Nieznośna wyższość prawa nad sprawiedliwością

Niejaki Lew R. został aresztowany wraz z synem oraz kilkoma innymi osobami i teraz Polacy łamią sobie głowy, co to za typ kryje się za tym inicjałem. Owszem, media podają dodatkowe wskazówki, że to były producent filmowy, bohater jednej z najważniejszych afer politycznych ostatniego dwudziestolecia, syn ma na imię Marcin i tym podobne. Ale mimo wszystko niewiele to daje, bo nie każdy w końcu jest kataryną albo dziennikarzem śledczym dziennika, żeby za tym enigmatycznym tropem trafić do prawdy. Hucpiarz ze mnie ? Jasne, każdy to powie i ja się wcale od tego epitetu nie odżegnuję, bo i nie sposób. Tylko, że ja, stagaz1, nie uczestniczę w tej hucpie sam, cały majestat prawa Trzeciej Rzeczpospolitej Polskiej stoi za mną. Tak, za tą hucpą stoi powaga wszystkich kodeksów, konstytucji, dzieł wybitnych prawników i filozofów prawa. Mało tego, za nią stoją prawa człowieka i obywatela, zasada państwa prawa, reguła wyższości zasady nad pojedynczym przypadkiem, wykładnie trybunałów najwyższych, konstytucyjnych, helsińskich, strasburskich i wielopłciowych, prawo prasowe i ochrony danych osobowych, prawo jednostki do ochrony przed systemem, prawo do anonimowości, konwencje międzynarodowe, procedury tajności postępowania, uff... Zanim wszystkie te moce wsparły zatajenie danych osobowych Lwa R., przez długi czas pod egidą tych samych mocy, on sam i wielu innych unikało odpowiedzialności. Tak, tych samych praw człowieka, obywatela, jednostki, tych samych trybunałów, wykładni itd., itd. Zgodnie, gdzieżby inaczej, z procedurami, zasadami, przepisami, papierami, świadectwami lekarskimi. A co będzie dalej z Lwem R. i całą kompanią, gdy staną w końcu przed sądem ? No jakże, będzie tak samo – bo przecież oskarżony ma prawo odmówić zeznań, adwokat ma prawo zachorować, oskarżony ma prawo zmienić adwokata, adwokat ma prawo zażądać zmiany sędziego, sędzia ma prawo zachorować, oskarżony ma prawo zaprzeczyć zeznaniom ze śledztwa, prokurator ma prawo zgubić akta sprawy, oskarżony ma prawo zachorować, sędzia ma prawo przełożyć termin sprawy, sprawa ma prawo do przedawnienia... Za tą fasadą prawa, gdzieś w głębokim tle jakiś bydlak ma prawo rechotać w kułak ze sprawiedliwości, rodzice zgwałconej dziewczynki mają jakże ludzkie prawo rozpaczać, a dziewczynka ma prawo domagać się sprawiedliwości...