Chłopi woj.wałbrzyskiego do Rady Państwa po procesie w Świdnicy 15.11.1983
Oto wystąpienie chłopów rejonu Nowej Rudy i Ciepłowód po pierwszym procesie w Świdnicy. Ludzie ci przyjeżdżali na wszystkie rozprawy i nawet w późniejszym czasie byli obecni na rozprawach w Sądzie Administracyjnym we Wrocławiu i w Warszawie.Oczywiście byli konsekwentnie ignorowani przez sądy jak i przez „Wysoką Radę”.
Chłopi woj. Wałbrzyskiego do Rady Państwa w obronie St.Helskiego 15.11.1983.
Do Rady Państwa PRL - Warszawa
Wysoka Rado! Świadomi zagrożenia naszych praw i warunków życiowych chłopa i jego rodziny, składamy niniejszym protest w obronie Stanisława Helskiego, rolnika z Kobylej Głowy, woj.wałbrzyskie.
Fakt wjechania na pola pokrzywdzonego przez brygady Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej z Piotrowic Polskich jest powszechnie znany. Był szeroko rozgłoszony w prasie i telewizji. Dziennikarze zapowiedzieli dalsze komentarze a także epilog. Zostali jednak skutecznie wyciszeni. Siły, które tak skutecznie zamknęły usta dziennikarzom, musiały dojść do wniosku, że sprawa St.Helskiego, na oczach szerokiej opinii społecznej, obroni się i nie stanie się aferą kryminalną, jak tego pragnęły. Stanisław Helski w piśmie skierowanym do Wysokiej Rady, podnosi fakty naruszenia prawa przez władze. Twierdzi, że uwikłanie go w procesy administracyjne i sądowe jest tylko drogą zakamuflowania bezprawia. Pisze także, że jest to zmowa, afera polityczna, której celem jest odwet i zemsta.
Z akt sprawy wynika, że podniesione przez Stanisława Helskiego zarzuty, znajdują w nich potwierdzenie. Potwierdzają to również zeznania świadków. Rzeczą Sądu było skomentować ten materiał i orzec. Jednak ten dwutygodniowy proces chłopa z kompletem władz województwa, w imieniu których występował prokurator, budził u chłopów zdziwienie i oburzenie.
Wysoka Rado, dwa tygodnie chłopa (wcześniej więzionego) sądzono za własne pole, za własny jęczmień, za to że śmiał stanąć w obronie swojej własności i mienia.
Sąd Wojewódzki w Świdnicy i Prokuratura, rozpatrując zażalenie na postanowienie o zajęciu mienia i tymczasowe aresztowanie, nie dopatrzyły się uchybień. Zrobił to dopiero Sąd Najwyższy.
Wysoka Rado, czy jest możliwym by sędziowie Sądów Wojewódzkich i Prokuratorzy Wojewódzcy, rozpatrując zażalenia i skargi Helskiego nie wiedzieli o tym, że rolnik wykonując swoje prawo nie popełnia tym samym bezprawia? Czy nie wiedzieli, że w świetle powołanego artykułu Helski nie był przestępcą, jak to usiłowano zrobić i jak to opinii publicznej sugerowała miejscowa prasa?
Na uzyskanie tej odpowiedzi nie tylko Helski, ale my i z pewnością szeroka opinia publiczna wyczekiwała. Wiadomo, że jej nie otrzymała. Po dwutygodniowym procesie otrzymał ją Helski i ci, którzy przysłuchiwali się rozprawom. Sad Wojewódzki orzekł, że czyn Stanisława Helskiego przestępstwem nie jest i nie może być rozpatrywany na podstawie powołanego artykułu.
W czasie kiedy Helski już przebywał w więzieniu, uzupełniono akt oskarżenia o dalsze czyny jak: zniszczenie urzędowego dokumentu i obrazę urzędnika. Siedział więc chłopisko w areszcie za to, co na podstawie prawa było jego obowiązkiem, co w wyniku jego kalkulacji miało mu się opłacić. Naczelnik i Komisarz przeprowadzili inne kalkulacje. Postanowili Helskim zagospodarować pole z urzędu. Że się to uda, byli pewni. Jakiż rolnik zgodzi się na to aby w maju wykonywać orki i osiemnastego siać jęczmień, w dodatku kiedy miał inne organizacyjnie i ekonomicznie lepsze i pewne rozwiązanie.
Wysoka Rado, pośród podpisujących się pod tym pismem, sa podpisy sąsiadów, rolników z terenu gminy Ciepłowodny i innych gmin woj. wałbrzyskiego i wrocławskiego. Wielu to członkowie Chłopskiej Komisji Społecznej, która badała tuż przed żniwami stan pól i okoliczności sprawy. W tym czasie Helski zwolniony z aresztu przebywał w szpitalu. Protokół sporządzony przez tę Komisję i album zdjęć, znajdują się w aktach sprawy. Jest to materiał źle potraktowany przez Sąd, jeszcze gorzej przez Prokuratora, ale godny uwagi. Te dokumenty stanowią obraz jak wygląda urzędowe zagospodarowanie pola, jak wielką wyrządzono szkodę społeczną, a nie tylko Helskim jako rodzinie i rolnikom.
Wydarzenia w Kobylej Głowie dowodzą, że swobodna, pozbawiona skutecznego nadzoru i społecznej kontroli, interpretacja prawa, prowadzi do jego nadużyć. Na wsi najczęściej kieruje się przeciw chłopu, czego przykłady oglądamy w telewizji i czytamy w prasie.
Zdarzenie, które jest przedmiotem naszej interwencji, jest także przykładem podważenia zaufania do wszystkich władz, włącznie z sądami, w tym Naczelnym Sądem Administracyjnym.
Na tle takich doświadczeń dewaluują się; wartość i wiarygodność oświadczeń władz politycznych, porozumień społecznych, zapisu w Konstytucji i nowej ustawy. Być może Helski się nie zwracał, ale nie zajęły w tej sprawie żadnego stanowiska związki i organizacje, które ogłosiły się jako chłopska reprezentacja zawodowa i obrońca spraw i interesów rolników indywidualnych. Należy przyjąć, że stanęły one w najbardziej dramatycznym wydarzeniu po stronie władz, przeciwko chłopu. Potwierdziły zatem, że podnoszone przez rolników zarzuty, co do ich niezależności, a więc zdolności obrony i reprezentacji są uzasadnione.
Wysoka Rado! Stanisław Helski jest nadal poddawany różnym szykanom i represjom. W czerwcu br. zatrzymano mu prawo jazdy, które jest nadal bezprawnie przetrzymywane. Co to oznacza, rolnikowi wyjaśniać nie potrzeba. Czerwiec - sianokosy, pięć hektarów łąki pozostaje na pniu do dziś. W obejściu rozpoczęte prace budowlane czekają od tego „zajazdu”.
W takiej sytuacji rolnik ma prawo stracić serce, ma prawo zniechęcić się, a nawet zbuntować.
Przy tym jest to już starszy rolnik, ma 55 lat, przebył operację, cierpi na wrzód żołądka i korzonki. W wypadku z maszyną, po zmiażdżeniu stopy i palców ręki, w znacznym stopniu utracił sprawność do pracy. Gospodarstwo w 1979 roku umową sporządzoną w Urzędzie Gminy przekazał synowi, który jest jego użytkownikiem i jedynym następcą. Aby już wszystko było „jak należy” został on powołany do wojska i obecnie odbywa za „karę” (jak napisał na ścianie domu) służbę. W domu są jeszcze inne osoby, chora żona Helskiego i rodzice w wieku 77 lat. W dyspozycji syna pozostawało 30 ha ziemi i pastwisk oraz budynki, w których odchodowywali po 300 szt bydła rocznie i utrzymywali 400 szt owiec hodowlanych.
W gestii Wysokiej Rady leży kontrola sprawowania prawa i praworządności, do niej więc kierujemy nasze głosy.
- Zuzanna Helska - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Prawda się sama nie obroni trzeba jej pomóc ..
Pani Zuzanno , właśnie tak trzeba , niczym obuchem a nie ma lepszego argumentu niż sama prawda w dodatku opierająca się o niezbite dowody .. Nie dać się tym psubratom ..
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
2. skany oryg. dokumentów
3. Zuzanna Helska
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com