Tu-154 nie "dachował" (Tommy Lee)

avatar użytkownika Maryla

Tym razem zajmę się ostatnim odcinkiem toru Tu-154, od uderzenia lewym skrzydłem w brzozę do chwili upadku. Znów polegam na informacjach przekazanych przez Sergieja Amielina, bo innych nie mam. Opieram się na rysunku opublikowanym tu  przez użytkownika bosmanx. (link do rysunku).

Pod uwagę biorę drzewa od 5 (brzoza) do 9 (ostatnie) licząc w kolejności od pierwszego zarejestrowanego ścięcia drzewa, najdalej od lotniska.

Interesuje mnie obecnie obrót samolotu wokół osi kadłuba w funkcji odległości. Na podstawie zdjęć drzew i ich położenia możemy określić następujące punkty, w których znajdował się Tu-154.

5 punkt   l=0           x=0

6 punkt   l=30,6     x=11,07

7 punkt   l=116,7  x=87,2

8 punkt   l=173,5  x=110,21

9 punkt   l=197,8  x=121,7

l - odległość w metrach od punktu 5 (brzoza)

x - obrót samolotu wokół osi kadłuba w stopniach, w lewą strona (przeciwnie do ruchu wskazówek zegara)

Na koniec określamy odległość punktu X (przybliżonego miejsca uderzenia Tu-154 w ziemię) - 338,3 metry.

Wszystkie punkty nanosimy na wykres.

wykres obrotu

Wnioski:

1. Tu-154 nie obrócił się na "plecy", podwoziem do góry. W chwili uderzenia w ziemię nie "dachował", lecz obrócony był o około 90 stopni przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, z lewym uszkodzonym skrzydłem skierowanym w dół, prostopadle do podłoża. Analiza przebiegu katastrofy wykonana przez S.Amielina jest nieprawidłowa ( tu i tu ).

Teraz przedstawię uzasadnienie. Po uderzeniu lewym skrzydłem w drzewo, samolot stracił jego koniec na długości około 5,5 metra (patrz komentarz blogera empan), czyli około 1/3 długości skrzydła. Uszkodzona została przy tym, lub utracona, lewa lotka. W wyniku tego, siła nośna prawego skrzydła była większa niż skrzydła lewego, co wprawiło samolot w ruch obrotowy w lewo wzdłuż osi kadłuba. Od punktu 5 do punktu 7 kąt obrotu wzrósł od 0 do blisko 90 stopni, wzrastała przy tym prędkość obrotowa. Po przekroczeniu punktu 7 i kąta 90 stopni, prędkość obrotowa zaczęła maleć bowiem różnica siły nośnej prawego skrzydła, przy locie grzbietowym, działała teraz w prawo. Odcinek B-C to prawdopodobny dalszy przebieg obrotu samolotu. Opisane powyżej czynniki działały w kierunku stabilizacji kąta obrotu wokół 90 stopni.

2. Odchylenie toru lotu w lewo, po uderzeniu w brzozę, było spowodowane ustawieniem sterów wysokości na wznoszenie.

Wykazałem w poprzedniej notce, że Tu-154 przed punktem 5 nabierał wysokości, stery wysokości ustawione były więc na wznoszenie. Po uderzeniu w brzozę zaczął skręcać w lewo, lecz bezpośrednią przyczyną zmiany kierunku nie było to uderzenie. Pierwotną przyczyną był obrót maszyny wzdłuż osi kadłuba w lewo. Stery wysokości działały wówczas jak ster kierunku, działając z tym większą siłą im kąt obrotu był bliższy 90 stopni. Tor lotu od zderzenia z brzozą do chwili uderzenia w ziemię nie był linią prostą lecz parabolą.

 

PS

Bloger empan przygotował ulepszoną wersję rysunku w formacie AutoCad z poprzedniej notki, bardziej profesjonalną niż moja. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to polecam.

 

http://tommy.lee.salon24.pl/177419,tu-154-nie-dachowal

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika MarkD

1. ?

A to niby czemu?
Po przekroczeniu punktu 7 i kąta 90 stopni, prędkość obrotowa zaczęła maleć bowiem różnica siły nośnej prawego skrzydła, przy locie grzbietowym, działała teraz w prawo.

