Wolny internet? Jutro zaczyna się dziś!
Anonim, wt., 11/08/2009 - 06:38
To diabeł nie człowiek! Maszynka do mięsa? Proszę bardzo, już łapsko wsadził do środka i korbą kręci. W kąciku ust tli się papieros bez filtra. Z wyglądu jakby prorok. Jasne, że nie założył ostrzy. Jeszcze czego!
-Sami sobie, prawda, zakładajcie ostrza, burżuje!
Nalali mu pełną szklankę wódki. Wypił. Splunął. Szklankę pogryzł i zjadł, że niby zakąsił. Nawet dno zjadł, chociaż grube. I dzikim wzrokiem potoczył po obecnych. – Dawajcie – mówi – jeszcze gorzałki!
Dali, a co mieli nie dać? Wypił, zakąsił małosolnym, skręcił machorki i zakurzył.
Rozłożył gazetę na ceracie, zgarnąwszy najpierw ze stołu pokruszone ziemniaki i niby to czyta, a nie czyta. Zamyślił się. Kot mu się łasi do nóg. Nie zwraca uwagi.
W końcu jak nie plaśnie otwartą dłonią w zadrukowaną płachtę.
- A miały zniknąć z rynku. Z czego by się skręty teraz robiło?
- Jak to zniknąć? Jak to, żeby gazet nie było?
- Ano takto. W dawnych czasach internet, wiecie przecież. Sieć, że każdy miał do niej dostęp i każdy mógł w niej robić, co chciał. Pisać, innych pisanie komentować. Wyśmiewać polityków, partie a nawet…
- To prawda, ale ludzie źle korzystali z wolności, jaką otrzymali od władzy! Internet był wielkim śmietnikiem, w którym ginęło wszystko, co wartościowe pod hałdami śmieci, obrzydliwości i chamstwa.
- Ech młodzi jesteście. Ile to już lat minęło! – Zasępił się i obracając w palcach pustą szklankę wsparł się ciężko na stole. Wydawało się, że zasnął, ale otrząsnął się i mówił dalej.
- Zaczęło się niewinnie od śledzenia zbrodni, terrorystów. Potem się zabrali, jak to wy mówicie, za takie aspołeczne jednostki. Pamiętam, że to jakoś latem. Wszyscy zlekceważyli. Media zaczęły. Żakowski…
- Ten sam, co jest patronem dziennikarzy?
- Ten sam, ale to u nas, gdzie indziej … wiadomo forsa i władza.
Saszka, najmłodszy ze słuchaczy nie wytrzymał. Przez łzy, udając jąkanie, co było znakiem rozpoznawczym członków MBP*
- Łżeeesz dzi…adku. Ttto bbył wieeelki aaatak hhhhaaakerskiii. Naaajleeeepsssi prrrogramiści naaaprawwwiająąą o…od trzzzydziestu laaat.
- Młody dobrze mówi. Wyborczaja dała ostatnio specjalny dodatek o tym, a wy coś tu mieszacie. Diabeł jesteście nie człowiek, bo i szklankę zjecie i do maszynki, prawda, rękę włożycie, ale to się kupy nie trzyma. Jakże to, media, które naszą wolność ubezpieczają, miałyby wziąć udział w tej wolności ograniczaniu?
- Naaasz…
- A ty się młody nie jąkaj, bo nie jesteś na partyjnym zebraniu. Wy zaś, napijcie się jeszcze i zamiast o tej polityce opowiedzcie o tych gołych pannach, co w tym internecie pokazywali, nie za bony dla przodowników, tylko zupełnie każdemu.
*MBP – Młodzież Broniąca Prawdy
-Sami sobie, prawda, zakładajcie ostrza, burżuje!
Nalali mu pełną szklankę wódki. Wypił. Splunął. Szklankę pogryzł i zjadł, że niby zakąsił. Nawet dno zjadł, chociaż grube. I dzikim wzrokiem potoczył po obecnych. – Dawajcie – mówi – jeszcze gorzałki!
Dali, a co mieli nie dać? Wypił, zakąsił małosolnym, skręcił machorki i zakurzył.
Rozłożył gazetę na ceracie, zgarnąwszy najpierw ze stołu pokruszone ziemniaki i niby to czyta, a nie czyta. Zamyślił się. Kot mu się łasi do nóg. Nie zwraca uwagi.
W końcu jak nie plaśnie otwartą dłonią w zadrukowaną płachtę.
- A miały zniknąć z rynku. Z czego by się skręty teraz robiło?
- Jak to zniknąć? Jak to, żeby gazet nie było?
- Ano takto. W dawnych czasach internet, wiecie przecież. Sieć, że każdy miał do niej dostęp i każdy mógł w niej robić, co chciał. Pisać, innych pisanie komentować. Wyśmiewać polityków, partie a nawet…
- To prawda, ale ludzie źle korzystali z wolności, jaką otrzymali od władzy! Internet był wielkim śmietnikiem, w którym ginęło wszystko, co wartościowe pod hałdami śmieci, obrzydliwości i chamstwa.
- Ech młodzi jesteście. Ile to już lat minęło! – Zasępił się i obracając w palcach pustą szklankę wsparł się ciężko na stole. Wydawało się, że zasnął, ale otrząsnął się i mówił dalej.
- Zaczęło się niewinnie od śledzenia zbrodni, terrorystów. Potem się zabrali, jak to wy mówicie, za takie aspołeczne jednostki. Pamiętam, że to jakoś latem. Wszyscy zlekceważyli. Media zaczęły. Żakowski…
- Ten sam, co jest patronem dziennikarzy?
- Ten sam, ale to u nas, gdzie indziej … wiadomo forsa i władza.
Saszka, najmłodszy ze słuchaczy nie wytrzymał. Przez łzy, udając jąkanie, co było znakiem rozpoznawczym członków MBP*
- Łżeeesz dzi…adku. Ttto bbył wieeelki aaatak hhhhaaakerskiii. Naaajleeeepsssi prrrogramiści naaaprawwwiająąą o…od trzzzydziestu laaat.
- Młody dobrze mówi. Wyborczaja dała ostatnio specjalny dodatek o tym, a wy coś tu mieszacie. Diabeł jesteście nie człowiek, bo i szklankę zjecie i do maszynki, prawda, rękę włożycie, ale to się kupy nie trzyma. Jakże to, media, które naszą wolność ubezpieczają, miałyby wziąć udział w tej wolności ograniczaniu?
- Naaasz…
- A ty się młody nie jąkaj, bo nie jesteś na partyjnym zebraniu. Wy zaś, napijcie się jeszcze i zamiast o tej polityce opowiedzcie o tych gołych pannach, co w tym internecie pokazywali, nie za bony dla przodowników, tylko zupełnie każdemu.
*MBP – Młodzież Broniąca Prawdy
- - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. @ Jacek Jarecki
2. Kejowie dzielny
3. @J.J.
Selka
4. Selka
5. spokojnej nocy ;)
6. JJ