Bielscy Duffy'ego cz. 2
Rozpocząłem od końca, zatem czas zakończyć od początku. Brniemy przez wzruszającą historię braci i przyglądamy się czasom minionym. Nic tylko zapłakać...Przy okazji możemy dowiedzieć się dlaczego początkowo Żydzi w czasie II wojny wierzyli w "kulturę" Niemców:
"Niemcy traktowali Żydów nieco lepiej niż Romanowowie. W porównaniu z rządami cara Mikołaja II, który postanowił wygnać z kraju pięćset tysięcy Żydów, wątpiąc w ich lojalność, okupanci zachowywali się powściągliwie. Uchylali antyżydowskie przepisy, a nawet wydali proklamację o przyjaźni." [s. 17].
Rzućmy okiem na przedwojenny "antysemityzm":
"(...)Jednak pod wieloma względami w nowej Polsce Żydom żyło się lepiej niż w carskiej Rosji. Żydowskie organizacje polityczne, kulturalne, religijne i oświatowe cieszyły się znacznie większymi swobodami." [s.22]
"Tolerancja nowych władz wobec organizacji żydowskich okazała się dobrodziejstwem dla syjonizmu- coraz bardziej wpływowego ruchu głoszącego konieczność powrotu Żydów do Izraela.
(...)Dzięki nowym swobodom żydowskie świeckie systemy oświatowe szybko rozprzestrzeniły się w całej Polsce." [s. 25]
"Jak wspomina jeden z mieszkańców, w szabat panował spokój. Nawet goje okazywali szacunek dla święta." [s. 27]
Oczywiście Żydzi byli "lojalni" wobec państwa polskiego a jako internacjonaliści woleli po 17 IX 1939 zmienić front:
"Po wsiach jak Białoruś długa i szeroka, wielu Żydów witało Armię Czerwoną z entuzjazmem, ciesząc się z uwolnienia spod polskiego jarzma." [s.35]
Jarzma? Mało to logiczne patrząc na cytaty wyżej. No ale niestety raj okazał się przereklamowany:
"Pamiętam, że byliśmy bardzo szczęśliwi, kiedy Rosjanie uwolnili nas od antysemickich władz Polski, i cieszyliśmy się, że Niemcy nie zajęli naszych terenów na Białorusi- mówi Charles Bedzow z Lidy. Ale kiedy weszli Rosjanie od razu odebrali mojemu ojcu sklep." [s. 36]
Bardzo ciekawa jest metoda przyjęta przez autora tłumacząca zachowanie Bielskich, skoro nie da się okłamać, że stanowili oni oddział partyzantki sowieckiej, należy przedstawić to jako...smutną konieczność czy szansę na przeżycie. Oczywiście autor sam wpada w wykopany przez siebie dół. O tym później.
Karkołomne zabiegi byłyby skuteczne dla czytelnika o pamięci żaby:
"Azael pozostał w młynie. Został nawet przewodniczącym rady obwodowej, ustanowionej przez nowy reżim dla Stankiewicz i pobliskich wsi. Nowy wyższy status społeczny napawał go dumą" [s. 36]
Tutaj pojawia się automatycznie pytanie- czy tak jak w przypadku innych "awansowanych" Azael donosił na swoich niedawnych sąsiadów i przygotowywał listy dla NKWD?
Po 1941 pojawili się Niemcy:
"Niemcom pomagała policja złożona z Białorusinów i Polaków, którzy zgłosili się do niej dobrowolnie." [s. 48]
Takie wstawki stają się normalnym elementem książki:
"Po drodze zdołał uniknąć jednego miejscowego sympatyka nazistów, przechadzającego się po opustoszałych ulicach ale zaraz zaczepił go dziesięcioletni chłopiec.- Nie chcemy tu Żydów! A tobie nie wolno chodzić po chodniku!- krzyczał po polsku. Zus uderzył "małego gada" jak go nazwał i ruszył w dalszą drogę." [s. 50]
W poniższym zdaniu doskonale widać zakłamanie Duffy'ego:
"Dawid Bielski wyszedł z więzienia następnego dnia po aresztowaniu. (...)Dodał, że jacyś miejscowi wstąpili do kolaborującej z hitlerowcami policji i chcą schwytać obu braci. Poinformowali Niemców, że bracia piastowali wysokie stanowiska w sowieckiej administracji i przypomnieli stare oskarżenie o zamordowanie chłopa." [s.53-54]
Bielski nie chciał "ale musiał" skumać się z sowieckimi towarzyszami:
"W poszukiwaniu rodaków trafił na znajomego Białorusina, Miszę Rodzieckiego- komunistę, którego rodzina była stałym klientem młyna Bielskich (stąd prosty wniosek, że przed wojną Bielscy konspirowali i działali przeciwko państwu polskiemu...Unicorn). Misza pomógł Tewjemu znaleźć pracę w Lidzie podczas sowieckiej okupacji w latach 1939- 1941." [s. 81]
Kolaborantów była masa ale:
"Pewnego ranka bezinteresowny polski chłop nazwiskiem Kot, który ukrywał kilku krewnych Bielskich, zobaczył przez okno, że jego dom otacza oddział miejscowej policji." [s.83]
Antysemici i kolaboranci a ratowali Żydów, hm....chyba się ktoś tutaj pogubił :>
Dalej mamy opisy "działań zbrojnych", kłótni w rodzinie. Dowiadujemy się także, że armia sowiecka to też...antysemici...
"Pod koniec sierpnia znajomi chłopi (dziwna sprawa, wcześniej byli sami kolaboranci-Unicorn) ostrzegli braci, że grupa sowieckich partyzantów planuje na Bielskich odwet za rekwizycje żywności." [s. 117]
Obóz miał swoje rozrywki:
"Romanse kwitły mimo niewygód. Pary wymykały się w odludne miejsca, a obozowi plotkarze brali ich na języki." [s. 131]
"Pojawiały się także doniesienia o sowieckich partyzantach, których wielu oddzieliło się od swoich jednostek. Żydzi często stawali się obiektem ich agresji." [s. 206]
Frapujący jest poniższy fragment:
"Walki z partyzantką sowiecką doprowadziły do współpracy AK z Niemcami (typowa teza historiografii sowieckiej i...żydowskiej-Unicorn), którzy dostarczali im broń, amunicję, a także zapewniali opiekę lekarską. Ich współdziałanie było tajemnicą poliszynela. Potwierdza to dokument sporządzony przez regionalnego komisarza w Nowogródku wspominający o "naszych porozumieniach z polskimi partyzantami." [s. 253]
Nie muszę mówić, że takowego dokumentu nie ma wśród zdjęć w książce? Jest to o tyle dziwne ponieważ w obozie Bielskich działał profesjonalny historyk, Szmul Amarant:
"(...)Specjalista od żydowskiej historii i syjonizmu, który obronił doktorat w wieku zaledwie dwudziestu trzech lat. Otrzymał zadanie zbierania informacji o getcie oraz o życiu w lesie. W swojej ziemiance codziennie prowadził wywiady z członkami jednostki. Zgromadził łącznie 65 zeszytów z notatkami. Wygłaszał też pogadanki na tematy związane z wojną." [s. 243]
Opowiadacz czy historyk? Aż dziwne, że nie ma nic konkretnego w książce. No chyba, że był to historyk w typie A. Całej czy P. Duffy'ego... W ramach ciekawostki- w źródłach pojawia się T. Wereszycka, którą mogliśmy poznać w Odwecie duetu gazowników.tags: Bielscy, mity, historia, Duffy, Żydzi
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Unicorn...Bielski)
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
2. Ktoś musi być upierdliwy :)
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
3. Jak juz zaczales
4. Historyk