Oświadczenie K.Wyszkowskiego w sprawie wypowiedzi w filmie Macieja Gawlikowskiego „Pod prąd"

avatar użytkownika Maryla

Oświadczenie

w sprawie fałszywego przedstawienia moich wypowiedzi w filmie Macieja Gawlikowskiego „Pod prąd"

Z wielką przykrością muszę oświadczyć, że moje wypowiedzi udzielone Maciejowi Gawlikowskiemu i opublikowane przez niego w filmie „Pod prąd", zostały przedstawione wbrew ich rzeczywistemu sensowi.

Gawlikowski zwrócił się do mnie z prośbą o ocenę mojego stosunku do KPN w latach 70. i 80. Takiej oceny dokonałem i była ona bardzo krytyczna wobec mnie samego. Przyznałem, że mój negatywny stosunek do Leszka Moczulskiego powodował, że nie doceniałem idei i roli całego KPN w ówczesnej panoramie środowisk antykomunistycznych.

Ku mojemu zaskoczeniu wyrwane z kontekstu fragmenty moich uwag o rządzie Jana Olszewskiego, dokonywane na marginesie rozmowy o KPN, wykorzystano w filmie do uprawdopodobnienia oskarżenia, według którego wykonanie przez rząd uchwały lustracyjnej było manipulacją na rzecz dezintegracji KPN. Oświadczam, że takiej tezy nigdy nie potwierdzałem i uważam ją za całkowicie fałszywą. Jest dla mnie wielką osobistą przykrością, że autorzy filmu tak rażąco nadużyli mojego do nich zaufania.

Zamieszczona w filmie moja wypowiedź - „Rząd Jana Olszewskiego był grupą ludzi o braku wspólnego programu, rządem, który powstał właściwie z zaskoczenia i dość przypadkowo" - była fragmentem zdania o zupełnie innym znaczeniu niż to, które zostało mu nadane przez połączenie go z wypowiedzią następnej osoby, czyli Mirosława Lewandowskiego, ponieważ ja tłumaczyłem skalę trudności, wobec których stanął pierwszy niekomunistyczny, wybrany w wolnych wyborach, rząd III Rzeczypospolitej.

Podobną manipulację zastosowano przy omawianiu sprawy umieszczenia Leszka Moczulskiego na liście Macierewicza. Zdanie - „Tą większość, z którą próbowano się porozumieć, uznawano za czynnik państwowotwórczy, tylko Moczulskiego uważano za kogoś, kto w tym może przeszkodzić." - było fragmentem mojej obrony działań  rządu Olszewskiego, a umieszczono je pomiędzy słowami Romualda Szeremietiewa: „...to było głupie." i słowami Lewandowskiego: „Odpowiedź z naszej strony była również brutalna." W ten sposób uzyskano efekt pozornej zgodności ludzi mających w rzeczywistości poglądy i opinie zasadniczo odmienne.

Krzysztof Wyszkowski, Sopot, dnia 5 marca 2010 r.

http://wyszkowski.eu/index.php/component/content/article/31/1282-owiadczenie

Etykietowanie:

35 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Gawlikowski - Wyszkowski

Przeczytałem z uwagą Oświadczenie Krzysztofa Wyszkowskiego w sprawie jego wypowiedzi umieszczonych w filmie „Pod prąd". Choć postawiony mi w nim zarzut manipulacji jest sformułowany pochopnie, to pragnę na wstępie Krzysztofa Wyszkowskiego serdecznie przeprosić. Prosząc go o nagranie, nie zdawałem sobie sprawy z poziomu emocji, jaki towarzyszy każdej próbie rozmowy o rządzie Jana Olszewskiego i jego odwołaniu. Choć minęło już 18 lat (!) i uczestnicy wydarzeń decydują się wreszcie mówić o kulisach swoich działań, to dla wielu ten rząd jest mitem, mitem założycielskim całej formacji politycznej. Zdałem sobie z tego sprawę, kiedy po pierwszym pokazie filmu dwóch jego uczestników wykrzyczało: „Dzwonimy do Wyszkowskiego, to na pewno jakaś manipulacja!". Rozumiem trudną sytuację osoby funkcjonującej w układzie towarzyskim i politycznym, dla którego mój film jest zbrodnią szargania świętości, dlatego szczerze przepraszam Cię Krzysztofie za kłopoty, jakie ściągnąłem na Ciebie prośbą o rozmowę przed kamerą. W założeniu, chciałem we fragmencie filmu dotyczącym rządu Olszewskiego, pokazać wypowiedzi ministrów tego rządu - Antoniego Macierewicza i Romualda Szeremietiewa, oraz Krzysztofa Wyszkowskiego - doradcy premiera i konstruktora koalicji rządowej. Niestety, Macierewicz odmówił, więc w zamian porozmawiałem z jego dawnym rzecznikiem - Tomaszem Tywonkiem. Krzysztof Wyszkowski pisze: „(...) fragmenty moich uwag o rządzie Jana Olszewskiego, dokonywane na marginesie rozmowy o KPN, wykorzystano w filmie do uprawdopodobnienia oskarżenia, według którego wykonanie przez rząd uchwały lustracyjnej było manipulacją na rzecz dezintegracji KPN. Oświadczam, że takiej tezy nigdy nie potwierdzałem i uważam ją za całkowicie fałszywą". A oto cała nagrana przeze mnie wypowiedź Krzysztofa Wyszkowskiego na ten temat, pokazująca jak bardzo niesprawiedliwe są jego oskarżenia (wielkimi literami fragment umieszczony w filmie): „Wygląda to na rozgrywkę na rozbicie KPN-u, tak jak pan opisał, ale trzeba by wiedzieć jakie informacje miał wtedy Macierewicz, a tego nie wiem. Czy rzeczywiście nie trzeba było oddzielić Moczulskiego od reszty? Jeżeli myślano o tym rozdzieleniu, a tak to wygląda, to znaczy, że TĘ WIĘKSZOŚĆ, Z KTÓRĄ ZAMIERZANO SIĘ POROZUMIEWAĆ, UZNAWANO ZA CZYNNIK PAŃSTWOWOTWÓRCZY, TYLKO TEGO MOCZULSKIEGO UWAŻANO ZA KOGOŚ, KTO W TYM MOŻE PRZESZKODZIĆ. Tam mogły być również działania dezintegracyjne. Wyobraźmy sobie np., że parę dni wcześniej służby specjalne mogły przynieść informacje, przedstawić nawet stenogram niby (z podsłuchu), że Moczulski odbywa jakieś groźne dla rządu spotkania". Krzysztof Wyszkowski pisze: „Zdanie: "Tą większość, z którą próbowano się porozumieć, uznawano za czynnik państwowotwórczy, tylko Moczulskiego uważano za kogoś, kto w tym może przeszkodzić." Zdanie to było fragmentem mojej obrony działań rządu Olszewskiego, a umieszczono je pomiędzy słowami Romualda Szeremietiewa: "...to było głupie." i słowami Lewandowskiego: "Odpowiedź z naszej strony była również brutalna." W ten sposób uzyskano efekt pozornej zgodności ludzi mających w rzeczywistości poglądy i opinie zasadniczo odmienne". Jak wykazałem powyżej, cytowane zdanie oddaje w pełni sens wypowiedzi Krzysztofa Wyszkowskiego, a umieszczenie go pośród wypowiedzi innych osób, nie daje wcale wrażenia zgodności. Wręcz przeciwnie. Oczywiste jest, że inne zdanie na ten temat mają ministrowie rządu (Wyszkowski i Szeremietiew), a inne polityk opozycji (Lewandowski). O przewadze wypowiedzi „strony rządowej" nawet nie wspomnę... Film ma formę dość gęsto montowanych, krótkich wypowiedzi bohaterów, przez co trudno uniknąć „sąsiadowania" z innymi osobami. Krzysztof Wyszkowski pisze: „Zamieszczona w filmie moja wypowiedź: "Rząd Jana Olszewskiego był grupą ludzi o braku wspólnego programu, rządem, który powstał właściwie z zaskoczenia i dość przypadkowo" była fragmentem zdania o zupełnie innym znaczeniu niż to, które zostało mu nadane przez połączenie go z wypowiedzią następnej osoby, czyli Mirosława Lewandowskiego, ponieważ ja tłumaczyłem skalę trudności, wobec których stanął pierwszy niekomunistyczny, wybrany w wolnych wyborach, rząd III Rzeczypospolitej". Znów sięgnę do pełnego zapisu wypowiedzi (wielkimi literami fragment umieszczony w filmie): „Co było, gdyby to był rząd sprawny, dynamiczny, gdyby miał przygotowany twardy program i gdyby go z siłą realizował? Trudno powiedzieć, ale mogłoby dojść do realnego puczu. RZĄD OLSZEWSKIEGO RZECZYWIŚCIE BYŁ GRUPĄ LUDZI nie będącą dość dobrze poinformowanych, O BRAKU WSPÓLNEGO PROGRAMU, RZĄDEM, KTÓRY POWSTAŁ Z ZASKOCZENIA I DOŚĆ PRZYPADKOWO, ale był rządem kompletnie izolowanym od państwa. Funkcjonariusze państwowi odmawiali współpracy z rządem" (tu długi opis takich sytuacji). Czy usunięcie drugiej części zdania zmieniło jego sens? Oczywiście nie. Stwierdzony przez Krzysztofa Wyszkowskiego brak programu rządu i fakt braku przygotowania jego twórców, nijak się ma do sabotowania jego poleceń przez urzędników. Pozostawienie drugiej części zdania uczyniłoby całość wypowiedzi nielogicznym. Usunięcie przeze mnie poprzedniego zdania, osłabiło nawet zarzuty wobec rządu, który był tu przedstawiony przez Krzysztofa Wyszkowskiego jako nie sprawny, nie dynamiczny, nie mający twardego programu i nie potrafiący go realizować. Na dodatek Krzysztof Wyszkowski wielokrotnie podczas nagrania powtarzał tę tezę o niespójności programowej rządu Olszewskiego. Cytuję: „Ci ludzie na pewno nie byli zgraną grupą, która przyszła do władzy z gotowym programem , a później miała siłę go realizować. To była grupa ludzi dobrej woli, którzy w trakcie obejmowania stanowisk dogadywali się co będą robili". „Krytykować rząd Olszewskiego za brak radykalizmu jest bardzo łatwo, tylko przy tym stopniu dobrej woli, patriotyzmu u większej części rządu... U części, bo trzeba oddzielić tzw. ministrów prezydenckich i tych koniecznych, bo np. skoro nikt nie chciał objąć resortu finansów, to pojawił się ten Olechowski". „PC nie miało wystarczających sił. Bolszewicy w 1917 roku obsadzili pocztę, telegraf, coś tam jeszcze. Tutaj nawet tych sił nie było. Byłem zwolennikiem radykalniejszych zmian, ale odpowiadano mi: „Kim?". Poza tym społeczeństwo nas nie poparło". Przykro mi, że Krzysztof Wyszkowski ma kłopoty towarzyskie w wyniku udzielonych mi w dobrej wierze wypowiedzi, nie wynikają one jednak z żadnej manipulacji, lecz wyłącznie przewrażliwienia jego politycznych kolegów. Niemniej jeszcze raz przepraszam. Maciej Gawlikowski Mój komentarz: Wyjaśnienie Macieja Gawlikowskiego przyjmuję. Obstając przy poglądzie, że źródłem większości problemów była agenturalna przeszłość i wynikające z niej szkodliwe metody działania Leszka Moczulskiego, proszę wszystkich zainteresowanych o traktowanie całej sprawy KPN z dobrą wolą, zawierającą zrozumienie dla nieuniknionych różnic, wynikających nie ze złej woli, a z odmiennych punktów widzenia. Krzysztof Wyszkowski, Sopot, dnia 6 marca 2010 r. http://wyszkowski.eu/index.php/blog/Gawlikowski-o-oA-wiadczeniu-Wyszkowskieg.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. K.Wyszkowski

znow podpadl. Tym razem, jednym, dlugim zdaniem o agenturalnosci L.Moczulskiego,zamieszczonym tuz powyzej. Gawlikowskie stoja murem w obronie wodza.
Ostatnio zmieniony przez Tymczasowy o ndz., 07/03/2010 - 14:00.
avatar użytkownika jerry

