Mieczysław
Suszyński 
ps."Mściciel"
,
syn Jana, ur. w 1922 r. w Białymstoku. Podczas okupacji niemieckiej był w konspiracji PZP-AK na terenie Białegostoku. Brał udział w akcji „Burza” a po wejściu sowietów znalazł się w zgrupowaniu AK-AKO „Piotrków”. Po jego  rozwiązaniu, w sierpniu 1945r., dostał przydział do oddziału AK-WiN dowodzonego przez "P-8" - stryjecznego brata, z którym współdziałał już wcześniej w okresie konspiracji. W nowym miejscu został mianowany dowódcą drużyny i jednocześnie, z racji swych predyspozycji, oddziałowym rusznikarzem. Zdążył się ożenić, dzieci jednak nie miał.

Jesienią 1945r., całym oddziałem, zrobili wypad do twierdzy Osowiec. Tam wśród okolicznych bagien, które przez pół roku stanowiły przedpola frontu, znajdowało się mnóstwo porzuconej broni i amunicji. Uzbrojenie to wciąż mogło być użyteczne, zwłaszcza, że ewentualne uszkodzenia potrafili naprawić we własnym zakresie. Pomiędzy, pozyskaną w Osowcu, amunicją znajdowały się także pociski artyleryjskie i choć nie posiadali artylerii to takie znaleziska stanowiły dla nich łakomy kąsek jako potencjalnie spora porcja materiału wybuchowego.

8 listopada, podczas rozbrajania takiego pocisku, w zaimprowizowanym warsztacie w Nowinach Kasjerskich, nastąpiła eksplozja. W wyniku wybuchu Mieczysław zginął na miejscu. Jego szczątki pochowano przy krzyżu w samym środku wsi.

Przyjedźcie tam, odwiedźcie to miejsce!
Wśród lasów Puszczy Knyszyńskiej, z dala od dobrych dróg, leży wieś, która tak dziwnie się nazywa,
trochę jak środowiskowa gazeta- zapamiętajcie - Nowiny Kasjerskie.
To jedna z tych najwierniejszych osad Podlasia. Pośrodku wsi jest  ogrodzenie za którym stoi krzyż, jakich wiele w tych okolicach, a obok, za tym samym płotkiem, w pojedynczym grobie, spoczywa Mietek. Przeminęło ponad 60 lat, a tam prawie zawsze są kwiaty i palący się, lub niedawno dopalony, znicz. Krzyż ustawiony na mogile umieszczono na lastrikowym cokole z metalową, ciągle konserwowaną, tabliczką z napisem:

ŚP
Mieczysław Suszyński

Żył lat 23. Zginął
śmiercią tragiczną
8.11.1945 r. Szerzył
myśl jasną i ciepło
rodzinne – wciąż szukał
prawdy. Znalazł ją w
Wiecznej Prawdzie
ginąc za Prawdę
i Ojczyznę

 


Grób i pamięć przetrwały lata bierutowskie, gomułkowskie i kolejne, w tym tak trudne ostatnie.
Warto zaznaczyć, że choć Mietek nie pochodził z tej wsi ani w niej nie mieszkał,  troskę o mogiłę okazywali wciąż mieszkańcy tej wiernej osady.