Poncyliusz pogubił się nieco u Olejnik w sprawie prezesa

avatar użytkownika Koteusz
Notka będzie nieco przydługa, ale muszę przytoczyć fragment notki styx, a konkretnie fragment rozmowy Moniki Olejnik i Pawła Poncyljusza dotyczący scenografii w jakiej występował wczoraj prezes Jarosław Kaczyński.
Rozmowa przebiegała tak oto (kto zna może przejść do drugiej części tekstu):
Monika Olejnik: A jeszcze z tym pianinem chciałam się dowiedzieć dlaczego pianino stało za prezesem, w czasie przesłania wczorajszego.
Paweł Poncyljusz: No taki sam mebel jak wiele innych w polskich domach. U mnie w domu akurat stoi pianino, bo moja najstarsza córka gra na pianinie i pewnie jakbym sobie robił jakieś, jakiś materiał to też bym chciał tak nobliwie wyglądać.
MO: A prezes gra?
PP: ale nie gram na pianinie.
MO: A prezes?
PP: Albo jedynie to „Odę do młodości” potrafię wystukać.
MO: Ja wiem, a prezes gra?
PP: Nie sądzę. Ale to, ojej no co, w wielu domach mamy pianino.
MO: No nie, ale pytam się po prostu.
PP: Nie, no w wielu domach stoją pianina, niestety nie mamy
MO: Nieużywane.
PO: Znaczy, nie, no może jest, przecież pani dobrze wie, że to była scenografia, nie ma takiego pomieszczenia.
MO: Czyli to nie było w domu prezesa
PO: Uspokajam, że nie było to w domu u prezesa.
MO: Czyli ten czajniczek był nieprawdziwy, to nie prezesa?
PP: Nie, no czajniczek był prawdziwy.
MO: Ten wazon, ale ten wazon też nie prezesa?
PP: Wszystko prawdziwe.
MO: I to pianino też nie było prezesa?
PO: Wszystko prawdziwe pani redaktor.
MO: Ale nie prezesa?
PO: No nie sądzę żeby było to prezesa, no pani redaktor, no pani trochę tak, jak mój syn czasami, jak był jeszcze mały to mówił ojej, kogoś zabili, a ja go już widzę w następnym filmie, ojej, to on żyje naprawdę. Pani tak trochę zadaje takie pytania.
MO: Nie, nie jestem zdziwiona, że to nie było w domu, tylko że to była scenografia, że to wszystko było atrapą.
PO: No nie atrapą, bo to pianino było z klawiszami i pewnie ze strunami, chociaż nie zaglądałem tam do pudła rezonansowego.
MO: Czyli nigdy nic nie wiadomo, dziękuję bardzo Paweł Poncyljusz
PO: Pianino było prawdziwe
Moim zdaniem Paweł Poncyljusz powinien poprowadzić rozmowę tak oto:
Monika Olejnik: A jeszcze z tym pianinem chciałam się dowiedzieć dlaczego pianino stało za prezesem, w czasie przesłania wczorajszego.
Paweł Poncyljusz: Bo jakby stało przed nim, to by go zasłaniało. Sądzi pani, że prezes lepiej wypadłby wygłaszając swoje kwestie zza pianina? Przekażę pani sugestię prezesowi, może na drugi raz skorzysta z pani podpowiedzi.
MO: Ale ja chciałam…
PP: Chciała pani więc zapytała. Czyż nie?
MO: Tylko, że ja nie chciałam…
PP: To niech się pani w końcu zdecyduje – chciała pani czy nie chciała?
MO: Chciałam i chcę więc pytam: czy prezes gra?
PP: Oczywiście, że gra.
MO: A co potrafi grać na przykład?
PP: Nie „co”, ale „w co”. W karty potrafi grać.
MO: Ale ja nie pytałam…
PP: Jak to pani nie pytała? Cały czas pani pyta. Odtworzymy może nagranie audycji, żeby się przekonać?
MO: No nie, ale pytam się po prostu.
PP: A ja po prostu odpowiadam.
MO: Ale pan mi nie odpowiada.
PP: Ja nie odpowiadam? A o co pani pyta?
MO: Pytam czy to pianino było używane przez prezesa?
PP: Nie było. Sama pani przecież widziała nagranie z wystąpieniem prezesa.
MO: No, ale…
PP: Znowu jakieś ale?
MO: … ale czy to było w domu prezesa.
PP: A dlaczego miało być w domu?
MO: No bo prezesa nie widać publicznie, więc pewnie nagranie było w domu.
PP: A marszałek Komorowski swoje orędzie nagrywał w domu? Przecież nie. On, podobnie jak prezes, nie lubi, gdy mu ekipa telewizyjna brudzi dywany. Uspokajam, że nie było to w domu u prezesa.
MO: Czyli ten czajniczek był nieprawdziwy, to nie prezesa?
PP: A dlaczego pani sądzi, że był nieprawdziwy? Tylko prezes może mieć prawdziwe czajniczki w domu? Inni też mają. Marszałek Komorowski pewnie też ma prawdziwy.
MO: Ten wazon, ale ten wazon tez nie prezesa.
PP: Nie prezesa, ale mu się bardzo podobał. I nawet chciał go kupić.
MO: I to pianino też nie było prezesa?
PP: A po co mu pianino? W karty ma na nim grać? Niech mi pani wierzy, bardzo niewygodnie, lepiej tak normalnie, przy stole usiąść. Dziwi się pani, że prezes nie gra w karty przy pianinie?
MO: Nie, nie jestem zdziwiona, że to nie było w domu, tylko że to była scenografia, że to wszystko było atrapą.
PP: No nie atrapą, bo to pianino było jak najbardziej prawdziwe. Prawdziwy był też czajniczek i wazon. Prezes też był prawdziwy, ale w przyszłości zamierza, dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa, wynająć sobowtóra.
MO: Czyli nigdy nic nie wiadomo, dziękuję bardzo Paweł Poncyljusz
PO: I herbata w czajniczku też była prawdziwa. Ulung. Zna pani?
 

23 komentarzy

avatar użytkownika basket

1. Tak właśnie

powinna wyglądać ta rozmowa. Tylko na końcu P. powinien zapytać w jakiej sprawie został
zaproszony i czy ostatnio kupione buty jej nie cisną, bo te pytania wskazują...
Już wczoraj słyszałem w jakimś wywiadzie, że PP ciągle się tłumaczy i zapewnia.
Pani Marty nie będzie na bilbordach, nie będzie wiecowała, zabierała głosu, tylko
wesprze stryja, nie będziemy wykorzystywać tragedii, nic nie będzie na czarno,
będą kolory "kampanii" itp.
Chciałoby się powiedzieć tym gwiazdom dziennikarstwa: a odwal się babo czy inny
dupku, albo rozmawiamy poważnie, albo żegnam...

basket

avatar użytkownika rodak

2. MO: Chciałam i chcę więc pytam: czy prezes gra?

Odpowiedz Pana Poncyliusza winna byc krotka i na poziomie tej pani w ciasnych butach.
Pan Poncyliusz winien odpowiedziec tymi slowami:
z tego co wiem, grywa czasami, ale nie lubi bo mu sie karty slizgaja.
Juz widze jak Olejnikowa lapie powietrze metoda "duszona ryba".
Pozdrawiam autora

rodak
avatar użytkownika Koteusz

3. > Basket: "powinna wyglądać ta rozmowa"

dzięki za uznanie mego "geniuszu". :)
A dziennikarzami trzeba krótko, stanowczo. Wiem co mówię, bo prawie 15 lat byłem dziennikarzem. :)

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika kazef

4. Koteusz

Daj spokój...
Poncyliusz może się zapętlił, ale błedu nie popełnił. Zwyczajnie powinien uciąc ten temat juz po drugim pytaniu, w stylu - czy dla Pani pianino było w tym wystąpieniu najwazniejsze?
Twoje propozycje może efektowne, ale w paru miejscach bardzo niepolityczne. Nie będe wchodził w szczególy.
Zwrócę tylko uwagę na : karty- karciarz-poker-hazard. I media maja newsa i gadanie na cały tydzień, a olejnikowa odbiera gratulacje od żakowskich i paradowskich.

avatar użytkownika Pelargonia

5. Poncyliusz także twierdzi,

że Jarosława Kaczynskiego poparli Michnik i Olechowski:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Michnik-poparl-kandydature-Kaczyn...

jeżeli chodzi o to, to też pewnie się pogubił

Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Koteusz

6. > kazef: "w paru miejscach bardzo niepolityczne"

Owszem, zgadzam się, ale ja nie jestem politykiem. Ja, gdym miał taką okazję, zrobiłbym tak jak napisałem.

"Zwrócę tylko uwagę na : karty- karciarz-poker-hazard"

Wiem, wiem. Już proponowałem styx - picipolo. :)

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

7. > Pelargonia: "Poncyliusz także twierdzi"

Poncyliusz nie jest tzw. rasowym politykiem. On działa uczuciowo, instynktownie.

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

8. > rodak: Olejnikowa lapie powietrze metoda "duszona ryba"

He, he... chciałbym to ujrzeć. Bezcenne!

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika kazef

9. "ja nie jestem politykiem"

No widzisz.
A taka olejnik to polityk, a nie dziennikarz. Po szkole zootechnicznej :)
Z ojca milicjanta.

avatar użytkownika tu.rybak

10. Sorry,

ale na pianinie nie gra się w karty. Na fortepianie. I to zamkniętym.

Rybak
avatar użytkownika MoherowyFighter

11. Krzysiek,

rany julek. A po co Ty dajesz się blondynce tak rozwłóczyć? A nie lepiej na miejscu PP zadać kontrpytanie: "A pani buty to prawdziwe czy nieprawdziwe?".

avatar użytkownika Koteusz

12. > tu.rybak: "Na fortepianie. I to zamkniętym"

Masz rację. Większe pole do popisu, większa przestrzeń jest. :)

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

13. > MoherowyFighter: "A po co Ty dajesz się blondynce tak rozwłóc"

Wiesz, audycja trochę potrwać musi. :-)

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

14. > kazef: "Po szkole zootechnicznej :)"

To widać, słychać i czuć nawet. Widać bardzo lubi inseminację. :-)

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika elig

15. @Pelargonia

Poncyliusz tak stwierdził w wywiadzie dla "Polski the Times" w poniedziałek rano /to już wczoraj :)))/. Nikt tego nie zdementował do tej pory, więc to pewnie prawda. Poświeciłam temu notkę "Zadziwiająca wiadomość".

avatar użytkownika elig

16. @Koteusz

Koteusz - damski bokser.

avatar użytkownika Koteusz

17. > elig: "Koteusz - damski bokser"

Dlatego, że krytykuje Poncyljusza? Mhmmmm... muszę to przemyśleć, i to dogłębnie.

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika elig

18. @Koteusz

Nie, dlatego że proponuje Pan Monice Olejnik poddanie się inseminacji i to /w domyśle/ według zootechnicznych procedur :)))

avatar użytkownika kazef

19. elig

No nie...
Aż dwa razy musiałem zedytować swój komentarz, znaczy się dokonałem autocenzury, bo za kazdym razem to co napisałem, nijak nie trzymało się standardów obyczajności...

Ostatnio zmieniony przez kazef o pon., 10/05/2010 - 23:54.
avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

20. Tej rozmowy powinno nie być

Nie należy karmić hien, przynajmniej nie teraz!

Można rozmawiać z dziennikarzami spełniającymi wymaganie minimum przyzwoitości. Reszta niech rozmawia z platformersami, dziaduniami, urbanami, wolskimi itp.

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika elig

21. @kazef

To ma zupełnie przyzwoitą, ludową nazwę: "szklany byk" :))) Mówiąc poważniej, przyłączam się do zdania hrabiego Pima de Pima. Nie ma sensu zawracanie sobie głowy red. Moniką Olejnik. Należy jej unikać, nie udzielać wywiadów i nie komentować "twórczości".

avatar użytkownika Koteusz

22. > elig: "proponuje Pan Monice Olejnik poddanie się inseminacji"

Ja? Ja jej to proponuję? Co najwyżej mogę jej zaproponować naturalne sposoby, a nie jakiś tam inseminacje. Więcej przyjemności jest przy takich naturalnych metodach, nie sądzi pani? :-)

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

23. > hrabia Pim de Pim: "Tej rozmowy powinno nie być"

A dlaczego? owszem, ale nie w formie i treści narzuconej przez MO. "Bywszy" bojkot uważam za niezbyt mądry pomysł. Coś dobrego z niego wynikło?

pozdr

Krzysztof Kotowski