Nieuchronność represji

avatar użytkownika 1Maud
4 czerwca 1989 temu Joanna Szczepkowska powiedziała „właśnie skończył się komunizm”.20 lat później „4 czerwca 1989 r. rozpoczął się upadek komunizmu” Pamiętam euforię mojej rodziny. Tamtego dnia i następnych. Bo wybory potwierdziły, że naród powiedział komunie „nie”. Już nie na ulicach, a w głosowaniu. O ile w 1980 roku byłabym pewna totalnego zwycięstwa Solidarności, o tyle po stanie wojennym, mordach na działaczach i księżach, nie spodziewałam się tak dużej skali sprzeciwu. Martwiłam się,że tylko 68% poszło do głosowania. Ta euforia trwała do 1992 r. Nocna zmiana udowodniła, że nowa władza z powodzeniem stosuje zasady starej: rząd niepokorny-rząd musi odejść. Natychmiast. Wieczorem jest, rano nie ma. Jak za dawnych czasów. Bielmo prysło. Przez całe lata komuny,prawdy szukaliśmy z „drugiego obiegu” informacji: Z Wolnej Europy, z biuletynów podziemnych, po 1989 r. w Gazecie Wyborczej. Ta ostatnia okazała wierną kontynuatorką indoktrynacji poprzedników. Im więcej prób odcięcia się od garbu wpływów różnych służb i aparatczyków,tym głośniej wołała o grubą kreskę. Wybierzmy przyszłość. Przyszłość w zacnym 80 towarzystwie winnych mordów, prześladowań. Zamiast kary- synekury. Dzielone, z wyrozumiałymi i skłonnymi aż nadto do kompromisu,niedawnymi politycznymi przeciwnikami. Skąd ten kompromis, ze strachu czy ze wspólnego podziału łupów? Jak dzisiaj mam oceniać tą datę? Czy powodem do euforii może być to, ze 20 lat później,chcąc dotrzeć do prawdy (informacji) muszę je weryfikować w różnych źródłach? Że zewsząd otaczają mnie kłamstwa i kłamstewka? Relatywizuje się historię , a dawni ciemiężcy są jednymi z głównych konsumentów przemian? Jak dawniej? 4 czerwca był na pewno dniem moralnego zwycięstwa wielu Polaków. Bo poszli do urn i po raz pierwszy zagłosowali zgodnie z własnym sumieniem. I to jest nasze wewnętrzne święto. Próba zrobienia z 4 czerwca daty upadku komunizmu w Europie nie może się powieść, bo jest sztuczna. Kolejny błąd polityczny. Robiony w imię bieżących interesów samych polityków. Sumienie Polaków wzmacniał przez lata Jan Paweł II. Przez media tylko przemknęła informacja,że 2 czerwca w Belwederze odbyła się Konferencja „Rola Kościoła w odzyskaniu Niepodległości” Wzięli w niej m.in. udział hierarchowie, prawosławny abp Jeremiasz, przewodniczący Polskiej Rady Ekumenicznej, przewodniczący "S" Janusz Śniadek, parlamentarzyści, przedstawiciele administracji rządowej.” Tyle na Onecie. Nie ma wzmianki, że w Konferencji i mszy, podczas której poświęcono rzeźbę Jana Pawła II (dar Lecha Kaczyńskiego dla Kaplicy Belwederskiej) była Anna Walentynowicz. Nie ma informacji, ze w Krakowie są spotkania z Joanną i Andrzejem Gwiazdami. Próżno szukać informacji,że dzisiaj w Sejmie, w sali Kolumnowej,odbywa się konferencja Fundacji Veritas et Scientia „Pomiędzy PRL a III RP- 20 lat transformacji”, w której udział wezmą między innymi Jan Olszewski, Antoni Macierewicz, Anna Walentynowicz, Krzysztof Wyszkowski.... Dlaczego? Proste, to są nazwiska ludzi, którzy zaprzeczają,że 4 czerwca w Polsce skończyły się wpływy komunizmu. Że wolność wypowiedzi tak, ale dla swoich. Ani Walentynowicz odmawiano wielokrotnie sal na spotkania. To samo spotykało Joannę i Andrzeja Gwiazdów, Krzysztofa Wyszkowskiego. Ich aktywności się nie nagłaśnia. Oni zostali pogrzebani w niepamięci, razem z tysiącami zwykłych działaczy Solidarności z roku 1980. Czy są żywym wyrzutem sumienia dla dawnych kolegów? Czy tylko przeszkodą dla ich bieżących interesów politycznych? Czy nie dlatego należy przenieść rocznicę zwycięstwa na 4 czerwca? Na czas, w którym Wałęsa skutecznie usunął ich nazwiska z życia publicznego na wiele lat? I wtedy nie ma potrzeby przypominać ich nazwisk ?. We wczorajszym wystąpieniu w Sejmie Wódz powiedział tak:” pomiędzy 1970 a 1980 rokiem byłem w „lekkiej opozycji”....”(Nie będę się znęcać przypominając, że z wcześniejszych wynurzeń Lecha,w 1970 był już przywódcą strajku...i tłumaczył, że dlatego tylko on miał prawo rozmawiać z władzą”) Czy to nie dlatego, że w 1992 r „Nocną zmianą” uniemożliwiono rozliczenie komunistycznej nomenklatury, MO w swoim programie, mogła umożliwić nam z okazji 4 czerwca, przemyślenia gen, Jaruzelskiego:.W jego ocenie, „powojenny system nie był wyłącznie zły. - To była jakaś wersja socjalizmu realnego. Ze wszystkimi jego schorzeniami, ale również z pewnymi zaletami i pewnym dorobkiem, którego nie odrzucam – mówił były pierwszy sekretarz. Zapytany, czy więźniowie polityczni byli plusem czy minusem komunizmu, Jaruzelski powiedział, że "ten aspekt realnego systemu odrzuca". – To było złe. Zaraz jednak zastrzegł, że takie represje były „czasami nieuchronne”. Te „nieuchronne represje” nie zostały do dzisiaj rozliczone. Czy dzięki tym, których wybieraliśmy w 1989 r? Dzień 4 czerwca to dla mnie dzień moralnego zwycięstwa nad totalitaryzmem i dzień zadumy. Dla którego jedynym właściwym miejscem jest Msza św. pod Pomnikiem III Krzyży, na Placu Solidarności pod Stocznią Gdańską.Bo tylko tam można szukać wspólnych korzeni w drodze Polski do wolności. Sekwencja wydarzeń1970-1980, które doprowadziły do wyborów w 1989r. A Msza winna mieć charakter dziękczynny, za udział w tym moralnym zwycięstwie, Ojca Św. Jana Pawła II. Bo w pełni zgadzam się ze słowami prezydenta Lecha Kaczyńskiego,wypowiedziane podczas Konferencji w dniu 2 czerwca,który powiedział „ruch"Solidarności" z 1980 r. nie byłby tak masowy bez wizyt Jana Pawła II. I dzisiaj , tak jak w latach komuny, powinniśmy modlić się o odwagę. Tym razem do obaleniu mitu, że jakiekolwiek represje wobec przekonać politycznych, są nieuchronne. Bo pogląd generała zastał zaszczepiony skutecznie wielu dzisiejszym politykom, którzy tworzą nową, totalitarną ,poprawną rzeczywistość, podpartą nominowanymi przez siebie ,Autorytetami. http://www.tvn24.pl/-1,1603550,0,1,jaruzelski-w-polsce-nigdy-nie-bylo-komunizmu,wiadomosc.html http://wiadomosci.onet.pl/1982749,11,item.html

2 komentarze

avatar użytkownika Jazzek

1. Co wy z tą Szczepkowską :)

To już jakaś zbiorowa autosugestia. Podczas malowania pokoju jako podkładu użyłem g.w z roku 2006, gdzie Sewek Blumsztajn to samo: "4 czerwca 1989 Szczepkowska itd". Szanowni państwo, 4 czerwca ona nie mogła tego powiedzieć, bo wyniki wyborów znane były dnia następnego. A tak naprawdę powiedziała to dnia 28 października!!! Wtedy kiedy na murach pojawiały się hasła "Oni - 45 lat, My - 60 dni. Daj szansę Solidarności". Kiedy aktorzy w TV apelowali "Nie stój, nie czekaj. Co robić? Pomóż!"
avatar użytkownika 1Maud

2. Racja

Powtarzam jak papuga datę wmawianą mi przez telewizorni.e,Zostawiam ją wiec sobie ku przestrodze. Pozdrawiam serdecznie
mfp