Elity kontra wieś

avatar użytkownika Tymczasowy
Falszowanie znaczenia polskiej wsi dla kraju zapoczatkowala przed polwiekiem komunistyczna propaganda. Dzis proceder ten uprawiaja polskie elity. Ogrom tego zafalszowania nie jest widoczny nawet dla w miare krytycznego oka. Potrzeba dokladnej analizy zrobionej przez fachowca. Wlasnie taka analize zawdzieczac mozna prof. Izabelli Bukrabie-Rylskiej z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN oraz Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, ktora napisala ksiazke pt. "Na temat wsi i socjologii wsi (pomiedzy dyskursem wiejsko-plebejskim a miejsko- inteligenckim)". Ksiazka ta przerasta wszelkie oczekiwania. Jest to prowadzona z ogromna pasja obrona i rehabilitacja polskiej wsi. Prezentowane jest to jako fragment szerszego problemu- sposobu traktowania polskiego spoleczenstwa przez elity. Autorka jest w stosunku do nich bezlitosna - myslenie elit poddawane jest precyzyjnej analizie, jak robak poddawany wiwisekscji. Sposob myslenia i jezyk autorki sa niezwykle wyrafinowane. Wyglada na to, ze jest ona jednym z najblyskotliwiej piszacych socjologow. Obszernie i nie bez wielkiej przyjemnosci, zacytuje kilkakrotnie tekst ksiazki, by nie bylo co do tego watpliwosci. Autorka oparla swoje rozwazania na wynikach ogolnopolskich badan prowadzonych przez IRWiR PAN w latach 2002-2004. Okazalo sie, ze istnieja dwa punkty widzenia wsi i rolnictwa: "liberalny", czyli "miejsko-inteligencki" i "tradycyjny", czyli "wiejsko-plebejski". Ten pierwszy, bedacy w duzej mierze wyrazem antychlopskiego kompleksu polskiej inteligencji, jest obrazem sentymentalnym, a jednoczesnie podkresla koniecznosc zmian w imie nowoczesnosci. Drugi - jest realistyczny, oparty na praktycznej wiedzy i ma charakter pozytywny. Jednakze postawy wiekszosci spoleczenstwa sytuuja sie posrodku, pomiedzy tymi dwiema skrajnosciami, co przekonuje o zdrowym rozsadku polskiego spoleczenstwa. Jak stwierdza autorka:"Fakt ten dowodzi jak najbardziej racjonalnego stosunku spoleczenstwa do neoliberalizmu, ktory Jadwiga Staniszkis nazywa ahistoryczna i prostacka percepcja wynikajaca z doktrynalnego podejscia do rynku". I. Bukraba-Rylska stawia nastepnie pytanie czy taki stan swiadomosci spolecznej powinien martwic, czy cieszyc?? I daje odpowiedz nastepujaca: "Wydaje sie, ze nalezy tu zaryzykowac ocene przeciwna do tej, najczesciej formulowanej we wspolczesnym dyskursie publicznym, przez przedstawicieli elit oraz w wielu publikacjach naukowych.Dominujacy ton tych wypowiedzi- nie dosc, ze skrajnie krytyczny, czasem wyraznie niechetny, a bywa, ze wrecz wrogi - sprowadza sie w istocie do totalnej dyskwalifikacji mentalnosci, kapitalu kulturowego i spolecznego oraz kompetencji cywilizacyjnej Polakow. Najkrocej rzecz ujmujac: bez mala wszystko, co jest, uznaje sie za niefunkcjonalny i kompromitujacy przezytek minionych wiekow, natomiast wszystko to, czego brak, postrzegane jest pozytywnie i traktowane jako niezbedny warunek pomyslnego sfinalizowania procesu transformacji. Ten wlasnie typ postawy, jak zauwaza Zdzislaw Krasnodebski, prowadzi do preferowania modernizacji wylacznie imitacyjnej, a wiec wtornej i epigonskiej wobec Zachodu. Z jednej strony, jest to uwarunkowane brakiem rzetelnej wiedzy o rzeczywistosci krajow zachodnich, brakiem kompensowanym gorliwymi lekturami zachodnich autorow, a z drugiej strony, stanowi wyraz kompleksow i frustracji, ktore plyna z identyfikowania siebie ze Wschodem, ujmowanym jako prosta odwrotnosc Zachodu, a wiec na zdefiniowanie wlasnej sytuacji w kategoriach kulturowej peryferyjnosci. Kiedys postawa taka sprzyjala rusyfikowaniu lub germnizowaniu sie wielu polskich intelektualistow, a pozniej ich komunizowaniu sie, a obecnie jej przejawem jest balwochwalczy wrecz stosunek wzgledem wszystkiego, co zachodnie". Badania warszawskich naukowcow ujawnily, ze wieloletni wysilek spychania wsi i rolnictwa na margines, nie okazal sie skuteczny. Co wiecej, to wlasnie dzieki wsi, jej dziedzictwu kulturowemu, trwaja podzielane wyobrazenia zbiorowe, czyli polska tozsamosc kulturowa. Niszczona, przez pozostajace w sluzbie "Nowoczesnosci", elity, przetrwala w swiadomosci spolecznej, mimo naporu propagandowego. Mozna oskarzac spoleczenstwo o utrzymywanie stereotypow, ale akurat w tym przypadku, jest to zjawisko pozytywne: "Ich utrzymywanie sie swiadczy wiec nie tylko o odpornosci spoleczenstwa na zmasowany atak elit, negujacych rodzimosc pod jakakolwiek postacia, ale takze dowodzi sily konkurencyjnych mechanizmow transmisji, czyli przewagi niewidzialnych, niezinstytucjonalizowanych struktur spolecznych, ktore za nimi stoja i zwyciesko rywalizuja z wplywowymi srodowiskami starajacymi sie ksztaltowac opinie publiczna". Kultura kultura, dyskurs dyskursem, ale przeciez wies jest tez pewna nazwa dla rolnictwa, czyli zjawiska z dziedziny ekonomii. Autorka nie odmowila sobie przyjemnosci zdemistyfikowania roznych pogladow na role rolnictwa w procesie rozwoju gopodarczego. A siegnac trzeba az do czasow panszczyzny, gdzie obciazenie chlopow siegalo 65%. Ktos w koncu musial finansowac tak zwana nowoczesnosc.W czasach Polski Ludowej manipulowano statystyka tak, by zanizyc udzial rolnictwa w wytwarzaniu dochodu narodowego. A to uzasadnialo niedoinwestowanie rolnictwa.Podsumowujac; "Jezeli wiec uwzglednic niezbedne korekty i przeprowadzic rzetelny rachunek historyczno-ekonomiczny, okazaloby sie, ze wies nigdy nie byla i takze obecnie nie jest dluznikiem spoleczenstwa, lecz raczej jego wierzycielem. Oceniajac zas efekty reform, trudno oprzec sie wrazeniu, iz opatrznosc celowo zachowala az do teraz polska wies i rolnictwo w takim ksztalcie i rozmiarach. Wlasnie dlatego, ze sa one tradycyjne, rozdrobnione i zacofane, moga sluzyc jako "amortyzator przemian", "poczekalnia rozwoju gospodarczego" i "gabka chlonaca bezrobocie", a ich wielkosc jest akurat na miare talentow kolejnych ekip reformatorow". Jak w dobrze napisanym scenariuszu, autorka ksiazki dopiero na samym koncu wyciaga litosciwie mizerykordie na korzysc zgnusnialych intelektualnie "Europejczykow". W podrozdziale zatytulowanym pytaniem:"Wies-balast czy warunek postepu?", daje prosta odpowiedz tym, ktorzy uwazaja, ze chlopi sa przeszkoda, zacofanym hamulcowym postepu: "Dzisiejsi socjologowie, tak jak poprzednio, nie dostrzegaja zadnych okolicznosci lagodzacych dla"maruderow postepu". "W marszu do Europy - ironizuje Jastrzebski - sa chlopi kamieniami po kieszeniach i worami niepotrzebnych kartofli na plecach. Z takim bagazem nie chca nas wpuscic na salony". A potem nastepuja przyklady, jak rolnictwo amortyzowalo rozne wahniecia rozwoju kapitalizmu na Zachodzie. Wlacznie ze "zdobywaniem Dzikiego Zachodu" w Ameryce Polnocnej, ktore w istocie rozladowywalo bezrobocie i rozne napiecia spoleczne. Indywidualna gospodarka chlopska jest jednym z fundamentow wlasnosci, ktora daje czlowiekowi wolnosc.A to jest fundamentalna idea cywilizacji judeochrzescijanskiej. To polski chlop "lapczywie" zagarnial i trzymal grunt, a nie szlachta, ktora doprowadzila do rozbiorow Polski
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Jutro

Jutro pojdzie tekst: "Zacofana Nowoczesnosc".
avatar użytkownika Tymczasowy

2. W nastepnej odslonie

noszacej tytul: "Zacofana Nowoczesnosc" pisze/my": "Krytycy Kosciola Katolickiego, ktorym przy okazji choroby i smierci Jana Pawla II oraz wyboru Benedyktu XVI, media tak chetnie uzyczaly glosu, chetnie zarysowywal sie schemat, w ktorym wspolczesny swiat przeciwstawial sie rewligii. Przydziela sie religii dosc podla role, zakurzonego, przestarzalego dziwolaga,skazanego z istoty swojej,na litosciwe usuniecie z Nowego Wspanialego Swiata.
avatar użytkownika Leszek Cisowy

3. Świetny wpis.

Muszę przeczytać książkę. Kłopotowski na S24 wspomniał coś o "tworzeniu nowoczesnej katolickiej cywilizacji" jako alternatywie cywilizacji zchodniej. Ale z małą wiarą w sukces. A może właśnie o to chodzi? Oczywiście otwartą dla wszystkich, ale opartą solidnie na tym systemie wartości i nie wstydzącą się swgo korzenia. Pozdrawiam
avatar użytkownika TW Petrus13

4. Edeczek sie wkurwil i pojdzie na calość

nie wiedziałem że jesteś "Pstrągiem" znów wszedłem tu tylko dla Ciebie bo się z Tobą nie pożegnałem :* * * ps.wkurrr.... się dalej,jak ja lubię jak się wściekasz och! jesteś dla niektórych wyrzutem sumienia a wkurrr.... ich i w tym się nie zmieniaj!!! Ed! bardzo lubię czytać Cię lecz gdzie indziej pójde na całość hej! :* * *