Żulja, pisoidy, etc.... Kuczyński o języku praskich melin

avatar użytkownika chinaski
Wielu z Was, blogerów sceptycznych wobec dziennikarskiej roboty pracowników "Gazety Wyborczej", namawia do bojkotu mediów należących do ITI i Agory. Także uważam, że jakiekolwiek finansowe wsparcie obu koncernów jest szkodliwe. Dlatego nie kupuje od kilku lat "Gazety Wyborczej", nie posiadam platformy "N", etc. Uważam jednak, że czytanie i analizowanie tekstów pojawiających się w czołowych salonowych gazetach ma sens. Przykładem niech będą wydarzenia sprzed kilku dni. Otóż w ostatnim poście na S24 skrytykowałem komentarz Waldemara Kuczyńskiego opublikowany na wyborcza.pl i -jak mniemam- w papierowej wersji "Gazety". Tekst byłego ministra, najogólniej rzecz ujmując, dotyczył obrony wizji PO na kształt i prace komisji śledczej od tzw. afery hazardowej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie iście żenująca argumentacja Kuczyńskiego (jej apogeum stanowią pseudofilozoficzne rozważania nad prawdą i jej wpływem na politykę). Postanowiłem zareagować. Szybko się okazało, że skutecznie. Na blogu Waldemara Kuczyńskiego pojawiła się interesująca riposta. Zacytuje fragmenty komentarzy W. Kuczyńskiego: "Jeden z GOŚCI na MOIM blogu zrobił sobie tutaj dobrze cytując wypowiedzi żulji ze Ścieku24 na temat mojego tekstu. Daj mu Panie Boże rozkosz. A ta żulja chyba źle znosi jesień, bo są jakoś jak na pisoidów wyjątkowo kulturalni. Zwykle posługują się językiem z praskich melin. Trochę go poznałem spędzając za PRL 48 godzinne odsiadki na dołkach z mętami. Prawie klisza.(...)Wycie na mnie na Ścieku24, a także pod tekstem w Gazecie pochodzi wyłącznie od gości, którzy chętnie i nie wykluczam, że doslownie widzieliby Tuska i jego kolegów na Placu Defilad pod ustawiona tam gilotyną. To jest propisowska czerń, dla której ja jestem z wyglądu Quasimodo i to w wieku podeszłym, z charakteru Goebels, z intelektu idiota (to bardzo łagodne), z biografii szpicel bezpieki, a z pochodzenia oczywiście Żyd. Ci biedni goście – a także niektórzy na tym blogu – odreagowuja w ten sposób prawdę o ich milości politycznej, która jest w moich tekstach i sądzą, że tym odreagowaniem we mnie godzą. Co za złudzenia!" (pisownia oryginalna) http://kuczyn.com/2009/11/05/prawde-kochaja-czy-kastet/#comments Jest TEGO więcej. Myślę, że stałych czytelników bloga Kuczyńskiego tego rodzaju dyskusja, zwłaszcza jej poziom, nie dziwi. Fani publicystyki pana Waldemara (przypomnijmy niezorientowanym, że to AUTORYTET- jak każdy członek najlepszego pod słońcem rządu T. Mazowieckiego), są niewątpliwie zachwyceni. Nic dziwnego, że później rozwijają myśli swojego guru na ONECIE/gazecie.pl...I mamy szambo w internecie. Ja, przy okazji, przypominam sobie dyskusję, jaką mięliśmy po dekonspiracji przez red. Krasowskiego i spółkę blogerki kataryny. Mówiono o odpowiedzialności anonimowych internautów. W debatę włączył się prof. Sadurski, galopujący major, nawet Tomek Lis zrobił o tym program. Pamiętacie, jakie stanowisko zaprezentowali pracownicy Agory? Paweł Wroński: (...)W Polsce sfera internetu niestety w dużej części stała się przystanią dla osób sfrustrowanych, pracowników partyjnych biur poselskich sterujących dyskusjami i specjalistów od czarnego PR. Dzięki nowej technologii mogą pluć bezkarnie, bo dawnymi czasy za pisanie świństw na murach mogli przynajmniej dostać w tyłek od dozorcy. Jeśli szef Salonu24 Igor Janke uważa, że prawo do opluwania stoi wyżej od godności osobistą ludzi opluwanych to jego sprawa.(...)http://wyborcza.pl/1,76842,6611591,Czuma_kontra_Kataryna__Nie_ma_plucia_bez_ognia.html Kuczyński jest "lepszy", bo pluje "pod nazwiskiem". Co z tego, że czuje się urażony nazywaniem mnie przez pracownika "Wyborczej" "żulją", "pisoidem", a także porównywaniem mojego krytycznego, merytorycznego tekstu do "języka z praskich melin". Nie stać mnie (w przeciwieństwie do pana Michnika) na brygadę najdroższych "warszafskich" prawników, by móc walczyć o swoje dobre imię przed sądem. Z resztą, Kuczyński lżąc swoich adwersarzy sprytnie stosuje liczbę mnogą, dzięki czemu zawsze może powiedzieć, że nie adresował tego do mnie...itp, itd. Ja mam satysfakcję, bo nerwowe riposty Kuczyńskiego, świadczą o jego świadomości mizerii tekstu, który skrytykowałem. Trzeba wierzyć, że się teraz facet poprawi... Swoją drogą, jak nisko trzeba upaść (mam na myśli dziennikarski warsztat), by stracić pracę w "Wyborczej"?

6 komentarzy

avatar użytkownika nissan

1. @ kucz, znany kulturtraeger ++

- szkoda czasu na polemiki - - Cyt. " "Niech inni się bawią w hodowanie kwiatów czy socjalizmu, czy czego innego w wychodkowej (nawet nie klozetowej) atmosferze - ja nie mogę! Chcę zwyciężyć, a bez walki, i to walki na ostre, jestem nie zapaśnikiem nawet, ale wprost bydlęciem, okładanym kijem czy nahajką. Ostatnią moją ideą jest konieczność wytworzenia w każdej partii, a tym bardziej naszej, funkcji siły fizycznej, przemocy brutalnej, że użyję tak nieznośnego dla uszu "humanitarystów" określenia (histeryczne panny, nie znoszące drapania po szkle, ale znoszące pranie ich po pysku)" [5]. " ZA :http://www.komendant.cal.pl/content/view/196/59/ Niechaj i dziś - żywi wezmą do serca te RADY. +++++++++ Wlk szacunek dla Autora, chinaski. Z B pozdrawiam.

 

 

Czyń lub Giń.
STEIN

avatar użytkownika WiKat

2. Kuczyńskiego olewać ,

on jest z tych RysióW,Waldków, Zbychów czyli łże-elit. Których język znamy z taśm Guzowatego Michnika czy Chlebowskiego. Czy specjalistów od śrub. A skąd się wzięły łże-elity: Tu czas wspomnieć rodowody Tych łże-elit. Są dowody: Dziadek w UB-e w KC-e tata I już synek dyplomata. Dziadek, ojciec z KPP-e To już wnuczek dobrze wie, Jak tu robić interesy Czerpiąc z narodowej kiesy. Tata I-ym sekretarzem, Cytat z Marksa - w każdą porę Mama działała w cenzurze. Córka, synek profesorem. Po Duracza - słynnej szkole Prokurator - bez matury. To był dziadek, dziś działacza Na niwie prawa, kultury. Przedwojenne szumowiny W czas wojny - z komuną w zmowie. To korzenie tych łże-elit. To socjolog – każdy – powie. Na głos prawdy - dziś w elitach, Gwałt, że nie wolno nikomu Ich obrażać ! – posłuchajcie ! Głos elit z magnetofonu. A dziś to już w internecie lub w znanej, sławnej, gazecie !! Pozdrawiam
avatar użytkownika Maryla

3. nie wiem, czy Kuczyński pije tylko w swoje urodziny, bo do tego

się przyznał po swoim niesławnym urodzinowym wpisie. Do tego myli się - "żulia praska" ma honor i porównywanie kogoś do tej grupy to raczej zaszczyt dla porównywanego, niż dyshonor. Ale co o honorze może wiedzieć ta prosząca się o pomoc aspołeczna jednostka? Bardziej dziwi publikowanie tych niskiej jakości treści Kuczyńskiego np w Rzepie, która prenumerują ekonomiści i finansiści. To obniża wiarygodność tytułu. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika chinaski

4. Maryla

Zgadzam się. "Rzepa" powinna sobie darować.
Zapiski z jaskini lwa
avatar użytkownika Kirker

5. Chinaski

ale prymitywna erystyka... i ktoś taki to opiniotwórczy publicysta! Widać, jakie spustoszenia poczynił komunizm, że teraz dachy oper i uniwersytetów należałoby pokryć strzechą. No bo słowa Kuczyńskiego to właśnie do takich ludzi - wykształciuchów - są kierowane i na nich robią wrażenie. Dla mnie sama ta postać jest żenującym przykładem, jak nisko można upaść. pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika Maryla

6. Obłęd! Setlak twierdzi, że


Obłęd! Setlak twierdzi, że życzenie prezesowi PiS śmierci było
"wyrażaniem emocji szarego człowieka". Swoje obelgi dorzuca Waldemar
Kuczyński

"Szary człowiek wyraża swe emocje do niszczyciela Polski i robi
się z tego news dnia. Inni mogą?" - pisze Setlak i wskazuje na hasło...
"Śmierć wrogom Ojczyzny"
autor: Youtube/Twitter

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl