Dziękuję, nie głosuję…

avatar użytkownika nurniflowenola

“Demokracja to najgorszy system,

ale nie wymyślono nic lepszego”

Winston Churchill

“Demokracja jest jak członek mańkuta

- zawsze wygina się w lewo”

(własne)

 

     Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu Czytelników ten tekst może zdziwić. Być może nawet przysporzy mi wrogów. Aczkolwiek sądzę, iż jestem winien słowo wyjaśnienia tym wszystkim, którzy poświęcają swój czas i czytają moje teksty. Tematy polityczne poruszane tu przeze mnie wiążą się często z różnego rodzaju demokratycznymi wyborami. A ja nie głosuję! Dziękuję, ale nie biorę udziału w żadnych wyborach. Ostatni raz (wyjąwszy unijne referendum) głosowałem w 2001 roku. I nic nie wskazuje na to, bym zmienił zdanie. Chyba że Wy mnie przekonacie?! Póki co nie mam zamiaru za bardzo się rozpisywać, robić szczegłółowej analizy, tylko zaprezentować pokrótce swój punkt widzenia. Czytaj dalej...

Etykietowanie:

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Na dzisiaj mamy system taki , jaki mamy

im więcej ludzi z prawicy nie głosuje, tym bardziej wygrywa lewica. Mozna się nie zgadzać, ale korzystać z ograniczonej, ale wolności wyboru, można sie obrazić i miec to w nosie. Ale kij ma dwa końce - jak nie chcę wpływać, mam mniejsze prawo do krytykowania, inaczej robi się to krytykanctwo. "DEMOKRACJA" jaką fundują nam dzisiaj, jest chorym systemem, ale bez rewolucji innego nie będzie. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ARKA 1918

2. bez rewolucji innego nie będzie...

Święte słowa. Od lat to powtarzam i ...tracę nadzieję. Teraz nie boją się nawet zapowiedzieć, że będą odbierać nam dzieci. - Przecież się nie zbuntujemy: ogólnie jest jako, tako, a dzieci będą odbierać nie wszystkim - więc może nam się uda
ARKA 1918
avatar użytkownika Maryla

3. ARKA 1918

Witam, marazm , zniechęcenie i brak zainteresowania czymś więcej, niż kasa i pilot do telewizora. Jestem przerażona tym, jak udało się otumanić społeczeństwo przez 20 lat. "Demokraci" wykazali się wiekszymi umiejętnościami, niż "utrwalacze" w PRL. Ale nadziei nie tracę - Duch w narodzie wciąż jest, trzeba go tylko obudzić. Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

4. Panie Adrianie,

Radziłabym szczerze wziać udział w wyborach. W innym wypadku wygra Komorowski czy Sikorski, a może Must Olechowski, nie możemy do tego dopuścić. Jeżeli nie ma Pan swojego kandydata, lepiej jest oddać głos nieważny. Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika andruch2001

5. Kto nie głosuje, za tego głosują komuchy i wykształciuchy.

- Każdy kto ma w miarę sprawne klepki pod czaszką zdaje sonie sprawę z tego jak działa system w jakim dane nam jest żyć .. Dlatego nie mając praktycznie innej możliwości realnego wpływu na ewentualną zmianę w sejmie mamy obowiązek wręcz pójścia do urn wyborczych i zagłosowania "am blok" ... " Kto nie głosuje, za tego głosują komuchy i wykształciuchy."

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika nurniflowenola

6. Drodzy wszyscy!

Zdaję sobie sprawę, że pisząc taki tekst wkładam głowę pod topór. Spodziewałem się takiego zestawu kontrargumentów. Przede wszystkim to nieprawda, że nie idąc na wybory tracę prawo do uprawiania "krytykanctwa". To tylko wygląda na hipokryzję, ale nią nie jest. Bo ja nie krytykuję tego czy tamtego kandydata, tą czy tamtą partię, ale system demokratyczny jako taki! Mój tekst ma charakter ogólny, a wszyscy sprowadzają go na polskie podwórko. Nie godzę się na te "demokratyczne" reguły gry. Wolno mi! Proszę też zauważyć, że nie namawiam nikogo do pójścia w moje ślady! Nie przyjmuję też do wiadomości sofizmatów o straconym głosie czy obywatelskim obowiązku. Nie godzę się też do sprowadzania dyskusji do szantaży emocjonalnych "Kto nie głosuje...". To na razie tyle... Pozdrawiam serdecznie
avatar użytkownika janekk

7. nurniflowenola

Niepójście na wybory byłoby jakimś rozwiązaniem gdyby tak wszyscy uczciwi ludzie w Polsce ludzie a przypuszczam że jest ich dużo dużo więcej umówili się że zbojkotują wybory, byłby to chyba właśnie zaczątek jakiejś rewolucji. Nie mam nikomu prawa sugerować co robić, ja jednak pójdę i zagłosuje na jakiegoś kandydata możliwego do przełknięcia, a w drugiej turze gdy ten mój kandydat najprawdopodobniej odpadnie to najwyżej oddam głos nieważny; ani na Kaczyńskiego ani na Komorowskiego głosował nie będę bo różnica między nimi jest, ale tylko dla ludzi w jakiś sposób z tymi partiami związanymi - wszystko to POSTKOMUNA! Pozdrawiam

janekk

avatar użytkownika andruch2001

8. Demokracja to wielkie g---o , ale póki co

Ależ ja Cię wilku doskonale zrozumiałem myślę że nie tylko ja sam ... Też wolałbym móc brać udział w wyborach w kraju podobnym do utworzonej Republiki na wzór tej amerykańskiej z 1787 .. Myślisz wilku że mnie się wyć nie chce że , że nie biegam jak za "potrzebą" jak co rusz zadają coraz to bardziej śmiertelne rany naszej Ojczyźnie ..? Ale jestem realistą i wiem jedno że póki co tu i teraz niczego nie zaczniemy póki nie dokonana się tego podstawowego kroku .. A jest nim odsunięcie tej watahy "hien" od przysłowiowego koryta .. By nie mogli blokować rzeczywistych zmian jakie to są konieczne i bez których to Polska się dusi i gaśnie .. Czytam to o czym piszesz i wiem że podobnie jak większość z nas masz szlachetne zamiary i kierują tobą patriotyczne względy , by nie wpaść w patos nie będę więcej się rozpisywał w tym tonie . Wilku jesteś ważnym i niezbędnym ogniwem w łańcuchu , którym spętamy to zło które nie pozwala Polsce się rozwijać .. Dlatego wg. mojego wyczucia jest tylko jeden sposób by zacząć tę drogę ku wolności .. Idźmy wszyscy na wybory i głosując "am blok" odsuńmy ich od realnej władzy. To krok pierwszy i najważniejszy ! Po wyborach stawiajmy następne warunki ale już tym , którzy w naszym imieniu zasiądą w sejmie ..

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika Morsik

9. Ja za to już oberwałem

Panie Adrianie, "demokracja", która już nie jest żadną demokracją, zaczyna wymagać od ludzi myślących podjęcia jakichś decyzji. Przeciwstawić się temu potworkowi można tylko przez totalny bojkot głosowania (bo nie są żadne wybory). Jaką jednak mamy pewność, że do "uryn" pójdzie 5 do 10% tych, którzy tym chorym systemem sterują? Żadnej pewności nie mamy. Demokracja w wykonaniu eurosowieckim daje wielkie możliwości fałszowania takich głosowań już w podstawowych komisjach "wyborczych". Sam byłem świadkiem prób fałszowania wyników euroreferendum, o czym pisałem i czemu, z trudem, zapobiegłem. Co zatem zrobić? To, co zrobiliśmy w 1989 roku, czym uniemożliwiliśmy fałszowanie głosowań. Otóż - przypominam - wprowadziliśmy do każdej komisji "wyborczej" tak zwanych "mężów zaufania". To oni właśnie pilnowali, żeby jakiś "nawiedzony demokrata" nie zagłosował za kilkudziesięciu sztajmesów, o których wie na pewno, że nie są w stanie dotrzeć do lokalu "wyborczego" po otwarciu wiejskiego sklepu, a przed otwarciem nie mają siły. Całym sercem podzielam pańskie zdanie o demokracji, dodając jeszcze, że miłościwie nam panujące mafie rządzą nami mafijnie i demokratycznie z naszym demokratycznym przyzwoleniem. Może to niewielka dla Pan satysfakcja, ale ja od roku 2010 w żadnych głosowaniach wziąć udziału nie mogę. Ostatnio głosując szczerze w mojej gminie dałem przyzwolenie na gigantyczną korupcję, czego się do dzisiaj wstydzę... Na zakończenie zacytuję powiedzenie mojej Babci, która choć pochodziła z ubogiej kresowej rodziny i uczyła się na tyle, na ile carska włast' zezwoliła, swoją mądrość miała: "socjalista - gawnojista, demokrata - na dupie łata".

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Morsik

10. Do Pelargonii

Pisze Pani: "Radziłabym szczerze wziać udział w wyborach. W innym wypadku wygra Komorowski czy Sikorski, a może Must Olechowski, nie możemy do tego dopuścić. Jeżeli nie ma Pan swojego kandydata, lepiej jest oddać głos nieważny." Po pierwsze, nie widzę żadnej różnicy, bowiem w Polsce Prezydent może zrobić tyle ile robi prof. Lech Kaczyński. Po drugie, nie zgodzę się na "głos nieważny" bo teoretycznie Prezydenta może "wybrać" sam kandydat, jeśli tylko on weźmie udział w głosowaniu. Po trzecie do pod drugie: w każdym głosowaniu w Polsce manipulującym "wyborami" zależy wyłącznie na frekwencji. Jeśli jest w granicach 50% to jest akurat. Uważam, że jeśli frekwencja będzie w granicach 20% to już będzie "po nich"... P.S. Dlaczego "po pierwsze"? Pani Pelargonio, Prezydent odbiera od każdego nominowanego przez siebie przysięgę. Nie znam ministra z premierem włącznie, który już za drzwiami tej przysiędze co najmniej się sprzeniewierzył - choćby opluwając Prezydenta. Czy zna Pani przypadek, żeby Prezydent odwołał jakiegoś ministra za złamanie przysięgi? Dlatego "po pierwsze".

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika kazef

11. nurniflo...

U mnie jest całkiem inaczej. We wszystkich wyborach brałem udział, z wyjątkiem referendum unijnego, bo wtedy jedyną szansa na odrzucenie Jewropy było pozostanie w domu, żeby frekwencja nie wyniosła wymaganego do ważności referendum 50 % uprawnionych. I wie Pan co? Rozmów z ludźmi, którzy nie chodzą na wybory odbyłem już mnóstwo. Argumenty znam przeróżne. Dominuje, głownie wśród młodych ludzi, tumiwisizm, awersja do polityki i polityków. Taka moda, taki plemienno-środowiskowy trend. Ta postawa skąś sie bierze, ktos ten ogień rozpalił i wciąz dokłada drewna. W 2007 roku spuszczono chwilowo młodych ze smyczy, kazano im na Tuska głosować. Zobaczymy co będzie w tym roku. Ale najważniejsze jest co innego. Mam znajomych, którzy z niechodzenia na wybory czynią jakąs demonstrację, manifestację. Musza o tym trąbić, wszystkich wokół powiadamiać. Chełpić się tym i przechwalać. Tylko czekać, aż koszulki założą "Nie chodzę na wybory". Tylko PiS się rozpadnie i będzie można takie koszulki zacząć promować. N arazie jeszcze nie. No więc ja nie bardzo rozumiem tego demonstracyjnego omijania wyborów. Ja sobie po cichutku do urny chodzę, na jakąś tam partię głosuję. I zawsze jestem w mniejszości. Bo największą jest partia tych, co nie głosują. Pozdrawiam.
avatar użytkownika nurniflowenola

12. kazef

To nie żadna demonstracja z mojej strony, a jedynie wyjaśnienie dla moich Czytelników. Jest o tym mowa w pierwszym akapicie... Pozdrawiam serdecznie
avatar użytkownika kazef

13. nurniflow...

Nie bierz tego do siebie. Napisałem o szerszym zjawisku, Twój tekst traktując przyczynkarsko. Ja na wybory chodzę po cichutku, i nie czuję potrzeby wyjasniania dlaczego. Aha, nie byłem jeszcze na kilku samorządowych, bo na lewactwo i oportunistów nigdy nie zaglosuję, a miejscową prawicę zdarzyło mi się trochę poznać...