"Człowiek może być niski ale nigdy mały".

Te słowa dziś brzmią wyjątkowo uniwersalnie, szczególnie w ustach osoby, która kilka dni temu kazała zabrać temu przysłowiowemu małemu człowiekowi krzesło z samolotu. Nieustanne przepychanki, opluwanie majestatu śp. Lecha Kaczyńskiego przez Jego politycznych przeciwników przybrało z czasem ponury charakter zbyt ponury. Mówiło się o "wyrżnięciu", insunuowano problemy z alkoholem, czy wręcz nakazywano przeprowadzenie badań psychiatrycznych. To wszystko dziś, dwa dni od tej niesamowitej tragedii brzmi jak kretyński żart, jak coś surrealistycznego a jednak żyliśmy z tym wszystkim od 2005, od momentu realizacji projektu Polski zakorzenionej w swojej przeszłości, niewstydzącej się swoich bohaterów swych pięknych kart lecz dumnie wypinającej pierś po kolejne odznaczenia. Również wtedy zapadł wyrok, zmowa środowisk opioniotwórczych, nakazująca każdemu postępowemu idiocie opluwać go, oczerniać, "zadawać krzywdę prawdzie o tym człowieku" . Jak nazwać dzisiaj Wojewódzkiego, który wypowiedzi śp. Marii Kaczyńskiej nazywał seplenieniem? Ci ludzie, hienny pseudodziennikarski nie umarły, śępy wciąż nie śpią, obmyślając cwane zagrywki pod ułomne polskie społeczeństwo. Już niedługo pojawią się oskarżenia, o sprawczą rolę w tej tragedii śp. Prezydenta. Dowiemy się, że pilotem był idiota, asertywny, który uległ podszeptom małego człowieka, sprawcy wypadku. Chciałbym, żeby śępy tym razem sobie odpuściły ale to czcze nadzieje, krew jest im bliższa od prawdy, celem ostateczne dorżnięcie dogorywającej watahy. Słowo o hienach.

Cui bono?

Główna korzyść z wypadku przypada marszałkowi Komorowskiemu, obecnie zajmującego wszystkie najważniejsze instrumenty bezpieczeństwa państwa, kontrolę nad służbami specjalnymi, z którymi jak wiemy głęboko jest związany. Tragiczny wypadek dziwnym trafem losu usunął Komorowskiemu z drogi dwóch poważnych kandydatów: śp. Szmajdzińskiego oraz śp. Kaczyńskiego. Na następnym miejscu należy umieścić Radka Sikorskiego, który w końcu dorżnął watahy i może spać spokojnie, Komorowski na 100% nie ujawni informacji na temat Szpaka. Na końcu tej listy umieściłbym Donalda Tuska, który jako władca PO obsadzi swoimi ludzmi najważniejsze instytucje naszego kraju, od prezesa NBP przez szefa IPN czy RPO. Zyski z NBP z pewnością są "niezagrożone". Tyle o hienach.

Katastrofę w Katyniu napisało Życie, jak zawsze nieprzewidywalnie, zaskakująco i w swojej symbolice tak przepięknie, że aż trudnej do opisania słowem. Dziś Polska płacze, w niejednym domu ludzie się jednoczął oddają hołd swojemu Prezydentowi. I ja sam dziś jak nigdy czuję się Polakiem, dumnym z Lecha Kaczyńskiego, człowieka honoru, wykształconego, męża stanu, prezydenta, katolika, Polaka.

 

http://adamichnik.salon24.pl/169903,watahy-dorzniete-cui-bono