To że "nośna" to nie znaczy do góry! Prawo Bernoulliego nie zna pojęcia góra dół lewo prawo.

avatar użytkownika basket

2. A mnie

bardziej niż dziesiątki hipotez nt przebiegu katastrofy, zastanawia fakt, że mając 15, 30 a może
i więcej sekund, piloci nie zdołali przekazać ziemi, a tym samym utrwalić, nawet najkrótszego
sygnału - meldunku co się dzieje - co się stało?
Przykłady obu IŁ-ów 62 są trudno porównywalne, ale jednak.
Niejaki Graś powiedział wczoraj, że strona polska otrzymuje wszystko o co poprosi...
Chyba, że oni tak jak Tusk odpowiedział na prośbę nieżyjącego Prezydenta o dokumenty
ze "szczytu": prosić, to ty sobie możesz...

basket

avatar użytkownika michael

3. Mark D

Co prawda prawo Bernouliego nie zna pojęcia góra dół, ale siła nośna jest uzależniona od geometrii opływu płata, zwanego skrzydłem. Dlatego ptak uzyskuje siłę nośną machaniem skrzydłem, zauważ MarkuD., raz w dół, raz w górę. Dlatego żaglowce mogą halsować. W zależności od geometri opływu płata przez powietrze, wektor siły nośnej jest skierowany prostopadle od powierzchni natarcia płata, ale gdy ta powierzchnia natarcia jest od spodu, wtedy skrzydło ciągnie "w górę", ale może być i górną powierzchnią skrzydła, wtedy ciągnie skrzydło "w dół". Tak działają lotki, wystarczy zmienić ich ustawienie w stosunku do strumienia powietrza i już zaczynają ciągnąć w przeciwną stronę.

Postaraj sobie MarkuD wyobrazić to, co się w opisywanym scenariuszu działo z samolotem, sterami kierunku i wysokości i jak zmieniało się ich ustawienie w stosunku do masy powietrza, zakładamy, że prawie nie było wiatru. Wtedy przyspieszenie i następnie zwolnienie rotacji staje się naturalne albo nawet oczywiste. Można to przećwiczyć na prostym modelu samolotu, nawet z patyka i linijki zamiast skrzydeł.

Jasne, że ten scenariusz nie daje odpowiedzi DLACZEGO samolot znalazł się tak nisko, tak daleko od punktu oczekiwanego przyziemienia. To jest po prostu inny problem.

Inna sprawa. Samolot, w żadnym przypadku nie miał prawa znaleźć się tak nisko, tak daleko od punktu przyziemienia. DLATEGO to nie mógł być przypadek.

Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 03/05/2010 - 12:41.
avatar użytkownika Pelargonia

4. i tak będziemy wiedzieli tylko to,

co nam powie Putin. Tak przecież nam oznajmił.
Czarne skrzynki cały czas są u ruskich, mogą oni zrobić z nimi to, co IM SIE PODOBA.
My najwyżej możemy spekulować.
Mniejsza o to, czy samolot dachował, czy nie. Faktem jest, ze nie żyje 96 osób, najwięksi polscy patrioci i kwiat polskiej polityki a ich życia nic nie wróci.
Dlatego w żadne przypadki nie wierzę.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika MarkD

5. Michaelu Drogi

Polemizuję ze zdaniem w którym nie ma mowy o lotkach i ich ustawieniu względem skrzydła. (Nawet myślałem że zaraz się o tym doczytam). Zakładam że nie ma danych o tym by się zmieniało. Nie ma więc powodu by prędkość obrotowa nie wzrastała po przekroczeniu 90 stopni. A może np. po 120? Autor wnioskuje że siła nośna zmieniła kierunek działania bo samolot przekroczył 90.

Z Tobą też nie za bardzo się zgodzę. Piszesz : Postaraj sobie MarkuD wyobrazić to, co się w opisywanym scenariuszu działo z samolotem, sterami kierunku i wysokości i jak zmieniało się ich ustawienie w stosunku do masy powietrza, zakładamy, że prawie nie było wiatru. Wtedy przyspieszenie i następnie zwolnienie rotacji staje się naturalne albo nawet oczywiste.
Wnioskujesz z faktu że nieokreślone coś działo się ze sterami i z tego wnosisz że coś jest oczywiste? Mógłbym przyznać Ci rację jeślibyś wskazał cóż takiego stało się po osiągnięciu tych 90 (dokładnie), bo autor pisze że Po przekroczeniu punktu 7 i kąta 90 stopni, prędkość obrotowa zaczęła maleć bowiem różnica siły nośnej prawego skrzydła, przy locie grzbietowym, działała teraz w prawo.

Nie polemizuję z faktem - samolot się nie obrócił - ale nie każdy argument przyjmuję bezkrytycznie.

PS.Jeśli są prawdą podane wysokości lotu to raczej nie mógłby się obrócić, bo zawadziłby o ziemię tym krótszym skrzydłem.

Ostatnio zmieniony przez MarkD o pon., 03/05/2010 - 13:43.