Jak K. Morawiecki rozpoczął kampanię prezydencką na niepoprawni.pl
http://niepoprawni.pl/blog/993/witam-szanownych-czytelnikow
Witam Szanownych Czytelników ...
Witam Szanownych Czytelników i Dyskutantów tego bloga. Jakim będę blogerem? Obiecuję: zwięzłym. Biała, mroźna noc. Czysty śnieg okrył codzienne szarości.
Dziękuję za słowa poparcia, za krytykę, także za negację byle tylko szczerą, czyli wynikającą z wiedzy lub niewiedzy, ale bez manipulacji. Na tę ostatnią szkoda mi czasu.
Otrzymałem polecenie: konkretnie. Nie konkrety są dla mnie najważniejsze, lecz ich uogólnianie celem poszukiwania i nazwania nowych możliwie szerokich prawidłowości. Ale polecenie to polecenie, biorę jeden konkret: lustracja. Gdy w tym temacie czytam lub słucham bredni pod moim adresem to przyznam, że krew mnie zalewa. O rozliczeniu SB-ków, ujawnieniu agentów mówiłem zawsze. Kto pierwszy, po kilku dniach od pamiętnej nocy teczek z 4 na 5 czerwca 1992 r., upublicznił listę agentów przekazanych przez ministra Antoniego Macierewicza przewodniczącym klubów poselskich i paru najważniejszym osobom w państwie? Łącznie z nazwiskami prezydenta Lecha Wałęsy i marszałka Sejmu Wiesława Chrzanowskiego. Listę tę kompletowałem z rozmów prowadzonych z wieloma parlamentarzystami, ale najwięcej dowiedziałem się od śp. Wojciecha Ziembińskiego, który potwierdził mi prawdziwość supertajnej części zawierającej Prezydenta RP i Marszałka Sejmu.
Pytam wszystkich szanownych wczorajszych, dzisiejszych i jutrzejszych Lustratorów (ponieważ polecono mi konkretnie to wymienię kilka ważnych i głośnych nazwisk), pytam Andrzeja i Joannę Gwiazdów, Annę Walentynowicz, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Jarosława Kaczyńskiego, pytam Krzysztofa Wyszkowskiego, Jadwigę Chmielowską, wreszcie pytam samych premiera Jana Olszewskiego i ministra Antka Macierewicza oraz uczciwych członków tamtego Gabinetu, dlaczego wówczas nie próbowali publicznie krzyczeć na alarm, tak jak ja próbowałem razem z Hanką Łukowską, z Wojtkiem Myśleckim, ze śp. Maćkiem Frankiewiczem, ze śp. Sławkiem Bugajskim i innymi, którzy wtedy drukowali i rozpowszechniali ulotkę Solidarności Walczącej „Agenci rządzą Polską”? Z ówczesnych symbolicznych postaci tamtej sceny publicznej w Sejmie po męsku zachował się Kazik Świtoń, który odważył się na sali obrad spytać o agenturę prezydenta Wałęsy, a poza obszarem władzy Wojtek Ziembiński i ja, którzy zaraz przygotowaliśmy i wydaliśmy (z moim podpisem) tamtą listę agentów. Również zaraz potem w Warszawie z Krzyśkiem Wolfem, Sewerynem Jaworskim, Edkiem Mizikowskim, Jackiem Sarneckim i innymi organizowałem pod pomnikiem Witosa najpierw co tydzień potem co dwa tygodnie manifestacje przeciw agenturze, na które przyjeżdżali członkowie SW z Polski, ale nie przychodzili najważniejsi politycy warszawscy. Zimowa manifestacja Porozumienia Centrum była o pół roku spóźniona – niestety.
Miało być zwięźle i było, bo w tej materii mógłbym pisać dużo więcej. A konkretnie: mam status nie tylko pokrzywdzonego wydany mi przez IPN, ale też status badacza materiałów archiwalnych dotyczących SW. Przygotowuję jako prezes St. Solidarność Walcząca oświadczenie, list otwarty w obronie IPN zagrożonego inicjatywą poselską PO. Oświadczenie to dam na blogu.
Śnieg dalej pada.
- Jacxk - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. Hmm...
2. Cztery kwestie
3. Foxx
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Samotny żubr z Białowieży poprze Tuska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. @Marylu
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
6. Do jesieni
7. Nawet jedna czy dwie partie
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
8. Jezeli ktos
9. Foxx