wiec chodz pomaluj moj swiat...

avatar użytkownika joanna

 

 

zagraj mi maly
melodie barw jesieni
 
***
http://www.olgakost.art.pl/01_O_Oldze.htm

5 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. W barwach jesiennych

Jesien to moja pora roku. Moze dlatego, ze Mama w jej czasie mnie urodzila?
avatar użytkownika Tymczasowy

2. Ten Maly

jest dla mnie calkiem Duzy przynoszac zestaw kolorow. Co to za obrazki?
avatar użytkownika Maryla

3. kliknij w linka pastelowego

Olga Kost Urodziła się w 1950 roku. W latach 1950 -1991 mieszkała w Kijowie. 1950 - 1973 szczęśliwe dzieciństwo - później szkoła, liceum matematyczne, szkoła muzyczna. 1967 - 1973 studia w Akademii Architektury w Kijowie. Do roku 1991 wykonywała zawód architekta w dużym biurze projektowym. Obecnie mieszka i tworzy w Krakowie. "Od wczesnego dzieciństwa cieszyło mnie malarstwo, ale było to raczej malowanie dla odpoczynku. Na poważnie zajęłam się swoim malarstwem po czterdziestce. Zawsze chciałam odkrywać coś nowego i ciekawego. Mam jedyny cel. Zostawić mały ślad za ziemi - moje obrazki. One rozchodzą się po całym świecie i to mnie cieszy. Lubię malować i maluję dla Was, a Wy się uśmiechnijcie."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Olga Kost

Na starosc, Indianin powoli zbiera swoje rzeczy i pali. Wie, za jak przyjdzie czas, to bedzie musial pojsc gdzies na pustkowie i oddac ducha Bogu (bez wzgledu na to, co to znaczy). Eskimosi - podobnie. Ja, zawdzieczam to Osobie, ktora mi to opowiedziala, a byla Ona zona honorowego wodza Indian Ojibwa, ktory nosil Imie Niganate, czyli Swiatlo Przechodnie - a dokladniej, to byl moj kolega Lech Ramczykowski. W poprzek zasadom, zachowalem cale albumy ich zdjec i pomysle co z tym dalej zrobic. Takze nie wiem co zrobic z talerzem za dwa tysiace dolarow, ktory mi podarowali. To taki, raczej niebieski talerz ze skompmlikowana siecia miedzianych drutow srodku. Japnski, ze stosownym smokami - wiek XIX. Mam tez od od tyc odeszlych Indian zestaw trzech obrazow z Syberii i kazachstanu. Nikt na swiecie tego nie ma, a ja mam! Zastanawiam sie nad tym, komu i kiedy to oddac. Oprawilem najlepiej jak moglem. W zielone opreawy i przedziwne szklo. Wedlug porad plastyka-fachowca. Lechudostal je w prezencie w krasnowodsku. On byl p[o prostu dobrym czlowiekiem i ludzie mu dawali. Obrazy sa na okladkach kalendarzy Arcta z 1939 r. O dzieciach nie mysle, bo nie jestem pewien. Dam przyklad, Eleonora, czyli Lusia, o ktorej wlasnie mowie, dala Marceli srebrny pierscionek, jakie nosily dziewczeta z wilenskiego AK. Przetapiali srebrnych zeglarzy i Pilsudskich na [pierscionki. No, i moj corak posial te pamiatke.Nie znajduje slow... Po niezwykle dlugim wstepie,wracajac do obrazka, mimo swoje "indianskosci" taki obrazek chcialbym miec nad swoim biurkiem.
avatar użytkownika joanna

5. taki obrazek chcialbym miec

Zapraszam do galerii: http://www.olgakost.art.pl/01_O_Oldze.htm
joanna