Postęp w profanacji symboli religijnych i zasad moralnych, a marsze "równości".

avatar użytkownika anty bolszewik

Parlament Europejski przyjął 15 czerwca 2006r. w Strasburgu, stosunkiem głosów 301 za, 161 przeciw i 102 wstrzymujących się, rezolucję, w której potępia rasistowskie ataki, do jakich doszło w kilku krajach Europy w ostatnich miesiącach. Parlament wyraża zaniepokojenie wzrostem nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem i homofobią także w Polsce.

KAI zapytała pięciu polskich posłów PE o ocenę m. in. takich zjawisk jak marsze mniejszości seksualnych, ich wpływ na młode pokolenie oraz nie są one przygotowywaniem gruntu do wprowadzenia legalizacji związków homoseksualnych. Poniżej publikujemy pełny tekst sondy: KAI: Czy popiera Pan czy nie organizowanie parad mniejszości seksualnych, jeśli tak lub nie, to dlaczego? Ryszard Czarnecki (Samoobrona): Nie popieram tego typu happeningów. Bardzo często, bowiem są one tylko pretekstem do niczym uzasadnionej prowokacji, obrazy moralności publicznej i propagowaniem zachowań, które jakkolwiek nie są zabronione, ale powinny pozostawać jedynie w sferze prywatności. Często chodzi także o usprawiedliwienia ataków na Kościół katolicki, a ostatnio - również na Polskę. Jednym słowem - nie widzę żadnego uzasadnienia, aby tego typu dziwolągi miały miejsce. Janusz Wojciechowski (PSL-Piast): Nie popieram parad równości, bo uważam, że publiczne eksponowanie preferencji seksualnych, jakiekolwiek by one nie były, jest niesmaczne, zwłaszcza, jeśli czynione jest to w sposób budzący zgorszenie. Seksualizm człowieka nie powinien być wystawiany na widok publiczny. To nie jest parada, lecz parodia równości. Konrad Szymański (PIS): Nie popieram, bo zmierzają one wprost do zmiany prawa rodzinnego w zakresie uznania prawnego małżeństw osób tej samej płci oraz prawa do adopcji dzieci przez takie homoseksualne pary. To nie jest dziś wystarczający powód, by odmówić prawa do demonstracji. Takie powody pojawią się jednak wraz z nasączeniem się tych demonstracji, wzorem zachodnich, czysto pornograficznymi i bluźnierczymi aktami i pokazami. Wtedy będzie trzeba raz jeszcze podjąć temat legalności takich zgromadzeń. Jan Kułakowski (PD): Jeżeli istnieje zagrożenie wolności obywatelskich i swobodnego wyrażania publicznie swoich poglądów to jestem zwolennikiem tego typu inicjatyw. Wojciech Roszkowski (PIS): Jestem przeciwny organizowaniu tego typu parad, ale ich zakazywanie może tylko przysporzyć popularności ich inicjatorom. Jednocześnie karałbym uczestników za zachowania nieobyczajne, (jeśli takie by wystąpiły). Jan Kułakowski (PD) - W czasie Parady Równości, w której wziąłem udział, nie stwierdziłem żadnych zachowań, które godziłyby w moje przekonania i moją etykę chrześcijańską. Wojciech Roszkowski (PIS) - Zasada wolności zgromadzeń i słowa jest i powinna być ograniczona przez zasadę dobra wspólnego. A ta powinna wykluczać publiczne lansowanie np. przemocy lub nieobyczajności. KAI - Ostatnio sąd w Lille skazał francuskiego parlamentarzystę Christiana Vanneste na zapłacenie 3000 euro grzywny oraz 6000 Euro do podziału dla aktywistów homoseksualnych, za "homofobiczne " wypowiedzi, a konkretnie sprzeciw wobec prawa karającego za tzw. "homofobię ". Vanneste wygłosił swoją opinię w parlamencie francuskim, podczas debaty nad potrzebą wprowadzenia takich praw. W efekcie, został skazany na mocy prawa, wobec którego wyraził obiekcję w dyskusji w parlamencie, i to zanim prawo weszło w życie. Czy PE nie powinien wystąpić w obronie wolności przekonań i wypowiedzi? Ryszard Czarnecki (Samoobrona): To przykład głupoty - ale w majestacie prawa. Naruszono tu zresztą zasadę obowiązywania immunitetu w przypadku wypowiedzi, które mają miejsce w parlamencie (w Polsce uczyniono to zresztą w 2002 roku wobec Andrzeja Leppera). Złamano też drugą zasadę, że "prawo nie działa wstecz ". Jest to przykład upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości oraz swoistego triumfu "poprawności politycznej ", która ingeruje nawet w wyroki wymiaru sprawiedliwości. Niestety, to również przykład narzucania cenzury i zwalczania swobody wypowiedzi. Uważnie patrzmy na to, co dzieje się we Francji, aby zobaczyć, co chcą nam zafundować w Polsce. Konrad Szymański (PIS): Przypadek Vanneste to kolejny absurd, kiedy to w imię prawa mniejszości homoseksualnych wyjmuję się tę grupę społeczną spod prawa do krytyki. To jest polityczna poprawność uzbrojona w policję i więzienia. Groźne. Europarlament powinien wystąpić w obronie wolności przekonań i wypowiedzi, ale nie wystąpi, bo ten rodzaj homo-poprawności jest tu świętością. Nie tak dawno mogliśmy oglądać parady w Holandii, Niemczech, USA gdzie prawie normą jest profanacja chrześcijańskich symboli religijnych oraz publiczne nieobyczajne zachowania, a wszystko to przy biernej postawie służb porządkowych i wymiaru sprawiedliwości. Dla lepszego smaczku- do jakich patologii może prowadzić wybór prezydenta USA popierającego zbrodnie aborcji i homoseksualizm, który przybył na zaproszenie rektora prywatnej katolickiej uczelni Notre Dame w Indianie i zażądał od gospodarzy zdjęcia krzyża przed rozpoczęciem przemówienia. Rektor wyraził zgodę na to bezczelne żądanie Obamy, a ciąg dalszy tej decyzji można zobaczyć na filmie w You Tube klikając tutaj na:

http://www.piotrskarga.pl/ps,3560,2,0,1,I,informacje.html http://www.youtube.com/watch?v=iiz4tfjSuPc&feature=player_embedded

 A oto eurodeputowani polscy, którzy poparli wymienioną na wstępie rezolucję z akcentami ewidentnej manipulacji wobec naszego kraju:

Genowefa Grabowska- SDPL, Lidia Geringer de Oedenberg-SLD, Wiesław Kuc- SAMOOBRONA, Bogusław Liberadzki-SLD, Józef Pinior- SDPL, Janusz Onyszkiewicz Unia Wolności, Dariusz Rosati- SDPL, Marek Siwiec- SLD, Andrzej Szejna- SLD

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz