Poczytajcie - jest o czym (katastrofa)

avatar użytkownika Selka

Wklejam ten tekst jako osobny wątek - zamieszczony  jako komentarz kogoś, podpisującego się "podaj dalej" na forum Niezależnej.pl. - w dyskusji o tygodniku "Polityka".

Sądzę, że warto przeczytać:

 

 

" POlityka dobrze wiecie, że nadszedł wasz kres, oto wasz "sznurek" i nocny koszmar,, bronicie sprawy która was ośmieszy raz na zawsze:

"Smoking gun", czyli dymiąca broń, to popularny skrót myślowy pojęcia poszlaki, czyli dowodu pośredniego, informacji która pozwala interpretować wydarzenie i sformułować o nim wstępną opinię. Poszlaka nie ma wagi dowodu bezpośredniego, a co za tym idzie interpretacje na niej oparte mogą, ale nie muszą być zgodne z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia.

Jeśli policja wezwana przez sąsiadów, słyszących krzyki i strzały z broni palnej, przybywa na miejsce zdarzenia i zastaje tam trupa z ranami postrzałowymi i stojącego nad nim gościa trzymającego pistolet, który jeszcze dymi z lufy, to jakkolwiek nie jest to wystarczający dowód, by go oskarżyć przed sądem, że to on zastrzelił faceta leżącego na ziemi, to jest to istotna poszlaka, wystarczająca by go zamknąć do wyjaśnienia.

Stąd "smoking gun".

Naturalnie, poszlakę może potem potwierdzić sekcja zwłok, ekspertyza balistyczna broni i wydobytego z ciała ofiary pocisku, analiza odcisków palców na broni, testy chemiczne na obecność niedopalonego prochu na rękach podejrzanego etc. etc. - wtedy to już będą bezpośrednie dowody czynu.

Podejrzany na podstawie poszlaki może też oszczędzić wszystkim czasu i zachodu i po prostu przyznać się do zabójstwa lub morderstwa, choć nawet wtedy wymagana będzie opinia biegłego, że jest zdrów na umyśle i wiedział co robi, gdy naciskał spust broni.

W sprawie katastrofy smoleńskiej nie mamy na razie dowodów, natomiast mamy dymiący nagan dużego kalibru.

Dymiący nagan stanowią relacje z prowadzenia śledztwa przez stronę rosyjską. Śledztwo wydaje się forsować tylko jedną hipotezę, mianowicie taką, że ani Federacja Rosyjska, ani żaden jej obywatel, nie miały ze smoleńską katastrofą nic wspólnego, zaś polski prezydent zginął z woli Boga, Historii i nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Anglosasi zwięźle określaja takie spontaniczne, losowo występujące nieszczęścia słowami 'shit happens', nie wiem natomiast, jak to będzie po rosyjsku.

Ja mam naturalnie głęboką wiarę, że Rosja to jest całkiem normalne państwo. W związku z tym nie mam naturalnie żadnych wątpliwości, że kiedy we właściwym czasie opublikowany zostanie raport międzynarodowej komisji badającej przyczyny katastrofy samolotu Tu-154M nr 101, dn. 10 kwietnia 2010r. w okolicach lotniska Smoleńsk-Siewiernyj, to ten dokument będzie wyglądał tak samo, albo bardzo podobnie, jak raport francuskiego Bureau d'Enquêtes et d'Analyses pour la Sécurité de l'Aviation Civile (BEA) w sprawie przyczyn katastrofy samolotu Concorde, rejestracja F-BTSC, dn. 25 lipca 2000 r. w Gonesse pod Paryżem.

http://www.bea.aero/docspa/2000/f-sc000725a/htm/f-sc000725a.html

To znaczy, rosyjski raport niechybnie będzie jasny i wyczerpujący, a miejscami wręcz drobiazgowy. Będzie miał co najmniej 12.5 megabajta jako plik .pdf, i dwanaście załączników; w sumie kilkaset stron, wszystkie zostaną opublikowane w internecie natychmiast po podpisaniu raportu przez komisję.

Być może ten rosyjski raport będzie nawet jeszcze większy i dokładniejszy od francuskiego, bo w końcu w katastrofie Concorde nie zginął prezydent Republiki Francuskiej z małżonką, elita życia politycznego Francji oraz dowództwo francuskich sił zbrojnych, tylko wycieczka
niemieckich biznesmenów.

Z raportu komisji smoleńskiej będzie naturalnie wynikało, że po usunięciu z miejsca katastrofy Tu-154M większych szczątków samolotu, zostało ono następnie kilkakrotnie przeszukane przez idącą ramię przy ramieniu tyralierę policjantów zaopatrzonych w pincety i torebki plastikowe, która starannie wyzbierała wszystkie szczątki większe niż pół paznokcia. To światowy standard takich dochodzeń, zastosowany po katastrofie Concorde, więc ja po prostu nie wyobrażam sobie, by Rosjanie mogli postąpić inaczej.

Pogłoski, że na miejscu katastrofy pozostawiono jakieś szczątki, to z pewnością potwarz.

W katastrofie Concorde jako jej pierwotną przyczynę zidentyfikowano pasek blachy tytanowej o wymiarach 43x4 cm, leżący w charakterze śmiecia na pasie startowym, który podczas startu Concorde przeciął jedną z opon samolotu. Ten kawałek blachy, rozmiarów szkolnej linijki, znaleziono na pasie startowym, zabezpieczono, skatalogowano, a następnie dopasowano po kilku miesiącach śledztwa do kształtu przecięcia w oponie Concorde zabezpieczonej na miejscu upadku samolotu.

W dochodzeniu w sprawie przyczyn katastrofy lotu PanAm 103, który rozbił się w szkockim miasteczku Lockerbie 21 grudnia 1988 r. w wyniku eksplozji bomby w ładowni bagażowej, koronnym dowodem rzeczowym stał się strzęp płytki obwodu drukowanego o wymiarach 0,8 x 1,25 cm, który był częścią elektronicznego zapalnika czasowego bomby i został wyjęty przez policyjnych techników pincetą ze znalezionego w lesie pod Lockerbie nadpalonego kawałka koszuli. Śledztwo trwało prawie trzy lata.

Faza zbierania szczątków w Lockerbie trwała pięć miesięcy. Znaleziono około 1200 fragmentów wraku. Ponad 1000 policjantow i żołnierzy ręcznie wyzbierało z powierzchni kilkunastu kilometrów kwadratowych ponad 10 tysięcy innych przedmiotów. Każdy znaleziony przedmiot opatrzono etykietką z miejscem i datą znalezienia, umieszczono w plastikowej torebce, a następnie po przewiezieniu do centralnego magazynu prześwietlono przy pomocy przemysłowej aparatury rentgenowskiej, oraz sprawdzono chromatografem gazowym na obecność śladow materiałów wybuchowych.

http://dnausers.d-n-a.net/dnetGOjg/Lockerbie.htm

Naturalnie tak samo będzie w Smoleńsku, bo inaczej być nie może. A może nawet dokladniej, bo nie był to zwykły lot pasażerski.

Pogłoski, jakoby miejsce katastrofy pod Smoleńskiem zostało przeorane spychaczami w niecały miesiąc po wypadku, to z pewnością potwarz.

Załącznik medyczny do raportu o przyczynach katastrofy Tu-154M nr 101 omawiający wyniki sekcji zwłok ofiar będzie niezawodnie odpowiadał co najmniej takim standardom medycyny wojskowej jak te opisane w amerykańskich przepisach Medical Aspects of Army Aircraft Accident Investigation (Army Regulation 40-21, Headquarters Department of the Army Washington, DC 23 November 1976, Unclassified)

http://www.army.mil/usapa/epubs/pdf/r40_21.pdf.

A zapewne nawet jeszcze ściślejszym, bo amerykańskie przepisy wojskowe sformułowano dla potrzeb rutynowych dochodzeń dotyczących śmierci członków załogi w wypadkach treningowych w lotnictwie wojskowym, a nie na potrzeby śledztwa nad przyczynami katastrofy o wadze ogólnopaństwowej, w której ginie głowa państwa i generalicja.

