Kto stworzył Palestyńczyków

avatar użytkownika SpiritoLibero

Przyglądając się propagandzie syjonistycznej często można się  natknąć na twierdzenie, że gdy rozpoczynała się kolonizacja Palestyny to ziemia, do której przybywali przedstawiciele „narodu wybranego” na mocy „boskiego przykazania” była „bez narodu”. W ten sposób „naród bez ziemi” mógł w końcu zaspokoić swoje aspiracje państwowe i zbierając wszystkich Żydów z całego świata w jednym miejscu, uchronić ich przed zagładą. Taka była koncepcja syjonistów, którzy samookreślili się siłą i ideologią „wybraną” wśród „narodu wybranego”.


Teoria o „bezludnym” charakterze Palestyny była oczywiście kłamstwem ale jak wszystkie kłamstwa syjonistyczne przy odpowiedniej obróbce medialnej zaczęła żyć własnym życiem i często bywa przypominana. Ostatnimi czasy zwłaszcza w kontekście negowania tożsamości narodowej Palestyńczyków jako takiej.

Żydowskie powiedzenie mówi, że „ pół prawdy to całe kłamstwo”. I tak jest dokładnie w tym przypadku.


Palestyńczycy, którzy według wszelkich znaków na niebie i ziemi są prawowitymi mieszkańcami pochodzącymi od „biblijnych” mieszkańców Ziemi Świętej (czego nie można powiedzieć już o uzurpatorach – najeźdźcach podających się za takowych) żyli pod dominacją Imperium Otomańskiego i nie posiadali własnego państwa. Tym bardziej nie posiadali go napływający osadnicy żydowscy lądujący w Palestynie w celu jej kolonizowania, wywłaszczając i masakrując rdzenną ludność. Ludność, traktowaną według starej, kolonialnej zasady jako „dzicy, prymitywni barbarzyńcy”, z którymi można zrobić wszystko bez konieczności tłumaczenia się przed nikim, ani przed Bogiem (bo ten był przecież po stronie najeźdźców jak ten co ich „wybrał”) ani tym bardziej przed ludźmi. Bo według jednego z ojców założycieli Państwa Izraela, Ben Guriona: „nieważne jest to co pomyślą goje, ważne jest co zrobią Żydzi”.


W połowie XIX w, gdy rozpoczął się proces kolonizacji uważano, że można imitować „chwalebną” epopeję amerykańską, która doprowadziła do ludobójstwa rdzennych mieszkańców Ameryki.

Czy się bowiem komuś podoba czy nie to „najstarsza demokracja” współczesnego świata za podwaliny ma oprócz szczytnych ideałów także ludobójstwo i handel niewolnikami, wywłaszczenia i grabież ziem rdzennej ludności.


Powstanie tożsamości narodowej Palestyńczycy zawdzięczają paradoksalnie przede wszystkim syjonistom.

To właśnie syjoniści poprzez swoją uzurpatorską politykę, czystki etniczne i segregację stworzyli Palestyńczyka. Stworzyli jego tożsamość polityczną, te więzi i agregację, których żyjąc w rozległym Imperium Otomańskim najprawdopodobniej nie potrzebował.


Narody rodzą się i znikają w odmętach wieków, wieczne nie istnieją. I z pewnością nie są takowym Żydzi, którzy ze stepów Azji i innych zakątków Ziemi rzucili się w wir anachronicznej, kolonialnej rozróby na podstawie pseudoreligijnej ideologii.


Tak więc, nawet jeśliby Palestyńczycy nie byli zbiorowością zorganizowaną w „państwo” to jeszcze nie jest powód by wysuwać roszczenia w stosunku do ich wiosek, domów czy prawa do pobytu. Prawa te są akurat bezdyskusyjne.


Można powiedzieć jeszcze więcej, cała ta barbarzyńska awantura obciąża sumienia całego cywilizowanego świata. Nasze także. Bo dzieje się to wszystko za cichym przyzwoleniem skorumpowanych i zastraszonych przez syjonizm „elit” i środków masowego przekazu, którym wielu ulega.


Tragizm sytuacji polega na tym, że gwałt rodzi gwałt, przemoc rodzi przemoc i uzasadnioną chęć odwetu.

Wybierając sobie „nieprzyjaciela” oferuje mu się jednocześnie „tożsamość”, której w innym przypadku pewnie by w ogóle nie potrzebował. Ta tożsamość grupowa przenosi się potem z pokolenia na pokolenie i tak powstaje Naród.


Należałoby się głębiej nad tym zastanowić. Tożsamość narodów europejskich ulega bowiem odwrotnemu procesowi. Nasza tożsamość polityczna ulega dekompozycji i rozkładowi. Taki jest efekt Jałty i Norymbergi. Innymi słowy, sprawa palestyńska dotyczy bezpośrednio wolności Europejczyków. Im prędzej zdamy sobie z tego sprawę, tym prędzej zamiast szukać fantomatycznych ładunków jądrowych w Iranie zaczniemy interesować się paroma setkami rakiet z pustyni Nagev, wymierzonymi w europejskie stolice.


PS. W tych dniach z portów Irlandii, Turcji i Grecji wyruszyła flotylla ośmiu statków z pomocą dla Gazy w ramach ruchu Free Gaza. Władze izraelskie już zapowiedziały, ze nie dopuszczą do przerwania blokady.

Ale o tym już w następnej notce.



 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tragizm sytuacji polega na


Tragizm sytuacji polega na tym, że gwałt rodzi gwałt, przemoc rodzi przemoc i uzasadnioną chęć odwetu.
------------------------------------------------------------------
Odcięcie od środków do życia i izolacja Palestyńczyków w gettcie za 3 m. murem nie rozwiąże sytuacji na Bliskim Wschodzie.


Karykatura, która wywołała burzę

(Fot. Archiwum)

Autor rysunku, 75-letni Australijczyk Patrick Bruce "Pat” Oliphant, od
1964 roku mieszkajacy w USA, uważany jest za jednego z najbardziej
znanych karykaturzystów politycznych w tym kraju. W 1967 roku otrzymał
Nagrodę Pulitzera. Nie jest związany z żadną konkretną redakcją, a z
jednym z syndykatów dziennikarskich oferujących jego rysunki na
zasadach wolnowrynkowych.

W ostatnich latach jego karykatury
wzbudzały protesty organizacji muzułmańskich i arabskich, które
zarzucały Oliphantowi faszystowskie i rasistowskie portretowanie świata
islamskiego. Aktualna, bez wątpienia miła temu światowi, wywołała
oburzenie Żydów. Nie brak opinii, że karykaturzysta usiłuje "poprawiać
swoją opinię u Arabów”.

Abraham Foxman, dyrektor Ligi Przeciw
Zniesławianiu, w swym oświadczeniu pisze: "Perwersyjne i napastliwe
wykorzystanie przez Pata Oliphanta wizerunku Gwiadzy Dawida w
powiązaniu ze stylistyką faszystowską jest obrzydliwe”.
Dodaje, że
rysownik świadomie odwołuje się do takich resentymentów, aby pokazać
Izrael jako bezgłową, agresywną kreaturę atakującą bezbronnych.

Ma to
zacierać prawdę, że akcja Izraela przeciwko Hamasowi podjęta została po
długotrwałym ostrzeliwaniu rakietowym przez tę organizację
terrorystyczną żydowskich miast i osiedli, podczas którego ginęli
ludzie. Zamazywanie związku przyczynowo-skutkowego i próba
przedstawiania izraelskiej akcji w obronie swych obywateli przed
agresją Hamasu, jako tępej, pozbawionej głowy i serca napaści jest
oburzające i nie może pozostać bez zdecydowanego protestu.

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090327/KRAJS...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

2. Rysunkowy

Photobucket

komentarz.

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika ppor.Dub

3. ci co stworzyli PRL,Żelazną Kurtynę i mienili się przyjaciółmi

Stalina a jednocześnie nie wierzyli Karskiemu i nie zbombardowali Oświęcimia a mogli.

avatar użytkownika Unicorn

4. Poruczniku->http://blogmedia2

Poruczniku->http://blogmedia24.pl/node/29021?page=3
"Kiedy w marcu 1945 roku amerykańscy żołnierze wkroczyli do zrujnowanego Frankfurtu nad Menem, w nietkniętych zakładach IG- Farben (w Wikipedii lakonicznie nazwano "in the IG Farben Building, intentionally left undamaged by the Allies' wartime bombardment") przywitał ich jeden z dyrektorów, Georg von Schnitzler. "Panowie- powiedział Schnitzler na powitanie- to przyjemność pracować znowu z wami", ibidem, s. 310- 311.
Jeśli chcesz pogrzebię w książce Jankowskiego o Karskim, tam jest sporo o hollywoodzkiej propagandzie prosowieckiej...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'