Widok Jarosława Kaczyńskiego stojącego w Sejmie samotnie w pierwszej ławie, a obok kwiaty i zdjęcia Gęsickiej, Putry, Natalli-Świat, to robiło wrażenie piorunujące. Widok Jarosława Kaczyńskiego klęczącego na tym Smoleńskim polu, polu pełnym ludzkich szczątków, i rzeczy, był widokiem piorunującym. Widok Jarosława Kaczyńskiego i jego Bratanicy na lotnisku w Warszawie czekających na ciało Lecha Kaczyńskiego, dla nich przecież żadnego Prezydenta, dla nich Brata, i Ojca, to był widok piorunujący. Widok Jarosława Kaczyńskiego w Kościele na Mszy Świętej za zmarłych parlamentarzystów, to był widok piorunujący.

Ta katastrofa prawdopodobnie wyrwała mu połowę serca, wyrwała mu kawałek duszy, pewnie nie jesteśmy sobie wstanie wyobrazić jak się czuje człowiek po czymś podobnym. Niedawno coś takiego obserwowałam, jedno z bliźniat zginęło w wypadku samochodowym, a byli to młodzi ludzie. Umarła mu nie tylko część jego samego, ale umarło mu jeszcze kawełek dzieła jego życia, jakim to partyjne przedsięwzięcie jest, bo przecież ze śmiercią tych ludzi odchodzą konkretne sprawy, odchodzi konkretna energia, odchodzi coś namacalnego, i sprawy nieuchwytne.

Ten człowiek w ostatnich dniach podejmuje najważniejsze dla swojego życia decyzje, niektóre jeszcze pewnie przed nim, znajduje się wszędzie tam gdzie być powinien, konfrontuje się z tymi wszystkimi sytuacjami, i nie pęka.Kto chce zobaczyć, to widzi, że tam już nie ma połowy duszy, połowy człowieka, że mu z dziesięć kilogramów ubyło, że jest już kompletnie siwy, ale to jest nadal Jarosław Kaczyński.

Widząc jak on się trzyma, to przychodzi mi do głowy tylko jedno, taką głowę Państwa Polskiego chciałabym mieć.Ta próba która na niego przyszła, te bardzo ciężkie terminy sprawdzają Go w sposób dla normalnego człowieka okrutny.

Już można słyszeć głosy obawy, Boomcha o nich napisał, już się zaczyna strach przed tym co się może zdarzyć, przed taką konsolidacją, strach przed tym, by się nie okazało, że teraz "oni" są w mniejszości. Już są jakieś podpuszczackie teksty jakoby Jarosław Kaczyński miał się wycofać z polityki. Wspaniale się z tym czuję, wspaniale czuję się z tym "ich" strachem. Ja naprawdę wielu z tych ludzi szczerze nienawidzę, nienawidziłam ich już wcześniej, z roku na rok z miesiaca na miesiąc ta lista sie wydłużała, a teraz nienawidzę ich jeszcze bardziej. Świetny jest ten kawałek Kukiza "jak ja Was kurwy nienawidzę, jak ja się za Was kurwy wstydzę" ten kawałek chodzi mi nieustannie od soboty po głowie, i oddaje całkowicie moje odczucia. 

Ja jeszcze swoją listę zrobię, jak obiecałam, teraz na to nie czas, teraz muszę sama się z tym uporać, jakoś pożegnać, spełnić obietnice.

Jarosław Kaczyński napewno nie jest sam, samotny, ale nie sam, jestem przekonana, że sporo osób się za niego modli, wielu o nim myśli, jak chodzi o mnie to on jako pierwszy przyszedł mi do głowy zaraz po tym jak się okazało, że pod Smoleńskiem nikt nie przeżył. Napewno może się czuć samotnie, ale on kiedyś o tej samotności ładnie mówił, kiedyś ją bardzo ładnie zdefiniował.

Choć ta tragedia złamała wielu twardych chłopów, to mam nadzieję, że nie złamie Jarosława Kaczyńskiego, jak go to wszystko nie zabije, to go wzmocni, tak mu dopomóż Bóg, i dlatego nie czas i nie ma powodów, aby pisać o nim jak o bezbronnym staruszku.

 

http://anna.salon24.pl/171657,jaroslaw-kaczynski-to-nie-jest-bezbronny-staruszek