Rosyjskie cmentarze wojenne...

avatar użytkownika nielubiegazety2

Ten 50 letni cieśla szuka poległych w bitwie pod Kremionkami od kilku dekad. Zaczął chodzić bobrować po lasach w poszukiwaniu bro...

Ten 50-letni cieśla szuka poległych w bitwie pod Kremionkami od kilku dekad. Zaczął chodzić bobrować po lasach w poszukiwaniu broni, amunicji i pamiątek. Ale wszędzie natykał się na czaszki, ludzkie kości. - W grudniu 1941 r. Armia Czerwona zatrzymała tu idące na Moskwę oddziały niemieckie. Wtedy była straszna zima - opowiada. - Mróz do minus 40 stopni, ogromne śniegi. Pod Moskwą ginęły całe dywizje. Ludność cywilna uciekła, zabitych nikt nie chował.

W niektórych miejscach ci, co przeżyli, zbierali trupy i wrzucali do lejów czy okopów. Jeśli mieli czas, zwłoki przykrywali gałęziami. W wielu miejscach polegli zostali tam, gdzie zginęli. - Zgnili na ziemi, do dziś wszędzie pod ściółką można znaleźć ludzkie szczątki - mówi Skworcow. - Kiedy jeszcze jako chłopak chodziłem do lasu, żal mi się zrobiło tych żołnierzy. Nam przecież powtarzali w szkole hasło "Niczego i nikogo nie zapomnimy ". A oni tak, na ziemi, bez mogił. Pierwszego człowieka pochowałem, kiedy jeszcze nie miałem dziesięciu lat.
(...)
- To wstyd i hańba - przyznaje historyk Jurij Afanasjew. - Ale to nie tylko wynik niedbałości czy lekceważenia jednostki ludzkiej. Stalin celowo pozostawił niepochowane setki tysięcy poległych pod Moskwą, Nowgorodem Wielkim, Sankt Petersburgiem czy Smoleńskiem. Starał się ukryć prawdziwą cenę, jaką zapłacił nasz naród za to zwycięstwo.
(...)
W 1988 r. z kolegami założyliśmy oddział poszukiwaczy Pamiat. Jeździmy po lasach za własne pieniądze, a kiedy nazbieramy dość ludzkich kości, władze za darmo dają nam trumny.

Pamiat przez 17 lat odnalazła i pochowała 4 tys. żołnierzy Armii Czerwonej. Ale w okolicy Kremionek w grudniu 1941 r. zginęło 10 tys. Rosjan, trzeba więc jeszcze odszukać szczątki 6 tys. żołnierzy - całą dywizję.

- Skąd wiecie, że ci, których chowacie, to Rosjanie, a nie Niemcy? - Z tym nie ma problemu - odpowiada Anatolij. - Niemcy mają metalowe żetony identyfikacyjne. Przy nich jest zawsze mnóstwo rzeczy, nożyki, latarki, zapalniczki, okucia butów, puszki. A nasi nie mają przy sobie nic, rzadko który szedł do walki w butach, większość miała walonki. Tylko raz przy naszym żołnierzu znalazłem małą puszkę konserw.

(...)
Minister obrony Rosji Siergiej Iwanow w wywiadzie dla "Rossijskiej Gaziety" przyznał, że do dziś nie pochowano "nieco mniej niż 4 mln" żołnierzy Armii Czerwonej zabitych w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.
(...)

http://wyborcza.pl/1,75515,2696065.html

To nie jest cywilizacja bizantyjska. I nigdy nie była.

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. jednostka niczym, ludiej u nas mnogo -

Minister obrony Rosji Siergiej Iwanow w wywiadzie dla "Rossijskiej Gaziety" przyznał, że do dziś nie pochowano "nieco mniej niż 4 mln" żołnierzy Armii Czerwonej zabitych w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

2. W sumie to

przykre, nawet bardzo. Wrzuciłem, żeby dobitnie uzmysłowić, że tam jest Azja nie Europa.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

3. a gdzie są szwaby? Niemiecka prasa: Polacy pozbawieni współczuci

"Upór, z jakim Polacy obstają przy tym, jak wyjątkowa była ich cierpiętnicza droga, sprawia wrażenie, jakby pozbawieni byli współczucia" - pisze Sonja Zekri w dzisiejszym wydaniu Süddeutsche Zeitung. "Tak, jakby inne narody nie przeszły również tragedii, jakby akurat w tej mierze nie było ogromnej konkurencji" - pisze autorka komentarza na łamach monachijskiej gazety. "Białoruś utraciła w czasie II wojny światowej jedną czwartą swej populacji i wszystkie miasta. Armenia w zbliżający się weekend będzie znów czcić pamięć zagłady. A są to tylko dwa narody. I tylko w Europie. Pomimo, że dość osobliwie jawią się polskie wyobrażenia o wybawieniu świata przez Polskę (mickiewiczowska "Polska Chrystusem narodów"), należy jednak popierać wszelkie żądania o wyjaśnienie historycznych faktów. Tylko tam, gdzie przemilczana jest prawda, wygrywają mity. I tylko dlatego Katyń mógł stać się polską Golgotą". http://wiadomosci.onet.pl/2160315,12,niemiecka_prasa_polacy_pozbawieni_wspolczucia,item.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

4. Czytałem. Jest jeszcze

wcześniejszy artykuł w "Die Welt"

"Po raz pierwszy Rosja z pokorą przyznaje się do odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. To daje Polsce dużą szansę, by porzuciła wymuszoną przez historię rolę ofiary" pisze niemiecki dziennik "Die Welt".

Zaznacza jednak, że w tym procesie Polska nie może też stale zerkać na innych, lecz dostrzec również "otchłanie własnej historii, którym sama zawiniła". "Jeśli to uczyni, pojawi się szansa na nową politykę odprężenia" - ocenia autor eseju. Jak pisze, wprawdzie Niemcy nie mogą być nauczycielem dla Polski, ale niemieckie doświadczenie pokazuje: "Jest możliwe, by uciec od przeszłości, nie zapominając o historii. To co było, nie może zżerać teraźniejszości i przyszłości".

http://wiadomosci.onet.pl/2159537,12,niemieckie_media_polska_wychodzi_z_roli_ofiary,item.html

Łaskawcy. Nie nauczyciele tylko doradcy.

Oczywiście. Polacy jak najszybciej powinni wyjść z roli ofiary...
i wejść w rolę kata.

Ostatnio zmieniony przez nielubiegazety2 o sob., 24/04/2010 - 08:09.
nielubiegazety2