ROMAN POLANSKI ARESZTOWANY W ZURICHU !

avatar użytkownika Miroslawa Kruszewska
Reżyser filmowy Roman Polański został aresztowany w sobotę 26 września br na lotnisku w Zurichu, w Szwajcarii. Miał on wziąć udział w trwającym tam od 24 września do 4 października festiwalu filmowym oraz odebrać przyznaną mu przez organizatorów Zurich Film Festival nagrodę za całokształt pracy twórczej. Nagrody tej laureat nie zdołał już odebrać. Aktualnie znajduje się bowiem w więzieniu szwajcarskim i grozi mu ekstradycja do USA na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania sprzed 30 lat, ciążącego na 76-letnim obecnie Polańskim od 1978 roku. W roku 1976 amerykański wymiar sprawiedliwości postawił 45-letniemu wówczas reżyserowi kilka zarzutów, w tym domniemany gwałt na 13-letniej Samancie Geimer, którą Polański miał rzekomo wcześniej upić i podać jej narkotyk. Idąc na zasugerowaną mu ugodę z prokuraturą, reżyser przyznał się naiwnie do stosunków seksualnych z nieletnią, jednocześnie podkreślając, że odbyło się to za jej jawnym przyzwoleniem. Ponad 40-letnia dzisiaj Samantha Geimer potwierdza wersję Polańskiego, ponadto sama kilkakrotnie starała się o jego uniewinnienie. W Kalifornii seks z osobą nieletnią interpretowany jest przez sądownictwo stanowe jako gwałt, a w całych Stanach Zjednoczonych nigdy nie ulega przedawnieniu. Nie zmienia tego fakt, że Samantha Geimer wielokrotnie przyznawała, iż seks odbył się za jej przyzwoleniem, jak również nie odnoszą żadnego skutku jej publiczne oświadczenia, że nie ma ona żadnego żalu do Polańskiego i chce, by mógł on wrócić do USA. Przypomnijmy, że 30 lat temu Roman Polański, zaraz po opuszczeniu aresztu za kaucją, wyjechał ze Stanów Zjednoczonych, dokąd już nigdy więcej nie powrócił. Nie pojawił się też w USA na ceremonii rozdania Oscarów w roku 2003, gdzie miał odebrać główną nagrodę w dziale reżyserii za „Pianistę”, za którego rok wcześniej otrzymał Złote Palmy na festiwalu filmowym w Cannes. Statuetki Oskara nie mógł odebrać osobiście z powodu nadal aktualnego listu gończego wystawionego w związku z zarzutem zgwałcenia Samanthy Geimer. W roku 2008 Samantha Geimer po raz kolejny wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy otwarcie stwierdzając, iż zainteresowanie prokuratury intymnymi szczegółami ma w istocie odciągnąć uwagę od błędów popełnionych wiele lat temu, a ponadto komplikuje obecnie jej obecne życie osobiste i rodzinne. W najnowszym filmie dokumentalnym o Polańskim („Roman Polański: Wanted and Desired”) ujawniono kolejne dowody nierzetelnego prowadzenia ówczesnego procesu przeciw niemu. Z relacji ze sprawy wynika, że prowadzący ją sędzia Laurence J. Rittenband (zmarł w roku 1993) chciał skazać sławnego reżysera dla przysporzenia sobie popularności. Z kolei sam Polański w swej autobiografii pt. „Roman” oskarżył matkę Samanthy o podsunięcie mu córki i szantaż w celu zdobycia angażu. Na początku bieżącego roku adwokaci reżysera starali się o unieważnienie wyroku, ze względu na liczne uchybienia formalno-prawne w procesie z lat 70. Warunkiem postawionym przez następnego sędziego amerykańskiego było osobiste stawienie się Polańskiego w sądzie w USA, do czego jednak nie doszło ze względu na groźbę natychmiastowego aresztowania. Tym samym dotychczasowy wyrok został utrzymany w mocy. Aresztowanie Romana Polańskiego w Szwajcarii, gdzie oficjalnie posiada on własny dom i często gości w tym kraju, było zaskoczeniem dla wszystkich. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że cały świat po prostu oniemiał ze zdziwienia na wieść o uwięzieniu twórcy „Pianisty”. Szokująca wiadomość pojawiła się w nagłówkach gazet, wiadomościach telewizyjnych i na internecie. Oburzenie świata artystycznego, i nie tylko, zaowocowało w postaci petycji do polityków różnych krajów z żądaniem o natychmiastową interwencję w Waszyngtonie oraz uwolnienie legendarnego już dziś reżysera z więzienia w Zurichu. Ze względu na olbrzymie zasługi Romana Polańskiego dla światowej kultury przygotowywane są wystąpienia do władz amerykańskich o zbadanie możliwości skorzystania przez prezydenta USA z prawa łaski, co zamknęłoby tę sprawę raz na zawsze. Szwajcarskie Stowarzyszenie Reżyserów Filmowych (The Swiss Directors Association) ostro skrytykowało władze swego kraju za to, co się stało nazywając całe zajście „nie tylko żałosną farsą sprokurowaną przez szwajcarskie organa sprawiedliwości, lecz także bezgranicznym skandalem kulturalnym”. Szczególnie odpowiedzialne za los reżysera czują się obywatele Polski i Francji, których to krajów obywatelstwo Roman Polański posiada. Rzecznik polskiego MSZ, Piotr Paszkowski, poinformował, że ambasador Polski w Szwajcarii, Jarosław Starzyk, zwrócił się już do Polańskiego oferując mu pomoc polskich służb konsularnych. Natomiast prezydent Lech Kaczyński wyraził obawę, że amerykańskie władze federalne niewiele będą mogły zdziałać, gdyż w tego typu sprawach musiałyby one wejść w kompetencje władz stanowych, a te charakteryzują się oślą nieustępliwością. Ekstradycja Polańskiego do USA może potrwać wiele miesięcy. Czy 76-letni dziś reżyser wytrzyma to psychicznie i fizycznie? Życie go nigdy nie głaskało po głowie. Warto przy okazji przypomnieć, że Roman Polański również przeżył w swoim życiu wielką tragedię, gdy w sierpniu 1969 roku jego młodziutka, 26-letnia żona, wtedy wschodząca gwiazda kina, Sharon Tate, która była w zaawansowanej ciąży, została bestialsko zamordowana przez sektę Charlesa Mansona. Było to wydarzenie, które przeraziło świat. Sharon Tate i nienarodzony malutki Paul Richard Polański zostali pochowani razem. Polański odchodził od zmysłów. Warto by o tym pomyśleć ferując pochopne i sfabrykowane wyroki w amerykańskim sądzie przeciwko Romanowi Polańskiemu... * Roman Polański, urodzony 18 sierpnia 1933 r. w Paryżu jako Raymond Roman Liebling – reżyser, scenarzysta, producent, aktor filmowy i teatralny – pochodzi z rodziny polsko-żydowskiej, która w roku 1937 przeniosła się do Krakowa. Ojciec Polańskiego - Mojżesz Liebling (po II wojnie światowej na prośbę narzeczonej, Wandy Zajączkowskiej, swojej późniejszej drugiej żony, zmienił imię i nazwisko na Ryszard Polański) był malarzem i producentem tworzyw. Matka - Bula (Bella) - urodziła się w Rosji. Kilkuletni Roman okres wojny spędził w getcie, w Krakowie, a potem we wsi Wysoka koło Wadowic, na górze Mosiórka, gdzie ukrywał się pod nazwiskiem Roman Wilk. Od 1948 roku występował w teatrze. Na ekranie zadebiutował w 1953 r. Od 1954 studiował reżyserię wWyższej Szkole Filmowej w Łodzi, którą skończył, ale nie zdobył dyplomu. W 1959 ożenił się z aktorką, Barbarą Kwiatkowską, znaną z debiutu w filmie ”Ewa chce spać” oraz w „Jowicie”. Małżeństwo skończyło się rozwodem w 1962. W filmie zaczynał Polański jako aktor na planie u Andrzeja Wajdy m.in. w „Pokoleniu” (1954), „Lotnej” (1959), „Niewinnych czarodziejach” (1960), by po latach spotkać się z nim znowu na planie filmowym „Zemsty” Aleksandra Fredry w nieprześcignionej roli Papkina. Współpracując z Krzysztofem Komedą stworzył etiudy szkolne i filmy krótkometrażowe („Rozbijemy zabawę”, „Dwaj ludzie z szafą”, „Gdy spadają anioły”, „Ssaki”). Później Krzysztof Komeda pisze muzykę do słynnego „Rosemary’s Baby”. Współpracę tę przerwała nieoczekiwanie tragiczna śmierć kompozytora w 1969 roku. W roku 1961 Polański wyjeżdża do Paryża i tam nakręca słynny „Nóż w wodzie”. Za film ten uzyskał nominację do Oscara, co otworzyło mu drzwi do kariery w USA. Wkrótce wraca jednak do Europy Zachodniej i pracuje głównie we Francji tworząc film „Wstręt” z Catherine Deneuve, a w Wielkiej Brytanii reżyseruje „Matnię”. 20 stycznia 1968 roku żeni się z Sharon Tate, z którą wyjeżdża do Hollywood. Tam zrealizował swoje najgłośniejsze amerykańskie produkcje „Rosemary’s Baby” (2 nominacje do Oscara i 1 przyznany), „Chinatown” z Jackiem Nicholsonem (11 nominacji do Oscara i jeden przyznany) oraz „Tess” (6 nominacji do Oscara i 3 przyznane). Od 30 sierpnia1989 roku jest żonaty z francuską aktorką, modelką, a ostatnio także wokalistką, Emmanuelle Seigner, z którą ma dwoje dzieci: córkę Morgane i syna Elvisa. * Zatrzymanie Romana Polańskiego w związku z amerykańskim nakazem aresztowania z 1978 roku wywołało poruszenie w świecie filmowym – „Uwolnić Romana Polańskiego!” - piszą w apelach, a słowa swoje kierują do polityków swych państw, między innymi w celu podjęcia działań zmierzających do uwolnienia reżysera. W Polsce list do prezydenta i rządu RP podpisali m.in. Andrzej Wajda, Janusz Morgenstern oraz Feliks Falk. „My, niżej podpisani, zwracamy się do Prezydenta RP i Rządu, a w szczególności Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Kultury i DziedzictwaNarodowego o podjęcie natychmiastowych, energicznych działań zmierzających do uwolnienia obywatela Rzeczypospolitej Polskiej Romana Polańskiego i zapobiegających jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej” - piszą filmowcy w swoim apelu. Szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski, rozważa wystąpienie do władz amerykańskich z prośbą o zbadanie możliwości skorzystania przez prezydenta USA z prawa łaski wobec zatrzymanego w Szwajcarii Romana Polańskiego. Jak wiemy już z innych doświadczeń, skostniale młyny amerykańskiej demokracji mielą bardzo ospale i często wręcz w odwrotną stronę, a światowej sławy reżyser Roman Polański – na swoje nieszczęście! – tak bardzo czuje się Polakiem, i rzeczywiście nim jest w całej swej istocie, że szanse na łaskę ma bardzo nikłe. Tym bardziej, że dostał się w tryby rozgrywek politycznych między Waszyngtonem i rozwścieczonym bankierstwem szwajcarskim, któremu rząd amerykański zagląda w tajne konta bankowe założone w Szwajcarii przez bogatych obywateli amerykańskich, uciekających ze swoimi milionami przed skorumpowanym i wiecznie nienasyconym fiskusem Wuja Sama. Nie czarujmy się, tu wcale nie chodzi o osobę Polańskiego. Tutaj przede wszystkim chodzi o podlizanie się Amerykanom i złagodzenie ich żądań finansowych, a że przy okazji tych rozgrywek oberwie wybitny reżyser filmowy, do którego przyznaje się cały świat, i w dodatku Polak, to już nikogo nie obchodzi. To nawet jeszcze lepiej! Mirosława Kruszewska (dziennikarz niezalezny)
Etykietowanie:

12 komentarzy

avatar użytkownika milosz

1. Nareszcie!

Nareszcie jakaś wyważona odpowiedź w sprawie Romana Polańskiego! Gratuluję Pani Mirosławo! Uratowała Pani honor tego forum. Bo już kołtuństwo moherowe zaczynało brać górę. A tutaj znajduję fakty, fakty, fakty. Bez emocji i moralności z kruchty. Widać wyraźnie, iż wie Pani dobrze o czym pisze. Więcej takich tekstów życzyłbym sobie tutaj. Kłaniam się!
avatar użytkownika Egon

2. milosz,

Czuję pismo nosem...pewnie będzie ciekawe wyjście :))) Jak i wejście. bpozdr.
avatar użytkownika milosz

3. Ani wejścia, ani wyjścia.

Etymologicznie "egon" znaczy "przygłup". Szkoda, bo imię ładne. pozdr.
avatar użytkownika Egon

4. Przygłup

100% won,jak nic :)))
avatar użytkownika Foxx

5. Ostrzegałem :)

To pierwsza blokada w moim wykonaniu od bardzo dawna... Cóż, staram się spełniać życzenia użytkowników. Jeżeli ktoś chce byc zablokowany, przecież nie będę muu tego utrudniał :)
avatar użytkownika Lancelot

6. Mirosława Kruszewska (Dziennikarz niezależny)

A od kogo niezależny ??? Jeśli łaska? Od faktów, które dyplomatycznie omija opisując życiorys Romana Lieblinga wygląda to jak załącznik do podania o przyjęcie do pracy i krótkie, niepełne CV. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Egon

7. M.Kruszewska

Czy Ty to Ty,Lancelocie ?

Dziwne zadajesz czasem pytania:)))

http://pl.wikipedia.org/wiki/Miros%C5%82awa_Kruszewska

 

Pozdrowienia.

avatar użytkownika jlv2

8. Dziwne

Otóż fakt pozostaje faktem. W myśl prawa amerykańskiego stosunek płciowy z 13-latką jest przestępstwem i traktowany jest, jak gwałt. Przypomnę, że i w polskim prawie stosunek dorosłej osoby z małolatą poniżej 15 roku życia jest przestępstwem. I nie ma żadnego znaczenia, czy sama dała (z dobrej woli), czy też została zmuszona. Zmienia to klasyfikację czynu, ale nie powoduje jego bezkarności. Nie jest ważne, na ile wyglądała. Była nieletnia i obowiązkiem starszego partnera było upewnienie się, co do wieku. Nie tak dawno nasz kochany konDonek publicznie nawoływał do chemicznej kastracji pedofili, za co zarobił przydomek "chemiczny Castro". Gdzież on teraz? Kiedy w Polsce dochodzi do aktu pedofilii w wykonaniu maluczkiego, to się rozlega jazgot i krzyki potępienia. A tu, ponieważ wybitny reżyser, to uniewinnić i już. Proponuję jeszcze na wypadek przekroczenia szybkości też uniewinnić, bo wszak wybitny reżyser. Nie odmawiając mu zasług w dziedzinie artystycznej zasługi owe nie mogą być "wymienione" na uniewinnienie od innych przestępstw. Natomiast niewątpliwie dziwnym jest to, że przecież on ma dom w Szwajcarii i często tam przebywał. Więc okazji do aresztowania było sporo. Jakoś wtedy Szwajcarzy "nie wiedzieli" o tym nakazie aresztowania, teraz ich oświeciło. Tyle tylko, że adresat tych wszystkich apeli jest niewłaściwy, bo to trzeba kierować do gubernatora Kalifornii. Z tej prostej przyczyny, że nikt nie lubi, jak mu się z butami w kompetencje włazi. Interwencja władz federalnych prawie na pewno spotka się z ostrą reakcją władz stanowych, bo zinterpretują to, jako wtrącanie się w ich sprawy.
jlv2
avatar użytkownika Maryla

9. prawo jest jedno, a przynajmniej to nam gwarantuje konstytucja,

dla wszystkich. I nic tego nie powinno zmieniac, inaczej sami pozbawiamy sie swoich praw. Pedofil jest pedofilem, i nie ma znaczenia, czy to artysta, czy górnik. Na szczęście w USA prawo jeszcze działa. Tak samo dla celebrytów jak i ludzi pracy. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika basket

10. Bardzo ładnie i dosadnie...

MIGALSKI O SPRAWIE POLAŃSKIEGO Marek Migalski, 29-09-2009 12:15 POWRÓT Rzadko zdarza się, żeby w tak krótkim czasie i tak wyraźnie potwierdziły się empirycznie pewne socjologiczne przypuszczenia i hipotezy. Ale hipoteza o całkowitym rozdźwięku miedzy polskimi elitami a społeczeństwem została potwierdzona w ciągu ostatnich kilku dni w związku ze sprawą Romana Polańskiego. Gwałt na 13-letnim dziecku, dokonany przez sławnego reżysera, spotkał się z potępieniem społecznym (jak mniemam) i całkowitym zrozumieniem ze strony tych, którzy mienią się być elitą kulturalną i intelektualną naszego narodu. Oto zestaw - niepełny zapewne - argumentów użytych przez ludzi kultury i sztuki: - to było dawno - sama tego chciała - to miał być szantaż - w tym środowisku to często spotykane - wyglądała na 18 lat - to był szczegół - prokurator był prawicowcem - nie można oddawać Polańskiego sądom amerykańskim, które do dziś nie wyjaśniły sprawy zabójstwa Kennedy'ego - gdyby go wtedy zamknięto, nie powstałyby jego wspaniałe filmy - on opiekował się młodymi kobietami i pokazywał im świat - ona mu wybaczyła To prawdziwe argumenty używane miedzy innymi przez Izabellę Cywińską, Tomasza Raczka, Wojciecha Pszoniaka, Kazimierza Kutza, Krzysztofa Zanussiego, Andrzeja Wajdę, Katarzynę Figurę. Każdy z owych "argumentów" wymagałby osobnego wykazywania jego słabości i nielogiczności. Szkoda czasu, by rozprawiać się z debilną i żałosna próbą bronienia kolegi. W walce o członka swojej korporacji nie ma - ja widać - granic wstydu i braku logiki. Ale chciałbym się jedynie naszych artystów zapytać - używalibyście tych samych argumentów, gdyby wasz koleżka Romek najpierw upił, a potem pobawił się doodbytniczo z waszą 13-letnia córką? I jeszcze jedno pytanie - czy macie nasrane w tych waszych głowach?! Marek Migalski http://www.niezalezna.pl/article/show/id/25700

basket

avatar użytkownika Dominik

11. w odpowiedzi M.M. - oczywiście, że mają...

Agregujac tego posta , powinno sie dodac, że najpowazniejszym zarzutem zawartym w większości komentarzy pod nim, jest uzycie przez M.M. wyrazu `nasrane` Gdy Lis, czy Durczok "rzucali" kurwami na wizji, nie wzbudzało to takiego rezonansu, jak własnie to, typowe wręcz (stety czy niestety) zapytanie. Uważam, że Marek Migalski ze swą dosadnością w ostatnim zdaniu (własciwie - retorycznym pytaniu), jest w porządku. Tak zachowuje sie pełnokrwisty polityk.
tede
avatar użytkownika basket

12. ..oczywiście, że mają..

Wszystko małe piwko, w porównaniu z obelgami, kpinami itp., kierowanymi pod adresem urzędującego prezydenta m.in. przez byłego, i wielu innych czołowych "polityków" rządzącej ferajny. Wszyscy oni mają w głowach to samo co elita artystów od rejwachu wokół Romka - sami pilnują, żeby ich czerepy były pełne. Rezultaty widzimy/słyszymy codziennie.

basket