Równouprawnienie w agresji (Bronisław Wildstein)

avatar użytkownika nurni
http://blog.rp.pl/wildstein/2009/12/16/rownouprawnienie-w-agresji/

Trzy gimnazjalistki brutalnie pobiły swoją szkolną koleżankę. Nagrały to na telefon komórkowy. Fragmenty nagrania pokazała jedna z telewizji. Dziewczynki wymierzają ofierze fachowe razy i kopniaki. Dokładnie tak jak męscy chuligani, których mogły oglądać na ekranie. Przepraszam, od jakiegoś czasu tę męską specjalność przejęły również kobiety.

Od kilkunastu lat, zgodnie z zasadą parytetu, kobiety w kulturze masowej cechować muszą się co najmniej taką samą jak mężczyźni brutalnością i być w tym równie skuteczne. Kruche blondynki, w pojedynkę, uderzeniami stóp i dłoni rozbijają w puch bandy sprawnych atletów.

Znaczący jest przykład prawodawcy współczesnego kina popularnego Quentina Tarantino. W jego pierwszych, ociekających przemocą filmach kobiety pełnią raczej tradycyjne role, co wywołało oskarżenia o męski szowinizm. Reżyser wziął to sobie do serca, bo już w dwóch częściach filmu “Kill Bill” to kobiety są głównymi dysponentami przemocy i dystansują w tym mężczyzn. Liczba samców zabitych przez Umę Thurman gołymi czy wyposażonymi w rozmaite przyrządy rękami idzie w setki. W kolejnym obrazie Tarantino, “Death Proof”, bohaterki zachowują się jak komandosi, którym udało się wreszcie wyrwać na przepustkę.

Prezenterka, pokazując filmik, zdumiewała się agresją dziewczynek. Nie zdawała sobie chyba sprawy, że popełnia tym samym myślozbrodnię, ulega przesądom patriarchalnej kultury, które chcą przypisać kobiety do zaprojektowanych im przez mężczyzn ról. Oczekiwanie od kobiet większej delikatności to represjonowanie ich agresywności, spychanie ich na pozycję istot – choćby fizycznie – słabszych. Na to współczesna kobieta nie powinna się zgodzić. Dziewczynki masakrujące swoją koleżankę rewindykowały swoje prawo do agresji, a więc i brutalności. Trudno wyobrazić sobie pełne równouprawnienie bez równouprawnienia również w tej sferze.

8 komentarzy

avatar użytkownika Pelargonia

1. Niestety, nadeszly takie czasy

że kobiecość i delikatność po prostu nie jest w modzie. A szkoda:) Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. tryndy som i się zmieniają

a chemia sobie ;) Wszystkie te sufrażystki są okaleczonymi osobnikami. Przemoc i hektolitry sztucznej krwi na ekranie znudzą się, jak wszystkie inne wcześniejsze gatunki kina. Nie ma nic piękniejszego niż partnerstwo płci. Nie tylko ludzki gatunek ma silnych samców i delikatne samiczki. Zmiana kobiet w modliszki nic dobrego ludzkości nie przyniesie. A parytetu chcą te brzydkie i pozbawione cech kobiecych. To mówię ja - KOBIETA . Kobiety nie bij nawet kwiatem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nurni

3. jednak cos tak kilka dni temu namieszalem

Nie jestem Autorem ten skadinad ciekawej notki :) Chyba trzeba naprawic :)
avatar użytkownika Maryla

4. Nurni - podaj linka to oddamy Autorowi, co autorskie ;)

agreguje sie na Twój nick z jakiegoś żródła ;) Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nurni

5. to było tak:

ja chcialem bodaj tydzien temu dodac jakas zawartosc (Wildstein chyba), wcisnalem cos czego nie pamietam i nagle zaroilo sie od watkow, podobno mego autorstwa. Niestety, nie potrafie w niczym pomoc bo jestem dosc nieporadny w sieci. Ale jesliby trzeba cos jeszcze zepsuc - zawsze do usług! Nurni :)
avatar użytkownika basket

6. Równouprawnienie OK,

ale ciągle udaje nam się być przydatnym:

basket

avatar użytkownika Maryla

7. Nurni

miałes pecha ;) podłączyłeś linka do bardzo płodnego Autora ;) Już usunęłam ten łącznik.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

8. Basket

a niech Cię spryskałem ekran LCD,znów syn zrobi mi burę :(.Mi przypomniał się obrazek,moja żona trzymająca młotek w dłoni,tak blisko obłucha jakby go chciała udusić.Zdążyłem na czas,apteczka nie była potrzebna,ale gdybyś widział w jej oku ten błysk ach te baby :*