Błędne scenariusze Tuska

avatar użytkownika basket

http://www.rp.pl/artykul/9157,443928_Stanilko__Bledne_scenariusze_premiera_Tuska.html

Wzrost długu

Wracające ze zdobytymi na emigracji raczej dość „tradycyjnymi kompetencjami” pokolenie boomu edukacyjnego lat 90. szczególnie wysokim poziomem innowacyjnej przedsiębiorczości się nie cechuje. Dobrze, jeśli stworzy sobie ono miejsca pracy samo, dobrze również, jeżeli przyciągnie globalne centra outsourcingu usług. Ale co z polskim – innowacyjnym czy nie – przemysłem?

Po trzecie bowiem polska gospodarka – o czym chyba mało kto wie – jest trzecim największym dostarczycielem nadwyżki handlowej dla gospodarek strefy euro po Wielkiej Brytanii i USA. Od stycznia do listopada 2009 r. polska zielona wyspa wzrostu dała pogrążonej w kryzysie Europie o 14,5 mld euro więcej, niż od niej uzyskała. Rok wcześniej było to 25,3 mld euro, czyli więcej, niż wynosi dziś deficyt finansów publicznych.

O ile tamte dwa kraje – których deindustrializację naśladowaliśmy – ujemne bilanse handlowe w jakiejś mierze i do czasu rekompensowały wielkimi przepływami finansowymi, o tyle Polska od 20 lat notuje ujemne salda rachunku obrotów bieżących, które maleją tylko w trakcie kryzysów, by wybuchać ponownie w czasach wzrostu. Czy na tym polega zdrowy wzrost?

Nie zmieniły tego do tej pory nawet transfery funduszy unijnych, których wykorzystanie w stosunku do sum dostępnych dla nas do 2015 r. jest dotychczas śmieszne niskie (ok. 10 proc.). „Plan rozwoju i konsolidacji” przedstawia na stronie 52 bardzo interesującą tabelkę, z której wynika, że po zakończeniu obecnej perspektywy budżetowej wpływ funduszy na polską gospodarkę będzie… ujemny. Oznacza to, że jeśli do 2015 r. nie wykorzystamy puli ok. 280 mld zł, pokryzysowa reforma unijnej redystrybucji i nowa „Strategia 2020” – nastawiona na wartość dodaną i tzw. zielony wzrost – może po prostu przynieść nam tylko dodatkowe koszty.

Do tego dojdzie gigantyczny podatek ekologiczny nałożony na polską energetykę przez unijny pakiet klimatyczny czy olbrzymie sumy, które będą musiały wydać polskie szpitale, by sprostać nowym unijnym normom sanitarnym. Nie mówiąc już o infrastrukturze kolejowej, której rozpad (30 proc.!) może zablokować budowę infrastruktury drogowej. Innymi słowy, musimy w ciągu najbliższych pięciu lat bardzo intensywnie inwestować, by po tym okresie w ogóle móc odnosić korzyści z członkostwa w Unii Europejskiej. A to oznacza zadłużanie się.

Tymczasem nas już dziś na zadłużanie się po prostu nie stać. Rządowa „Strategia zarządzania długiem na lata 2010 – 2012” i „Program konwergencji 2009” przewidują, że dług publiczny utrzymywać się będzie w tych latach jakieś 0,1 proc. poniżej progu 55 proc. PKB, poza którym budżet państwa i samorządów w następnym roku musi być zbilansowany, oraz nie może udzielać i gwarantować pożyczek i kredytów, zamrożone są wynagrodzenia pracowników państwowej sfery budżetowej, a waloryzacja rent i emerytur nie może być większa niż inflacja.

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. wg danych Gęsickiej pobranych ze strony MRR wykorzystano 6%

.."Nie zmieniły tego do tej pory nawet transfery funduszy unijnych, których wykorzystanie w stosunku do sum dostępnych dla nas do 2015 r. jest dotychczas śmieszne niskie (ok. 10 proc.). „Plan rozwoju i konsolidacji” przedstawia na stronie 52 bardzo interesującą tabelkę, z której wynika, że po zakończeniu obecnej perspektywy budżetowej wpływ funduszy na polską gospodarkę będzie… ujemny. Oznacza to, że jeśli do 2015 r. nie wykorzystamy puli ok. 280 mld zł, pokryzysowa reforma unijnej redystrybucji i nowa „Strategia 2020” – nastawiona na wartość dodaną i tzw. zielony wzrost – może po prostu przynieść nam tylko dodatkowe koszty."....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

2. Basket

Witam. Ja znowu "graficznie" http://www.pagetutor.com/trillion/index.html Co sie stalo z taka masa pieniedzy? Pozdrawiam.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika basket

3. benenota

Witam! ad pozycja 1. pamiętam czasy kiedy posiadacz takiego papierka to był "ktoś"! Mógł zaszaleć w Peweksie. ad 2 - Faktycznie łatwo mieści się w kopercie i nawet dzisiaj coś znaczy ad 3 - Koniec żartów ad 4 - Paleta - warto chodzić z obstawą... ad 5 - W Polsce dotyczy jednego pana /wg listy Forbes sprzed kilku dni - 22 palety/. A pamiętam go jako młodego człowieka, który zawsze trzymał się krok za ojcem - nawiasem mówiąc, obaj b.sympatyczni - w bezpośrednim kontakcie. Co się z ta forsą dzieje? Krąży. Ale jej dystrybucja jest pod ścisłą kontrolą. Rozdzielana tak, żeby zawsze umacniać bossów od jej przepływu. Dzisiaj jest o wiele jaśniejsze jak to funkcjonuje, ale tak naprawdę, to niczego nie zmienia. PS - Jedna paleta mi się śniła... Pozdrawiam.

basket

avatar użytkownika benenota

4. Basket

Witam! Ciekawa propozycja ,by od dzisiaj oceniac wielkosc majatku krezusow polskiego biznesu wedlug ilosci posiadanych palet. Pozdrawiam.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.