Byłem przed salą sądową.

avatar użytkownika dodam

Chciałem zobaczyć ilu nas jest i... no nie chciałbym szerzyć defetyzmu. Owszem korytarz przed salą rozpraw Sądu Rejonowego we Wrocławiu udało się zapełnić  dość szczelnie. Oczami wyobraźni jednak widzę sprawę przeciwko lewackiemu Moorowi n.p. w Belgii za pobicie sześciu policjantów, choć fizyczność tego ostatniego i temperament manipulanta bez zasad mógłby akurat pasować. Toż z pół miliona ludzi zebrałoby się przed gmachem sądu, a media nie schodziłyby z tematu przez miesiąc. A tu może była z setka licząc  podwójnie ze względu na zaangażowanie przybyłych.

A trudno sobie wyobrazić bardziej nośny skandal. Autor filmu "Towarzysz Generał" staje oto przed sądem oskarżony o pobicie sześciu byczków z policji! Wróciliśmy do PRLu nie tylko poprzez przywracanie agentury pobolszewickiej w newralgicznych instytucjach państwowych, ale także metod tej sowieckiej przybudówki.

Był Kornel Morawiecki, bardzo aktywny Klub Gazety Polskiej z Gliwic (wielkie uznanie i zazdrość, że wrocławskiego tak nie widać) i mnóstwo osób w różnym wieku. Ten pełny przekrój wiekowy jest bardzo pocieszający. Również równowaga Pań i Panów.

Właściwie, biorąc pod uwagę spontaniczny charakter protestu, można uznać pojawienie tylu osób za duży sukces. No bo skąd się biorą tłumy? Z zaangażowania gazet wielkonakładowych, telewizji i radia powtarzających w kółko o proteście, inspirowanych przez polityków. A tu Kornel Morawiecki przyszedł właściwie prywatnie, wiedziony odruchem niezgody na standardy Putina takim samym jak my wszyscy. Pytanie, co robi jego sztab wyborczy?  Znacznie poważniejszy zarzut można postawić lokalnej strukturze PiSu, która dysponuje odpowiednią infrastrukturą i funduszami. Toż bardziej aktywni są ich koledzy z pięciotysięcznego Sycowa.

Apel do ludzi aktywnych. Zapisujmy się do PiSu i przejmijmy wegetującą wrocławską zastoinę. Sam nad tym zastanawiam się, choć nie bardzo potrafiłbym działać w grupie.

 

Etykietowanie:

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Witam

smutne obserwacje, ale taka jest rzeczywistość III RP. Czy wiadomo, jak przebiegła sama rozprawa? Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika dodam

2. Pani Marylo,

zostaliśmy wyproszeni. Rozprawa niejawna. Pewnie już zakończyła się i może ktoś z BM24 był i nam powie. Ja niestety nie mogłem czekać na zakończenie. Pozdrawiam,
avatar użytkownika Selka

3. Rozprawa utajniona...

na życzenie głównego "oskarżającego" - stąd pytanie do prawnikow: czy w związku z tym "obwiniony" będzie mial prawo po rozprawach relacjonować to, co było na sali sądowej? [no bo jeżeli NIE - to raczej sąd KAPTUROWY, a nie sąd...]

Selka

avatar użytkownika janekk

4. [Zapisujmy się do PiSu i

[Zapisujmy się do PiSu i przejmijmy wegetującą wrocławską zastoinę.] Kiedyś chciałem się zapisać do PiS w pewnym powiatowym mieście, złożyłem komplet dokumentów i ... nawet mi nie odmówiono. Sprawa się przeciągała aż wreszcie gdy zażądałem wyjaśnień okazało się że moje dokumenty najzwyczajniej w świecie ....zaginęły!!! Oczywiście niczego nie żałuję bo poznawszy bliżej to TOWARZYSTWO i tak bym się szybko wypisał ale fakty manipulacji są faktami. Jest to taki PZPR - bis z tym, że w drugim czy nawet trzecim pokoleniu. Na zebrania przychodzili często byli PZPR - owcy za swoimi dziećmi czy nawet wnukami (jako obsrawatorzy) ale młody narybek nie musiał się już wstydzić przynależności do komunistycznych organizacji ani zawracać sobie głowy IPN-em z przyczyn oczywistych. Ale można sobie zadać pytanie: Czy daleko pada jabłko od jabłoni? Nawet pomijając powyższe kwestie, można być pewnym że już oni znajdą się pod czujnym i opiekuńczym okiem swojego prezia tak jak kiedyś I sekretarza i nie będą musieli się o nic martwić a jedynie trochę poklaskać (oczywiście we właściwym momencie). Brak jednomyślności (oczywiście w zgodzie ze zdaniem wodza) jest tam równoznaczna z wykluczeniem z partii ale dla wszelkiego rodzaju miernot i oportunistów to wymarzona partia bo gdyby jeszcze ktoś wymagał od nich myślenia i nie daj Boże odpowiedzialności to byłaby tragedia. Czy w innych partiach jest tak samo tego nie wiem ale przypuszczam, że mimo pozorów większej demokracji to podobnie, chociażby z tego względu, że wszędzie tam brylują ludzie których pierwszy raz poznaliśmy jak uwijali się wokół stołu "bez kantów" który okazał się wielkim kantem. pozdrawiam

janekk

avatar użytkownika Maryla

5. Selka

procedura rozprawy niejawnej nie pozwala oskarżonemu na ujawnianie przebiegu. To taki sądowy knebel. Musimy poczekać na ogłoszenie wyroku, które będzie ustne. Jak widać, media nie interesują się ta sprawa, więc relacje będą ograniczone. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika dodam

6. janekk

Polskie partie nie różnią się od nas. Jeśli pojawiają się tam wieczni "działacze" to źle świadczy nie o nich, bo mendy są w każdym społeczeństwie, tylko o nas. Odnoszę to również do siebie. Prowincja tkwi w letargu poPRLowskim i doświadczenie, które opisał Pan tylko to potwierdza. Tam lokalny układ, który kontroluje wszystko znacznie trudniej pokonać. Jeśli rzeczywiście było tak jak Pan opisuje to znaczy, że pilnują, żeby nie pojawił się ktoś kto mógłby ich zdemaskować. Kto pilnuje? Nie koniecznie wszyscy. Wystarczy umieścić na bramce odpowiedniego cerbera. Ci którzy są w lokalnej strukturze, ale poza układem mogą nawet nie zdawać sobie sprawy z tego. Wniosek, zapisujemy się nie wykładając kart i rozpoznajemy jaki jest układ sił. (tę samą metodę stosuje agentura wpływu, no cóż, metoda jak metoda)
avatar użytkownika Maryla

7. opis sprawy :Grzegorz Braun: Proszę mnie aresztować! (Rybitzky)

Miałem dziś okazję osobiście obserwować farsę rozgrywającą się we wrocławskim sądzie. Jak wiadomo, już od półtora roku trwa tam proces reżysera Grzegorza Brauna. W kwietniu 2008 roku był on biernym obserwatorem demonstracji narodowców. Gdy nie opuścił punktu, z którego obserwował wydarzenia, został przez policjantów pobity i dowieziony na komisariat. Co ciekawe, najpierw udzielał tam zeznań jako świadek. Dopiero potem został oskarżony przez policjantów… że ich pobił. Pięciu uzbrojonych policjantów w pełnym rynsztunku. Pierwsze rozprawy procesu Brauna były utajnione na wniosek policjantów. Jednakże dziś na sali sądowej miał się zjawić prawdopodobnie tylko sam reżyser. By go wesprzeć przybyła liczna grupa ludzi (Nie rozumiem, skąd żale blogera dodam – 30 osób to, jak na wrocławskie warunki, bardzo dużo. Nawet na sali rozpraw wszyscy się nie zmieścili). Muszę przyznać, iż byłem całkowicie przekonany, że tym razem rozprawa będzie jawna. Tymczasem sędzia Barbara Kaszyca, młoda i spanikowana, znów dokonała utajnienia i kazała nam wyjść. Rozprawa trwała krótko, gdyż, zgodnie z przewidywaniami zabrakło świadków oskarżenia. Tak przebiegający proces trudno uznać za coś innego niż kpinę ze sprawiedliwości oraz nękanie Grzegorza Brauna. Dlatego reżyser, jak nam potem wyjaśnił, zaapelował do sądu o aresztowanie go. Przecież tak niebezpieczny człowiek, pogromca policjantów, nie może ciągle chodzić na wolności. Sędzia Kaszyca najwyraźniej zaczęła dostrzegać w jakich oporach absurdu zaczyna pogrążać się wrocławski wymiar sprawiedliwości i zarządziła kolejne rozprawy już na marzec. Farsa zaczyna zmierzać ku końcowi. Jadąc do sądu słuchałem w radiu Wrocław wypowiedzi Władysława Frasyniuka, którego raczej trudno podejrzewać o sympatię dla dzisiejszego podsądnego (sam zresztą potwierdził, że nie lubi Brauna). Jednakże oceniając proces i jego okoliczności (zwłaszcza utajnienie), Frasyniuk powiedział krótko: To PRL. http://rybitzky.salon24.pl/157456,grzegorz-braun-prosze-mnie-aresztowac

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika dodam

8. Maryla

Dzięki!
avatar użytkownika dodam

9. Mamy jeszcze świadectwa osób,

które miały okazję poznać bliżej Grzegorza Brauna. Napisała do mnie mieszkająca w Paryżu jego przyjaciółka z dawnych lat znana w świecie polska rzeźbiarka Ludwika Ogorzelec (http://picasaweb.google.com/lutkao/FromSpaceCrystallizationCycle#): "Znam Grzegorza i wiem jak bylo z tym poturbowaniem go. Oni wylamali wtedy mu dwa kciuki ... Grzegorz jest typem intelektualisty, osoba bardzo kulturalna i awanturnictwa w nim " za grosz". Rozsylaj ta wiadoosc ludziom oni naprawde chca go zamknac w wiezieniu ....Szkoda ze jestem daleko ."
avatar użytkownika Maryla

10. Sprawa Grzegorza Brauna - Bronisław Wildstein

http://blog.rp.pl/wildstein/2010/02/16/sprawa-grzegorza-brauna/ Za swoje działania Braun traci możliwości pracy (w Radiu Wrocław i na Uniwersytecie Wrocławskim), a także możliwości robienia filmów. A jednym z “argumentów”, których używali dziennikarscy funkcjonariusze dla dezawuowania filmu “Towarzysz generał”, była osoba jego współautora. Można założyć, że ostatnie działania wymiaru sprawiedliwości wobec Brauna nie mają związku z tymi sprawami. Można?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. A proces wciąż tajny

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100217&typ=po&id=po41.txt Proces od początku toczy się za zamkniętymi drzwiami i tak też było wczoraj. Przed salą sądową zgromadziły się osoby, które chciały zasiąść podczas rozprawy na miejscach dla publiczności. Miały one ze sobą transparenty z napisami: "Grzegorzu, jesteśmy z Tobą", "Grzegorzu, nie damy Cię skrzywdzić". Jednak zaraz po wejściu na salę sędzia prowadząca rozprawę oznajmiła, że proces nadal będzie się odbywał tylko z udziałem powoda, pozwanego, ich adwokatów i świadków. Gdy nie doczekano się uzasadnienia tej decyzji, pod adresem sądu padły okrzyki: "To hańba", "Przecz z komuną". Ale publiczność nie miała wyjścia i musiała opuścić salę rozpraw. Po kilkunastu minutach proces został przerwany, gdyż nie stawiła się część świadków, których sąd chciał przesłuchać. Grzegorz Braun powiedział nam, że wniosek, jaki złożył o odtajnienie procesu, ma być rozpatrzony dopiero na kolejnej rozprawie. Jest za to szansa, że proces ulegnie przyspieszeniu, także na wniosek reżysera, bo na marzec wyznaczono trzy terminy posiedzeń sądu. To daje nadzieję, iż wtedy uda się zakończyć postępowanie sądowe, strony wygłoszą mowy końcowe i sąd będzie mógł ogłosić wyrok.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika cog19

12. gdzie i u kogo

trenował Grzegorz Braun iż potrafił poturbować do krwi pięciu osiłków.Byłbym wdzięczny za podanie nazwiska trenera,lub firmy która Go szkoliła.