KIIP – czyli Moherowy Fighter integruje.
MoherowyFighter, sob., 05/09/2009 - 21:51
Moherowy Fighter asertywnie podchodząc do działań integrujących środowisko prawicowej blogosfery postanowił nie zasypywać gruszek w popiele lecz energicznie zabrać się do roboty. W tym celu, rozesławszy do każdej możliwej prawicowej witryny/platformy hostingowej/środowisk blogerskich/serwisów/for/stron internetowych e-meil, w którym wyłuszczył potrzebę spotkania się i rozpoczęcia wstępnych integracyjnych rozmów, zintensyfikował z tymi, które na niego odpowiedziały, swoje kontakty.
Po pewnym okresie, nota bene dosyć długim, „docierania”
e-mailowo i telefonicznie tematu spotkania się doszło do niego, w określonym
czasie i miejscu, z Bardzo Ważnym Reprezentantem prawicowej platformy
blogerskiej.
Moherowy Fighter przybył na spotkanie z piętnasto minutowym
wyprzedzeniem, by mieć czas na oswojenie się z miejscem i na chwilę
zastanowienia. W umówionej godzinie do Moherowego Fightera podszedł jakiś
mężczyzna, i zapytał:
- Przepraszam Pana, Pan Moherowy Fighter? – głos mężczyzny
zdradzał pewność siebie. - Jesteśmy umówieni, by porozmawiać o integracji prawicowej blogosfery.
- Tak, to ja – odpowiedział Moherowy.
- W porządku. Tylko, jak ja mam zweryfikować, że to Pan? –
zapytał Bardzo Ważny Reprezentant.
- Proszę bardzo – odrzekł Moherowy. – Tutaj są moje mejle do
Pana. One potwierdzają, że to ja, Moherowy Fighter.
- No, wie Pan, każdy sobie może takie mejle zrobić –
podchwytliwie stwierdził przybyły.
- Ależ proszę Pana – Moherowy się lekko obruszył. – Jeśli
mówię, że to ja jestem Moherowym Fightere, to oznacza, że mówię prawdę.
- Dobrze, przyjmuję to w dobrej wierze – bez przekonania
odparł Bardzo Ważny Reprezentant. Po chwili pauzy dodał:
- Dobra, Pan wie, jak się nazywam w rzeczywistości. Ja zaś
nie wiem jak Pan. – rzeczowo zauważył rozmówca Moherowego.
- A tak, przepraszam... – Moherowy odpowiedział. – Nazywam
się.... – Moherowy wyraźnie wymienił swoje imię i nazwisko.
- Dobrze, a może Pan to jakoś udowodnić? Bo ja tak. Tutaj
jest mój dowód osobisty. – dalej rzeczowo ciągnął rozmowę przybyły, wyciągając
swój dowód.
- Proszę bardzo.... – spokojnie odpowiedział Moherowy. – O
to dowód. – pokazał Bardzo Ważnemu Reprezentantowi swój dokument tożsamości.
- No to teraz, część zapoznawczą mamy za sobą – niedbale
wycedził słowa rozmówca Moherowego. – W porządku, Panie M... – coś zagłuszyło
wypowiadane przez tamtego imię Moherowego. - ... to teraz pogadajmy o tym
Pańskim KIIPie lub, jak Pan woli, Integratorze.
- OK, bardzo jestem ciekaw tego, co Pan o tym sądzi –
odezwał się Moherowy.
- No właśnie... – na chwilę zawiesił głos rozmówca
Moherowego. – Aaaa... No właśnie, wie Pan, bardzo mnie to wszystko zaciekawiło.
Czytałem w internecie to wszystko, o czym Pan tam napisał. Te Pańskie
argumenty, dyskusje... No fenomenalne. Gdzie tam? Wręcz porywające i
błyskotliwe. Jakby to działało, to te lewusy i liberałki mogliby nam
podskoczyć. – Bardzo Ważny Reprezentant się rozmarzył. Zatrzymał się na chwilę
w zamyśleniu.
- ...
- Wie Pan co? – po chwili odezwał się Bardzo Ważny
Reprezentant. – A tak właściwie, to kogo Pan reprezentuje? – badawczym tonem
zapytał Moherowego.
- No..., wie Pan... – Moherowy szybko składał słowa. – Jak to
kogo? – zapytał lekko zbity z pantałyku.
- No, właśnie kogo? – pytaniem odpowiedział rozmówca
Moherowego.
- Dobrze... – Moherowy odpowiedział. – Reprezentuję środowiska
wielu prawicowych blogerów, którzy są na Blogmedia24, Niepoprawnych i innych
zainteresowanych wdrożeniem Integratora.
- Aha..., no to super. A ma Pan może jakieś od nich
upoważnienia? – krótko zapytał rozmówca Moherowego. W kącikach ust i oczu dyskretnie
czaiło się rozbawienie.
- No, nie mam – odpowiedział Moherowy. – Nie wiedziałem, że
to będzie potrzebne.
- Rozumiem. – kontynuował dalej Bardzo Ważny Reprezentant. –
Rozumiem. – Zaś po chwili zastanowienia odezwał się. – A tak w ogóle, to kto
Pana w tym popiera? – badawczo po raz kolejny zapytał.
- Hmmm... – Moherowy się zastanowił. – Jak to kto? Na
przykład MarkD z Niepoprawnych. Przecież, Pan to czytał. – Moherowy odparł nie
tracąc zimnej krwi.
- Aha.... No to jest bardzo interesujące. Niezwykle
interesujące. A kim jest MarkD? – krótko spytał rozmówca Moherowego.
- Wie Pan. Nie wiem. Znam go tak samo jak Pan, jeśli Pan
obserwuje blogosferę. – chłodno odpowiedział Moherowy.
- No to ja teraz już wszystko wiem i rozumiem.... –
powiedział Bardzo Ważny Reprezentant. Nagle odezwała się jego komórka. –
Przepraszam, ale muszę odebrać... – „Tak..., wiem, że to ty. Wiesz właśnie
kończę spotkanie. Możemy się niedługo zobaczyć. Gdzie jesteś? ... No to ja
jestem właściwie niedaleko, więc za jakieś 15 minut do pół godziny tam będę.
Ok. No, to czekaj na mnie.” Bardzo Ważny Reprezentant się rozłączył. – Muszę
niestety Pana przeprosić, Panie M... – niewyraźnie wymówił imię Moherowego -
... ale właśnie dzwonił do mnie jeden z posłów z PiSu i muszę się z nim
spotkać. Obiecuję, że się jeszcze odezwę. – powiedział wstając.
- Dobrze. Będę czekał na kontakt. – powiedział Moherowy.
- Do widzenia.
- Do widzenia.
Bardzo Ważny Reprezentant odwrócił się plecami od Moherowego
i szybkim krokiem wmieszał się w tłum. Na stole została nietknięta przez niego
filiżanka kawy...
- MoherowyFighter - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. MoherowyFighter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. A ja wiem, z kim?