Polishaction

avatar użytkownika Unicorn
"Główną ideą serwisu PolishAction.org jest stworzenie forum stale monitorującego przejawy wyraźnego antypolonizmu oraz reagowania na to poprzez akcje emailingowe. Oczywiście zdajemy spobie sprawdę, że może odrobina winy leży rownież po naszej stronie. Nasze słabe elity polityczne zezwalają na galopującą krytykę Polski na arenie międzynarodowej, a w dodatku, nie pozwalając na wolną przedsiębiorczość, generują kolejne fale emigracyjne. Krytykę możnaby jakos przeboleć. Tymczasem w ślad za poniżaniem Polski na szczeblach oficjalnych idzie antypolonizm pospolity. Może jest jedynie reakcją na panoszących się w każdym zakątku świata emigrantów zarobkowych, być może to oni budzą “uzasadnione”, najgorsze reakcje u lokalnej ludności. Bo któż z łatwym sercem przystanie na “kradzież” miejsc pracy? A może nieco krzykliwa, często zakrapiana alkoholem, nasza obyczajowość stanowi problem dla Anglików, Irlandczyków i innych zachodnich narodów? Ale czy to powód by zabijać? Wystarczyłby nacisk na własne elity polityczne, a one z pewnością uszczelniając granice, jak czynią to: Austria i Niemcy, zaspokoiłyby ich lęk. Zespół PolishAction.org." http://www.polishaction.org/

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. przejawy wyraźnego antypolonizmu oraz reagowania na to poprzez a

NASZ integrator MUSI PRZYSPIESZYC NAJWYRAŹNIEJ. A dzisiaj, w stolicy Polski w Warszawie : Kilkuosobowa grupa zwolenników Obozu Wielkiej Polski demonstrowała w piątek przed siedzibą Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie przeciwko - ich zdaniem - krzywdzącym Polaków poglądom, wyrażonym przez Alinę Całą z ŻIH. W obronie Całej manifestowało ponad sto osób. W artykule "Antysemicki świat antywartości", zamieszczonym w "Rzeczpospolitej" 16 czerwca, Cała napisała m.in., że "w Polsce międzywojennej hierarchia propagowała wzorzec Polaka katolika, którego wyznacznikiem była nienawiść do Żydów", a podczas II wojny "Narodowe Siły Zbrojne stworzone przez działaczy ONR i SN dokonywały zabójstw ukrywających się Żydów". "Protestujemy przeciwko wypowiedziom pani Aliny Całej. Chcemy podkreślić, że Polacy nie są odpowiedzialni za 3 mln ofiar żydowskich z okresu II wojny i uważamy, że były to zbyt ostre słowa. Żadna organizacja parlamentarna ani pozaparlamentarna na nie nie zareagowała, dlatego my musieliśmy to zrobić. Planujemy organizowanie kolejnych tego typu akcji" - powiedział PAP przewodniczący Obozu Wielkiej Polski, Dawid Berezicki. Przed Żydowskim Instytutem Historycznym, gdzie demonstrowali narodowcy, zebrała się ponadstuosobowa grupa sympatyków Aliny Całej. "Przyszedłem tu dziś, żeby wyrazić poparcie dla Aliny Całej, ponieważ lepiej reagować teraz, kiedy demonstruje kilka osób, co może zapobiec w przyszłości większym tego typu demonstracjom" - mówił naczelny rabin Polski, Michael Schudrich. Po zakończeniu demonstracji przebiegającej na ogół w spokojnej atmosferze, Alina Cała powiedziała dziennikarzom, że jest wzruszona poparciem, jakie otrzymała i tak dużą liczbą przybyłych. "Cieszę się, że oprócz obraźliwych maili, jakie otrzymałam, przyszło także wiele z wyrazami sympatii i poparcia. To dowodzi, że naród polski nie czuje się głęboko obrażony moimi poglądami" - zaznaczyła Cała. http://wiadomosci.onet.pl/1997907,11,1,1,,item.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Polska nie dba o swój wizerunek

Polska nie dba o swój wizerunek

  Niedawny tekst niemieckiego „Spiegla”, który w Polsce wywołał wiele kontrowersji, w rzeczywistości jedynie...

Marek Jan Chodakiewicz

http://www.blogmedia24.pl/node/15394

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Leszek Cisowy

3. Skoro naczelny rabin Polski wyraził poparcie

to rozumiemy, że większość żydów w Polsce podziela opinię A.Całej ???
avatar użytkownika Leszek Cisowy

4. Unicorn

Doskonała inicjatywa. Dokładnie tak oni walczą z nami. A swoja drogą, czy Cała nie powiedziała już na tyle dużo, żeby złożyć zawiadomienie o przestępstwie? Pozdrawiam.
avatar użytkownika Maryla

5. żeby złożyć zawiadomienie o przestępstwie?

wzywając wczoraj meilami ludzi popełniła przestepstwo narujszając mir domowy i prawo do manifestowania w legalnej demonstracji. Tu potrzeba prawnika do sprecyzowania zarzutów podejrzenia popełnienia przestępstwa. Wzywała do nienawiści .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Nawet gdyby

Menda popelnila przestepstwo, to i tak pozostaje pytanie dlaczego tylko kilka osob przyszlo. DEGRENGOLADAAAAA!!!!
avatar użytkownika Maryla

7. Ale o co Ci Polacy się awanturują?

Stara dobra Rosja nie ginie. Kto nie chce wierzyć w prawdziwość tych słów powinien zwrócić uwagę na dwa wydarzenia z państwa carów w tym tygodniu. Jedno, rodem z czasów sowieckich to inspekcja Premiera Putina na moskiewskim bazarze pod hasłem „dlaczego jest tak drogo”. Donald Tusk powinien zazdrościć Putinowi, bowiem tam gdy władza zadekretuje, że kryzysu nie ma to kryzysu nie będzie, a nad Wisłą, cóż kryzys co to go nie było i miało nie być w końcu i u nas będzie. Ale nie o tym post.. Drugie wydarzenie to słynna już emisja w Rosyjskiej telewizji filmu w którym Polacy chcieli w roku 1939 założyć spółkę z III Rzeszą i Japonią w celu rozbioru miłującego pokój Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich. Aby ten podstępny Polaków manewr wywrócić miłujący pokój Józef Stalin zgodził się na pakt Ribbentrop – Mołotow. Rosjanie w swej urągającej logice i uczciwości propagandzie są mistrzami. Co jednak najgorsze. Jest to propaganda skuteczna. Niestety.
 
Jaka jest odpowiedź na notę Ambasady Rzeczypospolitej w Moskwie sprzeciwiającej się takiemu przestawianiu historii przez Rosyjską publiczną telewizję? Jest nią odpowiedź anonimowego urzędnika Rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który twierdzi, że w Rosji istnieje wolność słowa i dziwi się tym samym Polskim pretensjom. No właśnie. O co znów się awanturujemy? Jak jest wolność słowa, to można pisać co się chce!
 
Wyobraźmy sobie, że teraz o tym konflikcie czyta ktoś nie za bardzo zorientowany w dziejach stosunków Polsko – Rosyjskich i trudów historii Europy Środkowo-Wschodniej. Gdzieś w Sydney, Mombayu, Ottawie czy Seattle. Najprawdopodobniej informacją jaka do niego dotrze będzie to, że Polacy znów o coś się kłócą, znów się Polakom coś nie podoba i znów się chcą awanturować z Rosją, z Wielką Rosją, która w tym konflikcie chce bronić wolności słowa. Argumentem o wolności słowa zostaliśmy przez Rosjan zastrzeleni pierwszorzędnie.
 
Walkę z propagandą nie toczy się grzecznymi notami dyplomatycznymi. Opinia publiczna nie wchodzi w zawiłości prawno – dyplomatyczne takiej noty. Opinia publiczna karmi się słowami kluczami. Kluczami które podaję się w najprostszej propagandzie. A w tym Rosjanie są mistrzami. Będę zawsze wspominał koleżankę ze studiów. Rosjankę z Kazachstanu. Święcie przekonaną, że 17 IX 1939 roku braterska Armia Czerwona wzięła nas Polaków „w opieku” i to powinno być raczej źródłem naszej dziękczynności niż jakiś pretensji. Dzisiaj można być przekonanym, że ta koleżanka pewnie opowiada swoim domownikom jak to w czasie studiów w Polsce widziała wiele śladów na to, że w 1939 roku chcieliśmy wspólnie z Japonią i Niemcami napaść na Związek Radziecki. A domownicy to kupują zwłaszcza gdy opowiada im o zdjęciu gabinetu ministra Becka, które sama widziała, w którym wisiał portret Hitlera.
 
Najprostszą propagandą tą wojnę trzeba wygrać. Jak Rosjanie produkują swoje banialuki, to w naszej telewizji powinna się odbyć debata historyczna na temat słuszności „Dymitriad” w których trzeba tak wykazać, że gdyby się powiodły to Rosja byłaby dziś przewidywalnym, bogatym euroazjatyckim krajem silnie powiązanym z Polską. Jak Rosjanie oskarżają nas o oś z Tokio i Berlinem, to polskie MSZ wykupuje 100 kopii Katynia (jaki jest, taki jest, ale dobre i to) i rozsyła je po naszych ambasadach aby te zorganizowały dodatkowe pokazy w zaprzyjaźnionych kinach. Jak Rosjanie kręcą film o 1612 roku w swojej wersji, to my dajemy na film o Batorym pod Pskowem. I niech to będzie najbardziej przekłamany film w Polskiej kinematografii, w którym Polacy są tymi dobrymi, a Rosjanie tymi złymi. Bez zabaw w jakieś prawdy historyczne, realizm etc. Najprostsza, najohydniejsza propaganda, atrakcyjnie opakowana, tak aby serca ludzi na świecie były po Polskiej stronie, a nie po rosyjskiej. Bo notami się z Rosjanami niczego nie ugra.
 
Jesteśmy bardzo słabymi propagandzistami naszej sprawy. Propagandę Polską w czasie II Wojny Światowej prowadził Stefan Litauer, agent NKWD. Nie dziwne więc, że z wojny wyszliśmy pozbawienie połowy terytorium. Dzisiaj Polska propaganda historyczna jest w rękach takich ludzi jak dr Alina Cała. I tylko czekać aż dzięki jej pracom w budżecie Rzeczypospolitej znajdzie się pozycja „odszkodowania za antysemityzm 1918-1989”. Naszym filmem propagandowym ma być kontrowersyjne „Westerplatte” reżysera którego nazwisko zaczyna się na Ch. Sympatię ludzi na świecie mają zdobyć żołnierze w rogatywkach z orłem w koronie sikający na portret dowódcy Armii. I to są niby Ci Polacy walczący za wolność? Rosjanie mają swoich bajkowych rycerzy z filmu „Rok 1612”. Do kogo czuć będzie się większą sympatię?
 
Od XVIII wieku uchodzimy za naród awanturniczy, któremu nigdy nie wiadomo o co chodzi. Nasz ustrój polityczny był wtedy przedmiotem kpin. Liberum Veto, wolna elekcja w których wybierano co raz to większych tumanów – czy taka opinia nas dziwi? W czasie II Wojny Światowej mimo początkowej sympatii (Polska – natchnienie świata) staliśmy się dla świata obawą czy przez nas nie wybuchnie kolejna wojna. Czy powinno nas to dziwić. Przypomnijmy że do opinii publicznej świata docierała wiadomości we fragmentach, a z tych fragmentów można było sobie stworzyć obraz taki. Część Polaków uważa stratę Wilna i Lwowa za nie do przyjęcia. Inni Polacy uważają, że jest to konieczność. Rząd Polski uważa traktat z Sowietami za potwierdzenie linii Ryskiej. Sowieci uważają, że nie. Sowieci bombardują zachód informacjami, ile to we Lwowie i Wilnie żyje Rusinów, więc o Co ci Polacy się tak awanturują.
 
I od naszego chaotycznego społeczeństwa płynie do świata całego kolejna dziś informacja. Na obchody uroczystości wybuchu II Wojny Światowej do Gdańska przybywają Premierzy Polski, Niemiec i Rosji. To może tą Oś Polacy chcieli tworzyć z ZSRR i III Rzeszą? Nie zapraszamy Przywódców Wielkiej Brytanii, która bądź co bądź 3 września wypowiedziała wojnę Niemcom z powodu Polski, ani Francji, która postąpiła tak samo, ani Republiki Południowej Afryki, Australii, Kanady, Nowej Zelandii, Indii, Egiptu.. krajów które jednak w 1939 roku stanęły po stronie Polskiej. To w końcu w jakiej koalicji my walczyliśmy w II WŚ? Można być przekonanym, że przemówienie Premiera Tuska w Gdańsku nie przypomni Rosjanom ani Niemcom co uczynili Polsce w tamtym przeklętym wrześniu. Czy Tusk wypomni Rosjanom złamanie traktatu o nieagresji z 1932 roku? Wątpię. Premier pewnie wygłosi pogadankę o tym, że kiedyś byliśmy wrogami ( no tak ta koalicja Polsko-Niemiecko-Japońska) ale teraz już jesteśmy przyjaciółmi i niech tak będzie zawsze. Merkel przeprosi (pewnie za to, że Polsko-Niemiecko-Japońskiej koalicji nie było). A Putin powie, że polityka jego kraju zawsze miała na celu ochronę pokoju ( i dlatego dziękujmy za to, że Rosjanie rozbili tą jakże niebezpieczną koalicję Polsko-Niemiecko-Japońską). I taki przekaz usłyszą zagranicą, bo niby skąd się dowiedzą o Traktacie z 1932 roku, o Traktacie Ryskim, o Bitwie Warszawskiej, o zaborach i o tym, że caryca Rosyjska z Tronu Królów Polskich zrobiła sobie wychodek! O co ci Polacy robią tyle hałasu? Czego oni tak właściwie chcą.
 
Szukając trochę optymizmu. Zachęcam wszystkich do odwiedzin blogera Rolexa: http://hekatonchejres.salon24.pl/ A więc od czasu do czasu na zachodzie pojawiają się jacyś przyjaciele Polski. Autor wzmiankowanego u Rolexa artykułu p. Kamil Tchorek powinien już wracać z sutej kolacji sponosorowanej przez Ambasadę Rzeczypospolitej w Londynie. Ewentualnie trzymać zaproszenie na trzytygodniową wizytę w Polsce. A polska dyplomacja powinna robić wszystko aby na całym świecie uznano Daily Mail za najlepiej piszącą o sprawach polskich gazetę. I tak się robi propagandę.
 
A gdy czytałem recenzję p. Piotra Semki o wystawie w Niemieckim Muzeum Historycznym poświęconą relacjom Polsko – Niemieckim http://www.rp.pl/artykul/2,325771_Droga_do_wiarygodnosci.html to naszła mnie taka refleksja. Niemcy to naród zaiście wielki! Wielki! Gdy Niemcom się karze przygotować dobrą, uczciwą wystawę o stosunkach Polsko – Niemieckich to Niemcy znajdą odpowiednich naukowców, wynajdą odpowiednie eksponaty, i zrobią taką wystawę jakiej nie będzie miało żadne Polskie muzeum http://www.dhm.de/ausstellungen/deutsche-polen/index.html I będzie to wystawa uczciwa, że nawet Gazeta Wyborcza będzie musiała zniechęcać ludzi do jej odwiedzania bo rzekomo nie sprzyja dialogowi Polsko – Niemieckiemu. Oczywiście trzeba zdawać sobie doskonale sprawę z tego, że gdy Niemcy dostaną rozkaz zrobienia propagandowej wystawy o wypędzonych, z której ma wynikać jasno, że była to największa niegodziwość XX wieku, to taką wystawą zrobią. I nawet przesiedleniec ze Lwowa czy Wilna wizytujący taką wystawę będzie płakał nad losem „biednych Niemców”. A my? A nam jak już zlikwidujemy telewizję publiczną, utopimy wszystkie pieniądze w muzeum Polskich Żydów propagandy nie będzie miał robić kto i za co też. I o co tak właściwie tym Polakom chodzi?
 
 
http://grudqowy.salon24.pl/112658,ale-o-co-ci-polacy-sie-awanturuja

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl