Sędzia Stefan Michnik - „Zbrodnie w majestacie prawa 1944-1956”

avatar użytkownika andruch2001

„NASZ DZIENNIK”: - 26 lutego 2007 r.

Sędzia Stefan Michnik


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
„Zbrodnie w majestacie prawa 1944-1956” (III) - http://www.edukacjaprawnicza.pl/index.php?mod=m_artykuly&cid=8&id=519
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na łamach „ND” (z 26 lutego 2007 r.) Krzysztof Szwagrzyk podaje nowe, ważne szczegóły biograficzne kpt. Stefana Michnika – stalinowskiego sędziego wojskowego:



[...] Pochodził z silnie skomunizowanej rodziny żydowskiej. Ojciec Ozjasz Szechter był jednym z aktywnych działaczy nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, aresztowany i skazany w procesie „łuckim” za szpiegostwo na rzecz Związku Sowieckiego. Po 1944 r. pracował jako kierownik Wydziału Prasowego Centralnej Rady Związków Zawodowych i zastępca redaktora naczelnego „Głosu Pracy”. Matka Helena Michnik należała do aktywistów Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej „Życie”. Była też propagatorką idei organizacji pionierskiej w Polsce. Po wojnie została nauczycielką w Korpusie Kadetów KBW i autorką stalinowskich podręczników do historii.
Stefan Michnik urodził się 28 września 1929 r. w Drohobyczu. Do 1939 r. kształcił się w szkole powszechnej we Lwowie. W Uzbekistanie ukończył szkołę średnią. Po powrocie do kraju przez rok uczył się w Gimnazjum i Liceum Energetycznym w Warszawie. Razem z rodzicami oraz braćmi Jerzym i Adamem mieszkali w Warszawie przy ekskluzywnej alei Przyjaciół 9/13. Ich sąsiadami byli dygnitarze partyjni i najwyżsi funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. [...]
Po kilku miesiącach nauki w Oficerskiej Szkole Prawniczej Stefan Michnik otrzymał propozycję nawiązania tajnej współpracy z Informacją Wojskową. 13 marca 1950 r. został informatorem Sekcji Informacji przy OSP nr 2 w Jeleniej Górze, kierowanej przez kpt. Henryka Kosmatego. „Na zaproponowaną mu współpracę zgodził się chętnie” - odnotowano w sporządzonej po werbunku notatce. Zgodnie z procedurą, prowadzący go oficer, podporucznik Marian Strączyński, przyjął pisemne zobowiązanie do współpracy: „Ja, Stefan Michnik […] zobowiązuję się do współpracy z Organami Informacji Odrodzonego Wojska Polskiego, mając na celu wykrycie szpiegów, sabotażystów, dywersantów i wszelkiego rodzaju innego wrogiego elementu, działającego na szkodę Wojska Polskiego i ustroju Polski Ludowej”. Odtąd wszystkie swoje raporty podpisywał pseudonimem „Kazimierczak”. Za pieniądze donosił o przekonaniach i wypowiedziach swoich kolegów. Pierwsze 1000 zł „za sumienne wykonywanie zadań” otrzymał już 15 kwietnia 1950 r. W uznaniu zasług awansował wkrótce z tajnego informatora na rezydenta Informacji Wojskowej w Jeleniej Górze. W kwietniu 1951 r. z chwilą przeniesienia na stanowisko asesora Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie został rezydentem Wydziału Informacji Garnizonu Warszawskiego mającego na swoim kontakcie sześciu informatorów: „Chętkiego”, „Czarucha”, „Romańskiego”, „Szycha”, „Zbotowskiego” i „Żywca”. Dzięki raportom „Kazimierczaka” i prowadzonych przez niego współpracowników Informacja Wojskowa miała wiedzę o środowisku prawniczym stolicy. [...]
Nigdy nie ukończył studiów prawniczych. Po osiemnastomiesięcznym kursie prawniczym w Jeleniej Górze próbował uzupełnić wiedzę, studiując na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Po czterech latach nauki w 1955 r. zaliczył tylko I stopień studiów prawniczych.
27 marca 1951 r. zameldował się do pełnienia służby w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie. Pierwszy podpis pod wyrokiem złożył dwa tygodnie później, uczestnicząc w skazaniu na dożywocie żołnierza Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Stanisława Bronarskiego, pseudonim „Mirek”.
Jesienią 1951 r. podporucznik Michnik zasiadał w składach sędziowskich orzekających w procesach odpryskowych grupy gen. Stanisława Tatara, płk. Mariana Utnika i płk. Stanisława Nowickiego – „TUN”. W wyniku prowokacji kierowanej przez oficerów sowieckich Informacji Wojskowej w całym kraju aresztowano wówczas ponad 200 oficerów Wojska Polskiego. Blisko 100 stanęło przed sądami wojskowymi. W wyreżyserowanych procesach zapadło 40 kar śmierci. Połowę wykonano. [...]
Po zakończeniu spraw „Talarowskich” Michnik powrócił do sądzenia członków i współpracowników podziemia antykomunistycznego. Na długiej liście skazanych przez składy sędziowskie WSR w Warszawie pod przewodnictwem Michnika znaleźli się m.in. współpracownicy oddziału Wacława Grabowskiego („Puszczyk” ): Tadeusz Adamski, Stanisław Nowakowski i Ryszard Żerański, żołnierz AK Stefan Polakowski i skazany na śmierć Franciszek Blok - członek tzw. V Komendy WiN (prowokacja UB). Zdaniem Michnika, Blok był „stałym wrogiem Polski Ludowej”.
5 stycznia 1953 r. podporucznik Michnik orzekł kolejny wyrok śmierci wobec Huberta Cieślaka za dopuszczenie się przestępstwa z art. 86 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego (próba obalenia przemocą ustroju).
Dwa miesiące później podporucznik Michnik uznał, że jedyną karą, na którą zasługuje skazana z art. 7 Małego Kodeksu Karnego Felicja Wolff, jest „eliminacja ze społeczeństwa”.
10 października 1953 r. osobiście uczestniczył przy egzekucji w więzieniu na Mokotowie cichociemnego rtm. Andrzeja Czaykowskiego o pseudonimie „Garda”. [...]
W 1969 r. bezskutecznie starał się o pozwolenie na wyjazd do USA, gdzie od 1956 r. w Nowym Jorku mieszkał jego brat Jerzy. Komunistyczna przeszłość uniemożliwiła mu jednak uzyskanie zgody władz amerykańskich. Był jednym z 2500 osób pochodzenia żydowskiego, które w latach 1969-1971 wyjechały z Polski do Szwecji. W latach 70. współpracował z Radiem Wolna Europa. Pod pseudonimem Karol Szwedowicz publikował też w paryskiej „Kulturze”.
Dziś Michnik mieszka pod Uppsalą. Lubi muzykę poważną. Dużo czyta. Kilka lat temu w wywiadzie dla szwedzkiej gazety „Dagens Nyheter” stwierdził: „Wierzyłem, że służę swojemu krajowi. Dziś widzę, że zostałem oszukany”.

***
Czytając nowy, obszerny życiorys Stefana Michnika trudno oprzeć się wrażeniu, że niezwykła wrogość jego brata Adama do lustracji i dekomunizacji ma również rodzinne uzasadnienie. A przecież i tak jeszcze nie wszystko wiemy...
(opr. zel)

Krzysztof Szwagrzyk

źródło : http://www.polskiejutro.com/art.php?p=10384

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz