Tusk u Olejnikowej: Władza deprawuje tylko bliźniaków

avatar użytkownika chinaski

Monika Olejnik: Ale to jest złe, sam pan pięć lat temu mówił w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” w takiej debacie z Lechem Kaczyńskim, że to bardzo by było złe, gdyby w pałacu prezydenckim zasiadał przedstawiciel z PiS i premier z PiS był, pamięta pan, tak pan mówił, a teraz co się zmieniło?

Donald Tusk: Tak, tak, tylko i te dwa lata, ale ja nie jestem z PiS.

Monika Olejnik: No nie, ale pan by chciał być premierem, prawda i żeby w pałacu prezydenckim zasiadała osoba z Platformy Obywatelskiej.

Donald Tusk: Tak.

Monika Olejnik: Tak, no a czy władza nie deprawuje?

Donald Tusk: Po pierwsze nie mamy braci bliźniaków.

Monika Olejnik: Absolutna.

Donald Tusk: Po pierwsze nie mamy braci bliźniaków.
(...)
Monika Olejnik: Nie, ale ja się nie odwołuję do opozycji, tylko odwołuję się do pana słów, kiedy pan uważał, że to będzie niedobre dla Polski.

Donald Tusk: Nazwijmy rzecz po imieniu, niedobre było i to było niedobre dla Polski i byłoby w przyszłości, gdyby premierem i prezydentem byli bracia bliźniacy. Problem polega na tym, że w każdej innej sytuacji takie rodzinne powiązania, no wyobraźmy sobie Platforma wystawia moją małżonkę w wyborach prezydenckich uznane byłoby za jakąś chorobliwą fanaberię, albo za już tak przesadny wyraz nepotyzmu, nie do zaakceptowania. Uważam, że ta sytuacja z czasów PiS była sytuacją nie do zaakceptowania, tym bardziej, że nawet główni bohaterzy tamtej sytuacji, premier Kaczyński i prezydent Kaczyński nie ukrywali, że stanowią taką polityczną jedność, w której Jarosław decyduje o tym, co robi Lech. I to nie jest normalna sytuacja, nie oszukujmy się.
http://www.radiozet.pl/Programy/7-Dzien-Tygodnia/31.01.2010

Na tym przykładzie widać jak na dłoni, jakie płaskie myślenie prezentuje Donald Tusk. Otóż w kilka lat temu, gdy podwójne zwycięstwo PISu nie było żadną mrzonką, obecny premier z całym przekonaniem twierdził, iż niedobrym dla Polski stanem byłby taki, w którym prezydent i premier pochodziliby z jednej partii, z jednego środowiska politycznego.
Dziś, gdy Platforma "zbiera" ("ma zebrać")wszystko (pełnie władzy), swe stanowisko sprzed kilku lat Tusek zweryfikował.
Wiem, tylko krowy zdania nie zmieniają, ale w tym przypadku sprawa nie jest tak jednoznaczna. "Najfajniejszą", wręcz rozbrajającą mamy argumentację szefa Platformy:
PIS ma braci-bliźniaków, my- nie.
A więc zdanie sprzed kilku lat Tusk dość radykalnie zawęził do braci-bliźniaków jednojajowych, ewentualnie swojej małżonki.
Ta porównanie do małżonki Tuska jest o tyle żenujące, że zupełnie nietrafione. Przecież Pani Tuskowa nie jest żadnym politykiem, nie ma doświadczenia, etc. Lech i Jarosław Kaczyńscy "siedzą" w tym od wielu, wielu lat.

W ogóle "problem" z braćmi Kaczyńskimi zupełnie do mnie nie przemawia. Przecież żaden z nich nie uzyskał władzy dzięki sukcesji, nepotyzmowi, etc. Był to zdrowy wynik demokratycznych wyborów. Ów problem może być rozważany tylko w kategoriach PR-owych, w których to, nawiasem mówiąc, rząd Tuska się specjalizuje. A więc społeczeństwo wodzone za nos przez media (zwłaszcza te SZCZEGÓLNE), może nie zaakceptować sytuacji kohabitacji w wykonaniu dwóch braci. Przyznacie jednak, że taka sytuacja jest nader rzadka, a przypadek z braćmi Kaczyńskim świadczyć może jedynie o wyjątkowych walorach, zdolnościach politycznych samych zainteresowanych.

Ten przykład jest znaczący, bo wpisuje się w pewną niebezpieczną zupełnie taktykę ogłupiania społeczeństwa. Otóż wedle niej, pewne działania dawnej, pisowskiej władzy były antydemokratyczne, żenujące, partykularne. Dziś, gdy takie same działania stosuje Platforma, nie może być żadnego problemu. Dlaczego? Ponieważ Platforma jest z definicji lepsza: ma lepsze pochodzenie, spolegliwych, "swoich" dziennikarzy, wsparcie z Zachodu, etc.
Mało tego, Platforma wprowadza (przywraca) zupełnie gorszące zwyczaje (patrz najjaskrawszy przykład- afera hazardowa), które po prostu degradują poziom naszej demokracji. Znów powracają czasy załatwictwa, brudnej protekcji, trzmyania polityków na pasku bogatych "biznesmenów" (mających wyroki karne)...

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. taktykę ogłupiania społeczeństwa

zaczęło się od akcji "zabierz babci dowód" finansowanej przez fundacje czerpiące środki na swoją działalność z ośrodków zagranicznych. Ta sama taktyka sie nie uda, tym bardziej, ze teraz ci, co "zabierali dowód" są bezrobotni i trudno im wmówic, że będzie lepiej, jak się zabierze Babci dowód. Socjotechnika - wmawianie ludziom , że wszelkie zło, które jest, pochodzi wciąż z tego samego źródła działa, ale już nie na wszystkich. Najlepsze lekarstwo na propagandę to pusty portfel. A tych jest coraz więcej. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Agamemnon

2. Panie Tusk,

Pańskie miejsce jest w więzieniu. I tyle w temacie. http://przestepczoscwladzy.blogspot.com/

Agamemnon ........................... Nieodpowiedzialny, kto głupiemu losy państwa powierzył.

avatar użytkownika basket

3. Ostatecznie,

może to być sala kliniki psychiatrycznej - wspólna z np Palikotem,Stefkiem,Sekułą,Karpiem, Logikiem, Julią, nie mówiąc o Grzechach,Rychach,Zbychach.... Na drzwiach sali wywieszka: miejsce pobytu Donalda Wielkiego, niezłomnego bojownika z PiS i bliźniakami! I tyle w temacie.

basket