Czy gatunek Europejczyków przetrwa?

avatar użytkownika michael

 

Przetrwają tylko te gatunki, które potrafią przystosować się do zmian! Odpowiedź jest niezwykle prosta, prawda? Dla życia każdego gatunku istotne i trudne jest odkrywanie zmian, ważnych dla dalszego przetrwania. Bezcenną jest umiejętność trafnej ich oceny i wybranie właściwej strategii przetrwania, stosownie do charakteru tych zmian. Gatunek szybko i bezbłędnie reagujący na docierające z zewnątrz bodźce ma większe szanse przetrwania. Europejczycy dawno te umiejętności utracili, a może nawet nigdy ich nie mieli.

Wszyscy znamy słynną niemiecką ociężałość, przez setki lat skrywaną pod ich słynną zasadą: - Ordnung muss sein, doskonale maskującą ich gnuśny charakter narodowy. Ten typowo niemiecki brak inicjatywy jest oczywisty i zrozumiały jako skutek setek lat przyzwyczajenia do unikania odpowiedzialności i chowania się pod skrzydła władzy państwowej. W Niemczech każde głupstwo, a nawet zbrodnia daje się wytłumaczyć koniecznością utrzymania porządku i rozkazami, co absolutnie zwalnia wszystkich Niemców od wszelkiej odpowiedzialności, a także samodzielnego myślenia.

Od długiego czasu Polska uczestniczy w europejskim tańcu i chcąc prawidłowo wybrać trafną strategię, warto zastanowić się, jakie szanse przetrwania ma Unia Europejska? Czy włączamy się do czegoś trwałego, czy przeciwnie, do czegoś rozpadającego się. Jest to ważne pytanie, jeśli myślimy o Polskiej Racji Stanu.

Zapoznałem się z kilkoma różnymi ocenami warunków stabilności systemu, zwanego Unią Europejską i testowanie kilkunastu hipotez statystycznych doprowadziło mnie do konkretnego wyniku. Unia Europejska rozpadnie się za siedem lat, wchodząc w okres szybko postępującej ruiny i rozdrapywania resztek przez różnych napastników. Ta prognoza nie jest żadnym żartem, została bardzo porządnie zweryfikowana, naukowo przedyskutowana i nie budzi żadnych wątpliwości.

Odpowiedź na tytułowe pytanie jest prosta: - Gatunek Europejczyków nie ma najmniejszej szansy na samodzielne przetrwanie. Uzasadnienie nie pozostawia żadnych złudzeń: - Społeczność europejska, w toku swojej historii, straciła instynkt samozachowawczy, system immunologiczny gatunku przestał działać,...

Europejczycy bezpowrotnie utracili wszystkie instynkty i umiejętności wskazane na początku. Po kilku tysiącach lat życia w różnego typu monarchiach absolutnych i totalitarnych dyktaturach nie dojrzeli do demokracji, co już widać wyraźnie. Za siedem lat koniec. I tyle. Nie warto nawet dyskutować.

Polsce pozostaje wybór najlepszej dla nas strategii. Wydawałby się, że najlepszą dla Polski polityką jest nabranie wszystkich możliwych dotacji, kredytów i wszelkiej innej kasy i za siedem lat wiać gdzie pieprz rośnie, razem z tymi pieniędzmi, bo i tak nie będzie komu ich oddawać. Za plecami tylko zgliszcza, ostatni gasi światło, choć nie koniecznie, za chwilę Kiki i tak żarówkę ukradnie.

Niestety, Polska nie jest Transatlantykiem, nie może zmienić swego miejsca pobytu. Rozpad Unii Europejskiej i silne emocje w polityce wewnętrznej Rosji i jej imperialne ambicje, mogłyby być w tej sytuacji bardzo niebezpieczne dla Polski. Jedynym trafnym wyborem dla Polskiej Racji Stanu jest natychmiastowe przystąpienie do ratowania Europy. Europa bez polskiej pomocy nie ma najmniejszej szansy na przetrwanie, a po siedmiu latach będziemy mieli Unię z głowy. Przybliżony czas dla Polski, określony na brukselskim szczycie w czerwcu 2007 roku, powinien wystarczyć na skuteczne zrealizowanie polskiej strategii. Przyjmijmy wstępnie, że rekonstrukcja zdrowej i demokratycznej możliwa jest według wzoru i na osnowie tradycji cywilizacji Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

______________________________________________________________________________

Przypis:

1. Powyższy tekst jest fragmentem przydługiej i dość mętnej wypowiedzi "Samobójstwo jako ratunek przed deszczem" - z dnia 21.07.2007. Cytuję ten fragment pod wpływem komentarza Maksimusa do tekstu Free Your Mind "Wicie rozumicie" z dnia 05,09.2009.

2. Maksimus wskazał dwa ciekawe materiały: Pierwszy, to publikacja Grzegorza Rossy: "Czy długość trwania złożonej formacji geopolitycznej zależy od czasu jej powstania? A jeżeli tak, to jak?" - II Zjazd Geopolityków Polskich, Akademia Obrony Narodowej, 23 październik 2009 roku. Analiza inspirowana tekstem dr Wacława Hennela „Pełna integracja - zabójcza dla Europy”, Najwyższy Czas!, 17÷18 (884÷885), 28 kwietnia ÷ 5 maja 2007r., s. 47. Drugi, to sprawozdanie z bardziej rozbudowanych badań weryfikujących prognozę trwałości Unii Europejskiej: Czy wiemy jak długo przetrwa Unia Europejska? 3. Cały problem polega na tym, że moją prognozę napisałem sporo przed cytowanymi badaniami, a mój tok rozumowania jest zupełnie inny od przedstawionego w tych analizach, a nawet w inspirującym to zamieszanie artykule dr Wacława Hennela.

Wniosek: Jeśli parę różnych metodologicznie analiz prowadzi do tych samych wyników, to nie należy ich żadną miarą lekceważyć. Podtrzymuję ten wniosek, mimo że mam poważne wątpliwości do rozumowania i metodologii przedstawionej przez Grzegorza Rossa, podobnej natury wątpliwości mam do własnych rozważań. Ale oba podejścia, traktowane jako jakościowe lub nawet tylko intuicyjne, zaskakująco uzupełniają się w swojej istotnej warstwie analitycznej, która tutaj nie ma niestety żadnej szansy na wystarczająco zwięzłą prezentację.

 

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

35 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Pan Rossa robił analizy czasu trwania "tworów geopolitycznych"

od najdawniejszych lat.

W następnych badaniach weryfikujących, analitycy znależli nawet "matematyczny wzór" przy pomocy którego można dokładnie wyliczyć przewidywany czas życia wielonarodowego tworu geopolitycznego, w zależności od czasu jego powstania. Ten czas dla Unii Europejskiej ma wynosić ok 6 do 7 lat, poczynając od projektowanego momentu wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego. Analitycy nie interesowali się żadnymi procesami wewnętrznymi, ani przyczynami zjawisk w życiu analizowanych tworów geopolitycznych. Po prostu, brano do analizy konkretne fakty historyczne, zdarzenia, które już nastąpiły.

Mój sposób zastanawiania się nad tym problemem polegał na analizie procesów wewnętrznych, mających istotny wpływ na ważne zjawiska cywilizacyjne. Uprawniona jest hipoteza o korelacji pomiędzy częstotliwością pojawiania się takich procesów, a czasem życia konkretnych formacji politycznych. Przykładem jakościowej, pobieżnej prezentacji takich procesów z ostatnich dwustu lat jest artykuł: "Gra o sumie zerowej?" z maja 2007 roku. Można więc, mocno upraszczając powiedzieć tak, Pan Grzegorz Rossa interesował się skutkami zjawisk, ja ich przyczynami. Znalazłem korelację czasową pomiędzy zdarzeniami w obu podejściach, prowadzącą do ich wzajemnego potwierdzenia. Tyle.

avatar użytkownika TW Petrus13

2. jest natychmiastowe przystąpienie do ratowania Europy.

ileż razy można?,i po co?.Po to żebyśmy znów w nagrodę w d..,dostali!???.Polak jak głodny to zły,europejczy tyż,ale da Polakowi kromę chleba żeby za niego walczył! - ot co!


 

avatar użytkownika Igła

3. Panie Michaelu

Dziękuje za wskazówki/linki pod txtem FYM-a, znałem je wcześniej tyle, że w komentarzach. Co do txtu FYMa, to jak sam pan widzi ma on stosunek dość pogardliwy do swoich czytelników, w czym przypomina mi niejakiego kabotyna-RAZa. Jakoś tak mi się kojarzą do spółki. To jest też mój koment do wpisu "tede", który zarzuca mi włażnie pogardę wtedy, kiedy chce gadać z każdym. No prawie z każdym. Co do pańskiego, tutejszego wpisu pozostaję wstrzemięźliwym. Bo nie wiem czy warto remontować chałupę, skoro koniec europy /białego człowieka/ jest taki bliski. Mam też dorastające córki, (więc)co pan radzi z nimi zrobić w perspektywie nadchodzących 7 lat? Czy Patagonia będzie bezpieczna? A może Afryka, bo czytałem tu wpis jakiegoś prawdziwego Polaka-prawicowca jak to se on leży na afrykańskiej plaży a murzynki serwują mu langustę czy homara z rusztu? Jak pan sądzi?
Igła
avatar użytkownika Błękitny Ocean Istnieje

4. Prawa Wpływu

Mam wrażenie Michaelu iż zastanawiając się nad korektą toru biegu Matki Ziemi zapominamy o sprawach na które mamy obowiązek miec Wpływ i ten Wpływ mamy. W zasiegu ręki.
avatar użytkownika michael

5. Igło, stanowczo polecam Malediwy.

Bez żartów. Jeśli nie utoną, to zostaną. Tam jest dużo bezpieczniej niż w Afryce, gdzie dzisiaj jest ładnie, a jutro mogą pojawić się młodzi ludzie z kałachami w garści i nienawiścią w oczach. Dzięki za zauważenie nieco szyderczej intonacji w moim tekście. A starałem się zacierać ślady. Szyderstwo dotyczy prawie całego europejskiego establishmentu. Prawie bez wyjątku.
avatar użytkownika michael

6. Błękitny Ocean. Jeśli mamy na coś wpływ - musimy to wykorzystać.

Zajmuję się teraz amplifikacją tego fenomenu. W apolitycznym realu oczywiście. I jeszcze jedno szyderstwo dzisiaj: _____________________________________________________ Wszelka scena polityczna jest raczej irracjonalnym irrealem, nie zasługuje więc na miano realu.
avatar użytkownika michael

7. Petrus! Jak nie ratować Europy? Przecież siedzimy na tym okręcie

Pomyśl. Ta resztka Niemców i Francuzów, która zostanie, nauczy się mówić po polsku i jakoś się z nimi dogadamy, damy im namioty i koce, zamieszkają sobie gdzieś. Uratujemy tylu ilu się da, nie więcej...
avatar użytkownika Igła

8. Panie Michaelu

Jeżeli prawie, to z wyjątkami. O wyjątkach gotów jestem wejść w spór. O ile, one wyjątki, nie dotyczą tylko kilkunastu, tu obecnych a mających się za pępek świata komentatorów. Ich, podzielony świat mnie nie interesuje.
Igła
avatar użytkownika michael

9. Istnienie jednego sprawiedliwego jest niesprawdzoną hipotezą.

To "prawie" zamieściłem tylko i jedynie ze względu na tego jednego sprawiedliwego, którego istnienie w politycznym towarzystwie jest przecież bardzo mało prawdopodobne. Ale dlaczego miałem krzywdzić choć jednego i to akurat sprawiedliwego? Więc okazuje się, że to prawie bez wyjątku, to taka figura stylistyczna, persyflaż, albo oksymoron, niech rozstrzygną to neurolingwiści.
avatar użytkownika Błękitny Ocean Istnieje

10. Cholera Muszę Pisac Błękitny Ocean Istnieje

Zawsze!
avatar użytkownika michael

11. Błękitny Ocean Zawsze Istnieje

W dzisiejszych czasach nawet byt logiczny trzeba uzasadniać. A jak uzasadnić potrzebę marzeń?
avatar użytkownika TW Petrus13

12. Ta resztka Niemców i Francuzów

oni juz mają nauczycieli!,i stawiają im minarety.Na dziś polscy księża jadą tam na misje,a hetman Sobieski w grobie się przewraca ;).Dwie kultury zetrą się w smiertelnym boju,żółta (która tak naprawdę jest czerwona), i druga wyznajaca "szariat"!,a my do katakumb! pozdrawiam ciepło :)


 

avatar użytkownika michael

13. Petrus, bez defetyzmu proszę

Nie ma takiej rury, której nie można odetkać.

Naprawdę rzeczowe i konkretne analizy pokazują, że jest jak piszę. Harde miny niektórych wojowników wielkiej Europy biorą się z ignorowania faktów, albo nawet całkiem świadomie wbrew faktom. Na tym polega kabotynizm, o którym pisał parę chwil temu Igła.

Taki Gerhard Schröder musi wiedzieć, że Rosjanie: po pierwsze, nie mają gazu, który można by wtłoczyć do rurociągu bałtyckiego, a ten który teraz sprzedają Europie, importują z Kazachstanu. po drugie, że nie mają odpowiednio sprawnej sieci, którą mogliby ewentualny gaz dostarczyć do tego rurociągu. Wystarczy przyjrzeć się, ile teraz inwestuje Transnieft i Gasprom, a ile takich sieciowych i górniczych inwestycji naprawdę potrzeba. Do odrobienia jest z 40 lat inwestycyjnych po ZSRR. Schröder musi o tym wiedzieć, jest szefem tej firmy i co? Bierze kasę.

To samo zjawisko dotyczy bardzo wielkiej, wręcz olbrzymiej masy ludzi, a także konkretnych zjawisk, które już dawno stają się komedią dell arte. Tyle, że żarty dotyczą już kwestii zasadniczych dla przetrwania cywilizacji europejskiej. Defetyzm jest najgorszą z możliwych strategii. Nawet wyjście do kuchni po ogóreczki jest lepszym rozwiązaniem.

Taki teatr absurdu musi albo rozlecieć się z hukiem, albo zamienić w grę pozorów, czyli rozlecieć się bez huku.

My zgłaszamy się tylko do przetargu o stanowisko syndyka masy upadłościowej,...

W tej dziedzinie zdaje się, że mamy elity najlepsze w Europie. Nawet taki Aleksander Grad. Z każdego businessu potrafi upadłość zrobić. Przepraszam, to jest już tylko niepotrzebne szyderstwo. Wyobrażam sobie przyszłość bez gradu.

avatar użytkownika TW Petrus13

14. Taki teatr absurdu musi albo rozlecieć się z hukiem,

raczej nie,absurd jest powielany patrz na politykę ameryki jest bardziej komunistyczna niż Rosja,ta ostatnia bardziej kapitalistyczna niż Stany.To nie rządy decydują o losach świata a banki! - cała ich sieć jest sciśle z sobą powiązana. Drugi twór handel jaki ano tandeta,jedni drugich w tym wyzysku wspierają,pod płaszcykiem ochrony praw konsumeta,ochrony praw człowieka,ochro praw wyznawania czegokolwiek.Żydów "zabijali głównie Polacy" - tak się pisze i mówi w świecie,a Polacy są sami sobie winni że narazili się sowietomi i nazistom. ot co ps.środki energetyczne już niedługo przestaną być "monetą",lubię ten temat bo jest bardzo ciekawy.Pan Tesla był mistrzem nie lada - czas to pokaze pozdrawiam


 

avatar użytkownika Unicorn

15. Lepiej żeby nastali

Lepiej żeby nastali barbarzyńcy, którzy są bardziej cywilizowani od tych ...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika TW Petrus13

16. ja tego nie doczekam :)

ojciec uczył mnie że głód jest najlepszym nauczycielem.Przetrwają tylko najsilniejsze osobniki,zwierzę zabija tylko wtedy kiedy jest głodne,człowiek dla zabawy!


 

avatar użytkownika michael

17. Nie całkiem tak jest Petrusie. Nie ma takiego mocnego,

który dzisiaj chciałby się podjąć roli globalnego dzierżymordy.*) Nawet USA, jako całe państwo, razem ze wszystkimi swoimi bankami nie podejmuje się takiej roli. Nikt, za wyjątkiem komunistów. Gospodarka i rynek globalny są Oceanem dla każdego, nawet najpotężniejszego pływaka, który jednak pozostaje tylko pływakiem w tym Oceanie.

Żaden światowy gracz nie ma pakietu kontrolnego. Już tylko to jest rewolucją, która zasadniczo zmienia reguły gry.

ZASADNICZO ZMIENIA REGUŁY GLOBALNEJ GRY.

Gdy słyszę, jak lokalni politycy Europejscy gadają, że integracja może zrobić z Europy światowe. mocarstwo, to płakać mi się chce. Ze śmiechu.

No cóż. Wszystkie marksistowsko trockistowskie utopie siedzą w intelektualnych wizjach świata utworzonego po kongresie wiedeńskim. Dla nich rzeczywiście wyniki traktatu wersalskiego są zbyt awangardowe. To jest ten syndrom niemiecko - rosyjskiego upokorzenia pojawieniem się Polski, jako pokracznego bękarta traktatu wersalskiego. Stąd brała się złość Mołotowa i Ribbentropa, stąd wywodzą się brednie Władysława Bartoszewskiego o brzydkiej panience. Ten sam język i to samo osłupienie. Tak wygląda prawda o krainie postępu, która jest do przodu, ale tylko w stosunku do roku 1815. Jak tu się nie śmiać. Cholernie stetryczała i anachroniczna nowoczesność.

avatar użytkownika TW Petrus13

18. Tak

pan Olechowski wie ze władza czyni odpowiedzialnym,stąd grupa kapitałowa do której on należy liczy wielu członków.Nigdy nie wiadomo kto tam naprawdę rządzi,podobnie jest w fundacjach te są dla podobnego celu stworzone.I odpowiedzialność za głupotę się rozmywa.Od czasu do czasu żeby podniesc swoją wiarygodnoć do jakiś tam błędów się przyznają,ale tylko na chwilę!,po to by znów do nich powrócić.Za kryzys finansowy banków płacą najsłabsi.Kiedy tych braknie światu grozi wojna,tak przecież było!,finansjera nie widzi innego wyjścia. Dziękuję za rozwinięcie,kiedyś miałem nadzieję że mam wpływ na wybory do władz,a wciąż musimy wybierać mniejsze zło :(,nie wiesz czasem dlaczego ;) pozdrawiam ciepło


 

avatar użytkownika michael

19. Wiem dlaczego.

Tak.
avatar użytkownika andruch2001

20. Petrus

Święte słowa , oszczędna ale zarazem trafna diagnoza dekadencji kultury zwanej pośrednio - Europejską . Staliśmy się my tu w "kraju nadwiślańskim" częścią czegoś co powstało w zamysłach kliku multimiliarderów i grup kapitałowych za nimi stojących tak naprawdę decydujących o zmianach na naszym globie . Wiem wiem , zaraz co niektórzy będą żądać dowodów na te "herezje" itd. Wielkie sztaby socjotechników pracują w pocie czoła nad tym by zawczasu ukręcać "łeb" pojawiającym się w lokalnych bądź w światowych mediach teoriom . I tak zdaje się do momentu aż starania owych klakierów medialnych nie będą już potrzebne gdyż mózgi nasze będą na tyle "zobojętnione" że nawet oczywiste fakty przeczące oficjalnej propagandzie nie będą odnosiły spodziewanego skutku . Tak przygotowane "masy" same wejdą we wczesnej przygotowane "chomonto". Co dalej ? Jak wynika z obserwacji w chomonto już nas ubrano ( sami w nie weszliśmy) . Pytanie czy pozwolimy na dopięcie reszty uprzęży - "Traktat lizboński" ( 54 pkty Karty Praw Podstawowych ) , których przyjęcie w tej postaci będzie jednoznaczne z realną utratą suwerenności . W tym miejscu powinno się znaleźć szczegółowe opracowanie punkt po punkcie każdego z 54 pkt owego nieszczęsnego dla nas dokumentu . By sprawę uprościć pozwolę sobie załączyć link do moim zdaniem doskonale uzasadnionej krytyki owego dokumentu. http://suwerennosc.blogspot.com/2009/06/prof-bogusaw-wolniewicz-o-europejskim.html Można w dalszym ciągu próbować nas oszukiwać z tym że wszystko to do czasu aż dojdziemy do "ściany" ,,wówczas niczym osaczone zwierze - człowiek stanie się nieprzewidywalnym .

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika TW Petrus13

21. Andruch

widać że jesteśmy z jednej parafii :),bo myślimy podobnie!. Takich ruchów o jakim mówisz jest trochę,choć działają na zasadzie partyzantki.Trzeba też uważać,doświadczenia uczą że do wszelkich demonstracji włączają się rozbijacze (niszcza palą itp) i w efekcie startuje policja!.Słyszałem też że lewactwo tylko czeka na takie imprezy,a wszystko to jest inspirowane właśnie z góry!!!,tylko naiwny myśli inaczej!.Strategia jest z góry zaplanowana,nie wiem co będzie dalej!,cały ich sytem kontroli działa precyzyjnie.Pisałem kiedyś o super-komputerach,pracujacych w odrębnej sieci.Na nich własnie symuluje się wszelkie akcje globalne,łączna moc obliczeniowa pozwala dośc dokładnie przewidzieć skutki akcji.Dlatego powtarzam że,cała sieć net jest na nasłuchu,jest zbierane info, i filtrowane.Nawet pozornie błache informacje pozwalają na takim sprzęcie ułożyć obraz jak z puzlii!.Gdyby hitler miał do dyspozycji dzisiejsze super-kompy wygrałby wojnę w ciągu 3 dni!.Dzięki za linka do prof.Wolniewicza = wspaniały człowiek i odważny! dziękuję za rozwinięcie tematu pozdrawiam ciepło :) piotr ps.przed chwilą miałem zablokowanego kompa,choć startuję do netu z CD live,kazdemu zajmujacemu się polityką,polecam ten sposób.Nie zniszczą nakładki(na CD wejść się robaczkiem nie da),i czytać będą mogli tylko systemowy dziennik zdarzeń ;)!


 

avatar użytkownika andruch2001

22. Petrus

Wielu z tych klakierów aż kipi z nienawiści na samo wspomnienie nazwiska pana prof. Bogusława Wolniewicza, starając się gdy tylko nadarzy się okazja kąsać i szarpać go po "kostkach" . To człowiek wielkiego formatu i ducha , wybitny intelekt . Nawet ci którzy tak go krytykują za wszelkie zło jakie w ich mniemaniu czyni , nie odważą się stanąć otwarcie do konfrontacji ,,robiąc to zza węgła poprzez rozpowszechnianie półprawd i przekłamań na temat jego osoby . A ja tak sobie myślę że Bóg w swej niezgłębionej mądrości uczynił to co uznał za najlepsze wyjście w obecnej sytuacji , "posyłając go " i jemu podobnych , jako lekarstwo - odtrutkę na tą sączącą się z mediów i wszech obecną zarazę moralną . A jeśli mowa o tym superkomputerze to najprawdopodobniej chodzi o tego molocha-giganta "BESTIA" , zajmującego aż 3 piętra w budynku EWG w Brukseli . "BESTIA" - to skrót od pełnej nazwy [ang. BEAST - Brussels Electronical Accounting Surveying Terminal], ;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;; Superkomputer w Brukseli: „Bestia” W siedzibie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG) w Brukseli znajduje się obecnie (r. 1989 - uw tłumacza) superkomputer, zdolny opracować 2 miliardy numerów. Celem programatorów tych numerów jest oznakowanie nimi wszystkich ludzi, należących do świata uprzemysłowionego. Oznacza to, że każda z tych osób ma przygotowany dla siebie własny, osobisty numer, dzięki któremu można mieć o niej wszystkie dane. Ten superkomputer nazwano „BESTIĄ”[ang. BEAST - Brussels Electronical Accounting Surveying Terminal], a numery, które zawiera, mają jeden wspólny numer kierunkowy: 666. Toteż jeśli ktoś - rząd, administracja, dyktator, słowem ktokolwiek by to był - zażyczy sobie wiedzieć wszystko o danej osobie, wystarczy mu wybrać numer 666, a potem jej numer osobisty. Dawno już, bo w lutym 1975 r., dr Charles Ducombe z Urzędu Informacji w Jerozolimie złożył oświadczenie, że „dr Hanrick Eldeman, naczelny analityk EWG, publicznie potwierdził istnienie, w Brukseli, superkomputera o nazwie „Bestia”, zajmującego trzy piętra gmachu i zdolnego oznakować numerami wszystkich mieszkańców Ziemi”. Z kolei w dzienniku San Jose Mercury ukazała się notatka, w której napisano dosłownie: >>„Bestia” jest wielkim komputerem, zajmującym trzy piętra w kwaterze głównej Wspólnego Rynku. Naukowcy, którzy go obmyślili, wykonali tę pracę celem zrealizowania wielkiego planu, mianowicie by oznakować określonymi numerami każdego mieszkańca Ziemi. Ta operacja ma jeden, dokładnie określony cel: kupno i sprzedaż<< Dr Gaverluk, naukowiec i prezes Południowo-Zachodniego Radia, w wywiadzie, którego udzielił dr Parickowi Fisherowi, wybitnemu uczonemu kanadyjskiemu, zadał mu, między innymi pytanie: >>Doktorze Fisher, czy można powiedzieć, że każda osoba ze świata uprzemysłowionego już jest zarejestrowana w komputerze zwanym „Bestią”?<< - „Tak - odpowiedział dr Fisher - jest zakodowane nie tylko jej nazwisko, ale również to, czym zajmowała się w ciągu swego życia, to znaczy praca, uzdolnienia, kierunek myślenia i wszystko, co może być przedmiotem zainteresowania”. Na powtórne zapytanie, czy więc wszyscy mamy swoje „fiszki” w komputerze brukselskim, dr Fisher raz jeszcze dał odpowiedź twierdzącą. Superkomputer w Luksemburgu Oprócz „Bestii” istnieje inny jeszcze komputer, znacznie od niego większy, a mieści się on w „Monet Building” w Luksemburgu. Jest to superkomputer tak potężny, że może wykonać wyznaczone sobie zadanie: pomieścić w sobie numery dla oznakowania wszystkich mieszkańców Ziemi. Nikt nie ujdzie SPOD JEGO KONTROLI! źródło : http://www.apokalipsy.fora.pl/nauka,19/komputery-i-kodyfikacje,1181.html ............................................ Oczywiście można potraktować owe rewelacje jako spekulacje itp; ale faktów niestety nie można zanegować iż tego typu jednostki obliczeniowe już są i wszystko na to wskazuje że mają swój określony cel .

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika michael

23. Petrus, andruch2001 Nasza wspóna sympatia: prof. Bogusław W

Inteligentny, błyskotliwy, mądry, kulturalny i przede wszystkim wspaniale dowcipny. Tysiące medialnych geniuszy do pięt mu nie dorasta. To także problem. Bo prawdziwe durnie, nie szanują prawdziwej mądrości. Żaden z nich. Maciej Knapik z TVN awansował, gdy publicznie i po chamsku zbluzgał i wziął pod fleki profesora Religę, absolutnie nie przygotowanego na taki wylew obrzydliwej agresji. A Monika Olejnik? A setki podobnych? Ludzie, których sukces polega na nie zamykającej się paszczy i przewadze fizycznej. Bojówkarze propagandy. Największą siłę przebicia ma baran.
avatar użytkownika michael

24. A te komputery? Tak używane? Zabawki Kaczora Donalda.

Ogromne pieniądze z naszych podatków idą na takie monstrualne gadgety. Kilometry marmurów i lśniących posadzek. Setki gabinetów i sekretarek. Cała para w gwizdek. Komunistyczna paranoja. Mieć haka na każdego.
avatar użytkownika andruch2001

25. michael

Dlatego te "barany medialne" sięgają Mu co najwyżej do kolan a to i tak za nisko by go cmoknąć nawet w 4-litery. :-)))))))

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika michael

26. Do pięt nie dorastają. Do pięt.

Absolwenci Wyższej Szkoły Prymitywnej Prowokacji im. Josepha Goebbelsa w Piekielnicy Szubrawej.
avatar użytkownika michael

27. Nie dorastają do pięt. Do pięt.

Monika Olejnik zrobiła karierę w czasie stanu wojennego robiąc reportaże z ulicy. Jej sztuka polegała na tym, by podejść do kolejki, wybrać dwie osoby i napuścić je na siebie. Pyskówka z ulicy, to była jej kategoria. Ten pomysł zachowała do dzisiaj, bez żadnej próby rozwoju, lub doskonalenia.

Nie Ona podnosiła swój poziom, ale media obniżały swój tak dalece, że zeszły poniżej. Poniżej pięt.

Za zachowania podobne do poziomu telefonów do "Szkła kontaktowego" lub spektakli Kuby Wojewódzkiego, Szymona Majewskiego, jeszcze niezbyt dawno temu portier wywalał na zbity pysk, nawet z przeciętnego klubu. Dzisiaj ludzie popisują się swoją bezdenną głupotą i zadają szyku agresywnym chamstwem.

Niedługo Victory będą w blasku reflektorów otrzymywać redaktorzy, którzy po raz pierwszy odważą się skopać staruszkę na wizji. Za nowatorstwo środków wyrazu.

avatar użytkownika TW Petrus13

28. Absolwenci Wyższej Szkoły Prymitywnej Prowokacji

strzał w dziesiątkę :),ja myślę że tych superkompuerów jest wiecej.Kiedyś czytałem o rywalizacji,między St.Z i Chinami chodziło o szybkość wykonywania operacji (w skrócie przetwarzanie wielkosci analogowych dla nas zrozumiałych,na ciągi binarne które rozumie komp).Było wyszczególnionych kilka komputerów i skala porównawcza,oczywiscie amerykański był najszybszy 1.8 biliona "bit" na sek.!,chiński około (dobrze juz nie pamiętam) 800 mil "bit" na sek..Ale mi nie o to chodzi te kompy. awłasciwie ich moc obliczeniową można kupić.Nawet była mowa (jeszcze za prez. Busha) zeby odkupować od obywateli moc obliczeniową ich kompów,możecie sobie wyobrazić co można robić na tak gigantycznej maszynie.Przy metodzie przetwarzania potokowego,każdy komp. czeka - wskakuje,jak podprogram - generje wynik,następny komp. bierze kod wynikowy przetwarza generuje kod,i znów następny itd..Jeśli teraz każdy z osobistych kompów robi coś takiego,a właściciel kompa nawet o tym nie wie (są specjalne programy które sprawdzają ile info. wchodzi do kompa i ile wychodzi!) bierze nieświadomie udział w wirtualnej grze.Która tak własciwie grą nie jest a solidną robotą.Za kazdym nickiem kryje się konkretna osoba,za każdym IP komputer - który bez problemu można zarejestrować w sieci i wziąć go delikatnie w niewolę.Jak już kiedyś mówiłem śledzi i zbiera się każdą info. a kompy pań są traktowane ze szczególną pieczołowitością,marzą - każda marzy,a podsłuchująca firma tyż marzy o ogromnych zyskach.Były sygnały o sprzedawaniu info. niejawnych? - były!!!.Żeby zapłacić za marketing trza zwerbować ludzi,a tak banerek i prośba - kliknij ;) - no kurcze czemu nie. bo np. fajna prawie goła babka i chcemy zobaczyć cóś więcej,i podobnie cos dla pań,a to ciuszek,a to perfumy,a to jeszcze coś innego - proste!,tanio i za darmo. Ech ale pewnie nudzę życzę miłego dnia


 

avatar użytkownika TW Petrus13

29. opowiem Wam bajkę

co by było gdyby,zbudowano biochip wyposazony w termoelementy,miniaturową kamerę,aparat rentgenowski,miernik PH,i ciśnienia,i miałby wymiary np.kapsułki "Apap" ;),powiecie że to nie jest możliwe?.Inż. chyba Sanders pierwszy opracował coś podobnego,i miało to cudo służyć medycynie.Dziś nanotechnologia pozwala budować bez problemu takie zabawki,a lekarze z powołania wyli by z zachwytu.Macie w kompach łacza IR prawda ;),macie wireless prawda ;),macie myszkę tensometryczną prawda ;),pomiar temp procka na płycie ;) prawda.To wszysko jest duże ale można,te cudeńka tak zminiaturyzować że będą nawet mniejsze.Kiedyś w aparatach rentgena pracowały lampy,dziś pracują kryształy.Szkoda tylko że w swoje brudne łapy załapiali to wszystko wojskowi,i medialno bankowi lichwiarze :(


 

avatar użytkownika andruch2001

30. Petrus - To już nie bajka - niestety

Sprawy dotyczące nanotechnologii wdrażanej do bio-chipa to już nie nowość . Nawet Ci , których zadaniem jest torpedować wszelkie dyskusje pojawiające się tu i ówdzie w mediach coraz rzadziej mają racjonalne argumenty by tym oczywistym fatom zaprzeczać . Dlatego stosują wszelkie znane im sztuczki socjotechniczne z rozpuszczaniem wszelkich nawet nieprawdopodobnych historii , które to w oczach potencjalnych słuchaczy mają uczynić tą prawdziwą informację mało wiarygodną bądź wręcz absurdalną . Tego typu praktyki znakomicie wdrażał nie kto inny ale sam Joseph Goebbels . Zgodnie z jego doktryną - "kłamstwo wypowiedziane po stokroć staje się obiegową prawdą" . Bądź pośród 9 prawd przemyca się w sposób bardzo zawoalowany jedno kłamstwo ale gatunkowo bardzo niebezpieczne wręcz toksyczne ! Tak spreparowana informacja medialna jest jak trąd , szybko się rozprzestrzenia i dla przeciętnego odbiorcy jest trudna do weryfikacji . Tak ogłupione społeczeństwo przyjmie kolejne kłamstwa niczym plaster na bolącą część ciała . Dlaczego zatem coś takiego wymyślono ? Po co to komuś było ? Co chce poprzez tą technologię zyskać ? Czy ma zatem i inne plany na skalę globalną o których to publicznie woli póki co nie opowiadać ? Jak widzisz wiele z tych pytań pozostaje jak dotychczas bez odpowiedzi za to w miejsce tych rzeczowych odpowiedzi produkuje się materiały z gruntu ośmieszające i torpedujące wszelkie dalsze możliwe dywagacje w tym temacie . Wszystko co niewygodne podpina się pod szeroko lansowany slogan jako "Spiskowej teorii dziejów " bądź jeszcze inaczej to nazywając itd.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika TW Petrus13

31. moje bajki sa prawdziwe

wystarczy wziąć młotek do ręli i rozp......ć,starą komórkę! ta metoda jest dobra dla niecierpliwych ale dociekliwych.I zobaczą małe dobrze zorganizowane krzemowe państewko.Nawet pod duzym powiększeniem,i kilkumiesięcznym bezskutecznym szukaniem nie udało mi się znaleźć dokumentacji technicznej do wiekszosci stosowanych tam,komputerów jedoukładowych.Patrzyłem na nie jak sroka w kość,i kombinbowałem co do czego i dlaczego ;).W bichipy nie wierzą ale w obroże elektroniczne tak ;),a zasada działania taka sama.Ja w nanoelektronice i tak jestem do tyłu,myślę nawet że firmy produkujące komórki też wszystkich instrukcji stosowanych przez siebie procków nie znają,a wykorzystują tylko ich część.Ktoś jednak kto zna architekturę "jednoukładowca" wie że posiada wiele funkcji ukrytych,które są wykorzytywane w assemblu - stąd kod generowany jest różnej długości,a zależny jest od zdolności i fantazji programisty!.Mamy tu na BM24 goscia który wie o czym piszę ;) pozdrawiam ciepło! ps.pewien włoski zakonnik powiedział "wszystko jest pod kontrolą" ale nie człowieka!,bo ten jes niestety ograniczony poznaniem!


 

avatar użytkownika andruch2001

32. ps.pewien włoski zakonnik

ps.pewien włoski zakonnik powiedział "wszystko jest pod kontrolą" ale nie człowieka!,bo ten jes niestety ograniczony poznaniem!

Może to i szczęście w nieszczęściu ! A na marginesie warto byłoby poskładać w całość te informacje które z dużą dozą prawdopodobieństwa pasują do pewnego obrazu jaki od pewnego już czasu wyraźnie się rysuje na arenie politycznej świata. Oczywiście że w necie już kilku ze znanych mi postaci spróbowało dokonać swoistej syntezy owych faktów i to co powstało w wyniku zapisu filmowego jest na tyle ciekawe że warto do tego materiału zajrzeć ,, W podobnym duchu wypowiada się niedoszły pretendent do fotela prezydenta USA - sen, Ron Paul Czyli co ten światły i moim zdaniem głęboko siedzący w temacie polityki światowej - człowiek , lekarz z zawodu również plótł by bzdury w temacie "świńskiej grypy" ? polecam YouTube ..

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika TW Petrus13

33. daj linka!

są polskie napisy ? ps.jesli masz długie linki,są stronki które je skracają,i możesz takiej postaci wkleić wprost w polu edytora! http://tiny.pl/ http://got.pl/


 

avatar użytkownika andruch2001

34. Petrus

Jeśli już to zajrzyj na mojego bloga znajdziesz tam wiele ciekawych moim zdaniem info ..jest i ta z wypowiedzią sen Rona Paula dotycząca szczepień przymusowych .. ( link poniżej ) :-)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika TW Petrus13

35. dobrze dzięki

link skopiowałem miłego wieczoru życzę