Rezygnacje z członkostwa w SSW

avatar użytkownika Jacxk
Blog

http://swkatowice.mojeforum.net/forum-vf1.html

Barwałd Górny, 19 stycznia 2009r.

Stowarzyszenie „Solidarność Walcząca”
Sekretariat, Wrocław

Oświadczenie

Z dniem dzisiejszym przestałem być członkiem Stowarzyszenia „Solidarność Walcząca”, a także pełnić funkcję członka Komisji Rewizyjnej. Proszę o skreślenie mnie z listy członków SSW.

Uzasadnienie

Gdy tworzyliśmy ponad 2 lata temu Stowarzyszenie, na bazie członków i współpracowników podziemnej organizacji „Solidarność Walcząca”, miałem wielką nadzieję na integrację całego środowiska, związanego z tym ruchem. Po uroczystościach z okazji XXV lecia powstania naszej organizacji, taka szansa zaistniała: w ciągu paromiesięcznych gorączkowych poszukiwań przy okazji organizacji naszego jubileuszu (czerwiec 2007), odnalazły się setki osób, będących w latach 80-tych zaprzysiężonymi członkami lub współpracownikami „Solidarności Walczącej”. Na tej bazie chcieliśmy zbudować silną organizację. Niestety, po dwóch latach istnienia Stowarzyszenia, złamano jego statut. Tym bardziej jest to bolesne, iż zrobił to przewodniczący Kornel Morawiecki, wszelkimi siłami hamujący wewnętrzną lustrację członków Stowarzyszenia – a według statutu taki był podstawowy warunek wstąpienia do organizacji. Każde nasze przypomnienie o wypełnieniu statutowej konieczności było ignorowane, choć statut stowarzyszenia wyraźnie podawał termin wykonania tego obowiązku. Byliśmy porównywani do „wielkich lustratorów”, niemalże inkwizytorów (oczywiście w negatywnym sensie).
Nie mniej szkodliwe są dążenia niektórych osób do zniekształcania historii „Solidarności Walczącej”, głównie jej działań na Wschodzie. Przykładem jest tu próba zawłaszczenia Autonomicznego Wydziału Wschodniego „Solidarności Walczącej” (którego z Jadwigą Chmielowską byliśmy współprzewodniczącymi) przez pana Mikołaja Iwanowa i „młodych socjalistów”, czy też mit związany z „Posłaniem do Narodów Europy Wschodniej”.
Ostatnim akordem, który przeważył o moim postanowieniu wystąpienia z SSW, była decyzja Kornela Morawieckiego o kandydowaniu w najbliższych wyborach prezydenckich. Właściwie nie tyle decyzja (nie konsultowana z członkami Stowarzyszenia SSW), co poglądy Kornela, wypowiadane na forach dyskusyjnych i różnego rodzaju zebraniach oraz konferencjach. A z tak kuriozalnymi i niedorzecznymi poglądami nie mam zamiaru się identyfikować. Dla mnie idee dzisiejszej imperialnej i agresywnej polityki rosyjskiej w niewielkim tylko stopniu różnią się od działań totalitaryzmu sowieckiego, z którym walczyliśmy wszelkimi siłami. I z tą Rosją w układy wchodzić nie zamierzamy, tym bardziej tworzyć z nią Eurazji od Atlantyku do Pacyfiku pod przewodnictwem Słowian.

Z poważaniem – Piotr Hlebowicz    
....................................................................................

Janina Jadwiga Chmielowska    
41-219 Sosnowiec
ul. Grottgera 27/41
Tel. 505-05-43-44 505-05-43-44
Chmielowska@o2.pl

Sosnowiec, dn. 18 stycznia 2010r.

Do Zarządu
Stowarzyszenia Solidarność Walcząca
we Wrocławiu

Oświadczam, że rezygnuję z członkostwa w Stowarzyszeniu Solidarność Walcząca.

Styl w jakim Kornel Morawiecki kierował Stowarzyszeniem Solidarność Walcząca uniemożliwiał członkom Stowarzyszenia uczestnictwo w podejmowaniu istotnych decyzji programowych.

Członków „Solidarności Walczącej” spajał antykomunizm i walka z Rosją Sowiecką o niepodległość Polski. Obecnie dla mnie wyznacznikiem w szukaniu przyjaciół jest stosunek do prawdy, ujawnienia agentury polskiej i obcej, oraz imperialistycznych aspiracji Rosji. Panslawizm Kornela Morawieckiego, jego drwienie z lustracji i inne poglądy są dla mnie nie do przyjęcia. .

Nikt nie konsultował ze mną zgłoszenia kandydatury Kornela Morawieckiego na Prezydenta RP ani głoszonego przez niego programu. Decyzja ta moim zdaniem może prowadzić do roztrwonienia autorytetu jaki zdobyła „Solidarność Walcząca” w czasie swojej walki.

Jadwiga Chmielowska    
_________________
Jadwiga Chmielowska     Przewodnicząca Oddziału Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walczącej"
....................................................................................

Warszawa, dn. 19 stycznia 2010r.

Do Zarządu
Stowarzyszenia "Solidarność Walcząca"
we Wrocławiu

Oświadczam, że rezygnuję z członkostwa w Stowarzyszeniu "Solidarność Walcząca" ze względu na:

- brak odpowiedniej informacji na temat obecnych działań Stowarzyszenia;
- brak informacji na temat planowanych działań Stowarzyszenia;
- nie przestrzeganie statutu Stowarzyszenia;

Stowarzyszenie SW w niczym nie przypomina organizacji "Solidarność Walcząca", z której byłem i do dzisiaj jestem dumny. Niechęć Kornela Morawieckiego oraz części członków do przeprowadzenia lustracji w Stowarzyszeniu wprowadza w środowisku SW atmosferę braku zaufania i psuje jej wizerunek. Odnoszę również wrażenie, iż SSW jest bardzo opieszałe w codziennym działaniu i realizacji celów statutowych.
Kornel Morawiecki bez szerokiej konsultacji w środowisku SW podjął decyzję o kandydowaniu na urząd prezydenta RP. Decyzję tę uważam za szkodliwą dla SSW. Kornel Morawiecki głosi w trakcie swojej kampanii poglądy panslawistyczne, które są sprzeczne z polską racją stanu oraz tradycją niepodległościową. Jako zaprzysiężony członek "Solidarności Walczącej" – organizacji, której najważniejszym celem była niepodległość Polski rezygnuję z członkowstwa w SSW.

Jacek Guzowski
Solidarność Walcząca - Oddział Warszawa
.....................................................................................
Rzeszów, 19.01.2010r.

Zarząd Stowarzyszenia Solidarność Walcząca we Wrocławiu

Niniejszym informuję, iż z dniem dzisiejszym rezygnuję z członkowstwa w SSW.

Powodem mojej rezygnacji jest po pierwsze - fakt niewłaściwych relacji między członkami Zarządu SSW a niektórymi, zasłużonymi działaczami Solidarności Walczącej.
Po drugie - niezgodne z programem SW z lat 80-tych próby przeorientowania systemu wartości.

Z poważaniem
Krystyna Szkutnik

55 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Na Forum

katowickiej SW jest cala dyskusja z K.Morawieckim. Szkoda, ze sie tak porobilo. z drugiej strony, szanse K.M. sa znikome.
avatar użytkownika nurni

2. coz...

Oczywiscie szanowac trzeba (tudziez przyjac do wiadomości) podobne deklaracje. Wszelkie akty niezgody (chocby i glupie - a nie twierdze przecie ze z takimi mam tu do czynienia) zasluguja na pewien szacunek. Bo w tym wypadku zdaja sie byc zwiazane nie tyle z przejsciem do innej druzyny - co własnie z rezygnacja. Rad bym jednak dowiedziec sie coz to znaczy iz Kornel Morawiecki wyznaje poglądy panslawistyczne? Obstawiam ze to musi cos oznaczac. Obawiam sie ze cos bardzo złego. Co? Ktos wie?
avatar użytkownika natenczas

3. K.Morawiecki do P.Hlebowicza

[...]Nie Ty pierwszy uważasz moje poglądy za niedorzeczne i kuriozalne. Wtedy, gdy zakładałem SW i twierdziłem, że obalimy komunę, że rozczłonkujemy ZSRR na niepodległe republiki – zaręczam Ci, prawie wszyscy uważali to za niedorzeczność. Nie wiem, jak potoczy się przyszłość, ale podkreślam – siła i znaczenie Polski i Europy w świecie zależy od zdolności do współpracy i zbliżenia z Rosją. To kluczowa sprawa. Ci, co jej nie doceniają, są politycznie ślepi. [...] http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp26295.html#26295 Pozdrawiam.
avatar użytkownika Kisiel

4. Smutne

choć zgadzam się z Państwa opiniami i decyzją. pozdr.
avatar użytkownika Kisiel

5. o poglądzei Morawieckiego

" siła i znaczenie Polski i Europy w świecie zależy od zdolności do współpracy i zbliżenia z Rosją." Z Rosją to znaczy z kim, konkretnie? Po nazwiskach i instytucjach, żebyśmy nie bujali w próżni. Z KGB i Putinem? Poza tym po co popierać tak myślącego Morawieckiego, Platforma i SLD wystarczy, to ich pogląd. Dzięki. Postoję.
avatar użytkownika Lancelot

6. Kisiel

A z kim mamy w zgodzie żyć i współpracować??? z USA czy GB (ale to już było) a może z "niemcowem", realia Panie "Kisiel", realia jak mawiał "nieodżałowanej pamięci" MF Rakowski. Mrzonkami żyć się nie dea co najwyżej kolejny raz nadstawimy d... i głupi ten będzie kto nie skorzysta.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Kisiel

7. Lancelot

A "współpracy" z Rosją to nie było? Według zasady oni od nas brali węgiel, a my im w zamian dawaliśmy mięso. Fajnie było. Czas do tego wrócić, bo "realia" są najważniejsze. :) Bardziej serio: z Rosją Polska może "współpracować" na klęczkach lub tak jak to robią Kaczyńscy. Mi odpowiada ta druga forma relacji. pozdr.
avatar użytkownika Maryla

8. "współpraca" z Rosją

polecam tekst z blogu v-ce premiera polskiego rządu i pytania A.Dudka, na które nie otrzymał, lub otrzymał wykrętne odpowiedzi. http://antoni.dudek.salon24.pl/151081,rosja-gaz-wicepremier

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. taka "współpraca"?

Rosjanie oszczędzą miliard złotych Polska umorzy wielki dług Gazpromu » Polska umorzy wielki dług Gazpromu Zamknij X Polska umorzy gigantyczny dług Gazpromu Polska umorzy gigantyczny dług Gazpromu fot. Polska Agencja Prasowa / Dariusz Delmanowicz Polska umorzy gigantyczny dług Gazpromu Rosjanie nie będą usieli oddać nam 1,2 miliarda złotych za transfer gazu. Rząd chce bowiem umorzyć dług Gazpromu. Co dostaniemy w zamian? Według rosyjskich ekspertów gazowy koncern opuści nam ceny... o jeden procent. Rosjan taki rabat będzie kosztował grosze, a w zamian za to pozbędą się długów i, po podpisaniu umowy, uzależnią nas od swojego gazu. http://www.dziennik.pl/gospodarka/article529935/Polska_umorzy_wielki_dlug_Gazpromu.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Foxx

10. Tradycyjnie

Pełna zgoda z Kisielem.
avatar użytkownika Waits

11. Spadają maski...

I okazuje się dzisiaj kto kim jest naprawdę... Działanie Kornela M. nie pozostawia złudzeń...

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika dodam

12. Dawno temu

zwróciłem się do oddziału wrocławskiego z pytaniem o Schetynę, który znajduje się na liście zaprzysiężonych członków SW. Skłoniła mnie do tego jego, powiedzmy, dziwna postawa w sprawach, jak sądziłem, kluczowych dla SW. Ktoś go musiał wprowadzać, z kimś musiał współpracować. Sam będąc drukarzem i kolportażystą SW (przez krótki czas, po serii wpadek i rezygnacji moja drukarnia była jedyną na Wrocławiu) nie spotkałem go nigdy. Pytanie zadałem jako osoba spoza stowarzyszenia (nie byłem członkiem SW!) Do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi. Jeśli chodzi o Kornela Morawieckiego to na pewno wspaniały człowiek zasługujący na najwyższy szacunek (nie znam go osobiście), mam wrażenie jednak, że wraz z podobnie myślącymi przyjaciółmi stworzył sobie ekran zniekształcający odbiór rzeczywistości. Dlatego pojawiają się cele i projekty polityczne, które zaskakują wszystkich.
avatar użytkownika pablos

13. To nie tak. Minęło 20 i pare

To nie tak. Minęło 20 i pare lat . Był i jest i pozostanie wielką postacią lat 80-tych. Symbolem tamtych lat (dla tych, którzy słyszeli o nim wówczas). Tego nie można mu odmówić. Dzisiaj niestety jego poglądy są dla wielu nie do zaakceptowania. Może otoczył się niewłaściwymi ''doradcami'' ?
avatar użytkownika nurni

14. czy ja dobrze rozumiem ze Kornel Mazowiecki "podważył

nasze sojusze", badz tylko probuje dzialac na rzecz "ich oslabienia".? Wydawało mi sie ze wszyscy przeżyliśmy niedawno twarde lądowanie kiedy okazało sie ze Amerykanie oddadza nas za czapke gruszek. Pojawily sie glosy o tym ze trzeba by jakos przeorientowac polska polityke. Glosy dosc odwazne w kraju w ktorym wszyscy sa proamerykanscy - przypominam kto tak naprawde wprowadzil nas do Nato, kto zakupil F16 ktore idealnie sprawdzaja sie do eskortowania p Owsiaka, czyj rzad wyslał nas do Iraku. Trafnie napisalem ze "wszyscy" ? Sojusz z USA zdaje sie byc tak samo bezalternatywny jak nasz sojusz z Francja i Anglia 70 lat temu. Wowczas bardzo szybko okazało sie ze sentymentów nie ma. Tu wciaz są. Ja je rozumiem. Nie rozumiem tylko czego sie obawiac przy okazji dyskusji o naszych slusznych (jakze by inaczej) sojuszach. Przepraszam, jako zywo przypomina mi to debate z poczatku lat 90-tych gdy przekonywano ze wobec tzw "planu Balcerowicza" (to gosc ktory gdyby ubral sie we wszystkie ordery jakimi obdarzył go tzw Zachod zawstydzilby wszystkich sowieckich generałow ktorzy stroją się jak świateczne choinki) nie ma alternatywy. Alternatywy zawsze warto podnosic. Chocby po to by podniesc swoją cene. O Polsce mowimy i jej losach. A nie o wlasnych sentymentach. Pat Buchanan od wieków podnosi ze "nie ma wiecznych sojuszy". Ja, jakiem zdeklarowany antysemita, wyobrazam sobie nawet najścislejszy szojusz z Mośkami. Jeden, naprawde tylko jeden, warunek. Niech on przyniesie bezpieczeństwo i szanse na rozwój mojego kraju. Czy sojusz ewentualny z Rosja jest jakims rozwiazaniem? Nie wiem a nawet b watpie zwazywszy na bandyckie dzialania tego kraju - a to "nieznani sprawcy" podpalaja Mozejki a to ci sami sprawcy zatłuka naszego konsula. Ale mnie (to ze nie wiem na pewno) jakos specjalnie nie lęka. Rosjanie traktuja nas jako byt wrogi. Niewatpliwie woleliby zmiany tego scenariusza i chcieliby bysmy byli ich a nie Zachodu wasalem. To oni by nas "prywatyzowali", to oni na jedno kiwniecie palcem w bucie mieliby polskie oddzialy pacyfikujace nie Irak czy Afrganistan ale Czeczenie, tak jak kiedys kazali nam pacyfikowac Czechoslowacje. Poki nie przyjmiemy oczywistosci "nie ma wiecznych sojuszy" poty nie wywalczymy, sami sobie, niepodleglosci. Reasumujac: zgłaszam swoja rezerwe wobec oskarzen wobec Morawieckiego ze ten przemyśliwuje jakby tu podwazyc nasze sluszne sojusze. No i kto tu tak naprawde nigdy sie nie zmienił? Kornel Morawiecki? :)
avatar użytkownika dodam

15. nurni

"przeżyliśmy niedawno twarde lądowanie kiedy okazało sie ze Amerykanie oddadza nas za czapke gruszek" Jacek Kwieciński i inni najbardziej oddani Polsce wielcy publicyści nie raz przezstrzegali, że ci sami postępowi, którzy dzięki dominującym wpływom w mediach wspierali sobie podobnych w wyniesieniu figuranta-ignoranta na urząd prezydenta będą grać na antyamerykańskich resentymentach, gdy okaże się, zgodnie z przewidywaniami oponentów, że Obama nie ma pojęcia o Polsce, a tym bardziej jej związkach ze Stanami. Zresztą wówczas ponad 70 lat temu w Stanach wybrano ówczesnego odpowiednika Obamy - Roosvelta, równie beznadziejnego. Polska zapłaciła wysoką cenę za tamtą pomyłkę wyborczą i dzisiaj jest podobnie. Na szczęście polityka zagraniczna Stanów ma pewną bezładność sprawiającą, że nie wszystko co korzystne dla Polski zostanie zastopowane.
avatar użytkownika nurni

16. Pablos :)

"Może otoczył się niewłaściwymi ''doradcami''". Termin niewlasciwi doradcy jest mi swietnie znany. Wiem ze to przypadek ale swietnie pasuje do tego co pisalem. O podwazaniu sojuszy :) Za radą kolegi Tymczasowego spedzilem troche czasu na forach SW i czytalem polemiki z Morawieckim. Niewlasciwych doradców nie napotkalem, Morawiecki bronil sie sam. I robil to calkiem niezle. "Całkiem" bo sam mialbym jednak do niego kilka pytan. Pytan a nie oskarzen.
avatar użytkownika Lancelot

17. A mnie Kisielu

Żaden z tych wariantów nie odpowiada i dlatego "wymieramy stojąc" nie chcąc żyć jak to ty mówisz na kolanach. A może jest jakiś trzeci wariant np: Nie mogąc kogoś pokonać jako wroga, trzeba zeń .......;) ale dla nas to za trudne.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika nurni

18. Dodam

"Jacek Kwieciński i inni najbardziej oddani Polsce wielcy publicyści" :)))))))))))))))))))))) Przepraszam, to nie był zart, prawda? No dobra. Zostawmy Banana ktory jest amerykanskim odpowiednikiem Tuska. Przed bananem mielismy przez dwie kadencje Busha. Twierdze ze w tym czasie nie dzialo sie jakos specjalnie inaczej niz w czasach Banana. Tak, tak. Pamietam. Bylo dwa razy wiecej poklepywan w plecy. Amerykanie (czy kto tam faktycznie rzadzi) maja swoje interesy, to i nawet specjalnie nie dziwi mnie ze czasem traktuja nas REALNIE. ja sie na uklad sil nie skarze. Mnie dziwiło zawsze czemu Amerykanie chetniej wspieraja Kwasniewskiego czy Millera niz zdeklarowanych milosników USA takich jak Macierewicz, Kaczynski czy wczesniej Olszewski. To calkiem proste. Szczera milosc Olszewskiego et consortes to owszem fajna rzecz. Ale dalece wiecej mozna osiagnac wciskajac jaja Kwasniewskiego czy Milerra w imadło. Ot chocby tylko korzystajac z archiwów ktore twierdze nie tylko w Moskwie. Towarzysze z SLD robili wszystko co Amerykanie chcieli. Swietnie pamietam jak zdenerwowalo to Putina ktory ma te same archiwa i sadzał Kwasniewskiego w 20-stym rzedzie na jakis defiladach. Kwasniewskiego spotykaly podobne afronty z rosyjskiej strony jak dzis spotykaja Kaczynskiego. Tak czy nie? Nie wiem o jakiej bezładnosci polityki USA piszesz. Pomijajac to ze mam swoje zdanie w kwestii tego czy Ameryka rządza Amerykanie, pomijajac chocby i to ze wiem iz tamtejsza tradycja wykształciła naprawde niezle mechanizmy analityczne, ktore oceniaja co dobre a co zle (chyba najlepsze na swiecie centra reagowania kryzysowego - jak kogos na Manhatanie powali wirus Ebola to wszelkie sluzby otwieraja koperty z napisem "kogos na Manhatanie dopadł wirus Ebola" i robia juz wszystko automatycznie) pomijajac to wszystko to ja tej bezładnosci nie widze. Nie widze jej zreszta i w innych swiadomych dzialaniach, w polityce rosyjskiej, niemieckiej czy chinskiej. Pewna konsekwencja, pewien kierunek tam jest. Niezmienny.
avatar użytkownika TW Petrus13

19. kiedyś pytałem ważnych

barrrrdzo ważnych ludzi polityki,czy Polska nie mogłaby być krajem politycznie neutralny.Prawie każdy z nich twierdził że nie.Bo jakikolwiek sojusz gwarantuje nam bezpieczeństwo.Dziś widzimy jak jesteśmy zabezpieczeni.Nadstawiamy tyłka za obce interesy,obce nam interesy kręcą sobie u nas lody,kto chce i ma ochotę robi z nas idiotów,i jako kretynów plemię,nie zasługujemy na to,by posiadać na własność nawet własną ziemię!.Niech ktoś mnie jeszcze skusi na jakieś gwarantowane sojusze!. ps.po to właśnie fałszują naszą historię,i Niemcy i byli w czasie II wojny sojusznicy !!!.A mój stryj bił się o wolność W.Brytanni - zwykła dziwka,jak niemcy,amerykanie,ruscy i reszta hołoty!


