stachowiak. Funkcjonariusz zeznał, że rejestrował Lecha Wałęsę jako tajnego współpracownika (TW) o pseudonimie „Bolek” a Wałęsa przysięgał nawet "na krzyżyk", że będzie sumiennie pracował dla resortu.

Stachowiak przyznał, że Wałęsa został „stosunkowo łatwo” pozyskany do współpracy i że nie był ani zastraszany, ani też szantażowany. Tłumaczył, że współpracownicy pozyskani groźbą byli mniej efektywni. Były funkcjonariusz SB zeznał, że Wałęsa przysięgał nawet „na krzyżyk”, że będzie dobrym i sumiennym współpracownikiem. Esbek szczegółowo wyjaśniał motywy finansowe współpracy TW "Bolka”.

Stachowiak nie złożył jednak takich samych wyjaśnień podczas procesu lustracyjnego w 2000 roku. Miał on być wówczas zastraszany, przytoczył nawet przykłady swoich kolegów, którzy łamiąc zmowę milczenia w sprawie współpracy „Bolka”, narażali się na wytaczane im fikcyjne procesy karne.

(źródło)

A podobno kanonem w III RP jest ślepa wiara w to, co SB-cy mówią teraz, więc? I co wspólnego z tym wszystkim ma J. Kaczyński?

Kto ma płacić długi szpitali? Obywatele?

"Prywatyzacja szpitali, bo o nią, a nie o przekazywanie samorządom, tu chodzi, oznacza w istocie trwałe naruszenie prawa bardzo wielu Polaków do opieki zdrowotnej. Oznacza też, że podobnie jak w wypadku oświaty środki z naszych podatków będą jeszcze szerszym strumieniem płynęły do prywatnych kieszeni".

Jakie są pomysły prezesa na powstrzymanie zadłużenia służby zdrowia? Dlaczego szpitale nie mogą być samorządowe, a nawet prywatne, jeśli leczą bezpłatnie według stawek i kontraktów z NFZ? Czy obywatele mają więcej płacić na służbę zdrowia, kto i ile więcej?

Z programu PiS, do którego w dzisiejszym wywiadzie dla PAP nawiązał J. Kaczyński:

Porównania wydatków publicznych na ochronę zdrowia w skali międzynarodowej dokonuje się zwykle, porównując procentowy udział środków publicznych tych wydatków w produkcie krajowym brutto (PKB). W Unii Europejskiej ten procentowy udział wynosi średnio ok. 6%. W Polsce znajduje się na poziomie ok. 4%. Konieczne jest zatem stopniowe dojście do poziomu 6% PKB przez podnoszenie stopy składki na ubezpieczenie zdrowotne odliczanej od podatku oraz zwiększenie wydatków budżetu państwa. Utrzymamy finansowanie ochrony zdrowia z budżetu państwa w zakresie: kształcenia kadr medycznych, badań naukowych w zakresie nauk medycznych, inwestycji centralnych, wprowadzania nowych technologii w medycynie, ogólnopolskich programów zdrowotnych, procedur wysokospecjalistycznych i ratownictwa medycznego. Wielkim osiągnięciem rządu Prawa i Sprawiedliwości z Profesorem Zbigniewem Religą jako ministrem zdrowia było stworzenie koszyka świadczeń gwarantowanych. Ponad 500 wybitnych polskich specjalistów zrealizowało ogromną pracę, opisując ponad 18,5 tys. procedur medycznych. Niestety, rząd PO i PSL zaprzepaścił ten dorobek i z niewiadomych przyczyn odstąpił od prac nad koszykiem świadczeń gwarantowanych. To olbrzymia szkoda. Poza zmarnotrawieniem wysiłku poprzedników, przełożono w czasie możliwość wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń. Utracono również szansę przekazania pacjentom jednoznacznej informacji na temat zakresu świadczeń należnych im w ramach powszechnego ubezpieczenia. W systemie ochrony zdrowia, który pragniemy wypracować, fundamentem niezbędnym do jego prawidłowego funkcjonowania jest koszyk gwarantowanych świadczeń opieki zdrowotnej wraz z ich realną wyceną.

Aby ten mechanizm funkcjonował prawidłowo, musi następować regularna ocena i eliminowanie świadczeń nieskutecznych oraz wprowadzenie nowych, opartych na wskazaniach wiedzy medycznej. Instytut Oceny Technologii Medycznych będzie placówką naukową podlegającą Ministerstwu Zdrowia pracującą nad kształtem koszyka i zmianami w nim. Po wprowadzeniu koszyka świadczeń gwarantowanych komercyjne zakłady ubezpieczeniowe będą mogły zawierać umowy na ubezpieczenia zdrowotne dodatkowe, w zakresie nieobjętym koszykiem, również z publicznymi zakładami opieki zdrowotnej, co zapewni dopływ dodatkowych środków do publicznego sektora. Jednym z najpoważniejszych obecnie problemów, z którymi nie potrafi uporać się publiczna opieka zdrowotna, jest zadłużenie. Uważamy, że należy w tej sytuacji utworzyć Fundusz Restrukturyzacji Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej, który powstanie na okres przejściowy, w celu rozwiązania problemu najbardziej zadłużonych publicznych ZOZ-ów, nie będących w stanie pokryć zadłużenia z przychodów własnych.

Fundusz przejmie na okres przejściowy zarządzanie tymi zakładami oraz ich zobowiązania i wprowadzi działania restrukturyzacyjne w celu doprowadzenia do zbilansowania przychodów i wydatków. W tym czasie Fundusz zasilany będzie obowiązkowym odpisem od składki ubezpieczenia zdrowotnego. Po dokonaniu oddłużenia, aby umocnić sprawne funkcjonowanie publicznej opieki zdrowotnej, wprowadzimy odpowiedzialność właścicielską (państwa, województwa, powiatu, gminy) za ewentualne ponowne zadłużenie publicznych zakładów opieki zdrowotnej, ustanawiając obowiązek spłacenia długu z budżetu właściciela.

Dalej.

Czy projekt IV RP jest martwy, czy tylko na razie o tym nie mówimy?

"IV RP to nie jest idea na jeden sezon, nie na jedną kadencję. Ta idea lepszej, sprawiedliwszej Polski pozostaje żywa".

"IV Rzeczpospolita tak czy owak wróci. Kraj skonstruowany na podobieństwo III RP nie ma żadnych szans rozwoju".

To jak: czy tamta idea nadal trwa i jest żywa, i ma wrócić? Czy słowa "nie mówmy o IV RP" oznaczają, że projekt jest martwy, czy że tylko mamy "o nim nie mówić"?

Pozostaje odwołać się do fragmentu pierwszego wywiadu po katastrofie:

E. Olczyk , P. Gociek - A co z IV Rzeczpospolitą? Chce pan powrócić do tej idei?

J. Kaczyński - To hasło pojawiło się w środowiskach intelektualnych jako wniosek z tzw. afery Rywina. Upowszechnił je prof. Paweł Śpiewak, wówczas związany z Platformą. Niestety, dziś należy do tych sformułowań, które budują konflikt, bo IV RP już nawet dzieci próbuje się straszyć. Dlatego nie mówię o IV Rzeczypospolitej. Ale jeżeli pytają mnie państwo, czy w Polsce trzeba coś zmienić, to odpowiadam – tak.

Dla wielu ludzi pana wygrana w wyborach prezydenckich oznacza powrót IV RP.

Powtarzam, nie mówmy o IV RP, skupmy się na powrocie do szybkiego wzrostu gospodarczego, wzrostu eksportu, inwestycji i budownictwa, poprawie stopy życiowej, poczucia bezpieczeństwa obywateli oraz wysokiego optymizmu społecznego. Ludziom obawiającym się powrotu IV RP chodzi o inne konkretne treści, które z tym wiążą.

Te inne treści nie funkcjonowały na poziomie realiów. Ale mówmy o przyszłości. Myślę, że każdy z nas chce uczciwego państwa stawiającego na pierwszym miejscu dobro jego obywateli. Polski, z której będziemy dumni. Bo łączy nas Polska, a Polska jest najważniejsza.

(źródło)

Jednym słowem, cele się nie zmieniają, natomiast unikamy medialnie zafałszowanej etykiety. I takie to "salonowe" spazmy.

33 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. nawet ojcostwo ideii IV RP odebrali Spiewakowi ;)

ilość bredni, jakie wypisują wystrzelane kapiszony, nawet juz nie drazni, PO PROSTU ŚMIESZY!

"Jednym słowem, cele się nie zmieniają, natomiast unikamy medialnie zafałszowanej etykiety. "
i TO JEST JASNE DLA KAŻDEGO MYSLĄCEGO.
Ale nie po to agentura wspomagała wybory 2007, nie po to Michnik WOŁAŁ "ODZYSKAJCIE DLA MNIE POLSKĘ", zeby teraz to wszystko przepadło.

image

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. podobne brednie dzisiaj opowiadali w TRVN24 i TVP INFO

nie miałam czasu tego dokładnie odsłuchać, ale ten wpis oddaje sedno:

PO - Zakopiańskie komentarze

http://fronda.pl/mamcia2000/blog/po_zakopianskie_komentarze

Jarosław Kaczyński przemówił. W Zakopanem. Do Polski zaściankowej, hermetycznej. Publicyści przemówili w TVP info. Kiwali głowami, analizowali słowo po słowie i …. nie uwierzyli. Jarosław Kaczyński kłamie, nie chce dobra Polski, wywołał wojnę, teraz apeluje cynicznie żeby ją zakończyć. Nieśmiało protestował redaktor tygodnika Solidarność, ale pozostali komentatorzy zgłuszyli, jego wątłe argumenty. Później był kandydat Napieralski i on się też nie dał nabrać byłemu premierowi. Mało tego, on sie wystraszył! Powiedział, że się boi, bo pamięta powołanie CBA, niechęć śp. Prezydenta do Rosji. Przywołał jeszcze kila zdarzeń, nazwisk i zakończył, że swą młodzieńczą nadzieją chciałby wierzyć, ale… No cóż, ja tam wolę folklor i czyste górskie powietrze niż pachnące posoką i gorzałką igrce przy myśliwskim ognisku (choć zasadniczo nie jestem wrogiemi łowiectwa). A to, że Napieralski się boi, jeszcze bardziej mnie utwierdza, że na Jarosława głosować trzeba. Acha, jeszcze było o wykorzystaniu katasrofy w kampanii wyborczej, w związku z tym, że Jarosław Kaczyński powiedział o konieczności dociekania i mówienia prawdy o tej tragedii. Faktycznie, to czysty skandal.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

3. Wolinska

Photobucket

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

4. Wolinskiej maz,Brus

Photobucket

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika kontrrewolucjonista

5. Funkcjonariusz

Zdecydowanie bardziej podoba mi się określenie medialny funkcjonariusz niż cyngiel.
Bardziej oddaje istotę, rzeczy, czyli ubecki charakter "polskich" mediów.

avatar użytkownika Maryla

6. w TVN24 nie próżnują - teraz program o szumnej nazwie HORYZONT

podam tylko liste "niezależnych fachowców-profesorów" - Ireneusz Krzemiński (ten, co nawoływał do zamachu na Prezydenta w tekście" Panie, gdym miał pistolet", Winczorek i ;))
professore florencko-salonowy Sadurski.

Przełączam, szkoda mojego czasu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

7. Pojednanie

Dokładnie tym, co robią funkcjonariusze organu Michnika skończy, się PR-owska strategia Kaczyńskiego pt. "pojednajmy się".

Skoro musimy "zakończyć wojnę polsko-polską" to znaczy że musimy się medialnym mętom "wytłumaczyć" z jej "rozpętania".

A skoro musimy się z czegoś tłumaczyć (szczególnie szumowinom), to znaczy że jesteśmy czegoś winni. Winni jakiejś strasznej "zbrodni".
Bo tylko winny się tłumaczy.

A jaką zbrodnię mogliśmy "popełnić".
Oczywiście "zbrodnią" były rządy PiS i IV RP
A więc powinniśmy się "wytłumaczyć" ze swoich rządów.

Czyli jako "winni" potwierdzamy, że to co mówiliśmy i robiliśmy było "straszne" a to funkcjonariusze zegsatu, michnikowcy i hufiec walterowski mówił o nas "prawdę".

Czyli ściganie korupcji było zbrodnią.
CBA było stazi.
Rozwiązanie WSI było "niszczeniem polskiego wywiadu".
A my byliśmy śmieszni i obciachowi i ośmieszlaiśmy Polskę na arenie międzynarodowej.

No i najstraszniejsze. Byliśmy "agresywni" i "dzieliliśmy" Polaków.

I teraz powinniśmy się "uderzać w piersi".

I Kaczyński i zdaje się P.Poncyljusz (w wywiadzie dla "GW") już zaczęli to robić.

Ale skoro wstydzimy się samych siebie. Przepraszamy za samych siebie i za nasze zmyślone winy, to kto będzie glosował na takich polityków.

Czy nawet jakby jakimś cudem zdobyli oni władzę, to będą realizować swój program skoro sami twierdzą, że jest on zbrodnią przeciw świętej III RP i jej guru Michnikowi i się go wstydzą.

Nietrudno sobie wyobrazić żałosny koniec tej strategii "pojednania".

Już go chyba PiS zresztą przećwiczył rok temu kiedy już raz ogłaszał "politykę pokoju".

I Kaczyński zaczął się uderzać w piersi za zmyślone zbrodnie i akty "mowy nienawiści" wobec czerwonego salonu.

I ubeckie media szybko wyczuły że teraz mogą jeździc po PiS jak po łysej szkapie i ćwiczyć go w coraz większej pokorze.

I już po miesiącu zakończyło się to "przepraszaniem Gabonu" przez Kaczyńskiego.

Chyba pod wpływem bandy PR-owców trujących, że PiS jest "zbyt agresywny" politycy tej partii przestali rozumieć elementarną zasadę, że ludzie, których można bezkarnie czołgać i pluć na nich a oni na to pokornie się godzą, tracą szacunek wyborców a nie go zyskują.

avatar użytkownika Maryla

8. kontrrewolucjonista

ileż wody mozna wylać bez sensu !

Wojnę wypowiedział Wajda w imieniu PO.

Kaczyński mówiąc, że czas wojnę zakończyć - odpowiada na retorykę Wajdy i środowiska Unii Wolności - czyli - GW, PO, PD.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

9. Maryla

Skoro takie głupie te moje komentarze, to po co na wszystkie Pani odpowiada ?

Tzw "wojna polsko-polska" toczy się jak wiadomo od 2005 r. i termin ten był już dawno używany. Wajda tylko ponowił to hasło (pomijam już kwestię tego, że nie jest to żadna wojna "polsko-polska", bo jedna jej strona ma z polską tyle wspólnego co rodzice redaktorów "Gazety Wyborczej", których do władzy w Polsce wyniósł na czołgach Józef Stalin).

Ale termin i sama wojna nie są nowe.

I Kaczyński mówi o skończeniu tej wojny z PO.
Ale skoro teraz chce się jednać, to nietrudno zauważyć kto się okaże "winny" wybuchu tej wojny.

Ostatnie teksty michnikoidów i podawanych przez Foxxa funkcjonariuszy polityki właśnie do tego zmierzają.
Skończy się to (a co jak pisałem już się zaczęło) przepraszaniem przez PiS za zbrodnię wywołania tej wojny i "podzielenia" Polaków.

A czym innym jest to paplanie we wszystkich ubeckich mediach ciągle tego samego pytania "Czy Kaczyński naprawdę się zmienił ?"
"Czy jego przemiana jest szczera?"

A skoro chce się zmienić to "Czy rozliczy się z mrocznych czasów IV RP?".

Dlatego piszę to co piszę, że strategia "Pojednajmy się" choć na krótką metę robi wrażenie skutecznej na końcu doprowadzi do wyborczej klapy.

Bo stawia z definicji PiS w pozycji "winnego" który musi się "wytłumaczyć".

avatar użytkownika Maryla

10. to po co na wszystkie Pani odpowiada ?

żeby nie zostały bez komentarza na portalu Bm24.

Jak Pan głosuje na M,arka Jurka, niech Pan mu powie, żeby wypowiedział wojnę.

Po co Pan namawia Kaczyńskiego? Elektorat JK nie chce, żeby wypowiadał nikomu wojnę, tylko oczekuje od Niego konsekwetnej polityki - czyli poprowadzenia PiS do wyborów i do wygranej.

I tak sie to odbędzie, więc prosze Markowi Juekowi kupic kapiszon i wysłać go na wojnę, zamiast JK.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. konia kuja, a tu żaba z łapą ;)))



Pawlak: Kaczyński chce być taki jak ja

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

12. Czy dzieli media na swoje i obce, polskojęzyczne

To pytanie jest tak glupie jak: czy dalej sie dzieli kobiety i mezczyzny na kobiety i mezczyzny.

Tylko, ze oczywiscie w polskim matriksie miliony nie wiedza o tym.
Wiec trzeba udowadniac, ze sie nie jest wielbladem.

A ja bede mial chyba niedlugo problem
Bo zaczalem przyjmowac metode nie czytania onetow, gazet i innych wp.
No i co ja mam w takim razie komentowac??????????????????

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika roma anna

13. @ kontrrewolucjonista

Podobnie jak pani Maryla jestem bardzo zdziwiona, ze Pan az tak bardzo martwi sie
o Pana Jaroslawa Kaczynskiego i PiS?

Przeciez, Pan na niego nie bedzie glosowal, tylko na p. Jurka.

Czy Pan Jurek, tez jest taki odwazny i zamierza wszystkim wypowiedziec wojne, tak jak
chcialoby to widziec srodowisko Michnika i jego rzekomo polskiej gazety?

Pan Jaroslaw Kaczynski jest politykiem odpowiedzialnym, powaznym i rozsadnym, ktory chce byc Prezydentem takze tych szalonych panow, probujacych rozpetac polsko-polska wojne pod zmyslonym pozorem.

Chyba nie chce Pan, aby taki wybitny i nietuzinkowy polityk jak Jaroslaw Kaczynski, podzielil los swego brata?

A Pan to w ogole zdaje sobie sprawe z tego w jakiej sytuacji politycznej zamierza dzialac
Pan Jaroslaw Kaczynski??

Pozdrawim

Pozdrawiam

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

14. Wojna domowa

Widzę że mają Panie naprawdę wielki problem z rozumieniem moich komentarzy.

W żadnym z nich nie nawoływałem Jarosława Kaczyńskiego do wypowiadania wojny.

No ale nie od dziś wiadomo że najłatwiej się polemizuje ze stwierdzeniami których nikt nie wypowiedział.
Bo można nie odnosić się do tego co faktycznie zostało powiedziane.

ps: swoją drogą czego to się człowiek nie dowie. To dopiero ja nawołuję do wypowiedzenia wojny ? A przez ostatnie 5 lat żadnej wojny nie było, bo nikt przed Wajdą jej oficjalnie nie wypowiedział.
To skąd u Pani Maryli takie polityczne emocje i namiętne wzywanie do popierania J.Kaczyńskiego. I te oskarżenia o sprzyjanie agentom i postkomunistom.
Przecież nie ma żadnej wojny. Taka sobie polityka w politycznych aniołków w białych rękawiczkach.
Ale skoro nie ma żadnej wojny (bo dopiero ja do niej wzywam), to o co cały ten szum z tym Komorowskim i Tuskiem. Ot zwyczajny kandydat na prezydenta z miłym wyglądem i wąsem. Właściwie tak samo dobry albo zły jak Kaczyński. Co to w sumie za różnica, którego wybrać. Chyba żadna bo mamy przecież "pojednanie".
Ale po co w ogóle jakieś pojednanie skoro żadnej wojny nigdy nie było i tylko ja ją podle próbuję wywołać.

avatar użytkownika Maryla

15. hmmm

notka Foxxa a treści pod tekstem w komentach kontrewolucjonisty ;))
Kto tak pięknie współbrzmi ? ;) co to sie porobiło....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

16. kontrrewolucjonista

Powiem tk:
W pierwszej rundzie - Marek Jurek

W drugiej:
Jaroslaw Kaczynski

OK?

Osobiscie zas dodam ze przekonuje mnie retoryka Grzegorza Brauna:
Facet, ktoremu zabito brata tanio nas nie sprzeda

Prosze sobie wyobrazic, ze zabito panu zone, brata, corke
I ze w skutek pewnych okolicznosci moze pan miec wplyw na to co stanie sie z zabojcami, ale pod jednym warunkiem. Ze rozegra to pan profesjonalnie i nie da sie wciagnac w glupie gry.
Prosze sobie wyobrazic.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

17. Spiskowy

Spokojnie.
Tak właśnie zrobię.

ps: Grzegorz Braun coś takiego powiedział, czy źle zrozumiałem tę część komentarza.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

18. Interia, czyli POLSAT

http://fakty.interia.pl/raport/wybory-2010/ankiety/w-wyborach-prezydenck...

http://www.fakt.pl/Tyle-glosow-zebrali-w-calym-sondazu,artykuly,71340,1....

http://www.polskatimes.pl/fakty/kraj/#sondaWyniki

Wśród polityków największym zaufaniem darzę...

Bornisława Komorowskiego (23%)
23% głosów
Grzegorza Napieralskiego (4%)
4% głosów
Jarosława Kaczyńskiego (53%)
53% głosów
Donalda Tuska (12%)
12% głosów
Waldemara Pawlaka (1%)
1% głosów
Andrzeja Olechowskiego (3%)
3% głosów
Andrzeja Leppera (4%)
4% głosów

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

19. Final

Photobucket

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika spiskowy

20. kontrrewolucjonista

Grzegorz Braun powiedzial cos w stylu:

Czlowiek, ktoremu zabito brata tanio nas nie sprzeda

Calosc tutaj:
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2010/05/2010.05.27.akt02.mp3
Polecam calosc.
Logiczne, poukladane i dobrze sie slucha.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika roma anna

21. @ kontrewolucjonista

Alez ja doskonale Pana rozumiem. Sama podobne oczekiwania mialam w stosunku do PiS
i braci Kaczynskich.
Nawet tutaj je zglaszalam. Uwazalam, ze PiS jest slaba opozycja, bo wiem jak opozycja
zachowuje sie w parlamentach zachodnich krajow demokratycznych.

Ale w Polsce nie ma de facto demokracji w stylu zachodnim. Polacy musza ja dopiero zbudowac.
Aby ja zbudowac, musza stac sie krajem w miare suwerennym nawet w ramach UE.

Polityka ktora prowadza partie w Polsce, nie ma tego charakteru. Jest to polityka zbyt spolegliwa.

Tacy politycy jak ci z PO, SLD, PSL sa chetnie wykorzystywani przez panstwa ktore potrafia bronic interesow narodowych ( Niemcy, Francja, Wielka Brytania czy nawet Rosja.
Prosze jednak pamieta, ze te panstwa nigdy nie beda bronic interesow narodowych
takich panstw jak Polska.

To wlasnie PiS pod przywodztwem Jaroslawa Kaczynskiego, tego typu polityke pronarodowa prowadzil.
Zachowania tej suwerennosci (pomimo podpisania Traktatu Lizbonskiego) -strzegl w ramach nowych, realnych mozliwosci politycznych - Lech Kaczynski.

Warto sie z tym tematem zapoznac na wlasna reke, ale tego nie dowie sie Pan na pewno z oficjalnych mediow.
Szum dezinformacyjny jest niesamowity i wlasnie jest robiony po to, aby kompletnie oglupic ludzi.

Kilka dni temu mialam okazje obejrzec nagranie z obrad polskiego sejmu, ktorym przewodniczyl Komorowski. Czlowiek ten zachowywal sie skandalicznie, kiedy Pan Jaroslaw Kaczynski jak lew bronil intersow m.innymi panskich (chyba jest pan obywatelem polskim, jak mniemam?).

Ja pierwszy raz w zyciu widzialam taki popis wrogosci, czlowieka ktory jest w koncu marszalkiem polskiego sejmu.
Tak zachowywac sie moze tylko czlowiek, ktory nie czuje sie obywatelem polskim.

Gdyby taka sytuacja miala miejsce np. w Parlamencie jakiegos kraju zachodnioeuropejskiego, to bylby to definitywny koniec kariery politycznej takiego polityka

Pan Marek Jurek, na ktorego chce Pan glosowac o tych incydentach nie wie, czy raczej nie chce wiedziec, tym samym stajac po stronie osob, ktore nigdy nie powinny zajmowac sie polska polityka?

Podobna uwage mam w stosunku do Ludwika Dorna. Dlaczego ten czlowiek nie pisze prawdy?

Pozdrawiam

avatar użytkownika Foxx

22. Kontrrewolucjonista

Nie bardzo rozumiem Twoich uwag akurat pod taką notką. Każdy z nas preferuje inny sposób prowadzenia prawicowej polityki. O sposobach tych pisałem - ostatnio tu: http://foxx-news.blogspot.com/2010/02/szkoa-myslenia-politycznego-p-waso... ). M. Jurek uprawia taki:

"Syndrom ZCHN z początku lat '90-tych. Pozbawione wątpliwości dążenie do zadekretowania swojego światopoglądu, nie biorące pod uwagę drobiazgu, że dekretujący stanowią skrajną mniejszość w społeczeństwie (w przypadku "frakcji M. Jurka" - również we własnej partii). Jakie są tego konsekwencje? Dość istotne. Na poziomie społeczno-politycznym jest to gwarancja reakcji większości nie podzielającej poglądów polityków dekretujących. Fanatyczne przekonanie o własnej nieomylności uniemożliwia jakikolwiek kompromis - czyli podstawę porządku demokratycznego. Przekłada się to na poziom praktyki politycznej. Podejście dekretujące jest świetnym pretekstem dla liberalizacji spornych przepisów, motywowanej zagrożeniem "fundamentalizmem" i "ofensywą zwolenników państwa wyznaniowego". Ci z nas, którzy myślą o sobie jako o prawicowcach, powinni odpowiedzieć sobie szczerze: czy w przypadku propozycji w stylu intronizacji Jezusa Chrystusa, czy dodatkowego opodatkowania bezdzietnych małżeństw to tylko "pretekst"? Moja odpowiedź brzmi: nie, niestety nie tylko."

A J. Kaczyński taki:

"Konserwatywny pragmatyzm zorientowany na strategiczne cele. Cały czas czeka na odpowiedź pytanie o skalę dopuszczalnych kompromisów, będących środkiem realizacji założonych celów. Moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie na udzielenie na nie uczciwej odpowiedzi, jednak koniec bieżącego roku powinien być OK. W tej konkretnej sprawie (restrykcyjność prawa antyaborcyjnego) należy postawić sprawę jasno: celem braci Kaczyńskich nigdy nie była zmiana prawa opartego o kompromis z 1996."

Szerzej o M. Jurku z mojej perspektywy: (wraz z przypomnieniem kilku sytuacji)

http://foxx-news.blogspot.com/2009/01/prawicowe-m-jurka-przypadki.html

Jednym słowem, mimo szacunku dla przyzwoitości tego człowieka, uważam, że jako polityk stawia on przeszkody we wdrażaniu rozwiązań prawnych zmierzających w pożądanym przez niego kierunku.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika michael

23. „Cień III Rzeszy – Ideologia i polityka PO”

Mariusz Janicki i Wiesław Władyka podejmując polemikę ze wszelkimi atrybutami „Pisowskiej IV RP”, polemizując nawet ze zwalczaniem korupcji, dają dowód swojej złej woli, nie jest to już tylko propagandowa pomroczność jasna. Pseudonaukowa książka „Cień wielkiego Brata – Ideologia i polityka IV RP” może być spokojnie skopiowana i dobrze udokumentowana jako „Cień III Rzeszy – Ideologia i polityka PO”.

W miarę rzetelna analiza z łatwością wskaże ponurą prawdę, że nie byłoby jedynie formalne odwrócenie propagandowej agitki panów Janickiego i Władyki. Niestety, taka jest prawda. Ideologia i polityka Platformy Obywatelskiej w swojej politycznej praktyce garściami czerpie ze wszelkich najgorszych wzorów wszelkich możliwych totalitaryzmów XX wieku, twórczo je rozwijając i zarazem cywilizując. Wprowadzeniem może być powołanie na stalinowską koncepocję wroga wewnętrznego. PiS w III RP ma wszelkie prawa wroga wewnętrznego, którym trzeba gardzić i pomiatać, a nawet należałoby wystrzelać jak psy, co sugeruje Andrzej Wajda, patron tej artystycznej III rzeszy adoratorów PO.

"Platforma Obywatelska uprawia postpolitykę" - jest to bezpośrednie odwołanie sie do Joachima Goebbelsa i Józefa Stalina, którzy traktowali politykę jako bezwzględną wojnę informacyjną, pozbawioną wszelkich zasad etycznych, bez żadnych ograniczeń moralnych, prowadzoną wszelkimi dostępnymi środkami. To się zawsze tak zaczynało. Prawo do kłamstwa, dezinformacja i propagandowa dezinformacja jest w sumie procesem demoralizcji w skali publicznej i niechybnie prowadzi do mordu. Pol Pot, Katyń i Holocaust we imię najpiękniejszych ideałów władzy czystej, doskonałej i absolutnej. Płonący Rzym Nerona w imię twórczej wizji monarchy.

avatar użytkownika benenota

24. Madrosc psa

Photobucket

Nawet on poznal sie na Salonie.

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika kontrrewolucjonista

25. Foxx

Myślałem, że chociaż Pan zainteresuje się tym o czym są moje komentarze.

Ale widzę, że nie.

Wszyscy tylko dyskutują o Marku Jurku i Ludwiku Dornie.
A jakby Pan zwrócił uwagę w mój komentarz nie ma nic wspólnego ani z jednym ani z drugim.

To tylko Maryla doczytała na marginesie komentarza pod inną dyskusją uwagę o wspomnianych i od razu z zacietrzewieniem rzuciła się do dezawuowania obydwu jako zdrajców i nieudaczników.

I cała dyskusja toczyła się o nich a nie o tym co napisałem

I tu tak samo.

A ja Panu napisałem komentarz jak najbardziej odnoszący się do Pana notki.

Komentarz o tym, że strategia wyborcza PiS-u jest mimo pozorów skuteczności do bani i skończy się tym co robią Władyka z Janickim czyli medialnym tłumaczeniem się PiS-u ze swoich "zbrodni".

Co to w ogóle ma wspólnego z Markiem Jurkiem ?

Pozdrawiam

avatar użytkownika Foxx

26. Kontyrrewolucjonista

Moja odpowiedź jak najbardziej odnosi się do Twojego komentarza. Mogę ją jednak rozszerzyć, o moją wypowiedź na temat kampanii z innego miejsca w sieci:

"1. Oczekujesz od Kaczyńskiego kampanii w stylu parlamentarnym - mocna polaryzacja, podkreślanie różnic, itp. Tymczasem, zarówno ze względu na zakres prezydenckich kompetencji, jak i dynamikę budowania poparcia - jedyna możliwa strategia kampanii powinna podkreślać możliwość współpracy z przedstawicielami innych środowisk, niż własne. Tymczasem...

2. Dzisiaj już wiemy, że jakieś 80% przedstawicieli "elyty", która ufundowała III RP należała lub pracowała dla PZPR (np. Jaruzelski, Balcerowicz, Geremek, Ciosek...) lub jego satelitów (Mazowiecki, Pawlak, Bender, M. Giertych, Korwin-Mikke...), współpracowała z SB (Wałęsa, Boni, Olechowski, Cimoszewicz, Rotfeld, Belka, liderzy "buntu" naukowców przeciwko procedurze lustracyjnej wprowadzonej przez PiS...), albo sama była oficerami SB (Kiszczak, Czempiński, Lesiak, Zacharski), lub WSI (przede wszystkim dyplomaci oraz ludzie mediów w rodzaju Subotica, Nowakowskiego, czy Mroziewicza, czy też całe koncerny medialne zakładane przy udziale służb...). I z taką ścianą Kaczyński się zetknął w poprzedniej kadencji. Aż dziwne, że udało się przeprowadzić chociaż w ułomnych formach nowelizację ustawy lustracyjnej oraz likwidację WSI. Dzięki temu poznaliśmy skalę zjawiska... I w takich "okolicznościach przyrody" przyszło Kaczyńskiemu uprawiać politykę przy pomocy wyłącznie środków demokratycznych, chociaż mamy do czynienia raczej z atrapą demokracji, niż z nią samą. Czy określiłbyś jego sytuację jako łatwą?

3. Jest jedna rzecz, którą zauważam po katastrofie. Otóż moim zdaniem Kaczyński faktycznie uświadomił sobie, że niezależnie od innych przyczyn, złożyły się na nią i "wojny o samolot" w wyniku których strona rządowa forsowała opcję, że była to podróż "prywatna", a nie dyplomatyczna (brak zabezpieczenia przez BOR sąsiednich lotnisk, podanie pilotom na wylocie prognozy pogody sprzed kilku godzin, itd.). O klasie Kaczora moim zdaniem świadczy fakt, iż się nie drze, że to wina rządu. To był proces, który coraz bardziej się zapętlał. Tak rozumiem jego apele o "skończenie wojny polsko-polskiej", czyli zaprzestanie gry na zniszczenie przeciwnika.

To jest jedyna zmiana, która moim zdaniem zaszła i którą po prostu widać. Problem polega na tym, w jakim stopniu dla drugiej strony reprezentatywni są ludzie uczciwi w rodzaju Gowina, czy Mężydły, a w jakim cały tłumek, który dobrze znamy. Stąd apele powyższe odbieram identycznie, jak wystąpienie do Rosjan. Kaczyński naprawdę zwraca się do elektoratu innych partii, głosującego na nie w dobrej wierze, a nie do polityków. Niezależnie od tego, co powiemy o sondażach, raczej z sukcesem.

W okolicznościach wymienionych w punkcie drugim, musi zebrać większość, która pozwoli mu realizować możliwie największą część celów politycznych. Szczerze pisząc, jak sobie to wszystko zebrałem, uważam, że koalicja z SO i LPR przy niedopuszczeniu ich do dyplomacji, finansów i resortów siłowych właściwie była majstersztykiem - miało się za małą armię, to dobrało się łotrzyków z rynsztoka za garść świecidełek (TVP)..."

Na koniec dodam, że zdaje się nie doceniasz we wczorajszym wystąpnieniu znaczenia fragmentu mówiącego o podstawowej roli prawdy w uprawianiu polityki. Wyklucza on kilka kwestii, o których wspominasz.

Pozdrawiam.

PS I ja o żadnych "zdrajcach" nie piszę...

avatar użytkownika natenczas

27. Uzupełnienie komentarza Maryli,

Do komentarza Maryli http://blogmedia24.pl/node/30695#comment-93624

Wśród polityków największym zaufaniem darzę...

POLSKATIMES

FAKT

INTERIA

30 maja 2010 11:00

 

Pzdr.

avatar użytkownika Selka

28. @Foxx;

Tak. Też właśnie TAK zrozumiałam to przesłanie J.K.
Właśnie do elektoratów a nie do polityków innych partii.
Więcej - tak jak do Rosjan - PONAD GŁOWAMI polityków.


I zastanawiające - Rosjanie raczej dobrze zrozumieli ten gest - ze to do nich, do zwykłych ludzi skierowane są słowa J.K. a nie do wierchuszki Wielikoj Rassii. Czytałam wiele wpisów na forach rosyjskich po tym przemówieniu w necie i nie mam wątpliwości.

          A @kontrrewolucjonista - nie zrozumiał. I jedzie jakimś zapożyczonym od PO - "pojednaniem" :)

Szanowny kontrrewolucjonisto - mniej emocji, więcej rozumu; odnoszę wrażenie, że J.K. wyprzedza swoim postępowaniem takich zapaleńców jak Ty - o kilka długości.
Twoje "rady" - skazałyby Go natychmiast na zwielokrotnione baty (udajesz, czy nie wierzysz?) zresztą już przerabiane po stokroć i w stosunku do Niego jak i ś.p. Lecha Kaczyńskiego.

I tak jak napisał Foxx - zupełnie nie bierzesz pod uwagę - do jakiej roli sposobi się J.K. - to nie lider partii wojujący dziś o przewagę wyborczą do sejmu SWOJEJ PARTII.  To - nie waham się powiedzieć - mąż stanu - aspirujący do prezydentury 38.milionowego kraju w sercu Europy. Prezydentury - dla wszystkich z obywatelstwem polskim. Także tych pozostałych, którzy na Niego nigdy nie zagłosują.

I jeszcze jedno - wybacz, że napiszę to bardzo mocno: ci, którzy nie zauważają, że te najbliższe wybory, nie są normalnymi wyborami prezydenta - tylko ogólnonarodowym plebiscytem p.t. "czyja ma być Polska", wykazują oględnie mówiąc zdziecinnienie polityczne.


I trochę wyrozumienia można mieć dla tych, którzy tak odbierają dzisiejszą rzeczywistość z ich niewiedzy, zabiegania i zaprzałych "like_ITI/Agora_mediów".

Nie mam zaś żadnego "wyrozumienia" dla ludzi siedzących w polityce, lub na jej obrzeżach od lat - i za grosz nie kumających bluesa, o jaką stawkę DZIŚ są te zawody. O jaką stawkę - po Katyniu-2 !!!   Dotyczy to wielu postaci "startujących" (strasznie tam gęsto!), w tym zarówno wymienianego tu P. Morawieckiego - jak i P. Jurka.
      W odróżnieniu od wielu komentujących ten "bal kandydatów", posądzających tych panów o "nadmiar ambicji osobistych", jestem jak najdalej od takich wniosków: to stanowczo za mało, żeby tak się "ostro wybić na... 1%" !
Moim zdaniem - "inni szatani byli tam czynni", że zaczerpnę z klasyka. Tym bardziej chwała ludziom uczciwym i madrym, którzy te niby-ambicje potrafią poświęcić, rozumiejąc groze sytuacji - Sellin i Polska+, Ziętek. 

[BTW - jeśli piszesz kontrrewolucjonisto, że tacy "jednoprocentowcy" urwą te procenty Komorowskiemu, to na jakiej podstawie uważasz, że nie J.Kaczyńskiemu? :))]

Selka

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

29. Selka

No cóż mogę Pani tylko życzyć tego samego - mniej zacietrzewienia więcej inteligencji.

No i znów dowiedziałem się ciekawej rzeczy - To ja nie zrozumiałem, co mówi Kaczyński. Zapożyczyłem owo słynne "pojednanie" od PO. A więc to nie Kaczyński od miesiąca ciągle papla o "pojednaniu" i "kończeniu wojny polsko-polskiej".
To PO. A ja głupi nie zrozumiałem. Widocznie to co mówi Kaczyński jest zbyt skomplikowane dla mnie.
Ale w takim razie o czym w niemal każdym przemówieniu mówi Kaczyński jak nie o "pojednaniu".
I co tak namiętnie wyśmiewają wszystkie media jak nie ową "przemianę" i nowy pojednawczy ton Kaczyńskiego.
Chętnie się dowiem co w takim razie mówi Kaczyński.

O, to P+ już się zrobiła rozumna, uczciwa i mądra.
Od kiedy. Pewnie od miesiąca.
Bo wcześniej wszyscy na BM24 twierdzili, że to śmieszna kanapa przegranych sfrustrowanych nieudaczników (zupełnie jak Dorn i Jurek - ci widać dalej są zdrajcami i nieudacznikami, bo dalej są skonfliktowani z Kaczyńskim.
Ale co to by było gdyby jeszcze się nagle z Kaczyńskim dogadali. Może i oni "cudownie" na BM24 okazaliby się uczciwymi mądrymi patriotami.
No niestety Kaczyński z nimi się nie dogadał - więc wiadomo łajdaki. Nie to co taki "szlachetny idealista" Mojzesowicz).

Jak ci "jednoprocentowcy" mogą urwać procenty Komorowskiemu a nie Kaczyńskiemu.
Wydaje mi się to tak oczywiste, że aż nie chce mi się tego tłumaczyć.
Ale ponieważ na niepoprawnych.pl musiałem przez 2 dni tłumaczyć pewnemu komentatorowi zanim zrozumiał, więc w sumie może warto powtórzyć.

Wyobraźmy sobie, że w wyborach pewien hipotetyczny kandydat WSI na prezydenta o nazwisku B.K. zdobywa 50 głosów a jego kontrkandydat J.K. 48 głosów zaś kandydat W.P 1 głos.
Razem mamy 99 głosów z czego B.K. ma 50 czyli wygrywa wybory w I turze ku radości sponsorującej go WSI i hufca walterowskiego.

Wyobraźmy teraz sobie wariant B:

Oprócz wymienionych w wyborach startuje jeszcze jeden kandydat, którego rozumni blogerzy przykładowego portalu BM 24 już wcześniej słusznie zdekonspirowali jako zdrajcę, kanapowego nieudacznika o wybujałym ego, oderwanego od rzeczywistości religijnego fundamentalistę.
Przyjmijmy że nazywa się M.J.

W wyborach popiera go 1 wyborca - podobnie jak M.J. oderwany od rzeczywistości moherowy fanatyk o nazwisku Dewocjusz Talibkiewicz, który traktuje swoje katolickie poglądy na serio, czyli jak słusznie zinterpretowali to rozumni blogerzy BM 24 i Joanna Senyszyn chce wprowadzić w Polsce rządy ajatollachów.

Wcześniej Dewocjusz Talibkiewicz nie głosował, bo nie chciał głosować na innych kandydatów, którzy mu nie odpowiadali, w tym J.K.

Ale na M.J. zagłosuje.

Razem więc B.K. ma 50 głosów, J.K. 48, W.P. 1 głos, M.J. 1 głos.

Żałosny nieudacznik M.J. dostaje więc swoje śmieszne 1 % głosów, ale kandydat B.K. nie osiąga 51 % głosów i musi dojść do II tury wyborów.

Czy wystarczająco jasno tę oczywistość przedstawiłem ?

W każdych wyborach im więcej kandydatów tym mniejsze szanse, że którykolwiek wygra w I turze.
Dlatego nie tylko start Marka Jurka ale i Napieralskiego i Olechowskiego jest korzystny dla Jarosława Kaczyńskiego.

I zrozumiałby to każdy gdyby podchodził do tego z rozsądkiem i logiką a nie nienawistnym zacietrzewieniem do L.Dorna i Marka Jurka, jak to robią pewne osoby na BM 24, z którymi ostatnio polemizowałem (tej ostatniej uwagi akurat nie odnoszę do Pani).

avatar użytkownika Maryla

30. - mniej zacietrzewienia więcej inteligencji.

no to KONIEC chamskich ataków na Blogmedia24.

TALIBAN do Talibanu, NIE LUDZI OBRAZAĆ.

Zegnam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

31. Maryla

Rozumiem.

Dziękuję za dotychczasową obecność.

Również żegnam

avatar użytkownika benenota

32. Kontrewolucjonista

Photobucket

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

33. @Benenota

to akurat nie trolling, tylko brak szacunku do osób o innych poglądach.

Zamiast odnosić się do argumentów - etykietowanie i obrażanie przy powtarzaniu w koło Macieju swojej narracji.

Ale własnie dlatego mamy kanapki i partie jednej windy, które NIDGY nie będą u władzy.

Pod tekstem Foxxa, który jasno i precyzyjnie pokazuje cały proces takie komentarze?

Tym bardziej, że Foxx merytorycznie wypunktował to w komentarzu wyżej.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl