Obłuda, relatywizm, obsesja...michnikowszczyzna atakuje

avatar użytkownika chinaski
"Gazeta Wyborcza" ma fioła ma punkcie Jarosława Kaczyńskiego. Dowodem jest chociażby najnowszy tekst funkcjonariusza Uhliga, który skrupulatnie przeanalizował stos wywiadów prezesa PIS, by tylko móc "COŚ" zacytować i w przewidywalny sposób to zinterpretować. Ów zjawisko nie jest-rzecz jasna- nowe. Podobnie rozwijającą robotę wykonuje chociażby funkcjonariusz Hołub, słynny recenzent Radia Maryja. Gdybyśmy dokładniej pochylili się nad publikacjami Agory, takich dziennikarskich cieni znalazłoby się jeszcze co najmniej kilka...Tylko po co ich naśladować? Wracając do Uhliga, znajomo brzmi taki oto komentarz: "Dziwne, że jako prawnik (mowa o J. Kaczyńskim) zapomina o jednej z podstawowych zasad procesu - zasadzie domniemania niewinności. Ani Tusk, ani nikt inny nie musi nic "w normalnym procesie" udowadniać. To sąd musiałby ocenić, że premier popełnił przestępstwo." http://wyborcza.pl/1,75248,7192818,Prezes_na_przerwie__pazdziernik_miesiacem_Kaczynskiego.html Ja natomiast pamiętam zupełnie inne podejście ekipy "Gazety" do tej podstawowej zasady procesu karnego w czasach sprawowania władzy przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. Wówczas Uhlig nie prosił swoich wspaniałych czytelników o zachowanie spokoju, czekanie na wyjaśnienie sprawy, etc, etc... Wówczas zakulisowe "rozmowy o stołkach" Beger z Lipińskim były klasycznym przykładem korupcji, a wyłącznie winnym śmierci Barbary Blidy mógł być tylko Zbigniew Ziobro. Abstrahując od tej niebywałej gazetowej obłudy w podejściu do fundamentalnych zasad demokracji, warto wspomnieć o jeszcze jednej oczywistości. Otóż premier Donald Tusk nie jest tylko zwykły obywatelem, jest premierem polskiego rządu, człowiekiem dzierżącym największą władze w Polsce. Dlatego jasne jest, że wymagania co do niego muszą być ponadprzeciętne. Tak się niestety stało, że Donald Tusk z własnej winy postawił się w niezwykle trudnej sytuacji. Otrzymał informacje o nielegalnym lobbingu (, którego uczestnikami są jego najbliżsi partyjni/rządowi koledzy) i ...koledzy Tuska zostali ostrzeżeni. Czy w związku z tym, premier- z racji swej władzy- nie musi się z tej sytuacji wytłumaczyć? Każdy inny urzędnik by musiał, to oczywiste... Dziś mamy PR-owską zagrywkę propozycjami odnośnie regulacji(zakazu) hazardu i....po sprawie.
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika andruch2001

1. Takie prawo.. Ani Tusk, ani

Takie prawo..
Ani Tusk, ani nikt inny nie musi nic "w normalnym procesie" udowadniać. To sąd musiałby ocenić, że premier popełnił przestępstwo."
Należy również dodać że owo domniemanie niewinności odnosi się do całej Jurysdykcji ... To dzięki tak interpretowanemu prawu wielu tych "uczciwych" inaczej zachowało swoje fortuny pomimo skazania ich wyrokiem prawomocnym sądów w RP ... Nie piszę tego z punktu wiedzenia nawiedzonego a żadnego "krwi" oszołoma ..broń mnie Panie Boże .. Mam po prostu odczucie że to właśnie stawiając na głowie poprzednie zapisy grupa mafijna w Polsce zagwarantowała sobie prawie że całkowitą bezkarność i nietykalność zwłaszcza finansową .. Nic tak nie boli jak zajęcie i przepadek mienia w całości - "zdobytego" w wyniku popełnionego przestępstwa ..

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com