 

avatar użytkownika Kisiel

20. Nurni

1. Nadinterpretowujesz. Nikt z nas nie oskarża Morawieckiego, że ten podważa nasze sojusze. Ja osobiście sojusz z Francuzami mam w głębokim poważaniu. 2. Rosja nie jest dla nas alternatywą, jest przymusem. Jesteśmy na nią skazani, podobnie jak na Niemcy. 3. Świat nie sklada się z dipoli, rozejrzyjmy się dokoła. 4. Gdyby z Rosją dało się ułożyć po ludzku, pierwszy byłbym za takim porozumieniem. Niestety nie z naszej winy nie jest to możliwe. 5. Akurat dziś rozmawiałem ze znajomym, który kiedyś robił studia w Sowietach i przez jakiś czas pracował dla firmy kupującej w Rosji materiał do produkcji. Opowiadał, jak kooperant z Rosji ich wykolegował. Nota bene rosyjski Żyd. Znajomy zaznaczył, że jego zdaniem cała rosyjska gospodarka została przejęta przez Żydów i ciężko się tam robi interesy, bo albo przeszkadza skorumpowana administracja, albo bandyci chcą suwenirów, albo rosyjscy wspólnicy oszukują. pozdr.
avatar użytkownika mamakatarzyna

21. Kornel Morawiecki

Pisze: "siła i znaczenie Polski i Europy w świecie zależy od zdolności do współpracy i zbliżenia z Rosją". Sądziłam, że mrzonki Dmowskiego już ostatecznie historia zweryfikowała. A współczesność potwierdza. Co nie znaczy, że nie ma być tej współpracy, tylko jaka ona ma być? Problem w tym, że zarzuty wobec Kornela Morawieckiego dotyczą nie tyle samej współpracy, ale panslawizmu. Jestem w niemałym szoku, bo sądziłam, że w panslawizm bawią się już tylko zbałamucone dzieciaki i agenci rosyjskich wpływów. Katarzyna
Ostatnio zmieniony przez mamakatarzyna o śr., 20/01/2010 - 21:02.
avatar użytkownika Tymczasowy

22. Szkoda

ze tak zasluzeni ludzie jak Jadzia Chmielowska czy P.Chlebowicz wystepuja wlasnie teraz na niekorzysc K.Morawieckiego. Rozumiem, ze sa pewne zaszlosci (akurat w paru przypadkach maja racje), ale podejmowane byly one juz wczesniej i beda mogly byc walkowane w przyszlosci. Wspomne tylko agenciarstwo w SW rzeszowskiej. Mozna sobie o tym poczytac na przyklad w ladnie wydanej ksiazce pt. "Solidarnosc Walczaca w dokumentach" (Tom 1 "W oczach SB"). Cale 700 stron. Nawet i o mnie troche sie tam tekstu zmiescilo. Lepiej byloby sobie na jakis czas odpuscic krytyke i nie szkodzic kandydatowi na prezydenta. Przeciez to, co nasi teraz wyciagaja, znajdzie sie w rekach innych kandydatow i bedzie przez nich uzyte.
avatar użytkownika Waits

23. Tymczasowy

Otrzeżwiej chłopie. Szanse KM na Prezydenta wynoszą 0,0000000001 %. A gadka o panslawistycznej wizji (Rosja jako gwarant i partnert Polski) - jako korzystnej dla Polski , to historia jaką już przerabialiśmy... Z tego co wyczynia KM - wynika że albo sam jest ruskim agentem wpływu , albo ma wśród swych "doradców" takie typki... Tertio non datur.

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika dodam

24. nurni

Obecność Jacka Kwiecińskiego w sferze publicznej zwalnia mnie z odpowiedzi na Twoje uwagi. Polecam gorąco jego artykuły w Gazecie Polskiej, z którymi zgadzam się całkowicie. W szczególności można z nich dowiedzieć się, dlaczego nie jest prawdą, że "nie dzialo sie jakos specjalnie inaczej niz w czasach Banana" i na czym polega bezwładność międzynarodowej polityki Stanów. Kompletną bzdurą jest stwierdzenie, że "Amerykanie chetniej wspieraja Kwasniewskiego czy Millera niz zdeklarowanych milosników USA takich jak Macierewicz, Kaczynski czy wczesniej Olszewski." Pomieszała Ci się forma z treścią. To tak jak twierdzić, że Papież popierał Breżniewa, bo wysłał list kondolencyjny, gdy ten zszedł był na nasze szczęście z tego świata. "Ot chocby tylko korzystajac z archiwów ktore twierdze nie tylko w Moskwie. " - trudno sobie wyobrazić bardziej szkodliwą dzisiaj dywersję ideologiczną niż powtarzające się próby zrównania Rosji ze Stanami na wadze zła. Dezorientuje to ludzi podwójnie. Raz tym, że Rosja nie jest taka zła skoro odniesieniem mogą być Stany, a dwa, to Stany są imperium zła skoro robią to co Rosja. Twierdzenia takie to oczywiście czyste emocje, nie skłaniają więc do refleksji i nikomu nie przeszkadza ich wewnętrzna sprzeczność.
avatar użytkownika mamakatarzyna

25. Tymczasowy

Rzecz w tym, że Kornel Morawiecki zapomniał, iż politykę zagraniczną w Polsce prowadzi przede wszystkim rząd a nie prezydent. To, jak ułoży się w przyszłości polityka wobec Rosji zależeć będzie od wielu czynników, a nie tylko od poglądów prezydenta. Byłabym jednak przerażona, gdybym wiedziała, że prezydent RP jest panslawistą i w pełni zgadzam się tu z opinią Waits. Siła Polski nie zależy od Rosji, Niemiec czy USA. Pozycja Polski w polityce międzynarodowej, w tym stosunki z Rosją, zależą od siły Polski. Ze słabym nikt się nie będzie liczył. Jak zbudować Polskę silną? No, na pewno nie w oparciu o panslawizm ;) To tak oczywiste, że aż trudno uwierzyć, że kandydat na prezydenta może głosić szkodliwe dla Polski poglądy. Wciąż ufam, że Kornel Morawiecki odniesie się do tych rezygnacji, bo chyba Jego celem nie jest rozbicie SW? Bez SW w polityce nic nie znaczy. Bez SW czy w konflikcie z nią już może iść sobie na ryby. :)
avatar użytkownika Tymczasowy

26. Waits&mamakatarzyna

Ja w ogole nie podejmowalem tematu szans K.M. na wygranie wyborow i jego pogladow na polityke zagraniczna Polski. Moje uwagi dotyczyly sensownosci krytykowania K.M. w tym wlasnie czasie. Pozdrawiam
avatar użytkownika mamakatarzyna

27. Tymczasowy

Kiedy tych spraw nie da się oddzielić. Równie dobrze można powiedzieć, że legenda SW Kornel Morawiecki nie uzgadniając swego kandydowania z SW naraził Stowarzyszenie na destrukcję. Nie da się oddzielić KM od SW, choćby nie wiem jak chciał. Nie da się też zmienić systemu wartości, które charakteryzują SW, pod wybory, bo jaki to ma wówczas sens? Jeśli ktoś Mu radzi inaczej, radzi źle. Ufam, że Jadwiga Chmielowska, Piotr Hlebowski i Krzysztof Szkutnik dokładnie przemyśleli swoją decyzję. O czymś członków SW informują, przestrzegają w bardzo bolesny dla siebie i zdeterminowany sposób. Wierzę też, że zabierze głos sam Kornel Morawiecki, właśnie dla dobra SW. Pozdrawiam Katarzyna
avatar użytkownika TW Petrus13

28. no tak właśnie jest

pamiętam pierwszą "S",pamiętam też II "S" nawet byłem przez załogę działu w którym pracowałem wybrany na delegata (do zakładowej organizacji)miałem okazję zobaczyć na własne oczy "solidaruchów" prywatne interesy,pogrywki.Tak wykończyli własnymi rekami solidną firmę!!!.Żeby to wiedzieć trza to przeżyć.Czuję ze tworzy się (starymi metodami) III "S" - oby tylko biedni ludzie na czas przejrzeli na oczy,bo skończą tak jak moja była firma!


 

avatar użytkownika Lancelot

29. Widać z dyskusji

Że pozostał wariant Laskowika & Smolenia gdzie się nie ukłonimy tam z drugiej strony nadstawiamy, każdy korzysta a my nie nadążamy d...obcierać czyli trzeba zrobić ściepę narodową i kupić bombę atomową, polecieć nad grenlandię (bo tam władzę sprawuje lód i sru te bombę spuścić i jak ta bomba SRU!! (Socjalistyczna Reforma Ustrojowa) to Szwecja się oderwie i przez Bałtyk SRU w Polskę my szybko przeskoczymy w miejsce Szwedów.....itd. Szkoda tylko, że widzicie dwie alternatywy Stare zamieniać na jeszcze Starsze z dyskusji wynika, że na nowe nas Nie stać!!! Przekracza to ramy naszej wyobraźni. Pzdr
Ostatnio zmieniony przez Lancelot o czw., 21/01/2010 - 21:49.

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Foxx

30. Alternatywy z definicji muszą być dwie :)

A co "nowego" Ty proponujesz?
avatar użytkownika michael

31. Alternatywa, czyli wybór. Albo tak, albo inaczej.

Wybór pomiędzy jednym a drugim, ale bez warunku, że pierwsze wyklucza drugie. Mamy możliwość wyboru, ale nie możemy wykluczyć trzeciego albo jeszcze innych wariantów. Alternatywa to nie tertium non datur.

Alternatywa jest formalnym ograniczeniem wyboru, a podejmowanie efektywnych decyzji nie może być skutkiem ograniczenia możliwości ale ich otworzenia. Open Your Mind. Nie można odpuścić zweryfikowania żadnego prawdopodobnego wariantu, konieczne jest wybieranie najlepszego z wielu dobrych. A już wkurzające i nieefektywne jest zasklepianie się w starych i mocno już anachronicznych stereotypach.

avatar użytkownika michael

32. I jeszcze o otwieraniu umysłu i szukaniu najlepszych rozwiązań:

Weźmy Eurazję. Cóż w tym przerażającego? Spróbujcie podejść do sprawy w ten sposób:
Jest pytanie:
- Co zrobić z tą Rosją? Można zaryzykować kilka zupełnie różnych wariantów podejścia do tego problemu. Nie można chować głowy w piasek i uchylać się od poszukiwania różnych dróg i strategii w stosunku do naszego sąsiada, którego istnienie jest faktem. JEDNYM Z NAJBARDZIEJ OCZYWISTYCH WARIANTÓW jest przyjęcie do wiadomości tego, że Rosja już nie jest odradzającym się imperialnym gigantem, ale rozsypującym się kolosem na glinianych nogach, z realizującą się bardzo negatywną prognozą demograficzną. Gdy Kornel Morawiecki zasygnalizował, że chodzi tu o strategię o dłuższym horyzoncie czasowym, niż dziesięcioletni, to prawdę mówiąc uważam, że nie może tu chodzić o wejście do UE Rosji w dzisiejszym jej kształcie. Przeciwnie, powiem nieco przerysowując tę koncepcję - chodzi o nasze wejście do Rosji w celu zapełnienia pustki po jej rozpadzie. Teraz rzucam tylko sugestię. Proszę o zastanowienie. W geopolityce światowej pełno jest uporczywych i anachronicznych stereotypów, ciągnących się jak flaki z olejem jeszcze od czasu Kongresu Wiedeńskiego. Jednym z nich jest MIT o odradzającej się POTĘDZE ROSJI. Nic nie twierdzę kategorycznie, nie przesądzam, zapraszam tylko do procedury "Open Your Mind" i otwartego podejścia do sugerowanego wariantu. W tej cholernej Rosji jest co raz mniej Rosjan, niedługo ruski żywioł stanie się mniejszością niewiele większą od ilości obywateli Polski.

TO JEST TYLKO WARIANT, KTÓREGO NIE WOLNO WYKLUCZYĆ BEZ SOLIDNEJ WERYFIKACJI.

 I tyle.

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 21/01/2010 - 10:28.
avatar użytkownika TW Petrus13

33. lance

pierdoslisz jak niezdrowy kazio!,co zrobił z Polską Gorbaczow?.Wielki hegemon rosja na wzór stanów i co i gówno!.Tak jak zwykle!.Jedynie Chrószczow był politykiem z którym liczył się cały świat.Teraz cały świat liczy się z polityką Chin i Indii!,i to one będą dyktować warunki,rosjanie wnet dostaną takiego kopa że się nie pozbiertają,podobnie będzie z niemcami.Ile razy się wychylił z zachodu czy zachodu,tyle razy po dupie dostał - ot geniaki.A Polacy czekają na cud,lub jak piszesz na Tymińskiego z czarną aktówką i babą atomową pod pachą,tak jakby ten kretyn mógł nimi grozić czy niemcom czy rusom!.Owsiak potrafi zorganizować tabuny idiotów,a prawica nie potrafi w zgodzie z trzema się dogadać! ot co!


 

avatar użytkownika michael

34. Tak Petrusie.

Widać, nawet gdyby w Rosję trzepnęło coś ciężkiego, rozwaliło ich ze szczętem, albo wszyscy wyjechali i osiedlili się na Madagaskarze, to i tak wszystkie światowe siły i wszyscy polscy i zagraniczni adwentyści pana rosyjskiego wielbić będą jego potęgę i lizać stopy manekinów jego namiestników w gabinetach woskowych figur światowej polityki.

Taka jest moc strupieszałych stereotypów, wbitych strzałami z Aurory w betonowe mózgi. Potęga anachronizmu.

Masz RACJĘ Petrusie. Chiny, Indie, to są prekursorzy nowych potęg. Rosja gnije, a polskie elity pragną jej dorównać. W gniciu.

avatar użytkownika TW Petrus13

35. Michael :)

tak jakiś czas niestety będzie.Chcą Polacy przykładu?,ile wojska pod bronią miał Kiszczak (dziś śmieje się wszystkim w nos).Klich ma najlepiej wykształconą armię na świecie - na jednego żołnierza przypada jeden oficer.Super armia,której połowa pewnie tylko sami żołnierze,bronią obcych tyłków.A tu siedzi generalicja i pisze sprawozdania klichowi.Był czas!,kiedy premierem Polski był Olszewski - warto przypomnieć sobie jego słowa wypowiedziane w sejmie RP,był min.Macielewicz i chciał zrobić porządek - mało w kosmos wraz z samochodem nie wyleciał.To jest Polska?,to jest kraj Prawa? - to jest burdel na kółkach taki,jak w Stanach,Niemczech wraz z Europą,i taki jak w Izraelu.Niechże mądrale ruszą tyłki wyjadą do wskazanych krajów pogadają z zwykłymi zjadaczami chleba i przestaną tu wreszcie pier....ć!


 

avatar użytkownika mamakatarzyna

36. Panowie, ja tak nie na temat ;)

A nie na temat, bo dyskusja niczym między piłsudczykami a endekami, a rzeczywistość skrzeczy; Traktat Lizboński, postpolityka, postkomuna, pozory demokracji, partyjniactwo, wyprzedaż strategicznego majątku narodowego, niewielkie w sumie możliwości konstytucyjne prezydenta itp i td. Proszę mi powiedzieć, jaki jest sens jakiegokolwiek sojuszu z mocarstwami, skoro my nawet w negocjacjach w sprawie tranzytu gazu dostajemy w d.... Inne realia, inny program polityczny potrzebny od wczoraj, ale strategia nie może się sprzeniewierzać wartościom, dla których organizacje niepodległościowe powstały. A te wartości są tu: http://www.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=345&id=5230 A brzmiały tak: „Dlaczego walka? Aby zwyciężyć. Aby obronić najsłabszych i tych, którzy cierpią nędzę, głód i więzienie. Aby nie dać się zniewolić. Aby być wiernym tradycji Ojców i Dziadów: »Za Waszą i naszą wolność«. Aby pokazać światu, iż złu i przemocy można i trzeba się przeciwstawić. Aby nie zatracać się w biernym oporze, lecz wspomagać go czynem. Aby doprowadzić do sprawiedliwej społecznej ugody. Aby dać świadectwo naszej godności. Aby żyć”. Jak się do tych wartości ma panslawizm?! K.M. nie odpowiedział J.Ch. na ten poważny zarzut, tylko zaatakował na forum personalnie http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt8544.html?postdays=0&postorder=asc&start=0 Czy dla dobra kandydatury warto milczeć? Oczywiście. Problem w tym, że te pytania i tak by padły. Po części już były w ostatnim wywiadzie z Nim. ( można odsłuchać na www.radiopl.pl) Enigmatycznie odpowiedział na pytanie;Kogo chce reprezentować jako prezydent? Nie zadeklarował jednoznacznie swego związku z SW. A kto mu zrobi kampanię, jeśli nie członkowie i sympatycy SW i środowiska patriotyczne? Następne pytanie, jakie teraz by padło; to czy popiera go SW? To pierwsza próba Kornela Morawieckiego zjednywania sobie patriotycznego elektoratu. Czy chce czy nie, usłyszy na spotkaniach niewygodne pytania i co? Uczyni sobie z Jadwigi Chmielowskiej przeciwnika? Tak jak Wałęsa z Gwiazdy i Walentynowicz? Przecież to absurd! Nie zapominajmy, że trzeba zebrać podpisy. Jak mam pójść do swego środowiska i poprosić o podpis, kiedy praktycznie większości zjadaczy chleba w Polsce jest KM mało znany? Czym mam przekonać, że to dobra kandydatura? Ignorowaniem lustracji i panslawizmem? To program raczej dla komuchów i PO nie dla KM, który kojarzony jest z organizacją walczącą o niepodległość. Jak teraz o nią walczyć? To moje i wielu Polaków pytanie. Na nie chcę odpowiedzi. Ale baśnie o strategicznych sojuszach już mnie nie kręcą, mówiąc językiem młodzieży.;) Pozdrawiam Katarzyna
Ostatnio zmieniony przez mamakatarzyna o czw., 21/01/2010 - 11:32.
avatar użytkownika TW Petrus13

37. jeszcze trzy grosze

co tu gdybać,wystarczy że wierzący i niewierzący będą przestrzegać 7 przykazań Boga (mogą bez trzech pierwszych) i zobaczą to o czym marzyli od lat!


 

avatar użytkownika Lancelot

38. Petrus

Coś się tak rozkrzyczał? Za dużo przyjąłeś i litraż cię przerasta, a gdzie kultura dyskusji?? POczucie humoru ci POd łóżko uciekło? Najwidoczniej jak chcesz się z Chinolami dogadywać, tam już lepsi od nas trzymają rękę na pulsie a hindusy cały nasz przemysł metalurgiczny już dawno mają w łapkach a my skaczemy jak wesz na grzebieniu nie mogąć we własnym kraju bandy złodziei i zdrajców odsunąć od rządzenia. A twoje aluzje Michaelu są całkiem nie na miejscu, obrażać ja też potrafię. Ale kiedyś jednemu blogerowi obiecałem, że nie będę.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Lancelot

39. Fox. Co proponuję ???

Dokładnie przeczytać i zrozumieć ,) Pzdr http://blogmedia24.pl/node/23942#comment-71533
Ostatnio zmieniony przez Lancelot o czw., 21/01/2010 - 14:06.

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika TW Petrus13

40. lance synku

o kulturze dyskusji to ty se z aspiryną pogadaj.Prędzej ja się z Chińczykami dogadam (ich kultura trwa kilka tyś lat!)niż z tobą i resztą ojropejs! pa!
Ostatnio zmieniony przez TW Petrus13 o czw., 21/01/2010 - 14:42.


 

avatar użytkownika Lancelot

41. Petrus

Jesteś po prostu cham i to przez małe "c"

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika TW Petrus13

42. Jesteś po prostu cham i to przez małe "c"

nie tylko cham - niewykształcony prostak też,jednak mam jeszcze jedną wadę - odrobinę oleju w głowie!. i niech tak zostanie!


 

avatar użytkownika Lancelot

43. Petrus

Chyba buraczanego. I to by było na tyle

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika TW Petrus13

44. Chyba buraczanego. I to by było na tyle

tylko na to cię stać?,i ty się bierzesz za politykę?,ty chciałbyś stworzyć na nowo "S" a masz ty w ogóle pojęcie co to jest,i jak to się je?.No dalejże dawaj czadu! ;)


 

avatar użytkownika Lancelot

45. A co to ja jestem TW, czy inny SBek

Aby którąś z kolei " Solidarność" tworzyć, ja chcę POLSKI chłopaku a nie jakiejś namiastki czy innego ersatza.

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Maryla

46. Panowie mili !

Lancelot i Piotr a skąd te emocje? Proszę powstrzymać się od wzajemnych wycieczek. Wystarczy emocji na forum SWW- zupełnie niepotrzebne, nie przemyślane działania, które tylko szkodzą i gorszą. Ktos nieźle wypuścił KM na "internetową kampanię" zupełnie bez przygotowania. JKM juz się zgłosił na kandydowanie do fotela - ale on jest cwany i spec od takich zadym, które nic nie wnoszą, poza kolejnymi wejściami na jego blog. Kto doradził ten sposób prowadzenia kampanii KM? I to jeszcze bez konsultacji z zapleczem, w którym miał nadzieje zyskac zaplecze i wsparcie w kampanii? Oto jest pytanie dla KM.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Katarzyna

bardzo rozsądne pytania. Miałam podobne przemyslenia, z szacunku dla KM nie pisałam. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

48. Przyszlosc

Proponuje glownym podmiotom dyskusji: J.Chmielowskiej, P.Chlebowiczowi i J.Guzowskiemu, a takze Panstwu Szkutnikom, by oderwali sie od dnia dzisiejszego i pomysleli o przyszlosci. Za dwadziescia lat malo nas zostanie, a reszta bedzie kusztykac na cmentarz. Co po nas zostanie? Ja wole obraz, ktory pozostanie mi do konca zycia, gdzie piekna Jadzia w bialym golfie (absolwentka elitarnego kierunku automatyki), przystojniak Jacek Jagielka, K.Switon o obliczu jak kapitan statku u Conrada. A ponad tym, Andrzej Rozplochowski. To pierwsze dni strajku na Hucie Katowice.Jezeli ktos woli obraz dzisiejszej szarpaniny, to prosze bardzo! Juz teraz dwie strony dostaly pod oko. Mysle tytlko o Wydziale Wschodnim. Komu to bylo potrzebne? Pewnie, ze mozemy wypominac Switoniowi syna. Andrzejowi - zone. a nawet K. Morawieckiemu, syna, bo dobrze wyksztalcony i zrobil kariere. Po co to? Pewnie, ze byla sprawa majora Sucharskiego (Westerplatte), czy Kochanowskiego, czolgisty (Monte Cassino), ale to powinno byc marginesem. Gdybysmy tak zaczeli grzebac w przeszlosci, to by sie na przyklad okazalo, ze odznaczenia za Bitwe pod monte Cassino (Krzyze Waleeecznyyych!!! dostawaly kobitki, ktore byly daleko na tylach. Ja to rozumiem, bo kobiety, to Wielka Cudowna Rzeczywistosc. A moze zaserwowac opowiesc mojego kolegi walczacego w kampanii wloskiej? Wczesniej, dostal dwa krzyze walecznych. Byl dowodca plutonu ciezkich karabinow maszynowych w Tobruku (Brygada Karpacka). Otoz, w jego jednostce byl jeden bardzo cwany porucznik, ktory umial sie dekowac. Co jednostka na front, to on chory i do szpitala. Ale raz zle wyliczyl. Jednostka wraca z frontu, a nie ma uzupelnien i musi wracac na linie frontu. Porucznik nie mial wyboru. Wyslali go na czele plutonu "carriersow" do przodu. A on nie za bardzo kumaty i ;poziomic nie umial czytac. Pomyli i przejechali mostek, a tam gromada Niemcow. Byli juz wtedy niezle zdemoralizowani i poddali sie. Nasz porucznik wraca z setka jencow i dostaje krzyz walecznych. Na tym mamy sie niby koncentrowac?
avatar użytkownika nurni

49. Dodam

"Obecność Jacka Kwiecińskiego w sferze publicznej zwalnia mnie z odpowiedzi na Twoje uwagi. Polecam gorąco jego artykuły w Gazecie Polskiej, z którymi zgadzam się całkowicie." Faktycznie bez polecenia nie obejdzie sie gdyz to co nazywasz obecnoscią w sferze jest z jednej strony faktem - z drugiej zdeklarowanego łowce antysemitów kojarze z czasów gdy jeszcze GP czytałem i zawsze zastanowiało mnie czemu JK ma bite dwie strony, gdzie naucza a to o walce z terroryzmem, a to o tym ze jakiejs raporty departamantu stanu USA o tym zesmy rasisci i łajdacy to rzecz ktorą mozna by sie wlasciwie podetrzec by w nastepnym po podtarciu akapicie pisac o koniecznosci podparcia sie. Kim? To chyba proste - Amerykanami. Mysle ze jakos przezyje bez innych wyjasnien Kwiecinskiego, Zwlaszcza ze nie jestem nawet dzis ciekaw co ten pajac pisze o wojnie w Iraku. Dalej krytykuje Watykan? Nie ważne :) Amerykanie ( i to nie wyrzut) jak wszystkie wielkie mocarstwa wola wasali obliczalnych. Wasal zakochany w USA ale przy tym patriota jest nieobliczalny. Ze wzgledu na "przy tym". Obliczalni sa ci ktorych interesuje wylacznie wlasna kieszen i kariera. A jesli dodac do tego jeszcze mozliwosc szantazu... Dalej. Jesli mnie pamiec nie myli to juz od 89 roku budujemy swoja przyszlosc w oparciu o USA. Dzieki zgodnym wysilkom Jarosława Kaczynskiego, Bronisława Geremka, Leszka Millera czy Aleksandra Kwasniewskiego. To dominujaca opcja, stad taki poploch gdy okazalo sie ze USA na kiwniecie palcem w bucie premiera Izraela zrezygnowała z projektu tarczy. Z najmniej spodziewanej strony czytalem ze trzeba by przedefiniować to co postkomunisci i ludzie ktorych posądzam o patriotyzm nazywali polska racja stanu. Okazalo sie ze juz nie tyle nikt nie mysli umierac za Gdansk, co okazalo sie ze sa sojusznicy pierwszej kategorii i tacy ktorym wystarczy tylko cos obiecac. Przyjmuje zarzut ze kieruja mną emocje, i choc jest ich dokladnie tyle co checi zapoznawania sie z toporną (to w wypadku tego autora jest gwarantowane) proza Jacka Kwiecinskiego, to niech tam bedzie. Przyjmuje do wiadomosci zapewnienie ze jesli Amerykanie maja nasze archiwa to w zyciu warszawy by z nich nie skorzystali. Bo to przeciez brzydko. A brzydcy moga byc wylacznie Rosjanie no i my - bo w Polsce szaleje rasizm i ksenofobia jak opowiadał raport nie tyle jakiejs fundacyjki co Departamentu Stanu USA. Z przyjmenoscia przyjmuje wkladanie mi dziecka - faktycznie moglem sie posunac do sugestii ze USA jest tak samo straszne jak Rosja. Dowodu na to nie ma, wystarczy ze moglem popelnic myslozbrodnie ze wszyscy kieruja sie wylacznie wlasnym interesem a kwestia sprzedania nas nie jest kwestia czasu ale ceny. Czyli juz jutro, albo nigdy. Zatem faktycznie, bronmy sie przed emocjami i kultywujmy przekonanie ze sojusze sa wieczne. Ja, tak na wszelki wypadek, sugeruje jedynie by przyjac oczywista oczywistosc. One, te sojusze, wieczne sa wylacznie dla nas. To dlatego przegrywamy.
avatar użytkownika TW Petrus13

50. Marylko

ja skończyłem dyskusje,mnie nie interesują przepychanki!.Alkoholu używam w niewielkich mikroskopijnych ilościach.Na politykę polską i zagraniczną patrzę w skali makro.W "S" byłem od samego początku,i żeby cokolwiek na jej temat mówić trza to piekło przeżyć,a ja coś wiem na ten temat! :(.Bliżej mi do ocen Michaela jest spostrzegawczy!.Odzywam się tylko wtedy kiedy uznam to za słuszne.Cóż taki już jestem nieuk,prostak i cham! życzę dobrej nocy!


 

avatar użytkownika Tymczasowy

51. Te cale madre dyskusje

o charakterze geopolitycznym (nawet w wersji historycznej), to ja mam gdzies. Polska, kraj sredniej wielkosci, znalazla sie w srodku, pomiedzy dwiema potegami. Bardzo to zle polozenie. Trudno udawac, ze jest sie podmiotem. Jak ktos chce, prosze bardzo, leci jak na Szczecin! A jak dwa mocarstwa sasiednie sie dogadaly, to dupa sucha! Najsmiesniejsza jest wersja amerykanska tej dyskusji geopolitycznej. Na polkuli zachodniej uwaza sie, ze najniebezpieczniej jest byz sojusznikiem The Great Country of USA. Jeszcze inaczej, jakis tam naiwniaczek sobie mysli, ze jak Amerykanie wysla z dwustu technikow do obslugi czegos techniczego w Polsce, to juz jestesma bezpieczneeeee!!!! Ja, jako ja, dam dwa proste przyklady historyczne. W dniu 23 X 1983 r. w czasie libanskiejwojny domowej, dwie ciezarowki uderzyly w dwa budynki koszar, gdzie posypiali amerykanscy komandosi oraz francuscy komandosci. Ciezarowki (mercedesy) byly po prostu zapieprzone, co jest latwo zrobic. Zginelo 299 Amerykanow i Francuzow. Co do Amerykanow, zginelo 241 Marines (komandosi), 18 marynarzy i 3 ludzi z piechoty. A do tego 60 rannych. Po dwoch minutach, walnela druga ciezarowka. Zginelo 58 komandosow z francuskiego 1 pulku spadochronowego "Chasseurs" (szaserzy). Do tego, 15 rannych. Co zrobili Amerykanie? Ano, pochowali uroczyscie zolnierzy 1 batalionu 8 pulku, 2 dywizji Marines na Arlington National Cemetary i podwineli ogon, czyli sie wycofali. A pozniej, czyli drugi przyklad,w Somalii, eltarne jednostki amerykanskie walczyly z nomadami somalijskimi. Najpierw byl "Black Hawk Down" - to tytul filmu z 2001 r. Jakkolwiek wydarzenia mialy miejsce w pazdzierniku 1993 r. Najbardziej w dupe dostali legendarni "Rangers". A jak zaraz potem, nomadzi somalijscy pociagneli na linie zwloki Staff Sgt. Williama Clevelanda, to prezydent Clinton natychmiast wycofal wszystkie oddzialy amerykanskie (31 III 1994). Inaczej mowiac, honor, honorem, a polityka, polityka. Czasem trzeba ogon podkulic i palic glupa.
avatar użytkownika nurni

52. Tymczasowy

Usmiechalem sie czytajac Twoj wpis:) Bo faktycznie, nie tyle potrzebujemy tu stu czy pieciuset Jankesów co oczywistej i niespisanej nawet gwarancji. Prosta analiza SWOT. Co jest nasza slaboscia, co sila, co jest szansa a co zagrozeniem? Takie rzeczy robi sie w byle koncernie. Gdyby ktos powiedzial tamtejszym analitykom - ale tego nie ruszajcie, tego nie podnoscie to taka analiza skazona bylaby grzechem pierworodnym. Nie opisywałaby realiów. Koncerny, a wiem co pisze bo pracuje dla takiego calkiem duzego, zlecaja takie analizy bo jakos tam im zalezy na tym by zarobic pare złotych. Analitycy maja przedstawic swoj raport. Nie slyszą przy tym ze tego czy siamtego ruszac im nie wolno. Chodzi o szanse PRZETRWANIA firmy - czyli zartów nie ma. Polska, to jak widze, nie firma. To tylko ludzie, nie pieniadze. Przeto analiza nie musi jakos specjalnie precyzyjna. Juz na starcie dokonajmy selekcji tego co chcemy uslyszec. O realiach. Przednie konczyny opadają....
avatar użytkownika Maryla

53. Piotrze

Witam, wiem, że nie używasz alkoholu ;) Czasami nieporozumienie bierze się z braku zrozumienia. U nas nie ma potrzeby ścierać się na pięści, tutaj "sami swoi" i myślący podobnie. Nie musimy patrzec na swiat identycznie, bo nie bedziemy ludźmi, tylko klonami. Obrażac się wzajemnie nie ma potrzeby i sensu. Po co? Obrażaja nas dzień w dzień w mediach , rózne paligłupy. Sami sobie tego możemy zaoszczędzić. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Lancelot

54. Maryla masz rację.

A to mojemu interlokutorowi, coby troszkę poczucia humoru nabrał: Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika dodam

55. nurni

Szukam jakiegoś punktu wspólnego, nie znajduję. Co gorsze, większość Pańskich stwierdzeń uważam za niezwykle groźne, szkodliwe dla polskiej racji stanu mity, za to łatwo wpadające w ucho słabo rozumiejącym globalne interesy (nie interesującym się nimi, co skądinąd naturalne w normalnym społeczeństwie), skwapliwie podchwytywane i podsycane przez bolszewicką/rosyjską agenturę od zawsze. Mimo, że ta panslawistyczna optyka przyniosła wielokrotnie w naszej historii niepowetowane straty włącznie z utratą niepodległości, wciąż znajduje nowych orędowników. Proponuję na stwierdzeniu tej rozbieżności zakończyć rozmowę na tej płaszczyźnie. By miałaby jakikolwiek sens należałoby rozpocząć od kwestii na tyle podstawowych by moglibyśmy zgodzić się razem. Nie jest to jednak miejsce najbardziej odpowiednie do prowadzenia uniwersyteckich dyskusji. Pozostaje poziom konkretnych bieżących wydarzeń. Jeśli chodzi o pana Jacka Kwiecińskiego to warto spróbować śledzić tok jego rozumowania bez uprzedzeń i etykiet. Ten broni się sam. Podobnie jak wciąż mało znana publicystyka Józefa Mackiewicza czy Erica Arthura Blaira, nie są to łatwe teksty. Wszystkich trzech wielkich indywidualistów łączy niezwykły zmysł obserwacji i spostrzegania rzeczy które innym umykają, myślenie w kategoriach mechanizmów porządkujących olbrzymią wiedzę, którą posiedli, obejmującą olbrzymi bagaż doświadczeń własnych. Mam nadzieję, że krytyka Watykanu nie wyzwala u Pana automatu odrzucenia. Wówczas musiałby Pan odrzucić również dwóch pozostałych myślicieli.