NIE ZASYPUJCIE KATYŃSKICH DOŁÓW (Aleksander Ścios)

avatar użytkownika Redakcja BM24

„Jan Paweł II stwierdza z niezwykłą przenikliwością, że ,,pojednanie nie może być mniej głębokie niż sam rozłam“. A więc: nie można tworzyć pozorów pojednania. Nie można głębokiego problemu zbyć powierzchownymi gestami czy deklaracjami. By przezwyciężyć to, co nas dzieli, należy to najpierw do samego dna zidentyfikować.

Te słowa kardynała Dziwisza, wypowiedziane 13 kwietnia w krakowskiej bazylice Mariackiej w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej – trzeba przypomnieć wszystkim, którzy w natarczywy sposób domagają się dziś pojednania polsko-rosyjskiego i ośmielają się twierdzić, że nadszedł już czas.  

Jak warunkiem pojednania człowieka z Bogiem jest rachunek sumienia,  żal za wyrządzone zło i mocne postanowienie poprawy – nie inaczej wygląda droga do prawdziwego pojednania między społecznościami i narodami. Mówił o tym kardynał Dziwisz, gdy przypomniał, że droga pojednania „prowadzi nas także - każdego z nas - do naszego serca!

Tymczasem – historia naszych najnowszych dziejów to proces ciągłego powiększania rozłamu miedzy Polakami, a Rosjanami. Niemal każda z tragicznych dat polskiej historii, to jednocześnie data rosyjskiej agresji, interwencji, wpływów. Ten rozłam tworzył się przez dziesięciolecia i niewiele jest zdarzeń z ostatnich 20 lat, które mogłyby zrównoważyć rachunek dobra i zła.

Już tylko z tej przyczyny, jest oczywiste, że proces pojednania musi obejmować okres równie, lub niemal tak samo długi, w jakim trwało rozrywanie międzyludzkich i między narodowych więzów.

Postulat Jana Pawła II – identyfikacji tego, co nas dzieli wymaga nie mniej czasu i dobrej woli obu stron, popartej wieloletnią pracą historyków, ujawnianiem dokumentów, dowodów i aktów zbrodni. Taka identyfikacja oznacza jednocześnie, że nie może być żadnych „białych plam”, niedomówień i dowolnych interpretacji.

Jeszcze trudniej znaleźć właściwą formułę żalu za wyrządzone zło – nie w formie werbalnych  deklaracji polityków, a w praktyce wzajemnych kontaktów, poprzez konkretne decyzje polityczne i ekonomiczne.

A gdzie czas na uwiarygodnienie postanowienia poprawy, na gesty i decyzje, które przekonają nas, że za ideą pojednania nie kryje się kolejny zamach na naszą wolność?

Gdyby proces pojednania polsko – rosyjskiego rozpoczął się rzeczywiście przed 20 laty i był przez cały okres III RP kontynuowany – dziś moglibyśmy powiedzieć, że śmierć ofiar tragedii z 10 kwietnia może być doświadczeniem, z którego wyprowadzimy dobro pojednania.

Wiemy jednak, że ani ostatnie miesiące, ani lata nie były czasem, w którym relacje z Rosjanami uległyby decydującej poprawie. Pamiętamy wrogą kampanię propagandową  sprzed 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej i tegoroczne kłamstwa i zabiegi władz rosyjskich, związane z 70 leciem Zbrodni Katyńskiej. Pamiętamy oficjalne stanowisko rządu Federacji Rosyjskiej przedstawione w Trybunale w Strasburgu, w którym zaprzeczono odpowiedzialności za zabicie tysięcy polskich obywateli. Jeśli nawet, pojawiają się dziś pierwsze oznaki zmian w stanowisku Rosjan, to jest to zaledwie początek długiej i trudnej drogi.

 

Od chwili tragicznej śmierci Prezydenta Kaczyńskiego i dziesiątek, towarzyszących mu prawych osób – trwa nieprzerwane nawoływanie do pojednania, które miałoby się dokonać nad  trumną Prezydenta Rzeczpospolitej. Jeśli można ten postulat zrozumieć w wymiarze religijnym, to w żaden sposób nie można zaakceptować go w sensie politycznym. A w tym przecież znaczeniu należy odbierać oświadczenia osób publicznych i polityków, jak choćby dzisiejszą wypowiedź Bronisława Komorowskiego, iż „uroczystości pogrzebowe prezydenta to okazja do okazania wdzięczności państwu rosyjskiemu".

Dla mnie – brzmi w tych głosach echo groźnego i znanego nam już z historii dźwięku.

Doły w Katyniu, do których wrzucano polskich oficerów zostały śpiesznie zasypane przez ogromne traktory - spychacze. Zasypane tak szybko, by prawda o zbrodni nie została nigdy ujawniona. Ale też po to, by stworzyć nową historię -  bez Polski i Polaków na mapie Europy.   

Zadajcie więc sobie pytanie – kto i w jakim celu chce dziś jak najszybciej zasypać głębokie podziały między Polakami i Rosjanami? Komu zależy na tworzeniu pozorów pojednania – przed którym przestrzegał Jan Paweł II i o jakim pojednaniu można mówić, gdy zewsząd słychać odgłosy spychaczy?

 

 

 

 

http://www.rp.pl/artykul/2,461174.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7773503,Uroczystosci_pogrzebowe_prezydenta_to_okazja_do__oka

 

 

http://cogito.salon24.pl/171381,nie-zasypujcie-katynskich-dolow
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz