Na Bliskim Wschodzie bez zmian

avatar użytkownika Tymczasowy
Jeszcze niedawno moglo sie wydawac, ze nie moze byc gorzej niz za "Dabja" Busha. Wczoraj Obama potwierdzil znana prawde, ze nigdy nie moze byc tak zle, by nie moglo byc jeszcze gorzej. Oto poczatek wiadomosci zamieszczonej w jednej z dzisiejszych kanadyjskich gazet: "Doszlo do zaskakujacego posuniecia, ktore podkopuje wczesniejsze wysilki Baracka Obamy zmierzajace do poprawy stosunkow ze swiatem arabskim, Bialy Dom oznajmil, ze calkowicie akceptuje stanowisko Izraela co do wznowienia izraelsko-palestynskiego procesu pokojowego. Amerykanski sekretarz stanu Hillary Clinton stwierdzila w ciagu weekendu, ze przyjmuje izraelska oferte ograniczonego moratorium na budowe niektorych domow dla osadnikow na terenie palestynskim Zachodnim Brzegu. Nazwala to "bezprecedensowym" i oswiadczyla, ze teraz ciezar odpowiedzialnosci za powrot do stolu negocjacyjnego bez warunkow wstepnych spoczywa na palestynskim prezydencie Mahmoudzie Abbasie. Premier izraelski Benjamin Netanyahu w sposob zupelnie nieokrzesany ponaglil Palestynczykow, by "wrocili do zdrowych zmyslow" i zgodzili sie na wznowienie negocjacji. Pan Abbas kladl nacisk na to, by Izrael zamrozil wszelka budowe domow dla izraelskich osadnikow na Zachodnim Brzegu oraz okupowanych czesciach Jerozolimy zanim rozmowy zostana wznowione. Stanowisko to prezydent Stanow Zjednoczonych popieral a Izrael zgodzil sie na nie w 2003 r., gdy zaakceptowal przedstawiony przez administracje Busha plan pokojowy (Road Map for Peace). Tymczasem pan Netanyahu powiedzial, ze jego rzad nie zaaprobowalby nowych projektow osadniczych na Zachodnim Brzegu w okresie nastepnych dziewieciu miesiecy, jednoczesnie upieral sie przy kontynuowaniu i zakonczeniu budowy 3 000 domow juz zaakceptowanych oraz nieograniczonej swobodzie realizowania projektow budowlanych w czesci Jerozolimy okupowanej od 1967 r. Senator George Mitchell, wyslannik pana Obamy na Bliski Wschod, ktory przebywal wczoraj w tamtym regionie, by poszukiwac szans na wznowienie dyskusji, musial byc wstrzasniety. To wlasnie on byl autorem raportu, ktory w 2001 r. stal sie podstawa planu pokojowego i jak dotad stanowil istote polityki Obamy, ktora dla Palestynczykow i wielu ludzi w swiecie arabskim, tak bardzo sie podobala. Alastair Crooke, dyrektor "Conflict Forum" stwierdzil: "Podejscie Mitchella bylo oparte na idei, ze proces pokojowy wymagal dwoch rzeczy: bezpieczenstwa dla Izraela i wstrzymania budowy domow dla izraelskich osadnikow". I dodal: "Budowa osiedli jest sprawa kluczowa. Mysle, ze pan Mitchell nie czuje sie dzisiaj komfortowo z tym, co sie wlasnie stalo". Przywodcy palestynscy natychmiast poinformowali co sadza na temat tego calkowitego odwrocenia sytuacji". Szkoda, ze prezydent Obama po wykonaniu szeregu obiecujacych ruchow - ktore okazaly sie tylko pustymi slowami - cofnal proces pokojowy na Bliskim Wschodzie poza linie juz osiagnieta przez swego poprzednika. Najwyrazniej, Waszyngton ciagle ma mizerne szanse wyzwolenia sie spod okupacji izraelskiej.

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. ;) przy tłumaczeniu na polski wyszło "Clinton lekko rozczarowana

"IZRAELSKA PROPOZYCJA POZYTYWNA, ALE..."

Clinton lekko rozczarowana Izraelem

Clinton lekko rozczarowana Izraelem

Izraelska oferta ograniczenia osadnictwa na terytoriach palestyńskich jest pozytywnym krokiem, ale nie spełnia do końca oczekiwań...czytaj dalej »

 

ciekawe, czy piszący mieli te same źródła informacji?

 

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. "Moj" autor

nazywa sie Patrick Norman. Pisze z Jerozolimy. Tekst pt. "U.S.decision to drop settlement demand rattles peace process" zostal zamieszczony w najlepszej gazecie kanadyjskiej "Globe&Mail", ktora jest centrowa. Swoja droga, interesujaca rozbieznosc. Dla mnie wazny i miarodajny jest watek Mitchella.
avatar użytkownika Maryla

3. w najlepszej gazecie kanadyjskiej "Globe&Mail", ktora jest centr

Rzepa za PAP-a podobnie:

 

Izrael proponuje za mało

02-11-2009, ostatnia aktualizacja 02-11-2009 15:43

Izraelska oferta ograniczenia osadnictwa na terytoriach palestyńskich jest pozytywnym krokiem, ale nie spełnia do końca oczekiwań Waszyngtonu - powiedziała w poniedziałek amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, która przebywa z wizytą w Maroku.

Izraelskie buldożery burzą budynki Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu
źródło: PAP/EPA
Izraelskie buldożery burzą budynki Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu

Podkreśliła, że stanowisko administracji prezydenta Baracka Obamy jest "jasne i jednoznaczne". "Izraelczycy odpowiedzieli na wezwanie USA, Palestyńczyków i świata arabskiego, by wstrzymał działalność osadniczą, wyrażając gotowość ograniczenia tej działalności" - powiedziała szefowa amerykańskiej dyplomacji dziennikarzom w Marrakeszu.

Zaznaczyła, że izraelska propozycja jest poniżej oczekiwań Waszyngtonu, ale "jeśli zostanie spełniona, będzie to bezprecedensowe ograniczenie kolonizacji i także odniesie pozytywny skutek".

W sobotę wieczorem Clinton poparła izraelską ofertę częściowego zamrożenia osadnictwa, określając ją jako "bez precedensu". Strona palestyńska nie kryła rozczarowania, ponieważ Palestyńczycy odmawiają wznowienia rozmów z Izraelem bez całkowitego wstrzymania osadnictwa.

W poniedziałek jako "bezprecedensowe" Clinton określiła zarówno izraelskie propozycje, jak i palestyńskie wysiłki na rzecz bezpieczeństwa.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu zaproponował ograniczenie budowy osiedli jedynie do 3 tys. domów na Zachodnim Brzegu Jordanu, co już zaaprobowały izraelskie władze. Zakładania osiedli we wschodniej Jerozolimie, zaanektowanej w 1967 roku, Netanjahu nie postrzega natomiast jako osadnictwa. Na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie ok. 500 tys. Izraelczyków mieszka obok 2,8 mln Palestyńczyków.

Ministrowie spraw zagranicznych krajów arabskich mają poruszyć ten temat jeszcze w poniedziałek w czasie spotkania z panią Clinton w Marrakeszu - zapowiedział sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Musa.

W programie wizyty Hillary Clinton w Maroku jest spotkanie z szefem dyplomacji tego kraju Tajebem Fassi Fihri i królem Mohammedem IV, a także ministrami spraw zagranicznych kilku krajów Zatoki Perskiej.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Jest zgoda

Ja jestem spozniony o szesc godzin i stad roznica. W dzisiejszej gazecie podali, to co przytoczylas wczoraj. Notka byla krotka. "CLINTON LAGODZI SWOJ ENTUZJAZM CO DO PROPOZYCJI IZRAELSKIEJ Marrakech, Marocco - wobec arabskiego krytycyzmu co do przekalibrowanego stanowiska w sprawie bliskowschodnich rozmow pokojowych, Hillary Clinton zlagodzila swoja pochwale oferty izraelskiej w sprawie ograniczenia osadnictwa na terenach palestynskich. clintonowa [powiedziale, ze "jakkolwiek Izrael posuwa sie we wlasciwym kierunku , to jednak nie calkowicie spelnia amerykanskie oczekiwania. Jednakze jej uwagi wywolaly szeroka krytyke ministrow z krajow polozonych nad Zatoka Perska, ktorzy interpretowali jej wypowiedz jako zmiekczenie stanowiska USA co do osadnictwa". Tak wiec wilk syty i owca cala! Swoja droga warto porownywac, co pisza w Kraju, a co w swiecie. Jako ilustracja manipulowania. Bardziej w Kraju niz tu. Chyba, ze sie myle i jest odwrotnie.
avatar użytkownika Maryla

5. Tak wiec wilk syty i owca cala!

mało tego, UE zaproponowała martwy projekt Nabucco Iranowi. Niby przeciwko Rosji ;) Te gierki prowadzone przez Kreml sa mistrzostwem . GAZPROM rzadzi jak rządził przez łapówki i szantaże. "DEMOKRACI" wszystkich krajów połączyli się . Tfu! Czytałes co zonka Sikorskiego wypisuje o Angeli Merkel?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Angela w USA

ANGELA MERKEL PIERWSZA PO ADENAUERZE

"Jeśli ktoś grozi Izraelowi, grozi również nam"

"Jeśli ktoś grozi Izraelowi, grozi również nam"

Takiego wydarzenia w historii stosunków amerykańsko-niemieckich nie było od 50 lat. Po raz pierwszy od czasów kanclerza Konrada...czytaj dalej »

 

Washington Post: Merkel "cichą liderką Europy"


W trakcie wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w USA dziennik "Washington Post" piórem publicystki Anne Applebaum określa ją jako "cichą liderkę Europy" - osobę, która częściowo z braku alternatywy, a częściowo w sposób zamierzony stała się "de facto liderem" Starego Kontynentu.
http://wiadomosci.onet.pl/2071252,12,washington_post_merkel_cicha_liderka_europy,item.html
 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Im dalej od Izraela, ty, Clinton bardziej wyrazista w ocenach


Oświadczenia szefowej dyplomacji USA

Clinton: Izraelskie osiedla są nielegalne

Stany Zjednoczone nie uznają legalności osiedli żydowskich na terenach palestyńskich. Oświadczenie amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton nie pozostawia złudzeń. Dodała, że najlepszym sposobem rozwiązania tego problemu jest wznowienie rozmów izraelsko-palestyńskich.więcej »


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl