O boskości premiera, czyli Donald Tusk – Chrystusem umęczanym

avatar użytkownika Koteusz
Nie, to nie jest moja opinia, absolutnie nie. Ale zaistniała ona na tym forum [Salon24 - przyp. aut] wygłoszona z całą powagą. Mimo powagi albo nawet, powiedziałbym, dramatyzmu, przyznam szczerze, że takie stwierdzenie wprost rozśmieszyło mnie. Do łez nawet. Pierwszy raz czytając argumenty mające udowodnić „boskość” premiera Tuska przecierałem oczy ze zdumienia i sądząc, że ktoś żarty sobie stroi. Musiałem przeczytać drugi raz, żeby przekonać się, iż dowody na równość Tuska i Chrystusa, to nie żadna hucpa. Zaczęło się od zastrzeżeń dotyczących tzw. politpoprawności oraz obiektywności, czy też raczej jej braku, autora salonowego tekstu (zachowuję oryginalną pisownię, pomijając personalia autora wpisu oraz autora komentarza): » Panie (…),no nie wiem,czytalem o Panu pochlebne opinie ze strony przedstawicieli kazdego z politycznych obozow,dzialajacych na tym salonie. Podobnie jak Pan, mieszkam za granica i z wzwiazku z tym nie jestem tak emocjonalnie zaangazowany w polskie spory. Przeczytalem powyzej Panska opinie o niejakim Tusku, pisze niejakim, zgodnie z obowiazujacym trendem w partii prawych i sprawiedliwych. Pana opinia odnosnie niekiego Tuska – skrajnie negatywna. « W tym fragmencie subiektywnej opinii komentującego w zasadzie nie należy dopatrywać się żadnego ładunku emocjonalnego; no, może troszkę przebija się w niej pewne rozczarowanie, może rozżalenie. Lecz w dalszej części wypowiedzi autora komentarza napięcie już tylko rośnie, żeby na koniec wręcz eksplodować ładunkiem silnym niczym bomba o niewyobrażalnej wprost sile ładunku. A brzmiało to tak (wyróżnienia moje): » Otoz nie ma dnia, a czytam ten "Saloon" od momentu jego zalozenia,powtarzam – nie ma dnia, zeby niejaki Tusk nie zostal osabaczony, zdyskredytowany, znieslawiony, splugawiony– nie ma przeklenstw i wyzwisk w polskim jezyku, ktore by nie byly uzyte przeciwko niemu. Co wiecej – nie ma tygodnia, zeby przywodca partii opozycyjnej, czyli przywodca partii prawych i sprawiedliwych – nie unuzal niejakiego Tuska w blocie, zeby nie wskazal narodowi, z jakim to potworem ma do czynienia. I tak sie dzieje c o d z i e n n i e – smiem twierdzic, ze ostatnim razem, kiedy tak czlowieka "za zywota" niszczono, byl przypadek niejakiego Chrystusa. « Jednak tymczasem nie zdradzę personaliów: ani autora tekstu, ani komentującego. Ci, co czytali – wiedzą, o kogo chodzi (mam gorącą prośbę, żeby nie zdradzać w komentarzach pod tym tekstem danych). Natomiast ci, co nie czytali – mogą poszukać, jeśli mają ochotę i czas. Może na odsłonięcie tej „tajemnicy” zdecyduję się później. Po południu? Wieczorem? Nie wiem.
Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Bernard

1. No, dał czadu

Myslisz że to na serio? Nie wiem kto to napisał, ale nie chce sie wierzyć, żeby ktoś mógł tak mysleć :) A może nie doceniam siły PijaRu, bo nie może być to chyba przekazem dnia :) PS Usunąłem duplikat
avatar użytkownika Koteusz

2. > Bernardzie: cytat jest jak najbardziej poważny

sprawdź sobie u Rolexa, a autorem tej rewelki jest niejaki samum Gdy czytałem mało z krzesła nie spadłem, że można być aż takim durniem (słowo to nie jest właściwe, ale nie będę - niczym doktor Wałęsa - bawił się w psychiatrę) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Maryla

3. Koteuszu

po kontaktach na SALON 24 Z LUDZMI TYPU SAMUM NIC MNIE NIE JEST W STANIE ZDZIWIĆ. Na poczatku myslałam, ze rozmówca robi sobie normalne jaja, ale z czasem nabrałam przekonania, graniczącego z pewnością, ze sa takie psychiatryczne przypadki wśród salonowiczów. Unikam z takimi osobnikami kontaktów, z chorymi trzeba ostroznie, żeby im nie zaszkodzić, a ja nie jestem psychiatra. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika admin

4. Mnie to pachnie Sadurskim

Ale od paru miesięcy, od kiedy jest BM24, na Salon prawie nie wchodzę.. I dobrze mi z tym :)
avatar użytkownika Koteusz

5. > Marylu: "Unikam z takimi osobnikami kontaktów..."

też się staram, dlatego w s24 nie chciałem ujawniac personaliów (trochę wkopał mnie Rewident Bulzacki, ale ostatecznie nic się nie stało). Obawiam sie tylko jednego: że osobnik przelezie na mój blog i bedzie kłapał ozorem. Ale poradze sobie pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

6. > admin: "I dobrze mi z tym :)"

Tak więc sorry za to, że naraziłem Cię na czytanie tych okropności. :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Maryla

7. że osobnik przelezie na mój blog

Koteuszu, dlatego mając w nosie brednie o wolnosci słowa (czyli wolnosci wylewania frustracji i POmyj) ja załatwiłam raz na zawsze te sprawę.

Frustraci, obłąkańcy czy propagandysci - wszelka bolszewia - won

I mam spokój i nie zabieraja mi czasu.

W tym czasie mogę zebrac nastepna porcję waznych wiadomosci, zamiast kopac sie z koniem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Koteusz

8. > Marylu: "wszelka bolszewia - won "

Oczywiscie, ze zauważyłem ten zwrot - jakze "doceniany" przez "niektórych" odwiedzających Twój blog. Dziwię się czasem dlaczego "niektórzy" jednak nie doceniaja tego prostego przekazu. Nie "rozumią"? :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

9. Marylu: Jeszcze jedna uwaga

Ja nie jestem tak stanowczy jak Ty, żal mi "ich", stąd moja "miekkość" chyba pochodzi. pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Maryla

10. żal mi "ich"

zapewne tych biednych staruszków na sali sadowej też?

Bardzo dobrze, sami mnie mianowali na "zarzadzającą pałkarzami", to maja za swoje

Warzecha tak mnie potraktował i Pana Michała Zieleśkiewicza w maju ub.r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl