Przestępstwo zoofobii i Front Wyzwolenia Minerałów

avatar użytkownika Kirker
Swego czasu przeczytałem opowiadanie Kurta Vonneguta Harrison Bergeron. Mowa tam była o USA w dalekiej przyszłości, kiedy za podstawową zasadę ustroju przyjęto, iż wszyscy mają być równi. Cel: zapobiec wyścigowi szczurów typowemu dla poprzednich epok. Tak więc spiker w telewizji się jąkał, piękna baletnica miała podwieszone ciężarki i maskę brzyduli. Człowiek inteligentniejszy od przeciętnej miał w uchu nadajnik emitujący nieznośne dźwięki, co miało uniemożliwiać myślenie. Wszyscy byli równi. Widać tutaj pewną aluzję do współczesnych czasów. Przecież obecnie homoseksualista ma mieć tak samo jak heteroseksualista. Już semantycznym nadużyciem jest stwierdzenie małżeństwo osób tej samej płci, jednak do takich rzeczy dochodzi. Tak samo do oddawania dzieci do rozpustnych zabaw takich osobników. Sam socjalizm nie jest niczym innym jak wyrównywanie: a przecież ci mniej zaradni umrą z głodu na starość, nie poślą dzieci do szkoły et cetera. Co więc trzeba zrobić? A państwowy system redystrybucji. W lewicowej ideologii nikt nie może poczuć się gorszy, słabszy, głupszy, więc wszyscy mają mieć wszystkiego po równo.

Peter Singer swojego czasu dyskutował międzygatunkowe małżeństwa. Przy odbywającym się obecnie reductio ad absurdum lewicowej, egalitarnej ideologii, to jest bardzo prawdopodobne. Obecnie mamy homoseksualistów. Jutro będą zapewne pedofile: wyciągnie się jakieś urojone pozytywy tego zjawiska. Zamówi się również odpowiednie badania tzw. psychologów czy inny substytut kryptozoologii tudzież ufologii, no i wykombinuje się, że na przykład zmuszanie dziecka do pracy w domu jest dlań bardziej dotkliwe niż stosunek seksualny z nim. To dlatego, ponieważ lewica zawsze broniła naukowości swego ruchu. Swego czasu nawet popierała biologiczny rasizm i eugenikę, ponieważ takie poglądy przewijały się w nurcie oficjalnej nauki... Wracając jednak ad rem, przecież pedofil musi mieć tak samo jak i cała reszta, czyli prawo do małżeństwa itd. Lewicowa ideologia się zatem na to zgodzi. Później wykombinują sobie. Przecież są ludzie, którzy czują pociąg na przykład do bydła domowego (na przykład bohater pewnego opowiadania Williama Faulknera). Co więc będzie trzeba zrobić? Jak zwykle, powiedziane zostanie, że zoofilia to taka alternatywna normalność, no i nie ma nic w tym złego, że ktoś lubi ze zwierzętami. Wprowadzi się zatem międzygatunkowe małżeństwa. Będzie można przyprowadzić krowę lub konia do urzędu stanu cywilnego, no i wziąć ślub. Zapomniałem jeszcze o prawie adopcji dla takich małżeństw...

Powstanie również osobna kategoria przestępstw. Ponieważ wszyscy mają mieć wsio rawno, to nie można nikomu deptać po odciskach (wyjątek stanowią ci podli "katole", "ciemnogród" i inni "wrogowie ludu"). Teraz mamy homofobię. Jeśli ktoś się źle wyraża na temat coraz bardziej bezczelnych homosiów, to grozi mu nawet 15 tysięcy złotych kary. Jeżeli będzie można wejść w związek ze zwierzęciem, to wprowadzona zostanie zoofobia. Będzie się zatem tropić wszędzie zoofobów, nawet na poziomie cząstek elementarnych. Nic nie będzie mogło być zoofobiczne. Właściciel fabryki, który zwolni zoofila, będzie musiał się liczyć z zapłatą bardzo wysokiej grzywny. Za gustującym w zwierzaczkach wstawią się wszystkie gwiazdy... tak jak niedawno za znanym pedofilem Raymondem Lieblingiem. A co będzie się dziać z zoofobami? Nie będzie się ich dopuszczać do wysokich stanowisk, czy to w państwowych urzędach, czy to na uniwersytetach. Dominować będzie jedna "prawdziwa" wersja. Piętno zoofoba oznaczać będzie społeczny ostracyzm jak w obecnych czasach antysemity, rasisty bądź homofoba.

Na tym się jednak nie zatrzyma walec przemian. Przecież zwierzęta to nie tylko krowy, konie, słonie, wieloryby, gołębie. Cóż to za dziwny "kręgowcowy" szowinizm! Przecież zdecydowana większość świata zwierząt to stawonogi, obleńce, mięczaki. Pamiętać również trzeba o tak prymitywnych organizmach jak Trichoplax adhaerens! One też potrzebują praw! Ba, określenie "prymitywny" jest w tym momencie nie na miejscu, należy powiedzieć organizm "wcześnie wyodrębniony w ewolucji świata zwierząt"; przecież nie ma czegoś takiego jak korona stworzenia! Tak więc trzeba będzie dać zwierzętom prawa wyborcze, bierne i czynne. W parlamencie będzie musiał być przedstawiciel każdego typu zwierzęcego, żeby nikt nie powiedział, że któryś jest dyskryminowany. Parytet musi być! Jeżeli takson tak wysokiej rangi zostanie odkryty, przysłać będzie trzeba jego żywy egzemplarz, żeby mógł zajmować takie miejsce i wyciągnąć go nawet z czułków homara czy oceanicznych głębin.

A co powie się ludziom? Pewnie to, że Kaligula nie był takim idiotą i psychopatą. Uczynił w końcu konia Incinatusa senatorem. Ów cesarz rzymski pewnie w państwowych programach edukacji zostanie uznany za proroka równości ludzi i zwierząt. Pretorianie, którzy go zamordowali, zostaną okrzyknięci prawicowym elementem reakcyjnym, jaki z pewnością nie rozumiał światłych idei wybitnego męża stanu. Istnieje jeszcze jedna możliwość uprawiania taniej propagandy. Lewica, żeby utrzymać się przy korycie, jest bowiem zdolna do wszystkiego... Czy nie mogliby na przykład wyciągnąć czegoś na kształt elan vital Bergsona?

Kto wie, czy nie zacznie być lansowana jakaś forma spirytystycznej duchowości. Gilbert Chesterton zwykł mawiać, że jak się nie wierzy w Boga, to uwierzy się we wszystko. Teraz mamy plagę różnych New Age, sekt, wróżek, przesądów, w duchy w starych domostwach, w horoskopy. Wyciągnięte mogą zostać zatem jakieś koncepcje panpsychizmu. Ktoś dojdzie do wniosku, że nawet minerały reprezentują sobą pewną formę świadomości. Powołany zostanie zatem Front Wyzwolenia Minerałów. Przecież one też potrzebują pewnych praw! Nikt nie może tak bezczelnie obchodzić się z kalcytem czy dolomitem! Oczywiście walec lewicowej ideologii i tego również posłucha. Skoro zwierzętom nadano tyle praw, to dlaczego nie mają ich otrzymać minerały, jeśli nawet one wykazują pewne cechy psychiczne? Zostanie to wysłuchane, no i w parlamencie postawić będzie trzeba próbki poszczególnych minerałów.

Oczywiście, za każdym razem będą towarzyszyć lewackim demagogom współcześni odpowiednicy Trofima Denisowicza Łysenki. Będą oni swoim autorytetem podpierać, to co lewicowe mózgi stworzyły w pocie czoła, aby ludzkość wynieść na wyższy poziom rozwoju. Przecież światopogląd lewicy już wielokrotnie był przedstawiany jako naukowy - czy to był nazizm, czy komunizm, czy też współczesna politycznie poprawna mutacja socjalizmu. Oczywiście to, że poprzednie "naukowo udowodnione" systemy doprowadziły do śmierci kilkuset milionów ludzi, lewicy nie przeraża. Przecież to ludzie nie dorośli albo indywidua wyjątkowo niemoralne zabrały się za budowę raju na Ziemi. Trzeba więc próbować dalej, może się za tym razem uda, a jak nie, to za następnym...

Ponieważ obecnie cały świat skręca na lewo, możemy dożyć absurdów jeszcze większych niż wyżej opisane. Ale czego przeciwna strona barykady nie zrobi, aby wszyscy mieli po równo?

10 komentarzy

avatar użytkownika triarius

1. semantycznym nadużyciem jest...

... mówienie o "socjaliźmie", skoro to tak wieloznaczne pojęcie, że aż wstyd go używać. Może nie aż nadużyciem, niech będzie, ale mógłbyś się z tym poprawić. Na przykład porządnie zdefiniować, co to u Ciebie znaczy. A co do baletnicy - to GDZIE ona miała te ciężarki przyczepione? Bo wiesz, kojarzą mi się takie filmiki... W końcu mamy tę dekadencję, sam wiesz. W sumie to nowy Savonarola z Ciebie Bracie! Ja już dość dokładnie wiem, co Ci się nie podoba, ale powiedz łaskawie JAK CHCESZ TO ZACZĄĆ ZMIENIAĆ!
Ostatnio zmieniony przez triarius o sob., 02/01/2010 - 23:38.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Kirker

2. Tygrysie

socjalizm to właśnie wyrównywanie. To jest jedna z jego podstawowych cech. Wszystko w socjalizmie - państwowa własność środków produkcji, państwowe służba zdrowia, edukacja, ubezpieczenia - są po to, żeby wyrównywać. O to mi chodziło. A gdzie podczepione? Vonnegut nie sprecyzował. pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika Maryla

3. Wprowadzi się zatem międzygatunkowe małżeństwa.

to wcale nie jest ani śmieszne, ani niemożliwe. Idzie coraz szybciej i sprawniej to "równanie". Jak sie w porę nie zatrzyma, to nie zatrzyma tego NIC. Tygrysie, co za dbałość o szczegóły ;)) POZDRAWIAM

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Kirker

4. Marylko

międzygatunkowe "małżeństwa" zostały zaproponowane już przez Petera Singera. pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika triarius

5. @ Kirker

Ale, do jasnej i niespodziewanej, wyrównywanie może mieć całkiem różne cele! Celem może być stwarzanie nowego człowieka, może być nawet stworzenie z ludzi mrówek... A może być środkiem do tworzenia wspólnoty i jak najgodniejszego życia - dla NASZYCH w końcu. Co się zresztą przekłada na skuteczność państwa w walce z innymi itd., gdyby tamto nie wystarczało. I nie mówię, że to musi być koniecznie cel najważniejszy, ale takie całkowite zdawanie się na ŚLEPĄ SIŁĘ - Waszą kochaną "niewidzialną rękę rynku" - czyż to nie OHYDNE? Czyż to nie głupie i poniżające?! Mówię Ci - ten "socjalizm", o którym tak sobie snujesz te baśnie - to cholernie prawicowa idea. To dopiero liberalizm i Oświecenie zrobiły taką wielką rzecz z indywidualności. Jasne, że to się liczy, przynajmniej dla nas, późnych, wyrafinowanych, kierujących się przede wszystkim rozumem i poczuciem własnego interesu ludzi. Ale człek to źwierzę stadne, społeczne, daruj! Inaczej SOCJALNE! Sprawdź może w dawniejszych tekstach - bo te dzisiejsze wszystkie mniej lub bardziej liberalne - czy przypadkiem starożytna Sparta nie była zawsze uważana za szczyt prawicowości. Czy nie była ideałem większości prawdziwych reakcjonistów, monarchistów itd. A dla Ciebie to przecież byłby szczyt socjalizmu. Na Spenglera z jego "pruskim socjalizmem" już się nie powołuję, bo ani ja Prusak, ani to nie musi być dla Ciebie autorytet, więc żaden argument. To nie SOCJALIZM w Twoim rozumieniu jest zaprzeczeniem prawicowości, tylko TWORZENIE NOWEGO CZŁOWIEKA! A to z kolei jest coś, co raczej Ty chciałbyś robić, a ja nie. Któż więc jest lewicowy, że spytam?
Ostatnio zmieniony przez triarius o ndz., 03/01/2010 - 03:14.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Foxx

6. Kirker

Podejmij proszę wątek - Tygrys stawia bardzo interesujące kwestie :) Pozdrawiam Obu.
avatar użytkownika Kirker

7. Tygrysie

tyle że socjalizm w przeciwieństwie do innych doktryn polityczno-prawnych prowadzi do omnipotencji państwa. Państwo tam zajmuje się na przykład edukacją czy mediami, co już implikuje pewne rzeczy. Nie mówię już o skutkach systemu państwowych ubezpieczeń czy służby zdrowia. Przecież te, żeby się utrzymały, będą wymagać jakiejś nieprawdopodobnej społecznej inżynierii - sterylizacji, eutanazji, przymusowej aborcji itd. Po prostu socjalizm musi w końcu doprowadzić do ustroju totalitarnego taki jak znany w Trzeciej Rzeszy czy ZSRR. Dlatego również tzw. narodowa lewica to oksymoron, bo socjalizm w końcu doprowadzi do rozwałkowania tradycyjnej obyczajowości. Będzie ona przeszkadzać w przeprowadzeniu pewnych projektów np. takich jak eugeniczne. Czy ja neguję instynkt stadny człowieka? W polemice z JKM przytoczyłem przecież de Maistre'a, gdzie pisał, że widział Francuzów, a nie widział Francuza. Konserwatysta uważa, że człowiek istnieje w pewnej społecznej rzeczywistości. Co natomiast myśli socjalista? Ten raczej jest skłonny nie opierać się na ciałach pośredniczących, tylko stworzyć szereg państwowych instytucji. Przecież socjalista rodzinę by najchętniej zniszczył, a dzieci oddał na wychowanie państwu. Wczoraj na blogu Nicponia znalazłem fajne kawałki takiego osobnika. Pozwolę sobie jeden przytoczyć: “- Uniemożliwienie ludziom beznadziejnie biednym, prostym, tępym i sfrustrowanym wychowywania dzieci. Jeśli potomstwu generowanemu przez takich ludzi można zapewnić lepsze warunki wychowawcze w innym miejscu (np. w rodzinach zastępczych, w zakładach opiekuńczych), to powinno im się to potomstwo odbierać, a ich samych zachęcać – a może i zmuszać – do zaniechania dalszej reprodukcji. Eugenika z wykorzystaniem technik reprogenetycznych takich jak genetyczne i rozwojowe diagnozowanie a następnie selekcjonowanie gamet i zarodków oraz ich transgenizacja, mająca na celu znoszenie biologicznych nierówności między ludźmi (w cechach zdrowotnych, fizycznych, intelektualnych i psychicznych) Selekcja&optymalizacja warunków edukacji dla wszystkich jednostek. Uczniowie nie powinni być bezładnie mieszani, lecz dzieleni na kategorie ze względu na ich możliwości intelektualne i cechy psychiczne. Dla każdej kategorii uczniów powinno się opracować odpowiedni system i program edukacji oraz dyscypliny, tak aby każdej z tych kategorii zapewnić wykształcenie pozwalające optymalnie wykorzystać tkwiący w nich potencjał. Mieszanie “intelektualistów” z “tępakami&prostakami” jest szkodliwe dla jednych lub dla i drugich (patrz wyżej).” źródło Ciekaw jestem, co o takich totalistycznych scenariuszach sądzisz? Moim zdaniem są one niedopuszczalne. A czy mamy Spartę oceniać jako prawicową, jako lewicową. Równie dobrze można by wałkować w ten sposób Asyrię czy kulturę magdaleńską. Nie te czasy, nie te kategorie. Prawica i lewica to są bowiem kategorie po 1789 roku. Prosisz mnie o teksty. A Deklarację portlandzką czytałeś na przykład? Czy kojarzysz w ogóle takie nazwisko jak von Kuehnelt-Leddihn. Ale Tygrysie! Socjalizm zawsze będzie narzędziem tworzeniem nowego człowieka, inaczej się po prostu nie da. Myślisz, że politycznie poprawne mity utrzymałyby się chociaż jeden dzień, gdyby nie było przymusu szkolnego na przykład. Osobiście w to wątpię. Poza tym ja chcę tworzyć nowego człowieka? Jakoś jestem przeciwnikiem bolszewickiego przymusu szkolnego czy Jugendammtów. Do tworzenia nowego człowieka raczej mi daleko. pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Kirker o ndz., 03/01/2010 - 11:18.
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika Kirker

8. Foxxie

Tygrys jeszcze na swoim blogu zamieścił kilka komentarzy. Jak zbiorę to wszystko do kupy i będę mieć więcej czasu, to się tym wszystkim zajmę. pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika triarius

9. wiesz co, ja tam żadnego socjalizmu nie...

... wielbię, po prostu wkurwia mnie, kiedy prawicowość polega na pluciu na coś tak mętnego, jak "socjalizm". I w sumie, w sobie, wcale nic straszniejszego, niż zdrowa chęć działania na wszystkich ważnych frontach, bez ideologicznych tabu, oraz poczucie wspólnoty, tłumiącej w jakimś stopniu wulgarny egoizm. Zamiast oddawać całą władzę i bić czołem przed ŚLEPĄ SIŁĄ "wolnego rynku" - bo to przecież nie chodzi o "ekonomiczną wolność" milionów zwykłych ludzi, tylko o wszechwładzę kapitału (niezależnie od tego skąd się wziął, a bierze się raczej z miejsc nie całkiem fajnych), plus o oddanie się właśnie w całkowitą władzę ślepej w sumie WYPADKOWEJ tych milionów indywidualnych (niech już będzie) działań. To naprawdę tak trudno zrozumieć? Jasne że państwo może chcieć robić ZA DUŻO - albo w dobrej wierze, albo z wrednego charakteru. No ale czy ja mówię, że ono ma robić za dużo? Powiedz mi łaskawie JAK chcesz zrobić, żeby państwo NIE robiło za dużo (albo z... albo z...). Przecież O TO tutaj naprawdę chodzi! Ani Ty nie masz żadnej gwarancji, że państwo się ograniczy do rzeczy sensownych, które mogą mu wyjść z pożytkiem dla wspólnoty i czego tam jeszcze, ani ja. Tylko że Ty głosisz, że to załatwi jakiś mityczny "wolny rynek", a ja mówię: jeśli to ja jestem państwem, to oczywiście staram się być rozsądny i nie odwracać kijem Wisły, nie robić z ludzi aniołów zbyt szybko i ostro... No i nie fundować wszystkim złotych kibli, jeśli nie mamy wszyscy dość żarcia. Jeśli zaś kto inny jest państwem, to ja patrzę, gdzie go ew. trzeba by ograniczyć, jeśli coś mi b. nie pasuje. A co Ty robisz? Głosisz że WSZYSTKO BĘDZIE CACY, JEŚLI SIĘ ZDAMY NA WOLĘ WOLNEGO RYNKU. Sorry, ale i to wydaje mi się bez sensu, i problem jak działać, żeby ew. nie taka władza nie mogła nam wiele zaszkodzić po prostu TU SIĘ NIE POJAWIA! Mamy władzę - taką jak ona sobie chce być, bo Ty się przecież polityką (w sensie walkę o możliwości realizacji własnej woli) tak naprawdę nie zajmujesz, wolisz sobie śnić o utopii - no i mamy "wolny rynek", który robi z nami całkiem co chce, a my mu bijemy pokłony. Komuchy są w tym nieco mądrzejsze, daruj! Dla nich ekonomia jest siłą, którą oni, swoim zdaniem, przejrzeli na wylot, więc dlatego się jej podporządkowują, że nie ma sensu wierzgać przeciw ościeniowi, a skutek i tak będzie cudny. Jaki jest ten Twój skutek "wolnego rynku"? Bo też go widać przejrzałeś, prawda? To też utopia na miarę marzeń komunisty, tylko bardziej na Twój gust? Czy raczej ten syf, co mamy, tylko do dwudziestej potęgi? Sorry, nie odpowiedziałem na wszystkie pytania, ale i tak wyszło długie. Potem się im dokładniej przyjrzę i może odpowiem.
Ostatnio zmieniony przez triarius o wt., 05/01/2010 - 01:01.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Tymczasowy

10. Front Wyzwolenia Mineralow

Piekny tekst! +++