GW: Zaciągamy ciągły kredyt u Rosjan

avatar użytkownika chinaski

Dziś gazeta, która ustami arcybiskupa Życińskiego i nadreżysera Wajdy kazała nam w "Dniu Zwycięstwa" modlić się ostentacyjnie za dusze zabitych czerwonoarmistów, przestrzega: "Nie przesadźmy w oczekiwaniach wobec Rosjan".

Tak, skoro nawet J. Kaczyński, jak wiadomo czołowy polski rusofob, skierował do Rosjan orędzie w duchu pojednania, zawód ze strony Rosjan byłby dla "Gazety" policzkiem.
Znamienne, że Marcin Wojciechowski, pisze o oczekiwaniach wobec Rosjan (, do których notabene zwracał się właśnie szef PIS), a nie wobec Kremla. Niby to samo, a jednak zasadnicza różnica. Jeśli to przypadek, świetnie obrazuje kompetencje M. Wojciechowskiego; jesli celowe działanie, świadczy o publicyście "GW" jeszcze gorzej.

Z resztą przytoczę kluczowy fragment tekstu, który doskonale obrazuje, jak na Czerskiej rozumieją "partnerskie stosunki polsko-kremlowskie":

"Kampania wyborcza w Polsce toczyła się dotąd w znacznej mierze pod hasłem rusofobii głoszonej przez część polityków prawicy i związane z nimi media. Być może orędzie Jarosława Kaczyńskiego do Rosjan zahamuje ten proces. Byłoby to bardzo korzystne, bo Rosjanie nie kryli podczas rozmów z marszałkiem Komorowskim, że coraz bardziej niepokoją ich kolejne antyrosyjskie wypady w Polsce.

Warto także żebyśmy uświadomili sobie w Polsce, iż to my od kilku tygodni zaciągamy ciągły kredyt u Rosjan, którzy zdobyli się ostatnio na kilka naprawdę ważnych gestów wobec Polski w sprawie Katynia, po katastrofie samolotu Tu-154, a nawet w tak drobnych sprawach jak zmiana programu wizyty marszałka Komorowskiego, by mógł pojechać 9 maja do Smoleńska i Katynia. Oczywiście Moskwa odrabia wcześniejsze zaniechania i błędy. Ale mimo wszystko polskie oczekiwanie powinny być rozsądne.
Nie powinniśmy przeciągać struny, bo w końcu pęknie."

Kataryna, w najnowszej notce, demaskuje "rusofobie" J. Kaczyńskiego. Zdaniem "Gazety", nie tylko część polityków prawicy (czytaj "PIS"), to ludzie "niechętni wszystkiemu co z Rosją i Rosjanami związane (fragment definicji "rusofobii"), ale również związane z nimi media. Jakie media ma Wojciechowski na myśli? Należy wnioskować, że te, które jego koledzy z redakcji nazywają "pisowskimi", a więc "Rzeczpospolitą", "Gazetą Polską", TVP i Polskie Radio.
Trudno znaleźć bardziej zaangażowane polskie media, w dzieło wspierania ruchów demokratycznych w Rosji. Trudno znaleźć równie aktywne redakcje prezentujące rosyjskie dziedzictwo kulturalne. Ale dla "Gazety" sprawa jest prosta, ludzie mediów prezentujący zdanie inne niż autorytety z Czerskiej to rusofoby.

"Wyborcza" straszy dalej "niepokojami Rosjan <Kremla?>, kolejnymi antyrosyjskimi wypadami w Polsce". Nie wspomina słowem o niepokojach Polaków zmasowanymi wypadami antypolskimi w Rosji. Trzeba uchwycić proporcje: antyrosyjskim wypadem są...hm..protesty kilku osób zniesmaczonych akcją zapalania zniczy na grobach żołnierzy Armii Czerwonej? Sprzeciw wobec rządowych planów zawarcia długookresowej, polsko-rosyjskiej umowy gazowej?
Akcje poparcia dla ciemiężonych przez Kreml narodów gruzińskiego i czeczeńskiego?
O innych akcjach "polskich rusofobów" nie słyszałem. Jak można porównywać tego rodzaju "zbornie" z zupełnie nieszkodliwymi incydentami typu kreowanie ministra Becka na nazistowskiego agenta???

Wojciechowski zaznacza, że u Rosjan zaciągamy właśnie jakiś "kredyt". Kredyt to zobowiązanie, które trzeba kiedyś spłacić, najczęściej z odsetkami. Co według publicysty "GW", Polacy są (będą) winni Moskalom?
Na pewno nie powinniśmy "przeciągać struny". A więc zapomnijmy o protestach wobec gazociągu północnego i południowego. Nie możemy także, przynajmniej oficjalnie wspierać Gruzinów. Nie od dziś wiadomo, że Saakaszwili to polityczny chuligan, który w imię wyimaginowanego zagrożenia, ryzykuje zakłóceniem ogólnoświatowego porządku politycznego.

Jeśli człowiek o tak "postępowych" poglądach na "partnerskie" stosunki polsko-rosyjskie jest uważany za eksperta, to dziękuję.
Panie, Wojciechowski, dziękuję, że tak Pan sprawę "wykłada". Teraz już bez żadnego ściemniania. karty na stół. Skądś to znamy, ten język, argumenty; język Stanisława Szczęsnego Potockiego, Franciszka Ksawerego Branickiego, Seweryna Rzewuskiego i innych "zuchów".

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. niech GW nie oczekuje podziekowań od Rosjan, bo nie ma za co


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika chinaski

2. Maryla

GW oczekuje nie tylko podziękowań...toż my właśnie zaciągamy jakiś kredyt, który trzeba będzie spłacić z odsetkami....

pozdr.

Zapiski z jaskini lwa
avatar użytkownika Maryla

3. Chinaski

;) jeszcze jeden? to środowisko obciąża nam hipotekę innymi kredytami, więc jeden w tę, drugi we w tę ... dla mnie ganz egal.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika SpiritoLibero

4. Nihil novi...

Coraz częściej rozumiem dlaczego nie kupuję wybiórczej...
Może bym takich głupot nie gadał gdybym kupował?

http://polacy.eu.org/