214 Sprawa hazardu? To nie jest żadna afera. To propaganda.
michael, ndz., 27/12/2009 - 00:22
I w najmniejszym stopniu w tym skandalu walka z korupcją nie jest żadnym celem, ani nawet czymś ważnym. Przeciwnie. Korupcja jest ostoją aktualnie rządzącego reżimu III RP, jest jego historią, podstawowym narzędziem i fundamentalną racją stanu. Jeśli już coś, to raczej...
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. "Dlaczego dziennikarze nie
2. Tacy jak Sumlinski sa wyrzutem sumienia
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Marylu, napisałaś o sumiemu. Boże drogi.
Tylko czy można do ich sumień zaapelować? Czy ONI, w ogóle, coś na kształt sumienia/systemu wartości posiadają? Pisząc "oni" myślę - pracownicy mediów zwani dziennikarzami. P. Matsu
2009-12-27 14:25 Musiałem coś o tych sumieniach napisać. Zrobiłem to. Zamieszczę za chwilę. Na razie jako komentarz.
michael
4. O DZIENNIKARSKIM SUMIENIU
Trudno wyobrazić sobie człowieka całkiem pozbawionego sumienia. Zaryzykowałbym tezę o "SUMIENIU PATOLOGICZNYM”.
Socjologowie twierdzą, że zamknięte lub korporacyjne społeczności, w jakiś szczególny sposób ze sobą związane, dopracowują się swojej własnej etyki i własnych reguł moralności, które mogą być nawet zupełnie nieludzkie i wyprane z sumienia, w rozumieniu uniwersalnym. Osławiony dr Lecter, jednoosobowa korporacja, patologiczny morderca, także miał swój katalog wartości, który pozwalał mu na odróżnianie dobrego od złego, według dr Lectera oczywiście.
Oczywiście patologiczna etyka i patologiczne sumienia kształcone są latami i wymagają konsekwentnych procedur wychowawczych. Słynne są legendy o wychowaniu elitarnych formacji SS, hitlerowskich Sztafet Ochronnych. Możliwa jest więc bandycka moralność, złodziejska etyka, w której szczególnie zaufanym i poważanym staje się człowiek, który w bestialski sposób, bez cienia wahania i wrażliwości zamordował niewinnego człowieka. W takich światach odjechanej moralności, przedmiotem dumy i szczególnej satysfakcji stają się czyny, które w naszym świecie świadczą o skrajnej demoralizacji, są patologią lub nawet zbrodnią.
Takie są światy nazistowskich nadludzi, komunistycznych elit, zbrodniczych mafii narkotykowych, świat nienawiści i pogardy do wszystkiego co "nie należy" do zaklętych rewirów ich korporacji.
Nie przypadkiem więc, po rzekomym upadku komunizmu, komunistyczna rzeczywistość PRL rozpadła się na wyjęte spod prawa korporacje ludzi nietykalnych tak długo, jak długo nie wyłamują się z korporacyjnej zmowy. Aroganckie korporacje adwokatów, aptekarzy, prokuratorów, lekarzy, dziennikarzy, urzędników państwowych, związków zawodowych,...
Mówiąc o korporacji dziennikarskiej, jej świat moralności nie różni się bardzo od aksjologii innych patologicznych społeczności. Świadectwem tego zjawiska są niektóre kariery. Symboliczna jest dla mnie kariera Macieja Knapika, który został awansowany z pozycji szeregowego reportera na lukratywne stanowisko sprawozdawcy parlamentarnego po paśmie niesłychanie grubiańskich, wręcz bandyckich napaści przed kamerą. W mojej pamięci utkwiły sceny przypominające brutalne branie pod fleki, z bezczelną pogardą i brakiem wszelkiej ludzkiej wrażliwości sadystyczne znęcanie się nad Zbigniewem Religą, w czasie konferencji prasowej w 2007 roku. Złote Victory dla szczególnie zasłużonych. Ot i tyle. Jak w SS.
michael