3. Ten cały Gawlikowski

zaczyna mnie już trochę irytować. Zaraz się okaże, że Moczulski to jakiś Mesjasz, a Gawlikowski jego prorok.

jerry

avatar użytkownika Selka

4. @jerry

.....obaj z KPNu :)

Selka

avatar użytkownika nurni

5. a ja Gawlikowskiego lubie! :)

i z prawdziwa przyjemnością (bo to przyjemność miec przed sobą takiego oponenta) z nim sie nie zgadzam. Film widziałem i mialem o nim mieszane uczucia. Pierwsze uczucie to nie zgoda na to by ten film byl "półkownikiem". Bo jest ciekawy, bo mówi o tym co juz dawno zapomniane. Nie ma żadnych pwodów dla których mialby byc blokowany. Drugie uczucie to takie ze ten film jest projekcja pewnej optyki - skoro MG podresla na kazdym kroku ze istnieje cos takiego jak optyka olwszewików, mit zalozycielski PiS - to ja zobaczyłem ze mozna zrobic film z jednej strony ciekawy ale z drugiej wlasnie skrajnie "optyczny". Aż by sie chcialo wziać na ręce TW Lecha patrzac na napisy koncowe. Bardzo ciekawa ta rozmowa miedzy Wyszkowskim a Gawlikowskim. Piszą m.i.m na salonie o "klasie". Ja widzę te rozmowe jako normalną, nic wiecej. Oświadczenie Wyszkowskiego, argumenty Gawlikowskiego, komentarz Wyszkowskiego. Bardzo ładna obrona racji - z obu stron.
avatar użytkownika Lancelot

6. Panie Wyszkowski

Już nasi prapradziadowie wymyślili znane wszystkim powiedzenie: Mowa jest srebrem a milczenie złotem osobliwie w kontaktach z pismakami i dziennikarzynami, a Pan za dużo gadasz co skwapliwie(co widać powyżej) wykorzystują pańscy i nie tylko przeciwnicy, którzy teraz na pana "zagięli parol" i jak się stało z akcją przeciwko p.Walentynowicz teraz przyszła kolej na pana i za pomocą niby "obiektywnego" filmu czy reportażu wkręcają pana w konflikt z pańskim otoczeniem. A co do pana Gawlikowskiego: Nie tłumacz się pan, tłumaczą się tylko winni. Można powiedzieć : Panie Gawlikowski niczym nie odstaje pan od poziomu swoich kolegów dziennikarzyn mendialnych( wyłączam ztego towarzycha pana Brauna) i wszelkiej maści prowokatorów którzy złamali akcję 80 tych urodzin A. Walentynowicz i nie tylko. Następny kto ?? Gwiazdowie!!!???? Mam dla pana prezent panie Gawlikowski: Ja jestem pro, ja jestem pro, ja jestem pro, Ja jestem pro, ja jestem prowokator. Pionek historii, władzy trzon, Co wyzwala w was emocje, burzy krew! Ja �funkcjonariusz nieuchwytny, Po cichu zjawiam się i niknę, I z igły widły robię, wodę z mózgu, ludu gniew! To ja wyciągam ludzi na zwierzenia I ja najgłośniej zawsze w tłumie krzyczę, A jeśli mi uwierzą i jeśli zawtórują, To wielu z nich dość długo będzie milczeć! To ja wychodzę, gdy nadchodzi ciemność, Człowieka szukam, który dzisiaj zgrzeszy. Być może go obrażę, być może się uniesie. Bo chcę uderzyć, lecz niech on uderzy pierwszy! To ja szeptałem w uszy przed wiekami, Że czarownice stanowią wielkie zło. I wystarczyło potem, by jeden wskazał palcem, A już krzyczeli wszyscy: Na stos! Na stos! Na stos! Na moim grzbiecie Neron stawiał stopę, Ja byłem gotów na każde zawołanie. To ja nad brzegiem Tybru nocami mordowałem I ja krzyczałem potem: To wszystko chrześcijanie! To ja pracuję i drukuję nocą, Ulotki się rozklei jutro w mig. I wszyscy się dowiedzą, i wszyscy się dowiedzą, Że taki jeden w kraju to Żyd, Żyd, Żyd! To ja pisuję artykuły w prasie, Od których już z daleka czujesz swąd. To wszystko jest celowe i dobrze przemyślane, Niech ktoś zareaguje i popełni błąd! Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Bracie Lancelocie

Wielkie dzieki za slowa: "wszelkiej masci prowokatorow". Jest pare osob, wlacznie ze mna, ktore maja pewna hipoteze dotyczaca Gawlikowskiego. Plon jego dzialalnosci coraz obfitszy. Bede go sobie dalej obserwowal. Nurni - pewnie, ze M.G. to dobry polemista. Ma szeroki "warsztat" i niezmierzony zapal polemiczny. Pisze tasiemce poprzetykane cytatami.
avatar użytkownika nurni

8. Tymczasowy

Wcięło mój respons, mam jakis klopot z routerem Zatem w skrocie skoro odtworzyc sie nie da, a był to oczywiscie referat.... :) Circ która lubie (choc nie zgadzam sie czasem) napisala kiedys ze inteligencja to żaden walor. Zgadzam sie. Gawlikowski (ktorego lubie choc nie zgadzam sie czasem) to procz przyjemnosci jaka jest kontakt z kimś kto lubi bawic sie slowem, jeszcze cos. To pewna wizja rzeczywistosci, która choc krytykuje czasem - to twierdze ze ma rece i nogi. Kiedys bawiło mnie gdy jakichs tam zomowców załatwiałem (powiedzmy ze to przechwałki) dwoma zdaniami. Dzis siec - a siec to mozliwosc wymiany mysli, konceptów, idei i tak dalej - widze jako miejsce gdzie nawet takcy chojrakowie jak ja moga sie czegos nauczyc, cos nowego zobaczyc, wymienic z innymi mysli. Powtórzę to: mnie inspiruja nie tylko glosy osob mi zdawaloby sie bliskich (świetne watki Michaela w ktorych nic nie pisze, bo gdy przyjdzie mi nawet ochota, to okazuje sie ktos juz napisal moje myśli) inspirujące bywają i watki osób mi dalekich. Umrzemy wiedząc ze wciaz "nic nie wiem".
avatar użytkownika Selka

9. @nurni

To chyba nie router - bo skąd nagle "choroba" wielu routerów? Chyba korzystasz z TePs'y (jak ja) - bo daje dziś "ciała" jak się patrzy!

Selka

avatar użytkownika nielubiegazety2

10. Radziłbym

uważać z epitetami w stosunku do Macieja Gawlikowskiego. Trochę za Jaruzela zebrał cięgi, a jego młodzieńcza hardość wywoływała pianę na ustach esbeków.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Tymczasowy

11. A ja

cierpliwie bede obserwowal dalsze poczynania tego czlowieka i dodawal ich skutki do skutkow dotychczasowych poczynan.
avatar użytkownika Kisiel

12. Moczulski

A ja na marginesie sporu panów Wyszkowskiego i Gawdlikowskiego wyprowadzam taki łańcuszek: Moczulski - Wałęsa - Wachowski - Miller/Kwaśniewski Objaśnienie: jeśli typ (Wachowski) pojawia się wszędzie, gdzie zbiegają się nitki polskich spraw, a to w towarzystwie Kwaśniewskiego, np. u Stokłosy (zdjęcie na moim blogu w salonie), a to Millera (wizyta premiera Millera na polskim okręcie wojennym - relacje w mediach) i jednocześnie pozostaje wiernym druhem Wałęsy, to Wałęsa jest u mnie skreślony. Dalej: jeśli ktoś adoruje Wałęsę (Moczulski), a potępia Olszewskiego, czy Kaczyńskich (patrz: wypowiedzi Moczulskiego dla prasy polonijnej publikowane m.in. na Blogmedia), to sprawa moim zdaniem jest jasna, z kim mamy do czynienia, z jakim towarzystwem. Do tego niepotrzebne są żadne dokumenty, żadne akta z czasów peeerelu. Wiadomo, gdzie kto stoi, że przypomnę znaną wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego. pozdr.
avatar użytkownika nurni

13. Kisiel

Wybacz ale przywolywanie hasełka szefa wobec koalicji z ZOMO (dzis wyrzucono z TVP Wildsteina) w telewizji publicznej czy westchnieniach Hofmana przypominac mozna jedynie po to by dopiec Szefowi. A co do Gawlikowskiego, wydarzenia ostatnich dnich zdaja sie przyznawac mu racje. Pisal o tym ze jego film miał szanse ukazac sie za Farfała, ale za czasów telewizyjnego sojuszu PIS-SLD to na pewno trafi na półke, bo godzi w interesy tak czerwonego jak i.... PiS. Wildsteina bracia wyrzucają z telewizji juz drugi raz. Tego nie zrobil nawet Farfocel.
avatar użytkownika Maryla

14. jego film miał szanse ukazac sie za Farfała

bo bił w rząd Olszewskiego, dlatego miał duuużżżąąąą szansę. Przecież przeciwko temu protestuje Wyszkowski, przeciwko manipulacji, ze on tez tak uważa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nurni

15. zgadza sie

Ale sytuacja wyglada nastepująco. Fil o Jaruzelskim i film Gawlikowskiego pokazano by w farfoclowej telewizji. Oba te filmy (plus Wildstein ktorego Farfocel nie osmielił sie wyrzucic) nie maja czego szukac w telewzji PIS-SLD. Ziemkiewicz kilka dni temu (jeszcze przed wyrzuceniem Wildsteina) pytał gorzko czemu nie dogadano sie z Farfoclem. I dodawał - to teraz dogadujcie sie z SLD, czyli przykladajcie reke do wyrzucania tych ktorzy osmielili sie puscic dokument o Jaruzelskim i zatykajcie nos gdy SLD wprowadza do WASZEJ telewziji propgandystów stanu wojennego. To ja jednak wole sytuacje prostsze. Film "ktory uderza w rzad Olszewskiego) i film ktory "zniesławia" pana Jaruzelskiego. Zamiast tego mam telewizje ktora nie zniesławi Lecha Kaczynskiego i Wojciecha Jaruzelskiego. Komiczny finał stategii....
avatar użytkownika Maryla

16. czemu nie dogadano sie z Farfoclem.

z głupim sie na głowy zamienił? a to Farfocel sam op sobie stanowił/ A to nie czasem Kuń Roman decyduje kogo gdzie wysłac? Jednego do tańca z gwiazdami, drugiego na prezesa, a potem do koalicji z PO ? Wiesz, co mysle o Pontonach itp, ale nie dajmy sie wypuszczać w kanał. Ziemkiewicz tez taki wróg salonu, a bryluje wciąz w mediach. Jak to łatwo rzucać kamieniem , a cięzko oderwac sie od koryta....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nurni

17. Powtarzam:

Jesli z Farfoclem było za trudno to jak na dloni widzimy z kim było łatwiej. Tylko... Po co jesc te żabe - ze zapytam z glupia frant? Zdaje sie Kolega Dodam rzecz objasnił: by choc jedna telewizja nie ujadała na Lecha Kaczynskiego. Koniowi smierdzi z pyska? Zgadza sie. O ile ten smrodek jest mniejszy od smrodu rzeczywistego wroga jakim są komunisci? Ktoś sie pogubił - to najbardziej delikatne tlumaczenie. Film Gawlikowskiego, film ktory krytykuje w koncu publicznie, ma jednak pewna cechę. Jest antysytemowy. Wskazuje na system magdalenkowy, powiada o tym ze Ci ktorzy byli przy Okraglym Stole jakosc tak dziwnie wiecej wspolnego znajdą z tymi ktorzy tez tam byli, niz z tymi ktorzy wyznaja jak to pisal kiedys Michnik "zoologiczny antykomunizm". Z kolei Ludwik Dorn sformułował, jeszcze w czasach gdy byl w PiS, pewna strategie. Dziwnie niezauwazona. Podnosil by wzorem niemieckiej CDU przejmowac hasła radykalnych ugrupowan na prawo od CDU. Hasła podkreslam - to bardzo wazne. Nie ma dzis w Niemczech żadnej powaznej alternatywy dla CDU po prawej stronie. CDU faktycznie zjadła wszelkie potencjalne przystawki nim jeszcze przystawkom zamarzyło sie ze cokolwiek bedą znaczyc. Na dniach (wybory za pasem) uslysze ze nie ma zadnej alternatywy dla PiS czy Lecha Kaczynskiego. Bo w pore przejęto hasła. Perfekcyjnie na tym polu działa PO ktore jest za CBA, za rozwiazaniem WSI by chwile po tym jak HASŁA mozna odlozyc na pólkę przesciga czerwonego (to tez swiadomy ruch by byc wrecz radykalniejszym od SLD) w pluciu na tych ktorzy WSI faktycznie rozwiazali czy na CBA. Wkręcani w tę kabałe jestesmy jedynie my - czyli wyborcy. Jesli sojusz z Czerwonym ma przyniesc jakies (puscmy wodze niczym nieskrepowanej fantazji) korzysci dla Polski to czemu dogadanie sie z Farfoclem bylo trudniejsze niz dogadanie sie z towarzyszami ktorzy widza w telewizji miejsce dla najbardziej nikczemnych postaci stanu wojennego, ale juz nie dla Gargas czy Wildsteina? Film Gawlikowskiego stawia teze ze istnieje cos takiego jak wspolny "pniak" tych ktorzy cos tam uzgodnili przy meblu. Dzis jest mi znacznie trudniej z tym dyskutowac niz wczesniej gdy lekko starłem sie z MG na blogu Freemana. Znacznie trudniej. I to na pewno nie wina Farfocla. Prawda?
avatar użytkownika Tymczasowy

18. Informuje uprzejmie

ze Oswiadczenie K.Wyszkowskiego i Odpowiedz M.Gawlikowskiego (zawierajaca 8 cytatow) zostaly zamieszczone w ostatnia sobote o godz. 10:38 rano, w "dyskusjach ogolnych" na stronie internetowej Solidarnosci Walczacej,Oddzial Katowice. Do tej pory nie odbyla sie przy tej okazji zadna dyskusja. Jest milczenie, choc to srodowisko bardzo chetnie dyskutuje tego typu sprawy. Oswiadczenie i Odpowiedz na naszej tu stronie zostaly zamieszczone tez w sobote, ale znacznie pozniej, bo o godz. 20:44 wieczorem. Do tej pory pojawilo sie 17 komentarzy, choc srodowisko BM24 jest tylko czesciowo "kombatanckie", wiec sprawa powinna budzic mniejsze zainteresowanie. Ja wiem dlaczego jest milczenie na stronie SW. Wiem, ale nie powiem.
Ostatnio zmieniony przez Tymczasowy o wt., 09/03/2010 - 02:17.
avatar użytkownika nielubiegazety2

19. Równie

uprzejmie informuję, że wiem dlaczego nie ma tam dyskusji. Gdyż pod wyjasnieniem Macieja Gawlikowskiego, jest oświadczenie Krzysztofa Wyszkowskiego tej treści: "Wyjaśnienie Macieja Gawlikowskiego przyjmuję. Obstając przy poglądzie, że źródłem większości problemów była agenturalna przeszłość i wynikające z niej szkodliwe metody działania Leszka Moczulskiego, proszę wszystkich zainteresowanych o traktowanie całej sprawy KPN z dobrą wolą, zawierającą zrozumienie dla nieuniknionych różnic, wynikających nie ze złej woli, a z odmiennych punktów widzenia. Krzysztof Wyszkowski, Sopot, dnia 6 marca 2010 r." I to jest klasa zarówno Macieja jak i Pana Krzysztofa Wyszkowskiego. Odpowiedź Gawlikowskiego oraz wraz komentarzem Wyszkowskiego są na stronie WZZ: http://wzzw.wordpress.com/2010/03/06/o-oswiadczeniu-krzysztofa-wyszkowskiego/ I tyle z tych wszystkich czarów. Tu po prostu nie ma co komentować. Natomiast chyba warto skomentować to co pisze Krzysztof Wyszkowski tutaj: http://wzzw.wordpress.com/2010/02/08/wybor-kaczynskich/ Tekst opublikowano wczoraj, choć jestem pewien, że powstał jeszcze przed ostatnimi wyskokami prominentnych działaczy PISu i wyrzuceniem Wildsteina.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

20. Najbliższe tygodnie mogą zdecydować o dalszym losie Polski.

Najbliższe tygodnie mogą zdecydować o dalszym losie Polski. Jeżeli Kaczyńscy będą obstawali przy łapaniu dwóch srok za ogon, to mogą przegrać nie tylko prezydenturę, ale po zwinięciu partyjnych sztandarów będą musieli je w ogóle wyprowadzić. Będzie to oznaczało początek nowej epoki, w której na starcie największe szanse będą mieli, zapewne przebrani w nowe szaty, gracze starego układu. Jeżeli natomiast stać ich będzie na otwarte, frontalne i bezkompromisowe podjęcie walki o utworzenie IV Rzeczypospolitej, to okażą się mężami stanu godnymi zadania ratowania Polski. Moment do ataku na pozycje Układu jest doskonały. Aferałowie sami wprowadzili się w sytuację praktycznie bez wyjścia. Nikt i nic nie może ich od konsekwencji afery hazardowej uratować, poza zaniechaniem destrukcji Platformy przez prezydenta i prezesa Kaczyńskich. Opublikowanie przez prezydenta drugiej części raportu o III RP jako kreatury WSI, czyli stwórczej roli sowieckiej agentury w budowie polskiego systemu partyjnego, przeprowadzona z rozmachem przez PiS kampania antykorupcyjna i anty mafijna, zmiażdżyłyby pusty platformerski pijar. Informacje o Tusku, jako „człowieku z kasyna” i wiadomości o KLD i PO, jako dziełach ludzi komunistycznej policji politycznej, unicestwiłyby nie tylko „projekt PO”, ale uchroniłyby Polskę od staczania się w powtórkę końca XVIII wieku. Gdy Tusk od Niemców dostaje order, a Rosjanie wykorzystują go do poniżenia Polski w Katyniu, nie czas na zadowalanie się pałacem z żyrandolami, bo Polsce nie wystarczy światły król, który będzie urządzał obiady czwartkowe. Polska potrzebuje silnego, dynamicznego, patriotycznego rządu, więc jeżeli Kaczyńscy nie wybierają się jeszcze na emeryturę, a PiS nie chce skończyć jak AWS, to trzeba wygrać wybory do sejmu i taki rząd utworzyć. . Krzysztof Wyszkowski -------------------------------------------------------------- taaaaa, gadał kolejny dziad do obrazu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

21. Marylo

Najgorsze w tym jest to, ze w ogóle nie było na ten temat dyskusji. Zero. Jeszcze gorsze, że ze strachu. Na głos polemiczny stać tylko ludzi życzliwych PiSowi, ale poza partią i do tego takich, którzy gdy mu wojownicy i kaznodzieje w starych skarpetkach zarzucą zdradę itp. wzruszą ramionami. Monokultura wyjaławia rolę i mózgi. Wystarczy jednego dotkniętego - Donalda. Ale widać niektórzy chcą prowadzić polemikę w stylu to nie wasz Donald, został dotknięty tylko mój.
Ostatnio zmieniony przez nielubiegazety2 o wt., 09/03/2010 - 17:46.
nielubiegazety2
avatar użytkownika kazef

22. @nielubiegazety

Dlaczego nie było dyskusji, to pewnei obaj adwersarze dobrze wiedzą. Bo obaj jej chyba nei chą. Wyszkowski napisał pierwsze oświadczenie bardzo rzeczowo bez jakichkolwiek kwestii ogolnych, pobocznych. Tylko meritum. Gawlikowski tez odpwoiedział zwięźle i merytorycznie. Pozwolił sobie tylko w jednym miejscu odejśc od rzeczowej argumentacji pisząc o "kłopotach towarzyskich" na jakie naraził Wyszkowskiego. Na co Wyszkowski napisał króciutko, w stylu: w porządku, na tym skończmy. O jakie "kłopoty" chodziło Gawlikowskiemu obaj panowie pewnei wiedzą. Szkoda, że nia ma dyskusji. Ja bym chetnei przeczytał szczególowe wspomnienia Wyszkowskiego z 1992r., bo przeciez był blisko wydarzeń, widział mnóstwo. I tu dygresja nie w temacie: ciekawe kiedy Leszek Moczulski zdecyduje sie opowiedzieć o szczegółach swoich kontaktów z SB. Bo wciąż tego nie uczynił.
avatar użytkownika nielubiegazety2

23. W ogole nie

zajmuję się sprawą Moczulskiego, tylko kwestią Gawlikowski-Wyszkowski bo tego dotyczy sprawa. Myślę, że dla ludzi z kwestia choćby tylko kontaktów Moczulskiego z KPN to potężny cios. Znałem paru. To naprawdę ideowi, bitni, niektórzy wybitni ludzie. Z łódzkiego podwórka. Zmarły już senator Andrzej Ostoja-Owsiany zemdlał w łódzkim IPN, gdy się dowiedział, że jego najbliższy przyjaciel socjolog Andrzej Mazur był TW SB. Mazur rozbijał opozycję w Łodzi od chwili gdy powstała. Był bardzo gorliwy.
nielubiegazety2
avatar użytkownika pixi

24. Faul Tymczasowego!

Czy nie byłoby uczciwiej wobec nas wszystkich, gdyby dodał pan, panie"Tymczasowy" do swoich insynuacji i "pewnych hipotez" na temat Gawlikowskiego fakt, że dawno temu, na forum SW, Gawlikowski utarł panu nieźle nosa i ma pan do niego osobistą awersję? Było to po tym, jak "Tymczasowy", występujący tam pod nazwiskiem, stawiał siebie za wzór niezłomnej antykomunistycznej postawy i życiowej niezłomności. Wówczas to Gawlikowski napisał, że ten wzór niezłomności przez 10 lat działał w PZPR, o ZMW, ZSP i ZNP nawet nie wspominając. Potem chyba 2 lata działał w Solidarności i dał dyla za Wielką Wodę. Gawlikowski zalinkował źródło tej wiedzy - współredagowaną przez IPN Encyklopedię Solidarności. Śmiechu było co niemiara :-) "Tymczasowy" bluzgał strasznie, za co dostał bana, a ponieważ był zaprzyjaźniony z adminami forum, to zbanowano też Gawlikowskiego. Brzydkie metody pan stosuje, panie "Tymczasowy", ale tak już jest, że człowiek z PZPR-u wyjdzie, ale PZPR z człowieka czasem nie.
avatar użytkownika pixi

25. Wiem, ale nie powiem :-)

Wiem, ale nie powiem - to znów stare, PZPR-owskie metody opluskwiania. Cieszę się, że już ich pan nie ma okazji stosować na forum SW. Ban to jedyna metoda.
Ostatnio zmieniony przez pixi o śr., 10/03/2010 - 12:18.
avatar użytkownika Maryla

26. @pixi

Witam, a ładnie to przychodzić i znosić plotki z innego forum? Niech Tymczasowy sam się odniesie do tego wpisu. Pan Gawlikowski dokonał manipulacji, przeprosił, przeprosiny zostały przyjęte. Ale fakt manipulacji miał miejsce. Co z ta manipulacja Pana Gawlikowskiego ma wspólnego Tymczasowy? Obrzucanie błotem Tymczasowego jest niedopuszczalne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. a opluskwianie to widać metoda pixi

ewidentnie z tych wpisów to widać.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika pixi

28. @Maryla

Witam, Powinienem zacząć od powitania, przepraszam. Wydaje mi się, że te informacje są dość istotne. Jesli ktoś pod adresem innej osoby puszcza smrody, sugerujące Bóg wie co (ale oczywiście nie powie co), to warto wiedzieć co się za tym kryje. A kryje się zwykła ludzka niechęć (delikatnie mówiąc). Nieładnie załatwiac takie sprawy w ten sposób i czytelnicy powinni chyba to wiedzieć, jakie są kulisy. Co do sprawy Gawlikowski-Wyszkowski nie wypowiadam się, bo wiem, ile wyczytałem. Na pewno jednak nie jest prawdą, że Gawlikowski przepraszał za manipulację. Przepraszał, że faktem nagrania naraził Wyszkowskiego na kłopoty. I wytłumaczył, że zarzuty manipulacji są nietrafione. A Wyszkowski to przyjął i zarzutów żadnych nie powtórzył. Sprawa elegancko zakończona i o żadnej manipulacji mowy już nie ma. Nie obrzucam Tymczasowego błotem. Mogę na priv przesłać konkretne informacje, które wyczytałem z netu, potwierdzające przeszłość Tymczasowego. Nie chcę publicznie, żeby nie ujawniać jego danych.
avatar użytkownika Maryla

29. ja znam Tymczasowego i Jego życiorys

wszyscy znaja Jego prawdziwe nazwisko. Zadnych brudów prosze nam tu nie znosić. Do tego mogę tylko dodać, że znam ludzi przyzwoitych z PZPR i kanalie z KOR czy KPN, nie mówiąc o Solidarności. Blogmedia jest portalem Stowarzyszenia, nie dopuszczamy tutaj atakowania uzytkowników. Za takie zachowania stosujemy bana natychmiastowego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika pixi

30. @Maryla

Nikogo nie atakowałem, zwróciłem tylko uwagę na brzydkie metody stosowane przez Tymczasowego. Wątku nie będę kontynuował. Pozdrawiam
avatar użytkownika nielubiegazety2

31. Jestem tym

zażenowany, jednak proszę pamiętać, ze każda akcja wywołuje reakcję. Ostrzegałem, by uważać z epitetami wobec osób, które fizycznie były prześladowane i to dość intensywnie. Przed klepnięciem w klawiaturę warto czasem pomyśleć. Przenoszenie sporów personalnych na otwartą przestrzeń jest istotnie niedopuszczalne, jednak przy ocenie plonów warto mieć na uwadze kto siał. Pycha, pewnie napiszę to jeszcze nie jeden raz, jest grzechem kardynalnym - głównym, kto o tym nie pamięta niech weźmie do ręki katechizm. Jest post, dobra okazja do zastanowienia się na sobą. Piszę też to pod własnym adresem.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

32. Amen.

Amen. ps. żeby nie zostawic luk w zyciorysie Tymczasowego, warto dodać ten fragment z oficjalnego życiorysu : 1973-1974 socjolog w Częstochowskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego, 1974-1982 pracownik naukowy UŚ w Katowicach. 1969-1972 członek ZMW i ZSP; 1974-1980 działacz ZNP w Instytucie Socjologii UŚ. 1971-1981 w PZPR. Od 1973 członek Polskiego Towarzystwa Socjologicznego. W 1965 brązowy medalista Mistrzostw Polski Juniorów w boksie. W 1978 przesłuchiwany w KW MO w Katowicach w zw. z odwoływaniem się w publicznych dyskusjach do poglądów prof. Leszka Kołakowskiego. Od IX 1980 w „S”, członek Komitetu Założycielskiego na Wydziale Nauk Społecznych UŚ, nast. Komisji Wydziałowej „S”; od XI 1980 przewodniczący Koła „S” Instytutów Filozofii, Socjologii i Historii; od XII 1980 wykładowca na szkoleniach dla działaczy zakładowych organizowanych przez Ośrodek Prac Społeczno-Zawodowych przy MKZ Katowice, nast. ZR. 13 XII 1981 zniszczył dokumentację „S” na WNS UŚ, uprzedzając jej przejęcie przez SB; w I 1982 przesłuchiwany w KW MO w Katowicach. Pod koniec 1982 zwolniony z pracy na UŚ. 1982-1983 pracownik techniczny w Okręgowym Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Katowicach, 1983-1986 pracownik naukowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. XII 1982-1986 członek tajnej RKK „S” Regionu Śląsko-Dąbrowskigo (ps. Jurek), współpracownik Solidarności Walczącej, 1983-1986 autor tekstów w pismach podziemnych „Wolni i Solidarni” oraz „PIK”; kolporter „WiS”, „PIK”, „Szerszenia”, „Głosu Śląsko-Dąbrowskiego” (w 1985 drukarz), „Biuletynu Dolnośląskiego”, „Tygodnika Mazowsze”, „Woli” i druków okolicznościowych; 19 IX 1985 aresztowany, osadzony w AŚ w Katowicach, oskarżony o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji nt. PRL, skazany przez Sąd Rejonowy w Katowicach na 1 rok więzienia, osadzony w AŚ przy ul. Mikołowskiej w Katowicach, zwolniony przedterminowo 16 I 1986.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. skandalista Gawlikowski

w wywiadzie dla FRONDA : http://www.fronda.pl/news/czytaj/gawlikowski_film_o_kpn_jest_niewygodny_dla_obu_czlonow_medialnej Wiem, że czas na ten film jest zły. Dlaczego? Film jest niewygodny dla obu członów medialnej koalicji. O ile jednak czerwoni są przyzwyczajeni do wyciągania trupów z ich szaf, to znacznie gwałtowniej reagują ich obecni sojusznicy. W efekcie muszę odpierać wściekłe ataki ze strony zwolenników IV RP, głównie z kręgu ludzi związanych z Antonim Macierewiczem. A mniej enigmatycznie? Na pierwszym pokazie filmu w Warszawie zostałem wręcz obrzucony wyzwiskami przez historyka Piotra Gontarczyka. I co ciekawe, nie odnosił się prawie do kwestii merytorycznych zawartych w filmie. A dla mnie to naturalne, że przedstawiłem wizję najnowszej historii ze strony KPN-owskiej. Bo o tym jest ten film. Od czerwca 1992 roku minęło prawie 20 lat. Myślałem, że można na te tematy rozmawiać spokojnie. A co Pana zdaniem przeszkadza w rozmowie? Okazało się, że nie można spokojnie mówić o micie założycielskim tego obozu politycznego, który potem tworzył PiS. Rząd Olszewskiego jest mitologizowany. Jednak, gdy zaczyna się mówić o tych mitach, to druga strona traktuje to jako najcięższą obrazę, szarganie świętości. Ponadto recenzenci często skupiają się głównie na 4 czerwca i Leszku Moczulskim. Podczas, gdy 4 czerwca w historii KPN to epizod. Ale Moczulskiego nie można chyba nazwać epizodem. Leszek Moczulski to wielka postać współczesnej historii. To facet, który głośno, jawnie dopominał się o wolną i niepodległą Polskę, i to wtedy, kiedy inni bali się mówić nawet o jakiejś finlandyzacji PRL-u. Przesiedział za to 6 lat po różnych więzieniach, także tak ciężkich jak Barczewo. Zostawił tam sporo zdrowia. To jedyny polski opozycjonista, uciszenia którego żądał Breżniew w rozmowach z władzami PRL. A co z podejrzeniami wobec niego o współpracę z SB? Generalnie nie traktuję wyroków Sądu Lustracyjnego jako faktu. Bo gdyby tak było, to należałoby mówić, że niewinni są np. Wałęsa czy Kwaśniewski. Ale gdyby nawet przyjąć, że sąd ma rację i Moczulski do 1977 r. był agentem, to sam sąd nie miał wątpliwości, że po tym roku był represjonowanym działaczem niepodległościowym. Nawet to wystarczyłoby do powiedzenia, że Moczulski dobrze zasłużył się Polsce. Poza tym Sąd Lustracyjny wydał wyrok na podstawie dokumentów sporządzanych przez esbeków i na podstawie ich zeznań obciążających Moczulskiego. Czy ktoś zna drugi taki przypadek, żeby oficerowie SB jak jeden mąż obciążali swojego agenta? Czytał Pan akta Leszka Moczulskiego? Znam je bardzo dobrze. I tak dziwnych akt, jak akta TW „Lecha” nigdy jeszcze nie widziałem. Akt, których prowadzenie jest sprzeczne z zasadami obowiązującymi w ówczesnym MSW. Np. kilka notatek z rozmów z TW „Lech” znajduje się w aktach innych osób. Nie ma jednak ich kopii w teczce „Lecha”. To wbrew procedurom. Nie ma tam również nic napisanego ręką Moczulskiego, poza pokwitowaniem wydanym nie wiadomo komu i za co. Teczkę Moczulskiego powinni opracować historycy. To, że do tej pory nikt tego nie zrobił, to też o czymś świadczy. Jestem głęboko przekonany, że Moczulski na nikogo nie donosił. Nie wiem czy SB traktowała go jako agenta, czy nie. Bo kim jest zgodnie z procedurami SB tajny współpracownik? Ten, który świadomie, z pełnym przekonaniem służył SB i był jej narzędziem. Jestem pewien, że Moczulski takich kryteriów nie spełniał. Ma Pan jakieś inne dowody na swoje głębokie przekonanie? Najważniejsze w tych aktach jest jednak to, czego w nich nie ma. A nie ma śladu po niepodległościowej działalności Moczulskiego prowadzonej w tym czasie, w którym rzekomo był „Lechem”. Gdyby był agentem, SB wiedziałby o bardzo wielu rzeczach, o których nie miała pojęcia. Esbecy odnotowali w aktach, że Moczulski poznał się z Szeremietiewem w 1977 roku, podczas kiedy wiadomo, że wtedy, od 5 już lat obaj prowadzili wspólnie działalność w nurcie niepodległościowym. I co? Agent Moczulski zapomniał przez 5 lat donieść na Szeremietiewa? To się nie trzyma kupy. Poza tym esbecy odnotowują, że niektóre spotkania z TW „Lechem” trwały kilkanaście godzin i były prowadzone przez kilku funkcjonariuszy w komendzie. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby domyślić się, że to zwyczajne przesłuchania. Założyciel KPN prowadził z SB grę? Poza wszelką dyskusją Moczulski prowadził z bezpieką grę. Sam o tym wielokrotnie opowiadał. W rozmowie-rzece, którą na początku lat 90-tych przeprowadziliśmy z Moczulskim razem z historykiem Antonim Dudkiem, mówił, że wolał się spotykać z bezpieką w kawiarni, niż być wezwanym lub wziętym z ulicy do Pałacu Mostowskich, gdzie przesłuchiwano go bez świadków. Czy ceną działalności niepodległościowej była gra z bezpieką? Kto w tamtych czasach, podobnie jak Moczulski, głośno mówił o Katyniu, o 17 września, o walce o niepodległą Polskę, mógł się liczyć z tym, że przypłaci to głową. Być może założyciel KPN tak myślał, że „dopóki mnie wzywają, spotykają się ze mną, to mnie nie załatwią”? Nie wiem. O tym, że gra z bezpieką nie wychodziła nikomu na dobre wiemy dziś bardzo dobrze, w 2010 roku. Czy Moczulski mógł sobie zdawać z tego sprawę w latach 70.? Ale znów właściwie nie mówimy o filmie… Podobał się Panu? Pokazał coś nowego? Powinien znaleźć się na antenie publicznej telewizji? Mówimy o spornych kwestiach tego filmu. Kwestia uwikłania Moczulskiego była wiele razy dyskutowana. Ale w Pana dokumencie jest bardzo aktualny przykład współpracy, o którym nie wiedzieć czemu, jest zupełna cisza. I.T.D. ŻENADA !!!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. z Maciejem Gawlikowskim polemizuje historyk IPN dr Piotr Gontar

KPN-owi film się należał. Ale nie w taki sposób, jak w „Pod prąd". Maciej Gawlikowski wyrządził też świństwo wielu ludziom - mówi w rozmowie z Fronda.pl Piotr Gontarczyk. http://fronda.pl/news/czytaj/gontarczyk_gawlikowski_jest_zaslepiony_chce_glownie_wybielic_moc

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Gawlikowski odpowiada Gontarczykowi: Inwektywy zamiast dyskusji

http://fronda.pl/news/czytaj/gawlikowski_odpowiada_gontarczykowi_inwektywy_zamiast_rzeczowej warto poczytać dyskusję pod art.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl