jak tu nie lubic Ziemkiewicza?

avatar użytkownika nurni

Ziemkiewicza ktory trafia w sedno, ale i nieraz strzela ślepakami.

 

Tym razem to pierwsze.

 

Wklejam w całosci:

 

Zatrucie Romaszewskiego
 

Subotnik Ziemkiewicza


W perwersyjny sposób ucieszył mnie wywiad, którego udzielił były minister Mirosław Drzewiecki (ksywa Miro) w stanie wyraźnie filipińskim - co, jak wiadomo, sprzyja szczerości. 

Tak jest! Nie odwracajcie oczu − stać i patrzeć, salonowa trzodo, za karki by was trzymać przy telewizorach. Oto chodzący rezultat waszych inteligenckich bredzeń o postpolityce, w której nie liczą się żadne wartości, a tylko „pragmatyzm” i skuteczność we wdrażaniu reform. Niby normalka. Po niewydarzonych pomysłach kawiarnianych reformatorów - którzy chcieli na zadeptaniu prawdy tworzyć „specyficznie polską syntezę orientacji dawniej przeciwstawnych” i medialnym gwałtem pozdzierać polactwu z grzbietów sukmany, żeby się musiało przebrać za Europejczyków − przyszedł Edek i robi swoje. Jak zwykle mędrkom nie udało się nic zbudować, ale udało się sporo zniszczyć, więc Edek może teraz hulać. Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości… A jak mu się noga opsnie, to nagle tonem podsłuchanym u mędrków bluzga na ten dziki kraj, który nie docenia swych wielkości.


Stać i patrzeć. Oto wasze „Tusku, musisz”, wasze wysokie standardy. Mieliście do wyboru inkwizytorów i szemranych cwaniaczków. Wybraliście szemranych cwaniaczków, bo inkwizytorzy budzili w was paniczny strach, a ferajna - w której Miro trzymał kasę - tylko poczucie wyższości podszyte przekonaniem, że salon nad nią przecież zapanuje. Tamci niech sobie kręcą lody, a rząd dusz będziemy przecież sprawować My. No to sobie przynajmniej popatrzcie i posłuchajcie…

Taaa, ale właściwie ja dziś nie o tym. To, że taki Miro pokazuje się jako stuprocentowy Miro to ani zdziwienie, ani ból. To, że jak Miro zachowuje się ktoś taki jak senator Romaszewski… to jest zdziwienie i ból. Niestety, niestety, niestety. A przecież jest w tym wszystkim żelazna logika: gdzie ktoś taki jak Romaszewski broni immunitetu Piesiewicza, tam ktoś taki jak Drzewiecki z wyżyn autorytetu moralnego wykłada nam o zdeprawowaniu polityki i ogólnym zdziczeniu Polski.

Nie chcę się wdawać w partyjne pierepałki. Napisałem wiele cierpkich słów o polityce Jarosława Kaczyńskiego, prowadzącej do wypłukiwania jego partii z ludzi w jakikolwiek sposób wybitnych (inna sprawa, że taka partyjna erozja to nieszczęście wspólne wszystkim formacjom naszej polityki), ale tu akurat sprawa ma się inaczej i skargi Romaszewskiego w „Gazecie Wyborczej” są zupełnie nie na miejscu. Zawieszenie go nie było żadną tam rozprawą z „inteligentami” w PiS-ie (choć przyznajmy, zasłużony senator dobrze wie z jakiego klucza zaśpiewać, żeby na Czerskiej dostać rozkładówkę) tylko zastosowaniem się do elementarnych prawideł partyjnego pijaru. Przypuszczam, że gdyby senatorowie PiS tylko zagłosowali za immunitetem Piesiewicza, nie byłoby problemu. Ale ich zbrodnia − z punktu widzenia partii − polegała na tym, że dali tej paskudnej akcji obrony „swojego” przed sprawiedliwością twarze. Nie ludzie PO, ale właśnie oni pojawili się w dziennikach telewizyjnych jako jej inicjatorzy i przywódcy. PO zrobiła świństwo, a Polacy zobaczyli, że to PiS. Kaczyński tu akurat nie mógł inaczej postąpić. Musiał jakoś pokazać, że partia się od tego odcina.

A Zbigniew Romaszewski się obraził. Przez myśl mu nie przeszło, że zrobił coś złego. Mniejsza o szkody w politycznym marketingu − że zrobił coś złego pokazując wszem i wobec, iż także Senat, także niewątpliwa elita do jakiej należy, kieruje się u nas regułami gangu. I że także On się nimi kieruje. Prawo jest prawem − Senat stoi na jego straży. Ale kiedy nasz człowiek, kolega, senator, prawo to w oczywisty sposób złamał, to blokujemy i uniemożliwiamy postępowanie przeciwko niemu. Senat nie głosował wszak nad oceną Piesiewicza, więc wszystkie argumenty o okolicznościach łagodzących i nieszczęściu, jakie na niego spadło, są nie pri czom. Senat głosował nad tym, czy człowiek z jego grona podlega takiemu samemu prawu jak szary obywatel − i przegłosował, że nie, że prawo ma gdzieś, bo przeciwko naszym prokuratorskich dochodzeń prowadzić nie wolno, nawet gdy dowody widziała cała Polska. A senator Romaszewski - do niedawna jeden z ostatnich w Polsce ludzi czcigodnych - dał temu twarz i chyba kompletnie nie rozumie, że zachował się dokładnie tak, jakby się na jego miejscu zachował Miro czy inni ludzie, których „noblesse nie oblizało”.

Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć, niż zatruciem. Zbigniew Romaszewski jest w polityce nieprzerwanie od zarania III RP. Co prawda na jej obrzeżach, w Senacie, do którego wchodził za każdym razem z poparciem różnych partii albo bez niego − ale ta peryferyjna pozycja procesowi stopniowego zatrucia nie przeszkodziła, najwyżej spowolniła go. Dwadzieścia lat w polityce musiało spowodować, że nawet człowiek tak prawy nasiąkł zasadami jakie tam panują i instynktownie uznał je za swoje. Bo paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy.

To jest dopiero miara naszego upadku, nie jakiś tam prowincjonalny cwaniaczek i jego droga spod sklepu monopolowego do rządu i, daj Boże, z powrotem.
 

http://www.rp.pl/artykul/440122.html

 

 

Jeszcze raz(moje - nurni - jeszcze raz):

 

"Stać i patrzeć. Oto wasze „Tusku, musisz”, wasze wysokie standardy. Mieliście do wyboru inkwizytorów i szemranych cwaniaczków. Wybraliście szemranych cwaniaczków, bo inkwizytorzy budzili w was paniczny strach, a ferajna - w której Miro trzymał kasę - tylko poczucie wyższości podszyte przekonaniem, że salon nad nią przecież zapanuje."

 

 

Etykietowanie:

14 komentarzy

avatar użytkownika nurni

1. Ziemkiewicza

Przepraszam.
avatar użytkownika Maryla

2. chodzący rezultat waszych inteligenckich bredzeń o postpolityce

Witam, im wiekszy kryzys, tym ta międzynarodowa banda mocniej zwiera szeregi i wysyła na tubylczych Irokezów kolejne bataliony zaciemniaczy. Ciekawe, w która strone to się bujnie? Pan Bóg ma juz dość, tego ich ocieplenia i innych dyrdymałów. W tym roku pokazał, co to jest natura. Czy to obudzi i otrzeźwi zamulone lemingi? Oby Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika dodam

3. "Nie ludzie PO,

ale właśnie oni pojawili się w dziennikach telewizyjnych jako jej inicjatorzy i przywódcy. PO zrobiła świństwo, a Polacy zobaczyli, że to PiS." Jeśli tak było to właściwie Jarosław Kaczyński nie miał innego wyjścia. Musiał w sposób nie pozostawiający wątpliwości zademonstrować postawę PiSu. To ważna walka o utrzymanie w roku wyborczym prawdziwego wizerunku swojego ugrupowania. Myślę jednak, że Ziemkiewicz zagalopował się mówiąc o "zatruciu" Romaszewskiego. Zupełnie zignorował wyjaśnienia Senatora zamiast z uwagą pochylić się nad kimś, kogo nigdy w długim i aktywnym życiu nie przyłapano na odejściu od zasad i najwyższych standardów etycznych, człowieka oddanego całkowicie Polsce, społecznika zawsze służącego innym, o wielkiej mądrości życiowej. Relatywizm moralny, jak insynuuje Ziemkiewicz, nie wchodzi w grę. Romaszewski ani na chwilę nie przestał być sobą. Posłuchajmy co mówił Rzeczpospolitej: "PiS, nakładając na senatorów dyscyplinę w sprawie głosowania nad immunitetem Piesiewicza, popełnił błąd polityczny. Obaj z Piotrem Andrzejewskim mamy najlepsze rozeznanie w tej sprawie, bo jako jedyni czytaliśmy wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu. I nikomu w klubie nie przyszło do głowy spytać, dlaczego reprezentujemy taki, a nie inny pogląd. Po prostu na pół godziny przed głosowaniem otrzymaliśmy instrukcję, jak mamy głosować. Na dodatek bez żadnego uzasadnienia." Gdzie indziej podkreśla sprzeczność tajnego głosowania z dyscypliną klubową "Nie kwestionuję dyscypliny partyjnej. Powinna ona jednak dotyczyć spraw podstawowych, np. głosowania nad wotum zaufania dla rządu lub nad budżetem, ale nie decyzji personalnych. W Senacie takie głosowania są tajne, a więc pozostają kwestią sumienia każdego senatora. Podejmowanie przez klub działań dotyczących sumień senatorów jest nadużyciem." Gdyby Ziemkiewiczowi udało się zbić argumenty Senatora wówczas moglibyśmy powrócić do oskarżeń. Tymczasem nawet nie poinformował swojego czytelnika o ich istnieniu. Błędem Romaszewskiego była zgoda na rozmowę z GW. Widział tyle razy jak z dnia na dzień bohaterami tego ubeckiego szmatławca stają się wcześniej bezwzględnie zwalczani współpracownicy PiSu za każdym razem gdy wejdą w konflikt, nieporozumienie bądź coś zarzucą liderom tej partii. Błędem było też, tym razem obustronnym nieumiejętność dogadania się przed głosowaniem, ale nie ma powodu robić widły z igły. Romaszewski deklaruje: "w moim oświadczeniu skierowanym do klubu PiS jasno deklaruję, że poglądów nie zmieniam, a jeżeli zaistnieje możliwość powrotu do współpracy z tą partią to chętnie z tego skorzystam." Ze strony prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego tez nie słychać ostrzenia noży. Jątrzy jeszcze ile wlezie Agora, ale nie udaje się jej rozdrapać rany. Pozdrawiam,
Ostatnio zmieniony przez dodam o wt., 02/03/2010 - 10:15.
avatar użytkownika triarius

4. podoba mi się to, choć...

... do Ziemkiewicza mam nastawienie ambiwalentne, mówiąc łagodnie, uważam go bowiem za oderwanego w sumie od realu, nierozumiejącego polityki, zideologizowanego "rynkowego liberała", który po prostu potrafi stworzyć wrażenie, że trzyma rękę na pulsie wydarzeń i wszystko rozumie. Jest to także salonowa oferta dla niesalonowców, a to już nawet stanowi dla nas pewne realne niebezpieczeństwo. Tutaj jednak zgadzam się z większością tego, co Ziemkiewicz mówi, choć też nie ze wszystkim. To o "wypłukiwaniu" wydaje mi się bowiem durne. Partie polityczne to nie salony literackie, a ludzie wybitni są też poza PiS, i mogą PiS popierać. Skromnie dodam... ;-)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika nurni

5. Dodam

Nie zgadzamy sie w ocenie zachowania Romaszewskiego. Ow "społecznik zawsze służący innym" wystapił w obronie swojego kolegi i wykorzystał przywileje jakimi cieszą sie senatorzy. Bardzo watpie by senator Romaszewski rownie gorliwie wystepował w obronie kazdego przyłapanego z narkotykami - musiałby nic innego nie robic. Zadziała solidarnosc korporacyjna. Na cholere nam wiec "społecznik" ktory pokazuje tzw spoleczenstwu ze sa rowni i rowniejsi. A rzecz tyczy drobiazgu bo imunitetu. Peowska prokuratura zeżarłaby Piesiewicza? Watpie.... Mam nadzieje ze to ostatnia kadencja Romaszewskiego (na ktorego glosowałem ZAWSZE). Niech jego miejsce zajmie jakis autentyczny społecznik a nie typowy spółdzielca. Bo ta odsłona Romaszewskiego to odsłona typowego spółdzielcy. Czytam tlumaczenia Romaszewskiego gdzie klaruje on ze jakas tam dyscyplina powinna tyczyc spraw zupelnie podstawowych. No faktycznie - przywileje pana senatora i jego kolegów moga nie miescic sie w tym zakresie.
avatar użytkownika Adam

6. Faktycznie

Pan senator bedzie mial problemy w nadchodzacych wyborach. Polonia nie bardzo akcepyuje jego zachowanie. A to oni (wyborcy) zadecydowali o jego zwyciestwie . Pozdrawiam
Adam
avatar użytkownika nurni

7. Adam

Układ jest czysty i logoczny. Pan senator miał w nosie opinie swoich wyborców i kierujac sie zwykła koterią uratował swojego znajomego. Wyborcy nie musza tlumaczyc czemu to oni beda mieli pana senatora w nosie - czy bedzie w PiS czy nie bedzie. Bardzo jasno sie zdeklarował.
avatar użytkownika dodam

8. nurni, Adam

Trzeba byłoby skalę logarytmiczną wprowadzić, aby zobaczyć na niej innych polityków razem z Romaszewskim, nawet jeśli przyjmiemy tyleż przesadzoną co bezpodstawną ocenę jako "spółdzielcy". Ale dobrze, podejdźmy do sprawy pryncypialnie. Dlaczego zatem nie odpowiedzieliście na argumenty Romaszewskiego? Czyżby jedynym argumentem było słowo "wątpię". Pozdrawiam,
avatar użytkownika nurni

9. Dodam

Prosze mnie poprawic jesli sie myle. Romaszewski uratował swego Kolege przed wyrokiem sadu czy moze przed przesłuchaniem przez prokuraturę? Przed czym strasznym obronił pan Romaszewski swego wieloletniego Kolege, he? Sprobujmy zrozumiec groze sytuacji....
avatar użytkownika nielubiegazety2

10. Nie znam

wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu. Jeżeli był sporządzony źle (choćby celowo) Senat nie powinien uchylić immunitetu. Nie wdaje się w dyskusję o celowości istnienia tej instytucji. Jednak mając choćby tylko za przykład Giertycha, mogę sobie spokojnie wyobrazić, że jakaś zgraja zaczyna ciągać Kaczyńskiego z prywatnych aktów oskarżenia w różnych sprawach.
nielubiegazety2
avatar użytkownika kazef

11. Ksiązki o Kapuścińskim nie czytałem

ale coś mi się widzi, że w tym przypadku Ziemkiewicz trafia w sedno: http://www.rp.pl/artykul/442604.html
avatar użytkownika nurni

12. prokuratorzy zaproponowali senatorom wgląd do akt śledztw

Był więc pan zaskoczony tym, że immunitetu nie uchylono? Tak, byłem zaskoczony. Tym bardziej że prokuratorzy, którzy zapoznali senatorów z wnioskiem o uchylenie immunitetu, zaproponowali im wgląd do akt śledztwa. Tymczasem przed podjęciem decyzji nikt z członków Senackiej Komisji Etyki nie zapoznał się ze zgromadzonym w śledztwie materiałem dowodowym. Takie działanie jest zaskakujące z punktu widzenia poszanowania zasady państwa prawa. Brak zgody Senatu uniemożliwia dalsze prowadzenie śledztwa i wykonanie niezbędnych w śledztwie czynności. Całość: http://www.rp.pl/artykul/444743__Wszystko_swiadczy_o_tym__ze_Piesiewicz_bral_kokaine_.html
avatar użytkownika nurni

13. senatorzy z Towarzystwa Wzajemnej Adoracji

oburzeni wywiadem prokuratora. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Burza-wokol-Piesiewicza-nie-cichnie---senat-oburzony,wid,12062251,wiadomosc.html Tym razem bronia juz swojego tyłka a nie tyłka swego funfla. Bo stała sie rzecz straszna. Opinia publiczna dowiedziala sie jak to sitwa miala w nosie jakiekolwiek fakty. Zapamietac te nazwiska i przegonic w cholere.
avatar użytkownika Maryla

14. Zapamietac te nazwiska i przegonic w cholere.

;)) PO ich kocha i wetknie POnownie a młodzi, wykształceni, z wielkich miast będą bić gromkie oklaski. Ja mam osobiście negatywną, dłuuugą listę takich do wygonienia, ale to tylko 1 głos (no trzy rodzina głosuje zgodnie).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl