Bajka o dobrym Igorze i bolszewickim regulaminie czyli…

avatar użytkownika nielubiegazety2

Motto

Wyjasniam tylko, że nasze decyzje będziemy starali sie podejmować ostrożnie, i nie będą one dożywotnie. Jak ktoś przestanie trollować, a zacznie normalnie dyskutowac- chętnie go z tej listy zdejemiemy. Proszę, byście oceniali nas po owocach a nie - domniemanych intencjach. (…)Ale oczywisćie, jeśli pozostaniecie w piwnicy - dalej będziemy szanowac Waszą decyzję i dalej będziemy uważać Was za uczestników Salonu24. Z nadzieją, że bedziecie się z czasem przekonywac, ze jednak nie jesteśmy stalinistami.

Igor Janke


Oceniając po owocach to gówno prawda

nielubiegazety2

 

Od autora

45 minut temu dowiedziałem się, że dostałem kolejny 5 wyrok śmierci. Bardzo dziękuję Panom redaktorom Jankemu i Krawczykowi oraz całej redakcji Salonu24. Treści notki nie zmieniam. Zostawiam ja w takim kształcie w jakim miała zawisnąć za kilka godzin, po upływie 7-dniowego aresztu. Żałuję tylko, że nie dostąpiłem zaszczytu znalezienia się w gablocie. Trudno. Zrobię ją sam. Wyroku nie skomentuję.

Uwaga interpretacyjna. Czytając bajkę O dobrym Igorze chciałbym, by państwo mieli na uwadze, że wasz status określa nie łaska widzi mi się Właścicieli Salonu, lecz umowa cywilnoprawna o świadczeniu usług drogą elektroniczną. To jest taka sama umowa jak umowa zlecenia, o dzieło, umowa sprzedaży, czy prowadzenia rachunku bankowego. Wbrew temu co pisze bloger Jarząbek Wacław nie jest to umowa pod tytułem darmym. Korzyści z umowy maja obie umawiające się strony. Umowa w szczególności poddana jest regulacji ustawy, o której mówi inwokacja do Regulaminu, kodeksu cywilnego, przepisom dotyczącym ochrony konsumenta, swobody prowadzenia działalności gospodarczej itd.

 

Bajka o dobrym Igorze i bolszewickim regulaminie czyli, rozważania o cenzurze w Salonie i jego naturze na przykładzie nielubiegazety2. Ostrzeżenie dla blogerów.

 

Swoją spowiedź i wyjaśnienie dlaczego odchodzę zawarłem w notce powieszonej przez uprzejmego blogera. Patrz Piwnica komórka Koteusza.

Miała to być ostatnia notka. Jednak wydarzenia związane z aferą regulaminową (której nie ma), buntem jednych blogerów, oburzeniem innych i akceptacją tego stanu rzeczy przez nieprzebrane rzesze uczciwych niezależnych publicystów, czyli jak dobrze liczę to sześcioro: Doktora Mureksa znanego bardziej jako Jarząbek Wacław,  Ekspedientkę Renatę ze spożywczaka, Nowojorskiego Celebrykieta, FYMa i Aleksandra Ściosa. Pana Aleksandra w zasadzie nie powinienem wpisywać gdyż poczynił zastrzeżenie.

Postaram się zatem przedstawić tytułowe zagadnienie na moim przykładzie, nie z uwagi na narcyzm tylko dlatego, że sprawę znam osobiście bądź z pierwszej ręki.

Właścicielstwo Salonu24.pl oraz NadRedakcja było już w przeszłości adresatem pytań o znikających bez powodu blogerów, wraz z ich wszystkimi notkami i komentarzami (zagadnienie doskonale opisane w książce Orwella 1984). W sierpniu 2009 r. dokonano kolejnego kroku na drodze ku dalszej demokratyzacji Salonu, pogłębienia niezależności publicystów.

Blogerów logujących się do Salonu przywitał komunikat Żeby się zalogować MUSISZ wyrazić zgodę na nowy regulamin. Wywołało to spore poruszenie szczególnie wśród warcholskiego elementu blogerskiego. Pojawiły się pytania: dlaczego bez konsultacji, dlaczego musisz, czemu nikt nie wyjaśni czym się różni stary doskonały regulamin od jeszcze doskonalszego nowego i w ogóle co to za heca i stawianie pod ścianą - akceptujesz albo wynocha. Na przykład notka Infidela czy Mirnala

Po kilku dniach, w nocy, nie w nocy rano zmieniono treść już udoskonalonego regulaminu na kolejny super extra hiper doskonalszy. Dokonano tego ponieważ poprzedni tak został udoskonalony, że w Salonie pojawiło się nowe słowo Gloger, zaś glogersko funkcjonuje w nim do dziś. Gloger to z jednej strony zabawna rzecz. Z drugiej strony podmiana Glogera na Blogera świadczy o poszanowaniu dla prawa inaczej.

 Zmiana regulaminu może się odbywać przez stawianie pod ścianą, albo podpisujesz albo fora ze dwora. Do elementarnego szacunku dla drugiej strony umowy Spółka Salon24.pl się nie zobowiązywała w żadnym regulaminie. Nieprzyzwoite traktowanie drugiej strony, która zawarła umowę na warunkach określonych przez stary regulamin jest zagadnieniem z zakresu kultury i etyki kupieckiej nie prawnym. Ale… ponowne, zgodne z prawem wprowadzenia Blogera w miejsce Glogera,   może się odbyć tylko w jeden sposób przez kolejną i jawną zmianę regulaminu (por. Redpill). Zatem teoretycznie Gloger obowiązuje użytkowników, którzy wyrazili zgodę na nowy regulamin w czasie przebywania osobnika w regulaminie. Nie ma analogii z kwestią sprostowania oczywistej omyłki w wyroku. Sąd zresztą wydaje w tym przedmiocie odrębne postanowienie. Jest pewien sposób na bezpieczne wyjście z takich sytuacji. To klauzula salwatoriańska, bardzo powszechna w umowach (w zasadzie za poradę należy mi się 300 zł tytułem prowadzenia cudzych spraw bez zlecenia). Zabawna jest postawa red. Krawczyka, który na interwencję blogera napisał, że regulamin nie został zmieniony tylko poprawiony LOL. No, gdyby to przeczytał jakiś prawnik pijący kawę plujkę przed kompem. Z Bogiem sprawa jeżeli skończyłoby się na czyszczeniu monitora i zakupie nowej klawiatury. A gdyby to był wypasiony laptop? Był to czas szaleństw Ephorosa (por. Infidel,  Lemoniadowy).

Mną też szarpnęło. Zadumałem się - Ich müsse? Warum? Sam sobie odpowiedziałem - darum! Efektem tego była notka Jawohl Herr Janke nawiązująca jasno do sposobu wprowadzenia regulaminu, i generalnie stosunku pracowników ADMu do blogerów.

 


 

Notkę bez żadnego wyjaśnienia usunięto. Zaprotestowałem w Poczcie Wew. Zażądałem podania podstawy usunięcia notki. Bez odzewu. Wstawiłem notkę ponownie. Za kilka sekund zostałem poddany ewaporacji. Bez podania powodu mój, blisko trzyletni, dorobek notkowy i komentatorski poszedł z dymem. Zostały tylko po mnie ślady w odpowiedziach @nielubiegazety2. Był to dla mnie szok. Jak można w kilka minut zdecydować o wyroku śmierci dla blogera? Tajny akt oskarżenia, proces (myślowy), wyrok i egzekucja w niecały kwadrans? Przecież byłem tu prawie trzy lata. Zacząłem pisać do Adminów. No reply. Później postanowiłem chociaż pożegnać się z blogerami i czytelnikami. Jako Cień cienia dałem notkę z moim zdjęciem i trzema słowami żegnajcie było miło  - w powietrze. Kolejny log z Trenem na blog w powietrze. Pojawił się użytkownik Eponym, by skontrolować co też tu wyczyniają Ephorzy 15 min. w powietrze. Tylko dzięki bystremu, jak zawsze, oku Panny Wodzianny zawdzięczam, że zostało w Salonie po mnie coś więcej niż maupa nielubiegazety2. Niedawno, jako Octowy złożyłem Pannie Wodzianie hołd w pierwszej notce (notka rzecz jasna w powietrze). Dziś ponownie padam do Jej nóg.

Odpocząłem. Po pewnym czasie pomyślałem, że Ephoros jest zły, lecz wujaszek Igor dobry. Napisałem list. Wysłałem poleconym. Zadałem trzy pytania:

Po drugie (i to jest główny powód napisania mojego listu) proszę o odpowiedź na pytania:

Dlaczego NG@ został zsanowany (przypominam o moim gadaniu do obrazu)

Czy ktokolwiek piszący w mojej sieci domowej ma zakaz publikowania na Pańskiej platformie?

Czy blog prowadzony przez Nick Ephonym (nie przeze mnie, lecz moją progeniturę, jest zakazany, gdyż jako antenat podpadłem Pańskim Eforom o małej odporności na krytykę?.

Tak naprawdę chcę przeczytać o odpowiedź na trzy postawione wyżej pytania. O nic więcej nie proszę.

                                                                
Z wyrazami szacunku

 

Głuche milczenie. Wówczas zdałem sobie sprawę, że nie regulamin, interpretowany w duchu bolszewickiej doktryny prawnej przez złego Ephorosa, ponosi za to odpowiedzialność. To Dobry Igor ma taką naturę jaką ma. Człowiek dobrze wychowany odpisałyby Blogerowi, z którym prawie trzy lata wstecz zawarł kontrakt na prowadzenie bloga w domenie salon24.pl, odpisałby nawet Blogerowi z jednodniowym stażem. Człowiek mniej wychowany odpisałby choćby pocałuj mnie w dupę nielubiegazety2 net jest szeroki nie będziesz tu pisał. Kto nie odpowiada wcale?

 

W realu pytano mnie dlaczego nie piszę w Salonie? Zreferowałem sprawę. Pojawił się Lump i łajdak. Na wstępie pozdrowił Glogerów wyjaśnił, że są nimi wszyscy blogerzy i komentatorzy z wyjątkiem trzech wymienionych z nicka blogerów „pozdrowił” też Cenzorów. Notka zniknęła. Napisał parafrazę utworu Brechta Mackie Majcher. Ciach nie ma notki. Notka z protestem i ban. Ephoros tym razem odpowiedział. Z upoważnienia Lumpa i łajdaka przedstawiam niżej korespondencję z Ephorosem (pisownia oryginalna).

Lump i łajdak do Ephorosa

> Nadawca: lump.i.lajdak@gmail.com (IP:
> 78.8.117.63)
> ------------------------------------------
> Proszę o podanie konkretnych powodów
> zablokowania konta i usunięcia pięciu notek.
>
> Z poważaniem
>
> Lump i łajdak

---------------------------------------------

From: Administracja, Ephoros

To: lump.i.lajdak@gmail.com

Sent: Saturday, October 24, 2009 9:14 PM

Subject: RE: Formularz kontaktowy: Przyczyny zablokowania konta

 

Szanowny Panie, prowokowanie konfliktów, obrażanie blogerów i osób trzecich, wulgaryzmy, trollowanie:
nie zamierzamy tego tolerować na salonie24, z poważaniem
ps. konto zostało zablokowane na tydzień, a mam wrażenie, że nie jest to Pańskie pierwsze zablokowane konto.
----------------------------
Lump i łajdak do Ephorosa

Twierdzenia sa gołosłowne. Proszę o podanie przykładów (najlepiej cytatów) co do przytoczonych zarzutów, tj:

obrażania blogerów,

trolowania,

wulgaryzmów.

Pani/Pana wrażenia mnie absolutnie nie interesują. Proszę się nimi dzielic na kozetce u psychoanalityka, nie w korespondencji.

 

Z poważaniem Pani/Pana

Lump i łajdak

-------------------------------------------------------------------

From: Administracja, Ephoros

To: lump.i.lajdak@gmail.com

Sent: Saturday, October 24, 2009 9:41 PM

Subject: Re: Formularz kontaktowy: Przyczyny zablokowania konta


Proszę
Obrażające osoby trzecie określenia: "Gdzie jest Alfons Grzech"
obraźliwe, prowokacyjne uwagi: "poczucie smaku wyłącza tak obrzydliwe tematy jak moi podopieczni".
ad personam pod adresem administracji: "nadęty palant"
z poważaniem

 ---------------------------

Lump i łajdak do Ephorosa

Brechta tez by Pani/Pan zabanował?

Owszem nadety palant, gdyz nie bylo zadnych powodow do usunięcia pierwszej powitelnej notki. nie obrażłem blogerów


Wierszyk to nieco zmieniona piosenka Brechta Mackie Majcher z "Opery za Trzy Grosze"

Tutaj Lump i łajdak wkleił hasło z wikipedii Mackie Majcher Przytoczę tylko Fragment hasła:

Mackie Majcher albo Mackie Nożownik - bohater Opery za 3 grosze z librettem Bertolta Brechta i muzyką Kurta Weila oraz piosenki z tej opery (niem. Die Moritat von Mackie Messer; ang. Mack the Knife), która zrobiła karierę jako jeden ze standardów muzyki pop.

Pierwsza zwrotka piosenki porównuje Mackie'go do rekina, który ma zęby ostre jak noże. Atrybutem Mackie'go też jest nóż, z tą różnicą, że rekin z zębami się nie kryje, a Mackie'go z nożem jeszcze nikt nie widział. A jeśli ktoś widział, to na chwilę przed śmiercią. Dalsze strofy mówią o wielu zbrodniach przypisywanych Mackie'mu. Są to:

  • Zabójstwo mężczyzny na ulicy Strand w Londynie.
  • Zniknięcie bogacza o nazwisku Schmul Meier.
  • Zadźganie nożem Jennie Towler.
  • Podpalenie w Soho, w wyniku którego zginęło siedmioro dzieci i starzec.
  • Gwałt na młodej wdowie w jej własnym łóżku.

Ostatnia strofa wyraża pełne goryczy, fatalistyczne motto. W charakterystyczny dla Brechta sposób nie pozostawia ono złudzeń co do natury ludzkiej i realiów tego świata, ale czyni to z ironicznym dystansem. Można ją interpretować jako stwierdzenie, że cnotę od występku dzieli czasem bardzo cienka granica, a prawdziwi wielcy zbrodniarze zostaną dla społeczeństwa na zawsze anonimowi, kryjąc swą prawdziwą naturę pod fasadą cnotliwości.

Wykonania [edytuj]

Piosenkę w Stanach spopularyzował Louis Armstrong swoim wykonaniem z 1954 roku. W jego wykonaniu Mack the Knife jest jedną z najbardziej popularnych piosenek wszech czasów.

Śpiewał ją też Frank Sinatra (1959). W 1960 roku na koncercie w Berlinie Ella Fitzgerald zapomniała słów po pierwszym wersie i dalej improwizowała, co dało jej nagrodę Grammy. W 1968 na kocercie w Sztokholmie piosenkę śpiewali The Doors, w 1985 - Sting, w 1995 Nick Cave a w 2001 - Robbie Williams.

W Polsce piosenka doczekała się kilku wykonań - m.in. Jan Kobuszewski, Elżbieta Wojnowska oraz Wiesław Gołas. Znanym tłumaczeniem (obok tego dokonanego na potrzeby inscenizacji dramatu Brechta, którego dokonał Władysław Broniewski) jest tłumaczenie autorstwa Romana Kołakowskiego, które spopularyzował Kazik Staszewski, wykonując je na płycie Melodie Kurta Weill'a i coś ponadto (2001).

 

Stąd: http://odsiebie.com/pokaz/744932---7d96.html mozna ściągnąć wersję Kobuszewskiego!

Bana mu dać. Nie tydzień... na wieczność! Wszak jest juz w wieczności cwaniak!

Oryginalny przekład Brechata: http://www.poema.art.pl/site/itm_79729_bertolt_brecht_okropna_piesn_o_mackie_majchrze.html

Bertolt Brecht - Okropna pieśń o Mackie Majchrze

Rekin zęby ma na wierzchu
A tych zębów pełen pysk
A Macheath ma nóż w kieszeni
Kto tam dojrzy jego błysk.

Z płetw rekina krew ocieka
Kiedy chrapnął coś i zjadł.
Mackie chodzi w rękawiczkach
Które kryją zbrodni ślad.

U Tamizy wód zielonych
Pada nagle ten i ów.
Czy to dżuma, czy cholera?
Nie, to Mackie krąży znów.

Tu błękitna lśni niedziela
A tu pada trup na bruk
A niejaki Mackie Majcher
Właśnie skręcił tam za róg.

I Szmul Maier też zaginął
Co bogatszych trafia szlag
Mackie zgarnął po nim forsę
Lecz dowodów na to brak.

Jenny Towler znaleziono
Z nożem w piersi, ale cóż?
Mackie chodzi po nadbrzeżu
I też nie wie czyj był nóż.

A ten Alfons Glite od wozów
Gdzie się podział, któż to wie?
Może by i kto co wiedział
Ale Mackie Majcher nie.

A ten wielki pożar w Soho
Siedem wnucząt, jeden dziad?
Mackie w tłumie i nic nie wie
Nikt nie pyta, każdy zgadł.

I znikają gdzieś te ryby
I zachodzi w głowę sąd
Aż pozwany rekin powie
Że nic nie wie, bo i skąd.

Nic sobie nie przypomina
I zażyć go nie ma jak
Bo i rekin nie jest rekin
Gdy dowodów na to brak. 

Moja wersja :)

Rekiny w oceanie
mają zębów pełen pysk,
Don Al D ma w kieszeni majcher,
Lecz kto widział jego błysk.

A w Motławy toń zieloną
Wpada nagle ten i ów,
Czy to dżuma, czy cholera?
Nie, to Don Al D krąży znów.

I Szmul Miro gdzieś zaginął,
niejeden bogacz znikł,
Jego złoto schował Mackie,
Ale o tym nie wie nikt.

 Julie Pe odaleziono
Z nożem w piersi, ale cóż?
Don Al D Majcher spaceruje
I nikt nie wie, czyj był nóż.

 Gdzie jest Alfons Grzech, woźnica,
Czy ujrzymy go, czy nie?
Don Al D tego nie wie wcale,
Chociaż każdy o tym wie.

 A ten wielki pożar w URMie:
Czworo dziatek, jeden dziad?
Don Al D Majcher spaceruje,
Nikt nie pyta, każdy zgadł.

Kiedy rekin krwią się splami,
Krew w pamięci musi trwać...
Don Al D nosi rękawiczki,
Żeby nic nie było znać.

Nie dość, ze palant to jeszcze dureń!

Z powazaniem Pani/Pan

Lump i łajdak

 

Cóż Lump i łajdak jest osobą mało obytą z Sekcją Specjalną Mysia 24, zaś jakiś euGENIUSZ zalogowany wówczas jako Ephoros mało czujny. Lump powinien był napisać, że z kontekstu wynika, iż Alfons Grzech to imię (Alfons) i nazwisko (Grzech) zawodowy woźnica. Coś na kształt osobnika pod tytułem Alojzy Wina. Ephoros zaś, nie powinien oskarżać tylko o pomówienie nieustalonego z nazwiska lub imienia Grzecha, z zawodu woźnicy o popełnienie przestępstwa sutenerstwa. Przede wszystkim Lump i łajdak wprost oskarżył nie ustalonego z nazwiska i miejsca zamieszkania osobnika o imieniu Don Al i nazwisku zaczynającym się na literę D o przynależność do przestępczego półświatka, co najmniej współodpowiedzialność za znikanie w zielonej toni Motławy nieustalonej liczby osób (tu zresztą kłamstwo i pomówienie Motławy Rzeki o posiadanie toni koloru zielonego), za zaginięcie ob. Miro Szmula, sutenera Grzecha, za wbicie noża w pierś nieustalonej do dziś Julii Pe, wywołanie pożaru w URM. Gienek powinien napisać, że albo Lump przedstawi co najmniej postanowienie POkuratury o postawieniu zarzutów ob. Grzechowi i ob. Don Al D. inaczej sam się nadaje wprost do POkuratury.

A co z obywatelem Brechtem Bertoldem który o takie same przestępstwa pomawia Mackie Majchra w odniesieniu do obywateli Szmul Maier, Jenny Towler, Alfons Glite (od wozów) i sprowadzenie powszechnego niebezpieczeństwa poprzez wywołanie wielkiego pożaru w Soho. Widać, że  kiepsko w Salonie z Ephorosami. Na kurs z nimi!

Po aresztowaniu Lumpa wpadł do Salonu Listonosz z Berdyczowa zaniepokojony, że na listy do NadRedakcji Salonu nie ma reakcji i zobowiązał się upubliczniać korespondencję wysyłaną na Berdyczów. Ban.

Aresztowanemu Lumpowi podwyższono karę z tygodnia na dożywocie, twierdząc, że zza krat trolluje. Paradne prawda? Znam takie państwa, w których, gdy delikwentowi kończyła się kara wytaczano nowy proces. Listonosz dostał 10 lat z automatu za trollowanie. Ciekawe, że trollował własny blog. Oj, za duplikację też. Tutaj Nadredakcja miała kontakt z Ossowieckim. Skąd bowiem wie kto jest (był)Użytkownikiem konta. Tego NIGDY nie wie i wiedzieć nie może. Chyba, że ukrytą kamerą filmuje Użytkownika siedzącego za klawiaturą.

Cóż było robić. Nielubiegazety2 pod postacią Białego piasku (handlarza nadziei) wysypał się na Salon. Długo to nie trwało. Wyrok siedmiodniowy areszt. Ponoć za chamstwo ad personam wobec Krysztopy Cezarego i z jego doniesienia. Ciekawe, że Krysztopa nie dostał bana za pomawianie Patrycji Koteckiej i przerabianie jej nazwiska. Gdy ta zagroziła mu sądem, w sposób opatentowany przez Andrzeja Leppera „przeprosił” za insynuacje. Andrew chyba nie czyta Salonu, gdyż Krysztopa Cezary dostałby wezwanie do zapłaty za bezprawne używanie patentu. No i tradycyjnie w trakcie odsiadki podwyższenie wyroku do 10 lat z oskarżenia o multiplikację. Jajcarze robią w Sekcji Mysia24. Wielu kont. Znów pozazmysłowy, a raczej paranormalny, kontakt z Ossowieckim, albo permanentna inwigilacja przez zapuszczanie „Żurawia”. Jeżeli to był „Żuraw” to tak za flaszkę, czy NadRedakcja podpisała umowę z Policją o wzajemnej wymianie informacji, usług i sprzętu?

Już się nie denerwowałem. Łyknąłem solidną dawkę środka uspokajającego i zastąpiłem więźnia Piaska jako Trichloroaldehyd Octowy. Nie będzie zaskoczenia. Osiem dni temu 7 dni aresztu z § 22 (narażanie na szwank dobrego imienia Salonu) i obrażanie blogera. Obraziłem ponoć Pana Krzysztofa Kłopotowskiego. Na notkę o Boskiej Divie Katarynie odpowiedziałem notką Cwaniak boski Kłopotowski. Tutaj uwaga: w Salonie panuje cenzura prewencyjna. Gdy z administracji konta (notkę pisałem live w okienku, nie wklejałem z zewnętrznego edytora i skopiowałem przed zapisem) wszedłem na stronę główną notki nie było. Po prostu się nie ukazała. Czujnie skopiowana z okienka i wklejona po raz drugi (naiwny myślałem, że coś poszło nie tak) dwa mgnienia jesieni i ban.

Co się działo z jeszcze lepszym od udoskonalonego trzy miesiące wcześniej regulaminem wiecie. Awantura, zejście do Piwnicy, bezpodstawny wyrok na Pannę itd. Ja przyglądałem się temu z aresztu. Wcześniej była awantura z uwagi represje zastosowane wobec MarkaD. Administracja zażądała od MarkaD by na swojej stronie netowej wyrezał komentarz, której Admini nie lubiejo (moje stanowisko w kwestii słynnego epitetu) MarkD odmówił. Wówczas red. Krawczyk za karę zażądał by MarkD blogując w Salonie nie nosił spodni konkretnej firmy i sam ubrał Marka. MarkD ponownie odmówił i odszedł.

Cóż. Z moich przygód wynika jeden wniosek. To że regulamin jest bolszewicki (półprawda - Jarecki) czy Salon24 przypomina PRL (półprawda - Tarmmer) to pinezka. Dwie półprawdy nie składają się na jedną prawdę. Tutaj każdy regulamin jest i będzie traktowany z buta i zgodnie z duchem bolszewickiego prawa - oskarżyciel sędzia i kat to jedna osoba zaś wyrok bez odwołania. Z każdego przepisu składającego się z hipotezy, dyspozycji i sankcji da się w opisanych warunkach zrobić § 22. Zwłaszcza, gdy ktoś jest szatniarzem i rajcuje go posiadanie nieograniczonej władzy z nawet nie z własnego nadania, co z własnego widzimisię… (widzi mi się, że ten to jest warchoł, ta mi kiedyś podpadła, temu jedzie z gęby). Nie ma złego regulaminu czy złych cenzorów. Moim skromnym zdaniem za regulamin, i co najważniejsze za jego stosowanie, linię orzeczniczą odpowiada co najmniej duet - Bardzo Dobrzy Igor Janke i Radosław Krawczyk. Ich kilkuletnia dotychczasowa działalność nie daje żadnych podstaw do jakiejkolwiek nadziei, że Salon24.pl się zmieni. Odmienne stanowisko, w mojej opinii, jest klasycznym przykładem wishful thinking.

Swoja notkę szczególnie polecam blogerom o małym stażu, tym o gołębim sercu i łatwowiernych duszach (np. Anna Mieszczanek, Trammer), o duszach hardych lecz naiwnych (np. Jacek Jarecki), blogerom i czytelnikom, zakładającym, że stałe wystawy „Tych klientów nie obsługujemy” są prezentacją wszelkiego wszeteczeństwa, bluzgaczy, trolli, zamachiwaczy na dobre imię salonu, wszelkiej maści dewiatów itp. (Aleksander Ścios).

Nie polecam jej natomiast lizusom spijającym każde słowo Biura Politycznego Salonu jak dogmat i prawdę objawioną jak Jarząbkowi Wacławowi, poza częścią z wzorami notek do ADM Salonu24, osobnikom nieprzemakalnym jak nadredaktorowie Janke i Krawczyk. 

Stefan Kisielewski stwierdził, bodaj w 1991 r: przecież ten dzisiejszy Michnik to  totalitarystą. Demokratą jest ten kto jest po mojej stronie. Kto się ze mną nie zgadza jest faszystą i nie można mu podawać ręki. A tylko Michnik wie na czym polega demokracja i tolerancja. On jest tutaj sędzią, alfą i omegą. Tym samym ustalił definicję totalitarysty

Uważam, że nadredaktorowie Janke i Krawczyk oraz red. Krzysztof Kłopotowski są po jednych pieniądzach z nadredaktorem Michnikiem. Postaram się to wykazać w sposób ścisły, wyprowadzając wzór na totalitarystę z definicji Stefana Kisielewskiego.

Osoba roszcząca sobie prawo do zawiadywania przestrzenią V jest totalitarystą T wtedy, gdy uważa, że w tej przestrzeni ma prawo przebywać osoba spełniająca warunki pozytywne [zmienna pozytywna X]. Osoba nie spełniająca  warunków zmiennej pozytywnej X  jest Y będąc najczęściej, choć niekoniecznie X ze znakiem odmiennym]. Zatem  należy wobec niej zastosować stygmat negatywny wykluczający [zmienna negatywna Z]. Przy czym, tylko T definiuje pojęcie cech przynależnych zmiennej pozytywnej X i negatywnej Y. T w tym zakresie jest alfą i omegą, sądem ostatecznym, pierwszą i ostatnią instancją.


Zatem spróbujmy ustalić właściwe zmienne posługując się wzorem. Dla nadredaktora Michnika określił je Kisielewski.

V - przestrzeń publiczna
X - demokrata + tolerasta
Y – faszysta (-X)

Z – wykluczenie z przestrzeni V i nie podawanie ręki przez T i innych dopuszczonych z łaski T do przestrzeni V. 

Nadredaktorzy Krawczyk i Janke (J&K) Kłopotowski (K), zmienne ustalili sami dla siebie.

V – J&K - salon24. K - każdy blog który nawiedzi swą osobą
X – J&K - niezależny publicysta + nie cham i nie troll dbający o dobre imię Salonu. K - nie cham, Gieniuś (osoba fizyczna o IQ>120 pkt)
Y – J&K - cham, troll, poniewierający dobrym imieniem Salonu24, K – cham lub głupiec (osoba fizyczna o IQ≤120 pkt)
Z - J&K – ban, won. K – jesteś Y wzmocnione czasem komunikatem - nie możesz komentować na blogu T.
Quod erat demonstrandum.

Koniec bajki.

Epilog

  • Dziadku Biały Piasku nie chcemy jeszcze spać. Opowiedz nam bajkę na dobranoc, bardzo prosimy!
  • Już dobrze, dobrze drogie blogerskie dzieci. Dawno, dawno temu była sobie cudowna salonowa kraina, w której rządził dobry król Igor…

 

Bonus dla Jarząbka Wacława
Gotowe schematy notek dla informujących o nieskutecznej pracy Ephorosów, popierających linię Nadredakcji i potępiających trolli.

Zgłaszam do kontroli skarbowej kilka osób, które to od wielu lat nie płaci podatków. Właściciel samochodu typu Nysa-Żuk, zatrudnia od kilku lat różne osoby, nie zgłaszając ich ani do Z.U.S. ani urzędu skarbowego. Jeden z zatrudnionych nazywa się Walczak (mieszkający w Wiśle). Borowikowa, nie płaci podatków od gruntu, psów, czy dochodów pieniężnych od męża który od kilku lat pracuje na »czarno« we Francji. Ponadto w blokach A,B,C są osoby tam mieszkające, które wynajmują mieszkania różnym najemcom. Jedną z tych osób jest Gańczycki, który wynajmuje innej osobie w bloku A. Takich osób jest kilka. (...) Osobnym też jest problemom Pan Rzęsicki. Pracuje jako dozorca w miejscowym ośrodku zdrowia jako stróż, w dzień po całych dniach robi fuszki malarsko murarskie (to widać), kiedy śpi? Jego synowa mieszkająca z mężem w bloku A pracuje jako sprzątaczka w tym samym ośrodku zdrowia, a nadto kilka razy w tygodniu jeździ po powiecie Cieszyńskim jako akwizytor firmy perfumeryjnej (...) Nie kierują mną ani zemsta czy jakieś osobiste animozje, tylko to że nie pozwolę obrażać kobiet czy dzieci

 

Domagamy się publicznego zdemaskowania i niezwłocznego zakazania działalności wszelkich towarzystw i klubów syjonistycznych w Polsce i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej ich działaczy i sympatyków bez względu na zajmowane przez nich stanowiska partyjne i państwowe. 

Żądamy usunięcia z resortu handlu zagranicznego, resortu służby zagranicznej oraz polskich placówek za granicą wszystkich syjonistów i ich sympatyków, gdyż praca w tych jednostkach umożliwia im współpracę z międzynarodowymi organizacjami syjonistycznymi i rewizjonistycznymi, jak również działanie na szkodę naszej polityki zagranicznej i handlu zagranicznego. 

Domagamy się, aby Komitet Centralny naszej partii przerwał dotychczasowe milczenie i zajął zdecydowane i prawidłowe stanowisko, zgodne z żądaniem klasy robotniczej i całego narodu polskiego, a zmierzające do oczyszczenia Partii i aparatu  państwowego ze syjonistów i ich popleczników.


Opowiadamy się w pełni za zmianą struktury cen, mającą swoje głębokie uzasadnienie społeczne i ekonomiczne. Uważamy, iż Rząd proponuje słuszną zasadę pieniężnej rekompensaty. Domagamy się, aby Rząd podjął odpowiednie decyzje w tym zakresie, uwzględniając zgłoszone w trakcie przeprowadzonych konsultacji wnioski. Mamy pełne zaufanie do mądrości partii, jej Komitetu Centralnego i Biura Politycznego, do przywódcy naszego narodu towarzysza Edwarda Gierka. Mamy zaufanie do naszego ludowego rządu, do towarzysza Piotra Jaroszewicza. Wierzymy, że przyjęte rozwiązania będą sprawiedliwe, że tak jak cała polityka naszej partii służyć będą dalszemu rozwojowi Polski, że zgodne będą z żywotnymi interesami wszystkich ludzi pracy. Możecie na nas zawsze liczyć towarzyszu Gierek.

 Wersja multimedialna dialogu Nadredakcji z Jarząbkiem  Wacławem.

Gdy Jarząbka Wacława najdą wątpliwości, zawsze może sobie wytłumaczyć, że Salon jest tak dobry jak droga do pracy Nalberczaka

 

Oświadczenie

Będąc świadomy sponiewierania oświeconego regulaminu poprzez:

  1. narażanie na szwank „dobrego” imienia Salonu
  2. wściekły atak ad personam na: właściciela, administrację, cenzorów, blagierów, nowojorskiego celebrykieta,
  3. multiplikowanie kont,
  4. trollowanie,
  5. wstręt do czosnku, ewentualnie
  6. rytualne jedzenie czosnku z Jarosławem Kaczyńskim (gdy w składzie orzekającym będzie RR-K)
  7. ponowne i to wielokrotne użycie imienia „Alfons”,
  8. nekrofilię,
  9. udział w zorganizowanej grupie przestępczej,
  10. usiłowanie obalenia przemocą ustroju Salonu24 i flaszki denaturatu,
  11. wszystko inne czego nie pamiętam, ale z pewnością jest odrażające, brudne, złe

proszę o surowy i sprawiedliwy wyrok, od którego nie będę się odwoływał, gdyż zdaję sobie sprawę z ogromu krzywd jakie wyrządziłem niniejszą notką mym Darczyńcom.

Karę dodatkową wymierzam sobie sam i dobrowolnie. Zrzekam się mianowicie ogromnego przywileju i daru komentowania niniejszej notki, czyjejkolwiek notki i pisania nowych notek,

Czytelnikom mówię do zobaczenia, kiedyś, gdzieś w sieci i może jeszcze gdzieś na tym świecie.

29 komentarzy

avatar użytkownika nielubiegazety2

1. Jak te śmieci z początku wywalić?

Dawno nie pisałem notek i zapomniałem wkleić z okna. Wkleiłem prosto z klawisza. Nie chce mi się jeszcze raz robić linków.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

2. Witam na pokładzie ;)

spróbuje cos z tym zrobić.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

3. Witaj Marylo

Będę wdzięczny za wywalenie farfocli. Tak zapowiedziałem nie będę, nawet u Ciebie, komentował treści wpisu. Zresztą nie mam nic do dodania. To co napisałem wystarczy. Poprawię błędy, podlinkuję niektóre fragmenty, ale chyba już jutro.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

4. ufff, udało się

komentować nie będę, z przyczyn oczywistych . Mnie tez odebrano prawo do przedstawienia swojego stanowiska na Salon24.pl, a nie złamałam w zaden sposób regulaminu. Pozdrawiam ps. wieści z frontu piwnicznego : http://ironicznyanglosas.salon24.pl/140117,honor-posiadam-moje-miejsce-w-piwnicy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Panna Wodzianna

5. Dzińdybry

Przechadzając się przypadkiem po okolicy... :)
avatar użytkownika Maryla

6. Witamy Pannę Wodziannę

no proszę, ale sie porobiło, z ironistki awansowała Panna na S24 na rewolucjonistkę, trafiła na tablice "tych klientów nie obsługujemy" i teraz przerzuca kartofle w piwnicy ;)) Pozdrawiam ps. a swoja drogą, to za ten scan z Marsa dzieki, juz dawno sie tak nie uśmiałam ;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Koteusz

7. Wszędzie jej pełno, diabeł nie kobita! :)

pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

8. > Marylu: "ufff, udało się"

ja również dziękuję. I pozdrawiam oczywiście. :)
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Maryla

9. Koteuszu

Witam, dawno Cie nie było, a Twoje boje nie skończyły się z wykopkami, chyba pociągniesz do sadzenia nowych ;)) Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

10. Dzindybry Kuzynko

Jak pogoda u Kuzynki?
 

A tak w ogóle, wg Toki95 to już nie banują, nie usuwają notek i komentarzy. U Freemana właśnie wyleciało z siedemdziesiąt komentów. Nie komentując wpisu zapytam, czy Żuraw się kuzynce podoba? Mnie tu coś za oknem lata. Zapuścić żurawia zdaje się ma teraz nieco inne znaczenie. Tylko nieco.

nielubiegazety2
avatar użytkownika Koteusz

11. > Marylu: "Twoje boje nie skończyły się z wykopkami"

jakie tam boje, zwyczajnie. Ja swoje, a obraz nic. :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Franek

12. "Ja swoje, a obraz nic. :) "

Może obraz niewłaściwy :) Pozdrawiam i witam także
avatar użytkownika Koteusz

13. > Franku: "Może obraz niewłaściwy :)"

Sądzisz, że ktoś falsyfikat powiesił? Prawdę mówiąc nie sprawdzałem dokładnie, może i ktoś podmienił, ale jak wisiał, to gadałem. :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Franek

14. Tam od dawna nie ma nic prawdziwego

Widać to po reakcjach wielu blogerów :)
avatar użytkownika Koteusz

15. > Franku: dorzuciełm wlaśnie spowiedź nielubiegazety2

Jako uzupełnienie historii. pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Panna Wodzianna

16. Żuraw

Dzięki, Kuzynie, piękny Żuraw; podniebny i chyży.
avatar użytkownika Panna Wodzianna

17. > Maryla

Witam ciepło. Jak dobrze spojrzeć, to mam tu trzy miesiące stażu :) Unicorn mnie zaprosił, ale się nie wychylam, bo tu jestem w gościach, a w saloonie-twenty-four - korzystam z usługi :)
avatar użytkownika Maryla

18. Alternatywy 4

;)) jak sie patrzy z perspektywy, to widzę niezłą komedyję. Sama prowadziłam boje z Adminami o przywrócenie blokowanych blogerów, ale czegos takiego jeszcze nie grali ;)) Nawet mam obsadzone swoje typy do głównych i pomniejszych ról ;) Trzymajcie się ;) http://mariusz.fryckowski.salon24.pl/140130,prawa-goscia-i-obowiazki-gospodarza http://mimochodem.salon24.pl/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

19. @All

A Janke & Co...swoje zrobili :) Mieli wyp..walić "prawaków" - no i wywalili! Wybory wszak idą, nie? Trza czyścić poletko! Marylko! od czasu wywalenia w powietrze Twojego bloga - korzystając z okazji i za cudze winy, nie mam wątpliwości o co w tym "czyszczeniu" biega! Ma być "s-PO-kój" i już! A metody? Dawno już z marsowych twarzy zginął rąbek wstydu, więc czego się mają bać? Trzymać się piwnicznicy wszelkiej maści! Poza S(r)alonem też jest życie! A nawet więcej! :))

Selka

avatar użytkownika MoherowyFighter

20. Krzysiek,

jedno mnie dziwi, że tamten saloniarski duet nie łapie, że walka z b. dziennikarzem, to nie to samo co z cieciem, który macha miotłą w bramie. Ty coś z tego rozumiesz?
avatar użytkownika ŚpiEwka

21. wszyscy śpią

tylko ja jedna na posterunku:)

ŚpiEwka

avatar użytkownika nielubiegazety2

22. Info

Przed chwilą dokonałem pobieżnej korekty i podlinkowałem jeszcze niektóre zdarzenia. Pozdrawiam komentatorów. Sam nie komentuję.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Dominik

23. tak, oczywiście...

Po pewnym czasie pomyślałem, że Ephoros jest zły, lecz wujaszek Igor dobry. ------------------------------------------------------ Jasne. Car jest wspaniały, tylko bojarzy sa niedobrzy. Skąd u ludzi tyle naiwności i braku...właściwej oceny. Podobna rzecz się dzieje w stosunku do Gowina. Dobry Gowin, dobry...
tede
avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

24. >> nielubiegazety2

Dzięki za relację - pouczająca, prawdziwy thriller. Koniecznie trzeba zarchiwizować. I wyciągnąć wnioski, bo dzban wiecznie wody nosił nie będzie ... Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika Maryla

25. bo dzban wiecznie wody nosił nie będzie ...

http://mona11.salon24.pl/140433,do-szanownego-igora-janke http://nerwinka.salon24.pl/140437,hurtowy-ostracyzm-czyli-salonowa-padaczka-na-wspolna-jadaczke

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nurni

26. rozbawiło mnie

jak dowiedzialem sie ze nielubiegazty trollem jest. Czego to sie czlowiek na stare lata nie dowie... Pozdrowienia od potencjalnego trolla :)
avatar użytkownika kazef

27. salon24

dąży do jewropejskich standardów i jest trybikiem w ogólnej maszynie. Nie moze "trybic" w druga strone, bo co to byłby wtedy za interes, coz to byłby za salon. Po drodze mu z Platformą, to nie ulega watpliwości. Z grubsza ideał salonowy wyglada tak jak w poniższym linku. I jest to wersja łagodna, dobra na pewnym, poczatkowym etapie: http://tiny.pl/hx5zr
avatar użytkownika nielubiegazety2

28. nurni

Mnie też :) To jest wyśniony finał. Self destruction. Chyba dam na mszę, za zbłąkane dusze. Im bardziej Janke i Krawczyk.... tym bardziej miodku tam nie było :))))
nielubiegazety2
avatar użytkownika Maryla

29. Gdzie jest Alfons Grzech, woźnica, Czy ujrzymy go, czy nie?

wyciągam, bo bardzo aktualne

Rekiny w oceanie

mają zębów pełen pysk,

Don Al D ma w kieszeni majcher,

Lecz kto widział jego błysk.

A w Motławy toń zieloną

Wpada nagle ten i ów,

Czy to dżuma, czy cholera?

Nie, to Don Al D krąży znów.

I Szmul Miro gdzieś zaginął,

niejeden bogacz znikł,

Jego złoto schował Mackie,

Ale o tym nie wie nikt.

 Julie Pe odaleziono

Z nożem w piersi, ale cóż?

Don Al D Majcher spaceruje

I nikt nie wie, czyj był nóż.

 Gdzie jest Alfons Grzech, woźnica,

Czy ujrzymy go, czy nie?

Don Al D tego nie wie wcale,

Chociaż każdy o tym wie.

 A ten wielki pożar w URMie:

Czworo dziatek, jeden dziad?

Don Al D Majcher spaceruje,

Nikt nie pyta, każdy zgadł.

Kiedy rekin krwią się splami,

Krew w pamięci musi trwać...

Don Al D nosi rękawiczki,

Żeby nic nie było znać.

Nie dość, ze palant to jeszcze dureń!

Z powazaniem Pani/Pan

Lump i łajdak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl