I co z tego że piszemy ?

to opozycja skisła, się sfilcowała, zblatowała, zgnuśniała, się rozleniwiła.... A tak właściwie, to jest tej samej paczki, w której jeden gra dobrego psa, zaś drugi, złego? Aha, gdzie jest nasz najukochańszy szeryf-prezydent, który miał zaprowadzić porządek?

wytrwaj trochę ;),żołądek nie znosi pustki,a niższe instynkty jego właściciela!Tym szybsza reakcja na głód,i po trupach pójdzie po miskę soczewicy do celu.Wtedy do akcji wkroczą krzykacze,będzie ich niewielu,a nas siła pokonasz przywódcę pokierujesz "rzeką" która zaleje dzisiejszych idoli,z tych którym nie da się z kraju uciec.A ci którym uciec się uda przed sobą zobaczą przepaść bez dna,i jak (pewne zwierzątka toną z wyboru w morzu) następne kadry tchórzy wtrąci ich w przepaść.W zabijaniu obowiązuje tak jak (kiedyś w komunie),najpierw giną TW na odstrzał,potem ofocerowie,a na końcu zbiorowe samobójstwo generalicji.Dla tych ostatnich elegancka eutanazja bez bólu w śmierć,to jak wybór narkomana,czyli odlot do wirtualnego raju.Kończąc straszę trochę Fym-a tu http://www.blogmedia24.pl/node/15258#comment-47543 hej!

Zauważ jedną rzecz. Może sobie rządzący z naszych postów niewiele robią. Ale też i nie do nich są one skierowane. To, czy mój wpis przeczyta taki Tusk, to mnie nie obchodzi. konDonek zapatrzony w urząd prezydenta działa tak, że choćby sam Bóg mu się objawił, i tak nie posłucha. Ale my piszemy dla innych. Nie dla nas. Bo to, że rząd nieudaczników, oszustów i złodziei to dla nas tu piszących jest oczywiste. I dawno udowodnione. Ale teraz dopiero nas zaczyna dotykać kryzys. To, co się działo do teraz, to wcale nie jest kryzys. To skutki tego, że kryzys mają inni. Jak takiemu Niemcowi na przykład sprzedawałem dawniej miesięcznie 100 sztuk czegoś po 1000 euro, to miałem obrót 100 tyś. euro. Ale oni mają kryzys, i teraz ten przykładowy Niemiec kupuje ode mnie tylko 20 sztuk tego czegoś. Dostaję po tyłku? Ano dostaję. Ale to są skutki kryzysu i nich, ale jeszcze nie u nas. U nas się zacznie wtedy kryzys, gdy rząd dokona nowelizacji budżetu. Tak, jak spadły moje zyski, bo u Niemców kryzys, tak i ja mniej oddaję do kasy państwa. A oni zakładali, że ode mnie, od Ciebie, od innych (nie uwzględniając kryzysu) winno wpłynąć np. 100 mln złotych. A wpłynęło 20. Bo popełniono błąd konstruując budżet: założono, że nas kryzys nie dotknie. Już dotknął, ale na razie pośrednio. Rozwiązaniem jest, by rząd obniżył podatki i wydatki. Dlaczego? Bo jak mi VAT spadnie z 22% na 15%, to ja mogę ten sam towar temu Niemcowi sprzedać taniej. Wtedy może się okazać, że mimo kryzysu u niego, stać go na zakup 40 sztuk mojego towaru. On go sprzeda gdzieś dalej, też po niższej cenie, bo swoje i tak zarobi. W ten sposób pobudzi zarówno naszą gospodarkę (mimo kryzysu sprzedaję więcej), jak i ich (mimo kryzysu kupuje więcej). Natomiast poprzez podniesienie podatków skończy się to tym, że ja będę musiał podnieść cenę. I takiego przykładowego Niemca na 20 sztuk już nie będzie stać. Kupi np. 15. Przypominam: kiedyś zmniejszono akcyzę na alkohol, i o dziwo, wpływy z podatku akcyzowego wzrosły, a nie zmalały. Dziś chce się ją podnieść znowu. Skutek łatwy do przewidzenia. Podnosi się akcyzę na papierosy. Ja nie mieszkam na wschodniej ścianie. Od siebie do granicy Niemiec mam niecałe 100 km. I już na wieść o tym podniesieniu akcyzy zaczęli się pojawiać Ukraińcy sprzedający je z przemytu. Owszem, jeden, drugi transport celnicy złapią, ale 100 innych dotrze. A ten jeden czy dwa, to oni sobie wkalkulowali w cenę. Marlboro u nas prawie już po 10 złotych. Od Ukraińców dostanę za 5. Dochody budżetu spadną, a nie wzrosną. Tylko do tuskoidalnych form życia ta informacja nie dociera. A już banki obostrzają kredyty hipoteczne. Jak zaczną lemingi lądować na bruku z zadłużeniem na setki tysięcy złotych, to żaden PR ich nie przekona. Będą chcieli wiedzieć: skąd i dlaczego tak jest. A BM24 jest właśnie taką stroną. Można leminga zauroczyć tym, że Kaczki są be, a Tusk cacy. Ale najbardziej boli własna d*pa. A jak poleci na bruk z długiem do końca życia, to żaden PR mu nie wmówi (zwłaszcza po podwyżce podatków), że to te wredne Kaczki. Ja tego nie piszę z teorii. Ja już to widzę. Znam paru "młodych, wykształconych, z wielkich miast", co poszli w pułapkę kredytów hipotecznych. I teraz lądują na bruku, bo potracili pracę. A to dopiero początek. Pewnie, pewnej części to nie dotknie, za dobrze zarabiają, najwyżej czegoś sobie musieli odmówić. A co za kilka lat? Kto wie? I już widzą, co się dzieje z ich rówieśnikami i zaczynają to pytanie zadawać. Taki jeden, wpatrzony w GóWnianą i TVN24, jak w obraz święcony, nie mógł zrozumieć. Dlaczego go ta (ewidentna zresztą) krzywda spotyka? Traci mieszkanie, a dług kosmiczny. Jak mu przedtem radziłem: pomyśl sam, rozglądnij się, co się dzieje, to mnie wyzywał od kaczystów i moherów. Ja krótko: skoro wiesz lepiej będąc dwa razy młodszym ode mnie, to poczekamy. I się doczekaliśmy. Teraz mu poradziłem: opisz swoją sytuację, wyślij do GW, TVN24 i Tuska na dokładkę. Tak w nich wierzyłeś, niech ci pomogą. Czemu o pomoc zwracasz się do wrednego kaczysty i mohera (choć ani ja członek czy sympatyk PiSu, ani nie słucham Radia Maryja)? Masz swoich idoli, niechże ci teraz, w godzinie biedy, pomogą. Tak raźno się śmiałeś z akcji "zabierz babci dowód". Teraz na klęczkach do niej, może dwa razy w tygodniu zupę dostaniesz. A do mnie przyjdź wtedy, jak zmądrzejesz. Pomyślimy wtedy, co z tym można zrobić.

Mnie by jeszcze bardziej cieszyło, gdyby PiS było bardziej widoczne i wyrazistsze. A tak, to zaczynam powoli w nich wątpić.

cześć :) Franek lubi wq..ć pstragi (sprawdź ;)),a ja wq..ę Ciebie,a dlatego ze zaponiałeś o mnie bo tracąc zysk,i niewiele bo niewielki zysk,zapłacisz podatku,Ty i Twój kolega,nie zapewnicie mi swoimi podatkami nawet tej głodowej emerytury którą (mam nadzieje że za 39 lat pracy zasługuję) i wtedy,Twój kolega i ja (moja żona też bo ma głodową najniższą rentę) lądujemy na bruku proste ja przysłowiowy świński ogon!,prawda?

Mnie też by cieszyło, aczkolwiek, jak już to napisałem, nie jestem ani członkiem, ani zwolennikiem. Cokolwiek by się nie działo, należy robić działania w dwie strony: 1) mając do wyboru lewicujące partie (a taką, niestety PiS jest), to już wybrać PiS. Ma od cholery wad, ale realnie usiłował walczyć z patologiami w naszym życiu publicznym. Można wiele o nich złego powiedzieć, ale to nie partia, co na klęczkach liże tyłki Merkel czy Putinowi. 2) Równocześnie doprowadzać do powstania prawdziwych liberałów. Trochę odebrać z UPR i innych. Pozbawionych skrajności. Najpierw muszą uzyskać władzę i coś niecoś pozmieniać.

Ostatnio napisał do mnie potomek właścicieli dworku w Wierzchosławicach. Zacytuję,bo dotyczy to naszego portalu i piszących tutaj: Artyści którzy się tam pojawiają,( tutaj - dopisek mój ) dają znać o sobie ze owszem istnieją - ale tak naprawdę to nie jest forum dla nich.Oni nie tworzą polityki,oni ją pokazują! Czy nie ma racji ? Oto cała prawda o naszej jałowej pisaninie. Pozdrawiam. ps; a pamiętasz naszą rozmowę,kiedy o tym mówiłem ? Widać i Ciebie tez to dopadło.

rozumiem Cię, człowiek się wkurza na to wszystko, nie rozumie czemu nie ma odporu... Ale może (na pewno!) prezydent wie więcej niż my. I chyba ma jakieś plany. Jak i prezes. Detonować spraw przedwcześnie nie można. No tak to próbuję widzieć.

z tego naszego gadania mamy tę korzyść, że przepływ informacji aż furkocze :) Żeby tylko te informacje były lepsze...

dokładnie tak. Dopóki ludzie nie poczuja tej "dobroci" na własnej d..., nie zrozumieja, bo zyją w Matrixie tworzonym codziennie przez medialna propagandę. Jak zostanie bez pracy, nie bedzie miał na opłacenie rat, wyłączy telewizor, w którym Donek bedzie mu mówił z Vincentem, jaki to tygrys z Polski. Niestety, zapłacą i ci otumanieni,i ci, co widzą prawdę. pozdrawiam

Mnie się wydaje,że w tak krytycznej sytuacji tworzenie nowych partii jest niedobrym pomysłem. Trzeba by mieć dostęp do takiej kasy jak ma Olechowski. Wykupić np. wszystkie przekaziory... Poza tym - przy politycznej apatii Polaków i braku zaufania do demokratycznych instytucji... Myślę, że to nie ten czas już. Chyba pora na wielki ruch społeczny, po prostu. Ale nie mam też na myśli wyjścia na ulicę :)

Aspiryna, czas jest najwyższy, niestety, przyjdzie jeszcze poczekać , aż ludzie do tego dojrzeją. Nieszczęściem jest, ze dzisiaj nie mamy takiego oparcia w Kościele, jaki mieliśmy w PRL-u. Tylko, co potem? Miejmy w pamięci rok 1989 i 1992 . Pozdrawiam

na kogo stawiamy. Kto jest liderem ruchu. Dać mu takie prerogatywy, które wykluczą powtórkę z okrągłego stołu. (Przychodzi mi na myśl Piłsudski). Lider musi mieć SWOJĄ zaufaną kadrę. SWOJE struktury. Demokrację trzeba wykorzystać, ale nie dać się zatopić przez agentów. I to nie powinien być ruch na rzecz partii. To powinien być ruch dla JEDNEJ istotnej sprawy.

zresztą "oni" nie mogą być tu żadną stroną, żadnymi partnerami. To są jasno zdefiniowani przeciwnicy!

Czasami, bywa i tak, ze po pierwszej euforii nowego przedsiewziecia przychodzi "pewien" dolek. Dzieje sie tak wowczas, gdy nie widzimy namacalnych rezultatow naszego dzialania. Ale nie tylko wtedy - to jest normalny proces- tak jak w zyciu- przezywasz chwile radosci, troski, zawodu zniechecenia itp. Tak jak wspomniales- i co z tego, ze piszemy? Mysle, ze doskonale zdajesz sobie sprawe jaka jest sytuacja w naszym kraju - nie chce do tego stwierdzenia juz nic dodawac... Mysle sobie, ze ten projekt(blogmedia) i inne dziela, jest zakrojony dlugofalowo. I jesli wiesz jaki jest ostateczny cel tego wszystkiego, to latwiej wtedy znosic chwile zwatpienia. Ktos tu pisal,ze pan prezydent nic nie robi. Przeciez on siedzi w tym kotle i pewno najlepiej zdaje sobie sprawe z tego jaki przeciwnik jest SILNY. A poza tym mysle, ze najlatwiej jest krytykowac, natomiast dyskutowac merytorycznie troche trudniej. Powracajac do sedna sprawy - co pozostaje poza pisaniem i dzialaniem? Czy mozesz zaproponowac jakas inna forme? Mysle sobie, ze jeszcze wyjscie na ulice - ale tu watpie z dwoch powodow - bo spoleczenstwo jest mocno uspione i drugi - spoleczenstwo jeszcze nie odczulo totalnie skutkow dzialania tego rzadu. Jesli myslales, ze raz dwa trzy bedzie sukces, no to z tego powodu mozesz czuc sie rzeczywiscie sfrustrowany - bo tu jest ciezka praca, bracie, przed nami... A poza tym wszystko mozemy zwalic na pogode! A propos pogody - jaka jest u Was? Bo tu w Warszawie od kilku dni straszne skoki cisnienia, temperatury -brrr. pozdrawiam serdecznie

W pewnym sensie sam odpowiedziałeś. Piszemy,żeby nas czytali. Aby ci , którzy mają dość poprawnej politycznie propagandy mogli znaleźć miejsce w którym pisze się inaczej. Piszemy dla tych , którzy szukają wrażenia, że ich sposób myślenia nie jest "głupi", że nie są oszołomami w swoim otoczeniu. Piszemy dając obraz, że jeszcze ktoś myśli nie tylko o sobie, ale też patrzy na ręce rządowi i martwi się o swój kra. O swoje dzieci i ich przyszłość. Piszemy, żeby "naprowadzać" na inne tory myślenia tych nie do końca "zlemingizowanych" , tych którzy jeszcze potrafią zachować odrobinę myślenia jeżeli im się pokaże drogę. Dlatego piszemy. Pozdr.

Mysle sobie, ze jeszcze wyjscie na ulice - ale tu watpie z dwoch powodow - bo spoleczenstwo jest mocno uspione i drugi - spoleczenstwo jeszcze nie odczulo totalnie skutkow dzialania tego rzadu. -------------- Nie !!! Społeczeństwo jest inne. Mamy inny gatunek obywatela. Odczuło,czuje,ale nie te standardy,tu nie ma miejsca na Ojczyznę. Tu jest Ojropa. I wcale nie piszę tego jako sceptyk,ale realista. Widać to wszystko gołym okiem. Pomyśl,czy możliwym byłoby tworzenie małych ,na chwilę obecną ,grup opozycyjnych ,które stopniowo powiększyłyby się do większego ruchu jakim była np."Solidarność" ? A w życiu. Społeczeństwo jest inne. A ci na których można by jeszcze liczyć,niestety odchodzą... Pozdrawiam.

Dokładnie o tych "małych grupkach" myślałem pisząc o Kompletach. Trochę ironicznie, ale jak inaczej trafiać do ludzi pozbawianych dostępu do prawdy, wiedzy, innego podejścia ? Nie potrafi na dzień dzisiejszy PiS, trzeba szukać innego sposobu. Blogi są super platforma kontaktu, tylko to za mało. Będziemy czekać aż będzie za późno ? A potem mieć pretensje tylko do siebie ?... Pozdr.

Zgadza się. Pisać to my mozemy,ale sobie. Tu trzeba wyjść w "teren",tylko problem,kto ? Czy stać kogoś na to ? Czy da się te komplety :) skompletować ? Czy rzucić pogoń za kasą , czy starczy odwagi ? Co będzie silniejsze ? Pozdrawiam.

W końcu kiedyś się udało, czemu nie teraz ? Myślę, że wystarczyło by zwykłe "namierzenie" ewentualnych zwolenników,bez większej "szopki" kilka spotkań z młodzieżą,ale nie zgromadzeń, tylko niejako przy okazji.Ciekawość jest wielką siłą, magia znanych nazwisk etc.Małe grona, wręcz kółka zainteresowań, stworzenie tych "wybranych" którzy przyciągną resztę.Najgorsze początki, tu jest jeden wielki plus - nikt tego na razie nie robi, a trafienie do młodych nie jest aż tak niemożliwe jak się wydaje. Tylko bez nudziarzy, bez nawiedzonych "moherów", za to językiem zrozumiałym, bez napastliwości a dawaniem do zrozumienia - myślcie sami, potraficie ! Może się udać... Pozdr.

Takich, którzy napiszą na murze zamykanej stoczni "Pieprzymy kłamczucha konDonka" - przepraszam za wulgaryzmy. Takie rzeczy zrywają klapki z oczu i tamy pękają. Nam już nie pasuje biegać ze sprayem :), tu młodzi są potrzebni. No, ale oni dziś niezbyt chojraccy są. Pozdrawiam.

każdy grać może jeden lepiej drugi trochę gorzej ino tu cholera trza w "budce" suflera każdy może grać! grać jak ja songi zacznijmy jak Franek wqrwiać pstrągi! - p.k -

ps.niektórzy z Was pewnie pójdą

niedługo spać

ja też może się chwilkę zdrzemnę

Panie Zielonooki Mój Boże Jedyny-ch! Spraw

miej Litość Nad Wami

i nade mną :*

dopóki ziemia kręci się

dopóki jest tak czy siak!

Panie Zielonoki Mój

Daj nam każdemu po trochu

czego mu w życiu brak!!!

Bułat Okudżawa :* "

Zielona w Nadziei Modlitwa"

 

Joanno gdzieś Ty się podziała?

czas dać nam znów raem

"ciała"!

może znów gdzieś hen razem

polecimy! :*

i jak błysk anioła różą

zaświecimy ;)

a po nocy przychodzi dzień

a po burzy spokój

nagle ptaki budzą mnie

tłukąc się do okien

tłuką się do okien

modlitwy gołębiem

Panie Zielonooki Mój

Miej Litość

Nad Wami!

i na demną!

Mylisz się, jest ich całkiem sporo tych "chojrackich". Próbowałeś z nimi rozmawiać ? Rozejrzyj się, nie wszyscy to lemingi, wystarczyłoby im tylko pokazać gdzie jest farba...:)

Witam Droga do prawdy jest wyboista, kręta i długa. Niestety 20 lat zatruwania umysłów Polaków, szczególnie młodych, przyniosło owoce w postaci ukształtowania się licznej grupy tzw.: "lemingów". Do nich jest bardzo trudno dotrzeć. Nie maja swoich poglądów ani systemu wartości. Niemniej warto z nimi dyskutować, chociaż nieraz (z braku argumentów) dyskusja kończy sie u nich na inwektywach i wulgaryzmach. Ja próbuję bez zacietrzewienia dyskutowac z nimi. Docierać z prawdą... trudną dla nich. Swoje teksty publikuję m.in. na Pardonie (lewicowy, młody, lemingowy portal) i na onecie (z interii zrezygnowałem, bo w ogóle nie "puszczali" moich tekstów ze wzgledów na "niedotrzymywanie standardów dziennikarskich (sic!)). Prowadzę dyskusje, nieraz długie i ożywione. Staram się pisac merytorycznie i tak tez dyskutować. Większości i tak nie przekonam, ale nawet dla tych jednostek warto to robić. A u innych może zasiałem jakieś ziarenko watpliwości. Ono zakiełkuje. Warto robic swoje, mimo nieraz frustracji i zniechecenia. Pozdrawiam

Mówiłem, pisałem i ostrzegałem, że jesteśmy aktorami spektaklu pt. dobry glina - zły glina w który to wciągnęła nas tzw "Elyta" rządząca. Łatwo to można sprawdzić śledząc linie podziału tzw. etosowców kiedy jak i dlaczego się podzielili nie wierzę żadnemu z nich bez wyjątków. Jesteśmy rozgrywani jak partia szachów raz wchodzi dobry glina i tłumaczy spokojnie (PiS) argumentując dobrem ojczyzny pokazując nam marchewkę na długim kiju, drugim razem wpada furiat glina zły i pokazuje nam pałę (PO)i gaz szturmowy. Wszystko w celu skanalizowania naszych nastrojów. poza pokojem przesłuchań razem idą na kawę obmyślając plan jak z nami grać dalej. Ale mam pytanie: Rozwalić można wszystko (dosłownie) a czy mamy gotową konstrukcję aby ją szybko wstawić na miejsce rozwalonej???? Czy zależy nam tylko na rozwaleniu (jak 1980)Czy mamy już gotowy zarząd i projekty przepisów jakie nas i wszystkich będą obowiązywać? Czy będzie to tylko zamiana miejsc przy narodowym korycie?????Pzdr

Krzysztofjaw, czy rezultaty tych prób są widoczne ? myślisz ,że jeden z drugim siedząc w McDonads`ie nad frytami i colą będzie rozmawiał o przyszłości swojej i przyszłej jego rodziny ? Piszesz,czytają, i błotem w komentarzach obrzucają,czyż nie ? szuan i Leszek Cisowy oraz ROZMOWA KONTROLOWANA ! Rozejrzyj się, nie wszyscy to lemingi, wystarczyłoby im tylko pokazać gdzie jest farba Właśnie wróciłem z porannego spaceru z psem. Przystanek autobusowy doszczętnie zdemolowany,nie potrzeba farby... Wieczorny też ciekawy...godz. 1:00 , wychodząc z kamienicy,oczywiście z psem,w bramie tuz obok gościu napierniczał z kopyta drugiego a kobitka ,młoda siksa go uspokajała.Tylko FARBA leżącemu z nosa poszła.Po drodze jeszcze zaczepki pijanej młodzieży i uwagi,że pies powinien mieć kaganiec.Takie z nich chojraki,że żaden nie podszedł aby mi mordę obić,bo i pies niezłej postury. A dziś rozejrzę się za jakimś naganem. Widzę PRZYSZŁOŚĆ... Dotrzyj do takich. To dzień powszedni i noc naszej latorośli. Pozdrawiam. ps; Lancelocie Czy będzie to tylko zamiana miejsc przy narodowym korycie?????Pz Tak,tylko koryto coraz szlachetniejsze,złote,platynowe...

http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/