Zgodnie z art. 3 ust.7 tej instrukcji, w ciągu 96 godzin po zakończeniu ostatniej sekcji zwłok, wszystkie protokoły sekcji, preparaty mikroskopowe, próbki tkanek zakonserwowane w bloczkach parafinowych i innymi sposobami, zbiór fotografii ofiar przed i po przewiezieniu z miejsca wypadku oraz zdjęcia rentgenowskie mają zostać przekazane do dyspozycji wojskowego instytutu medycyny sądowej. Zgodnie z załącznikiem A, punkt 4, część E do instrukcji nr 40-21, każdy protokół sekcji każdej z osobna ofiary wypadku musi oprócz standardowego opisu medycznego zawierać następującą informację:

1. Szacunkowy czas przeżycia od momentu uderzenia o ziemię.
2. Datę i godzinę śmierci.
3. Ślady ognia na zwłokach powstałe przed i po uderzeniu samolotu o ziemię, oraz obecność na zwłokach błota, ziemi lub śladów paliwa.
4. Szacunkowy czas wystawienia zwłok na działanie ognia.
5. Położenie zwłok lub fragmentów zwłok na miejscu wypadku względem szczątków samolotu.
6. Obrażenia (osobno i szczegółowo opisane mają być obrażenia głowy, twarzy, szyi, krtani, barków, piersi, korpusu, miednicy, ramion, nóg, dłoni i stóp).
7. Przyczyny doznanych poparzeń (pożar, kontakt z paliwem, płynem hydraulicznym, innymi substancjami).
8. Przyczyny obrażeń mechanicznych (uderzenie o części samolotu - szczegółowy opis, lub o inne przedmioty - szczegółowy opis).
9. Kolejność doznanych obrażeń (opisać kolejno obrażenia odniesione przed wypadkiem, obrażenia spowodowane podczas pierwszego zderzenia z ziemią, podczas ew. kolejnych zderzeń z ziemią lub innymi obiektami, podczas ew. dalszego toku wypadku).

Pogłoski, jakoby w rosyjskich protokołach sekcji pisano po prostu "przyczyna śmierci: mnogie obrażenia", to z pewnością potwarz.

Kodycyl technologiczny:

Być może nie wszystko jest stracone na zawsze w smoleńskiej mgle, bo obecność w rękach prywatnych przedmiotów odnalezionych na miejscu katastrofy stwarza realną możliwość społecznego poszukiwania pełnoprawnych dowodów, by zastąpić nimi dymiący nagan.

Sceptycy, kórych nie obezwładniła dotychczasowa eksplozja braterstwa polsko-rosyjskiego, zastanawiają sie m.in. nad przyczynami całkowitej dezintegracji środkowej części samolotu, czyli kabiny pasażerskiej.

Odłamana część ogonowa i usterzenie zachowały się w stanie
podobnym, jak widoczny na zdjęciach z miejsc podobnych katastrof lotniczych
. Kabina pasażerska natomiast jest w kawałkach, rozmiarów, tak na oko, pół metra na pół metra.

Ciała są podobno zmasakrowane, pozrozrywane, poparzone, choć ani wybuchu, ani dużego pożaru paliwa na miejscu wypadku nie było - prawdopodobnie ze względu na brak kontaktu gorących silników, odłamanych razem z cześcią ogonową, ze zbiornikami paliwa w skrzydłach, odłamanych kilkadziesiąt metrów dalej, jak i ze względu na brak iskier przy uderzeniu metalowego kadłuba o podmokły grunt.

Nic nie wiadomo o stanie kabiny załogi. Kokpit, z natury rzeczy zawierający kluczowy materiał dowodowy, znikł z powierzchni planety. Ani jednego zdjęcia. Nie wiadomo, czy kabina pilotów odłamała się od reszty kadłuba tak samo jak część ogonowa, czyli mniej więcej w całości, poszła w drzazgi, czy magicznie wysublimowała w atmosferę.

Jako niepoprawny sceptyk, nihilista i oszołom uważam, że zarówno (niedostępne nam jeszcze na razie) szczątki samolotu jak i przedmioty znalezione na miejscu wypadku oraz zwłoki ofiar mogłyby potwierdzić lub wykluczyć hipotezę eksplozji wolumetrycznej w kabinie pasażerskiej, która jest zgodna z widocznym na zdjęciach stanem wraku oraz pogłoskami na temat stanu zwłok.

Osobom zainteresowanym fizyką takich eksplozji i sposobem ich przeprowadzania polecam kwerendę literatury tematu, z użyciem fraz kluczowych: UCVE (unconfined cloud vapour explosion), CCVE (confined cloud vapor explosion) oraz BLEVE (boling liquid expanding vapor explosion).

O ile analiza spektrometryczna znalazłaby na miejscu katastrofy, w szczątkach samolotu lub na zwłokach ofiar tlenek etylenu, tlenek propylenu, azotan izopropylu, aluminium, magnez lub cyrkon o wysokiej czystości, w postaci pyłów o innym składzie niż stopy użyte w konstrukcji samolotu, kompleksowe związki metaloorganiczne zawierające fluor i metale lekkie, niewytłumaczalnie wysokie stężenie fluoru, albo nanocząsteczki metali, to taka sygnatura wskazywałaby na eksplozję wolumetryczną, zwaną przez Rosjan termobaryczną.

Całkowicie przypadkowo tak się składa, że Rosjanie są pionierami użycia eksplozji termobarycznych w technice wojskowej. Około litr płynu w głowicy pocisku do ręcznej wyrzutni "РПО-А Шмель", eksplodującego jako aerozol wypełniający pomieszczenie w ostrzelanym "trzmielem" budynku, daje ten sam efekt, co pocisk haubicy 152mm - zawsze zabija wszystkich w pomieszczeniu i prawie wszystkich w budynku, a często burzy budynek, co Rosjanie praktycznie sprawdzili w Czeczenii.

Niczego to naturalnie nie dowodzi, do czasu zbadania spektroskopem masowym (MS) przedmiotów z katastrofy, znajdujących się obecnie w rękach prywatnych.

Kodycyl medyczny:

Czy te zwłoki, które przetrwały mniej więcej w całości, prześwietlono? Eksplozja termobaryczna zabija bardzo charakterystycznym mechanizmem 'blast injury' obejmującym m.in obrażenia płuc wywołane skokowym wzrostem ciśnienia w pomieszczeniu do ponad 3MPa. Te obrażenia płuc mają bardzo charakterystyczny obraz radiologiczny na zdjęciach rentgenowskich klatki piersiowej, zwany 'butterfly', czyli motylem. Najbardziej kompetentna w ocenie diagnostycznej takich zdjęć jest medycyna izraelska, z powodu dużego doświadczenia z ofiarami terrorystycznych zamachów bombowych w miejscach publicznych. Wystarczy wysłać zdjęcia rentgenowskie z prośbą o opinię. Czy oszacowano temperaturę, jaka działała na spalone zwłoki? Medycyna sądowa ma na to rozmaite sposoby. Pożar paliwa lotniczego osiąga 900-1100 stopni Celsjusza, eksplozja termobaryczna ma 2500-3000 stopni i bardzo wysoki gradient wzrostu temperatury.

Kodycyl ekonomiczny:

Czy i kiedy dostaniemy z powrotem od Rosjan wrak samolotu, a raczej jego części złożone luzem na kupę, której RP jest nadal pełnoprawnym właścicicielem, bo samolot był kupiony od Rosjan i całkowicie zapłacony? Czy też zgodzimy się z Rosjanami że to bez sensu, i wrak pojedzie prosto do rosyjskiej huty, a my wielkodusznie nie będziemy się domagać nawet zapłaty za złom?

Kodycyl archeologiczny:
Ewentualne zaoranie, przekopanie, zabetonowanie, (niepotrzebne skreślić) miejsca katastrofy nie pomoże jako antidotum na ewentualną komisję śledczą za 50 lat. Ślady podejrzanych substancji, jeśli się tam znajdują, bedą wykrywalne spektrometrycznie w praktyce do końca świata. To samo dotyczy ewentualnych ekshumacji ofiar przez pokolenie naszych wnuków.

Może natomiast pomóc w udaremnieniu przyszłego śledztwa zdjęcie z obszaru katastrofy całej wierzchniej warstwy gruntu, przynajmniej 1 m w głąb, i jej wywiezienie w jakieś nieujawnione miejsce. Nie zdziwi mnie zatem, jeśli miasto Smoleńsk nagle zacznie budować na tym terenie np. największy na świecie podziemny parking, centrum handlowe na trzy piętra w głąb, albo super-basen kąpielowy o powierzchni kilku hektarów."

 

 

 

Etykietowanie:

14 komentarzy

avatar użytkownika Selka

1. @

Ktoś, kto to napisał, dysponuje wiedzą niekoniecznie gazetową.

Moim zdaniem - ważny tekst.

Zgodnie z zaleceniem Autora - będę sprawdzać, CO powstanie na miejscu katastrofy...

Selka

avatar użytkownika PJ47

2. Ten tekst

napisał Stary Wiarus

avatar użytkownika marek5010

3. Brawo,

ale odpowiedz na ostatnie pytanie juz jest znana; pojada polscy archeologowie i przekopia na metr gleboko. a potem ziemia zostanie wyslana do analizy - tego jeszcze nie wiadomo gdzie - moze gdies za Uralem?
A tak dla obnizenia cisnienia krwi to polecam
http://www.youtube.com/watch?v=MbvVjRcXiGY

avatar użytkownika Lancelot

4. A tak wyglda ruski TU134 po wybuchu

Bomby termobarycznej czy coś wam przypomina?:



Pzdr

Ostatnio zmieniony przez Lancelot o sob., 08/05/2010 - 08:24.

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika natenczas

5. Oj Morsik,Morsik,

popraw się.
Po co wrzucasz te pierdoły ? :))

Pzdr.

Ostatnio zmieniony przez natenczas o sob., 08/05/2010 - 09:29.
avatar użytkownika Selka

6. Tak, to tekst Starego Wiarusa

- dziś na SG S24 - cytuje ten tekst w całości - toyah.
[sorry, ów podpisujący się "podaj dalej" z niezależnej.pl nie raczył wymienić autora :( ]

Selka

avatar użytkownika Maryla

7. Morsik

Witam,

proszę mi nie znosić tego typu śmieci z sieci. Wywalam.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

8. Dziękuję...

...to moje ostatnie na BM24.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Anda

9. Anda

dinozaury,archeolodzy

avatar użytkownika marek5010

10. Pani Marylo, dlaczego Pani wyrzucila Morsika?

Nie zdazylem przeczytac i odpowiedziec! :P
A tak na serio - przegladam od czasu do czasu co sie dzieje na You Tube'ie i dzisiaj znalazlem - eureka - calkiem nowa serie filmikow o tej tragedii. Filmiki sa calkiem zgrabne ze swiadkami i wyraznie dowodza, kto ponosi wine. Nie wiem z jaka data byly dodane. Na szczegolna uwage zasluguje jeden, gdzie sie wypowiada reporter Marcin Wojciechowski i pomimo, ze ma bardzo polskie imie i nazwisko wypowiada sie po rosyjsku. niestety nie slychac co mowi, ale angielskojezyczny komentator mniej wiecej w srodku wypowiedzi stwierdza - ratujacy, ktorzy przybyli na miejsce stwierdzili - (there is no point call for ambulance) - co znaczy mniej wiecej - nie widzieli zadnego powodu, zeby wzywac pogotowie. dwa punkty
1. do wypadkow tego typu zawsze wzywa sie mozliwa liczbe karetek - dotyczy to takze kolei, autokarow, zwalonych buynkow, trzensien ziemi itp
2. ze wzgledu na to, kto to wyemitowal, jest to ewidentny dowod, ze nie bylo nawet proby wysylania karetek (z gory bylo wiadomo, ze nie ma po co)
A teraz kto to wyemitowal? Zgrabny komentarz w j. angielskim z amerykanskim akcentem - prawie jak CNN. W oczy tylko kluje zielony kwadracik z literkami RT w lewym dolnym rogu, laczacy wszstkie te filmiki, Dluzsza chwile sie zastanawialem, a wyjasnienie jest ponizej okienka - Russia Today. Polecam, bo warto wiedziec co sie dzieje po drugiej stronie. http://www.youtube.com/watch?v=qL6IK4K193M&NR=1
Pozostale na prawym marginesie mozna poznac po zielonym kwadraciku.
Pod tym filmikiem jest takze niepokojacy komentarz "ilewandowska1 Przyczyna zgonu: MORDERSTWO.Uwazam teraz ze polacy sa w cos skorumpowani i planuje sie u nas zamach stanu lub wone. Boże uchroń! Podobno wszyscy Ambasadorzy ktorzy sa w Polsce wyjezdzaja do swoich krajow. To bardzo podejrzane. Dziennikarze milczą." - czy ktos sie moze odniesc to tego komentarza? Ile w tym prawdy? Czy warte tyle co ten filmik?
Selka - przepraszam, za na Twoim blogu - ale to dlatego, ze Cie lubie.
Pozdrowionka

avatar użytkownika marek5010

11. Pani Marylo, dlaczego Pani wyrzucila Morsika?

Nie zdazylem przeczytac i odpowiedziec! :P
A tak na serio - przegladam od czasu do czasu co sie dzieje na You Tube'ie i dzisiaj znalazlem - eureka - calkiem nowa serie filmikow o tej tragedii. Filmiki sa calkiem zgrabne ze swiadkami i wyraznie dowodza, kto ponosi wine. Nie wiem z jaka data byly dodane. Na szczegolna uwage zasluguje jeden, gdzie sie wypowiada reporter Marcin Wojciechowski i pomimo, ze ma bardzo polskie imie i nazwisko wypowiada sie po rosyjsku. niestety nie slychac co mowi, ale angielskojezyczny komentator mniej wiecej w srodku wypowiedzi stwierdza - ratujacy, ktorzy przybyli na miejsce stwierdzili - (there is no point call for ambulance) - co znaczy mniej wiecej - nie widzieli zadnego powodu, zeby wzywac pogotowie.
1. do wypadkow tego typu zawsze wzywa sie mozliwa liczbe karetek - dotyczy to takze wypadkow pociagow, autokarow, zwalonych buynkow, trzensien ziemi itp
2. ze wzgledu na to, kto to wyemitowal, jest to ewidentny dowod, ze nie bylo nawet proby wysylania karetek (z gory bylo wiadomo, ze nie ma po co)
A teraz kto to wyemitowal? Zgrabny komentarz w j. angielskim z amerykanskim akcentem - prawie jak CNN. W oczy tylko kluje zielony kwadracik z literkami RT w lewym dolnym rogu, laczacy wszstkie te filmiki, Dluzsza chwile sie zastanawialem, a wyjasnienie jest ponizej okienka - Russia Today. Polecam, bo warto wiedziec co sie dzieje po drugiej stronie. http://www.youtube.com/watch?v=qL6IK4K193M&NR=1
Pozostale na prawym marginesie mozna poznac po zielonym kwadraciku.
Pod tym filmikiem jest takze niepokojacy komentarz
"ilewandowska1 Przyczyna zgonu: MORDERSTWO.Uwazam teraz ze polacy sa w cos skorumpowani i planuje sie u nas zamach stanu lub wone. Boże uchroń! Podobno wszyscy Ambasadorzy ktorzy sa w Polsce wyjezdzaja do swoich krajow. To bardzo podejrzane. Dziennikarze milczą."
- Czy ktos moze sie odniesc to tego komentarza? Ile w tym prawdy? Czy warte tyle co ten filmik?
Selka - przepraszam, za na Twoim blogu - ale to dlatego, ze Cie lubie.
Pozdrowionka

avatar użytkownika Maryla

12. marek5010

Witam,

Morsik wrócił ;) film edytuję, a komentarz jak na YT - bez znaczenia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

14. Podziękowania dla Selki

Selka zaprezentowała krążący po sieci, publikowany anonimowo, znakomity tekst Starego Wiarusa. Zauważyłem materiały Starego Wiarusa tylko dzięki publikacji Selki, za co jestem niepomiernie wdzięczny.
Selko, dziękuję pięknie.

Pozdrawiam serdecznie, życzę wszystkiego najlepszego.

Ostatnio zmieniony przez michael o śr., 12/05/2010 - 12:34.