Pogoda dla terrorystow

avatar użytkownika Tymczasowy
Najpierw, dziesiec i pol miliona dolarow kanadyjskich skasowal Maher Arar - obywatel kanadyjski syryjskiego pochodzenia. Trafil on do wiezienia syryjskiego i podobno byl tam torturowany. Zarzucano mu udzial w organizacji terrorystycznej. On, z kolei, zarzucal wladzom kanadyjskim, ze przyczynily sie do jego nieslusznego uwiezienia. A tak naprawde, to agenci amerykanscy przewiezli go do Syrii bez wiedzy, a tym bardziej zgody wladz kanadyjskich. A kanadyjskie sluzby specjalne mialy go na celowniku jako "operacyjnego" al-Qaeda. W obecnym tygodniu poszlo szybciej. Najpierw za sprawa Pana Abousfiana Abdelrazika. W 2003 r. wladze kanadyjskie podobno zwrocily sie do rzadu sudanskiego, by przetrzymaly go. Kamadyjczycy przesluchiwali go podobno w Chartumie i obiecywali, ze pozwola wrocic do Kanady w zamian za informacje o siatce terrorystycznej. Odmowil i przez 14 miesiecy mieszkal w ambasadzie kanadyjskiej, gdyz nie chciano go wpuscic do Kanady. Tytulem uzupelnienia, Rzeczony znajdowal sie na ONZ-owskiej czarnej liscie terrorystow. Mimo to Sad Najwyzszy Kanady (dzis przeczytalem, ze to Swieccy Szamani, co jest bardzo lagodnym okresleniem) dwukrotnie nakazal rzadowi kanadyjskiemu, by Abdelrazika sprowadzic do przybranej ojczyzny. I to w koncu nastapilo. I w tym tygodniu, Podejrzany wystapil do sadu o odszkodowanie za cierpienia. 24 mln.dolarow ma zaplacic rzad kanadyjski, a minister spraw zagranicznych tego kraju, Lawrence Cannon, ma wysuplac 3 miliony na rzecz osobnika, ktorego niezbywalne prawa, Kanada haniebnie stratowala. Cannon ma zaplacic za twierdzenie, ze Abdelrazik stanowi "zagrozenie bezpieczenstwa narodowego". No a wczoraj, slonce zaswiecilo dla Pana Adila Charkaoui, Kanadyjczyka marokanskiego pochodzenia zamieszkalego w Montrealu.Od 2003 r. byl on podejrzany o przynaleznosc do al-Qaeda. Aresztowano go pod zarzutem udzialu w szkoleniu al-Qaedy w obozie szkoleniowym w Afganistanie. Ja, jako ja, rozumiem, ze sa odpowiednie zdjecia i raporty agentow to potwierdzajace. Z kolei, Rzeczony utrzymuje, ze w tamtych stronach byl ostatnio w 1998 r. A dokladniej pobieral nauczanie religijne w Pakistanie. Wypuszczono go w 2005 r. i do wczoraj nosil bransoletke plastikowa z pewnym fragmentem metalowym, co pozwalalo na obserwacje miejsca jego przebywania. Jak juz pozwolono zerwac mu srubokretem obrecze hanby, sprawnymi raczkami pan adwokatek z Quebecu, mamusia zaczela zawodzic jak wojownik pustynny i wrzeszczec: "Allahu Akbar", co sie tlumaczy na: "Bog jest wielki!". Jak do tego olsniewajacego, zapierajacego dech, momentu doszlo? Najpierw Sad Najwyzszy kanady nakazal Canadian Security Intelligence Service ujawnic troche dowodow. Nad tym mozna byloby sie zastanowic. Ale Wielmozna Pani Sedzina Daniele Tremblay-Lamer poszla na calosc - zazadala wszystkich dowodow.Na to CSIS: "CSIS nie moze skutecznie chronic bezpieczenstwa Kanadyjczykow, jesli osoby bedace przedmiotem sledztw beda mialy informacje o metodach dzialania agencji...Jest konieczne, by kontrwywiad nie ujawnial metod swojego dzialania i technik sledczych". No, i nie chcac narazac swoich agentow w bardzo niebezpiecznych rejonach swiata, a takze agentow amerykanskich - bo tak to przeciez biega- CSIS sie poddal. A tych nieszczesnych kanadyjskich Jamesow Bondow zgromila, ze swej wysokosci, szefowa zespolu adwokatow Terrorysty, Wielmozna Pani Johanne Doyon: "Gdy tylko chcemy zadac pytania dotyczace wiarygodnosci materialow dowodowych, oni uciekaja jak zlodzieje w nocy". Ladnie sie ci porawnicy bawia, co nie? A i tak Wielmozna Pani okazala duzo kultury osobistej, bo przeciez mogla zarzucic urzednikom panstwowym wykonujacym swoje trudne i czasem niebezpieczne funkcje, ze "Tchorze, a uciekaja jak szczury!". No i w tych okolicznosciach przyrodniczych,Charkaoui z mety stwierdzil, ze zada przeproszenia od wladz kanadyjskich. Oznajmil tez wstepnie, ze nie wie czy wystapi na droge sadowa w celu uzyskania odszkodowania pienieznego. A ja, akurat wiem! Moge nawet z "bohaterem" tej czesci tekstu sie zalozyc!. Wystapi on, wystapi! Jak dwa razy dwa jest cztery!.
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. znajdowal sie na ONZ-owskiej czarnej liscie terrorystow

i pieknie, wczoraj Izrael zagroził, ze kto nie z nimi, ten przeciw Holocaustowi, więc dzisiaj ogłoszono w mediach, a Obama zakrzyknął, że w Iranie jednak szykuja te bomby, co to do wczoraj ich miało nie byc, wg raportów wszelakich. Tak więc, my szykujmy sie na kolejna wojnę z terroryzmem, a później zapłacimy kolejnym "prześladowanym terrorystom" i odbudujemy kolejny, po Libanie i Iraku, zniszczony kraj. Wszak walczymy dla naszego , ludziowego pokoju, a pokój kosztuje. Pozdrawiam!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Winston

2. Trzeba zmienić metody?

I nie marnować pieniędzy podatnika?
avatar użytkownika Winston

3. Maryla

Wojna w Iranie jest pewna. Dlaczego? Dlatego: http://presstv.com/detail.aspx?id=106669§ionid=351020102 Poprzednim odważnym był Saddam Hussain. A przy tym on głośno nie wołał, który to kraj uważa za wrzód na d...e świata.
avatar użytkownika Tymczasowy

4. Trzy palanty

Zalosne bylo to widowisko. Widzielismy wczoraj przywodcow trzech poteznych krajow: USA, Wielkiej Brytanii i Francji jak groznie pomrukiwali na Iran. Jak pajace pociagane za sznurek przez niewidocznego manipulatora. Az sie niedobrze robilo. A przeciez kto chce troche poczytac ten od dawna wie jak sie sprawy maja. Na BM24 bylo sporo tekstow na ten temat. Takze moje dwa: "Atomowy Izrael" i "Chlopiec do bicia". Ten ostatni to o Iranie.